Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Osobowość wieloraka jest powszechnie znanym zaburzeniem psychicznym, choć przyznam, że trudno mi jest pojąć, jakim cudem coś takiego może funkcjonować w ramach jednego mózgu @Bruxa.

 

Jedynym sensownym wyjaśnieniem tego fenomenu wydają mi się byś jakieś skrajnie bolesne, traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa (przemoc, traumy związane ze śmiercią, gwałt, wykorzystywanie seksualne), a tworzenie alternatywnych osobowości jest strategią obrony przed tą traumą.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to może być prawda, w sumie na przestrzeni życia u każdego z nas przechodzi taka przemiana. 

Ja pamiętam jaka bywałam szczęśliwa jako dziecko 

czy pełna nadziei jako nastolatka.

I chociaż pamiętam tamte uczucia, nie moge do nich "wrócić" i nie jestem w stanie być tamtym beztroskim dzieckiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej skromnej obserwacji każda kobieta ma tą przypadłość, wpierw:

wyjadanie sobie z dzióbków...

potem:

Ty chuju zjebany, zmarnowałam sobie życie przez Ciebie!

 

 

A ja pytam siebie w duchu:

-To ta Ania co w niej się zakochałem? 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest osobowość wieloraka i jest to zaburzenie psychiczne i jest niestety możliwe. To jest tragiczne a nie fascynujące, fascynujące to może być dzieło sztuki a nie ludzka choroba. 

Słusznie @DanielS. To są osobowości,ktore ona stwarzala w sytuacjach zagrożenia. 

Ciekawe jak przebiegała ta terapia muszę poczytać o tym więcej w weekend. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Z mojej skromnej obserwacji każda kobieta ma tą przypadłość, wpierw:

wyjadanie sobie z dzióbków...

potem:

Ty chuju zjebany, zmarnowałam sobie życie przez Ciebie!

Czekałam kto to zauważy. ;)


To może nie jest fascynujące, a niezwykłe. Ta pierwsza powtarza, że jest zmęczona, ale to nie są niedobory w organizmie, bo zaraz pojawia się flirtująca, która jest energiczna. Ostatecznie przetrwała trzecia, zrównoważona. Ciekawe też która była pierwsza. Generalnie chodzi mi o to, że to mózg narzuca schemat, pod który dostosowuje się ciało. A jakby lekarz postawił na tą pierwszą, skromną, to przez dalsze lata odczuwałaby zmęczenie typowe dla tej osobowości? Jak znajdę czas to poczytam o tym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.