Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Parking, ja już się wygramolilem, od strony pasażera, podjeżdża kobieta, parkuje, otwiera swoje dzwi. Jak zajebała w auto mojego kolegi to aż nim zatrzęsło. Mój kolego też mina WTF? Babka już odchodzi, a mój kolega:

- no co Pani? Co to było?

- ale o co Panu chodzi?

Zatrzymujesz Panią, dzwonisz na policje, szacujesz straty, działasz czysto pragmatycznie, bez litości :) .

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wracam sobie z zajęć, zbliżam się do skrzyżowania i czekam grzecznie na zielone światło. Wkraczam na pasy dopiero po jego zapaleniu, tak jak to szare myszki mają w zwyczaju robić. Niestety, w połowie drogi muszę uciec przed dostawczym samochodem, którego kierowca (mężczyzna :)) stwierdza że podjechał za daleko i musi cofnąć żeby było prawilnie. To, że o mało mnie nie rozjechał w ogóle nie robi na nim wrażenia, komunikuję mu swoje przerażenie i dezaprobatę wobec zaistniałej sytuacji, w odpowiedzi uzyskuję tylko informację: 'przecież słyszałaś że cofam, nie wiem o co ci chodzi'. Spisałam numery rejestracyjne, jego zachowanie ewidentnie zasługuje na potępienie.

 

I żyj z takimi mendami społecznymi na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, może kobiety nie są najlepszymi kierowcami, przynajmniej ja nie jestem, ale do swoich błędów zawsze się przyznaję, i nie udaję, że nic się nie stało.

Ostatnio zarysowałam, to znaczy zagięłam samochód mojego brata przy parkowaniu, o barierkę z tyłu, i bardzo się tym przejęłam, że nie wiedziałam, jak mu o tym powiedzieć.  Więc najpierw zadzwoniłam do rodziców z tą informacją,  dopiero potem oni mu o tym powiedzieli, ja nie byłam w stanie, gdyż za bardzo się tą sytuacją stresowałam.  I za nim oni mu o tym powiedzieli, to ja siedziałam jak na szpilkach przez resztę dnia. On przyjechał, sprawdził ten tył, a ja tam wokół niego skakałam i go przepraszałam. 

Od tamtej pory nie pożycza mi auta. 

Druga sprawa z motocyklem, kiedy mnie mój były uczył jeździć (to znaczy dał mi pokierować bez niego, bo go wybłagałam) i wjechałam do rowu zaraz, jak tylko zasiadłam, zaginając mu lusterko. Też nie widział w tym problemu, oczywiście ja tam skakałam jak poparzona, wiedziałam, ile ten motocykl dla niego znaczy.  Oczywiście mi się nic nie stało, gdyż zeskoczyłam, ale to była taka stresująca sytuacja, że się rozpłakałam. 

Ale było mi głupio, już więcej nie dał mi pojeździć, zwłaszcza, że jak siedział z tyłu, a ja z przodu, to nas podrywało do góry, przy moich próbach ruszenia. Uznał chyba, że ja się nie nadaję. 

Tak samo, jak mnie mój tato uczył jeździć i spalił przy tym dwie paczki papierosów jednego dnia, choć nigdy nie palił. 

Za trzecim razem cofając też wjechałam w jakiegoś kolesia pod sklepem, to znaczy jego auto, samochodem rodziców. Na szczęście to był jakiś ich znajomy, ale jego żona ździra zaczęła się ze mną wykłócać, choć to przecież nie jej samochód był.  A koleś do mnie na spokojnie, a ona niezrównoważona zaczęła wymachiwać rękami.  Cholerna histeryczka.

Dlatego rzadko jeżdżę samochodem, nikt mi nie daje swojego, i to chyba nawet dobrze. 

 

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PoProstuKobieta napisał:

A to w temacie wątku?

Tak, w kontekście zmiany Twojego stylu pisania, a w kontekście kobiecego wyparcia tym bardziej.

Zastanawiałem się czy cykl ma wpływ, ale pamiętam, że jesteś już podobno dojrzałą kobieta. Jestem świadom kontrowersyjności pytania, ale wrodzona ciekawość naukowca kazała mi je zadać na poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu miałem wypadek i gdyby nie to, że jechałem dużym autem to zginąłbyś na miejscu lub w najgorszym/najlepszym przypadku zostałbym rośliną.

Jechałem lewym pasem około 100 km/h i Pani z prawego stwierdziła, że sobie zawróci. No więc wjechała sobie i zatrzymała się na skrajnym lewym i moim tak po skosie zajmując oba.

Ani uciec w prawo, ani w lewo no nic zrobić nie można.

Byłem pewny, że za moment mnie już na świecie nie będzie.

Przydzwoniłem, szok okrutny ale totalnie nic mi się nie stało tylko dzięki temu, że jechałem limuzyną.

Podbiegam do tamtego auta, z tyłu normalnie dziura (na szczęście nikogo nie było na tylnich miejscach), pasażer się telepie, krew z uszów leci. Myślę, no kurwa zabiłem człowieka. Na szczęście wszystko się skończyło dobrze.

Ludzie trochę pomogli, służby przyjechały.

 

No i teraz najlepsze.

Jak podbiegłem żeby pomóc, to Pani kierowca w szoku zaczęła się drzeć na mnie:

,,Skąd Pan się wziąłeś na tym pasie!?”

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jadę i jak jest most to jezdnia jest zazwyczaj węższa to zjechałem maksymalnie do prawej strony do chodnika.

Babsko stwierdziło , że co tam i cała drogą jedzie dobrze ,że zacząłem trąbic bo by było czołowe, a takto tylko lusterko rozjebala.

I wysiadam i mówię co pani odpierdala, a ona że moja wina. ?

Nie miałem świadka ,bo bym ją rozjebał tam.

 

Druga sytuacja to jak matka rozjebała monitor od komputera.

Było widać, że ktoś uderzył i dopiero jak się ją przycisło to powiedziała, a tak to samo się popsuło już stary jest a monitor 2 lata. ?.

Kobiety idealnie potrafią usprawiedliwić swoje zachowanie one nigdy nie są winne.

Jak ją będziesz przyciskał to się przyzna, a tak to zapomina o tym w kilka sekund.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, szaramyszka napisał:

I żyj z takimi mendami społecznymi na co dzień.

Nie ma innego wyjścia @szaramyszka. W miejskiej dżungli trzeba mieć oczy dookoła głowy ;) 

 

Mnie też już kilku idiotów próbowało przejechać na pasach :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szaramyszka temat jest o „kobiecym wyparciu”, a nie o męskim chamstwie. 

 

 

@Cuba Libre sprytnie. Mnie kiedyś pewna pani psycholog „sprzedała” info jak robi męża w konia. Już po stłuczce, dzwoni roztrzęsiona (gra aktorska), że miała wypadek, że żyje ale auto do kasacji. Przerażony mąż jedzie na miejsce spodziewając się kasacji samochodu, a tu tylko otarty zderzak. 

 

Po czym mówi:

- kochanie nic się nie stało to tylko zderzak. 

 

I tak go robi pewno do tej pory, wyolbrzymia i wygrywa. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, zuckerfrei napisał:

 sprytnie. Mnie kiedyś pewna pani psycholog „sprzedała” info jak robi męża w konia. Już po stłuczce, dzwoni roztrzęsiona (gra aktorska), że miała wypadek, że żyje ale auto do kasacji. Przerażony mąż jedzie na miejsce spodziewając się kasacji samochodu, a tu tylko otarty zderzak. 

Sprytnie.

Ale ja niestety nie jestem taka wyrachowana. Naprawdę się tym przejęłam, bo to nie moje rzeczy były. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Proszę o interpretację niżej przedstawionych zachowań.

Interpretacja jest taka @zuckerfrei, że "księżniczki" czują się bezkarne i dlatego robią co chcą ;) 

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zuckerfrei napisał:

@szaramyszka temat jest o „kobiecym wyparciu”, a nie o męskim chamstwie. 

 

Opisałam przejaw męskiego wyparcia, coby nie zrobiło się Wam, mężczyznom przykro ze tylko kobiety tak potrafią. Myślałam ze wszyscy będą zadowoleni ze urozmaiciłam wątek a tu klops ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, szaramyszka napisał:

Myślałam ze wszyscy będą zadowoleni ze urozmaiciłam wątek a tu klops

Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby wszyscy byli zadowoleni @szaramyszka :P 
Żeby nikomu się nie narazić, trzeba by było nic nie mówić i nic nie robić :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, DanielS napisał:

Żeby nikomu się nie narazić, trzeba by było nic nie mówić i nic nie robić :D 

@DanielS obawiam się, że i wtedy znajdzie się ktoś niezadowolony i powie: "Ty jak zwykle nie masz nic do powiedzenia" lub "Ty znowu nic nie robisz" ?. Tak więc bierność też może być skrytykowana ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, szaramyszka napisał:

Mądrego to aż miło posłuchać ?

Dziękuję @szaramyszka, chociaż tak naprawdę stwierdziłem oczywistą oczywistość ;) 

 

18 minut temu, Daenerys napisał:

Tak więc bierność też może być skrytykowana ?

To fakt @Daenerys. Jeżeli ktoś chce się doczepić, to zawsze znajdzie powód ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Cuba Libre said:

Tak samo, jak mnie mój tato uczył jeździć i spalił przy tym dwie paczki papierosów jednego dnia, choć nigdy nie palił. 

MEGA!

Dozgonny szacunek Twemu ojcu się należy za cierpliwość i miłość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.