Skocz do zawartości

Apostazja


17nataku

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia,

Od jakiegoś czasu coraz bardziej zastanawiam się nad dokonaniem apostazji. Nie jestem wierzący od dawna. Odmówiłem bycia chrzestnym gdyż zgadzając się robiłbym to wbrew swoim przekonaniom.

Jeśli chodzi o ślub kościelny to pozostaje wersja jednostronna ślubu katolika z ateistą i tu apostazja chyba nawet pomaga bo wystarczy oświadczenie, że nie będzie się przeszkadzać drugiej stronie w wychowywaniu dziecka w wierze, a nie trzeba świadków potwierdzających fakt, że ktoś jest niewierzącym bo potwierdzenie takowe kościół ma już w swoich papierach, ekskomunika.

 

Pytanie jednak jak to wygląda względem dziecka.

Czy osoba po apostazji może brać udział w chrzcie dziecka? 

Myślę, że co do komunii to nie ma problemu bo rodzic jest tylko obserwatorem, jednak czy podczas chrztu może być z tym problem?

Czy ktoś z tu obecnych bracy ma może doświadczenie w tym temacie i mógłby się wypowiedzieć? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i na co ci to? Nie chcesz się bawić w katolickie obrzędy to się nie baw. To wolny kraj. Ja tam się nie spinam na to, ale jak słyszę że ktoś chce zrobić apostazje to mnie nosi. Miałem koleżankę taką feministkę co się tym chwaliła. Co to ma za znaczenie. Urodziłeś się w takim kraju w takim miejscu i w takiej rodzinie której zależy na praktykowaniu obrzędów. I teraz jesteś ty który rozważasz czy generalnie położyć kloca na to co twoje plemię wyznaje - i de facto tylko po to żeby pokazać jak bardzo masz ich wierzenia w dupie. Sam sobie odpowiedz co to zmieni. Moim zdaniem nic i nie warto się w takie głupoty bawić. Bo to głupota. Nie chcesz nie wierz i nie praktykuj. Nikomu to różnicy nie zrobi. Ale zachować się czasem wypada odpowiednio w stosunku do swoich ziomków z własnego plemienia. 

  • Like 11
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrafię się zgodzić z faktem, że warto mieć szacunek do plemienia jednak ja nie chce tego robić żeby wszystkim pokazać, że mam ich wierzenia w dupie. Po prostu źle się z tym czuje, to działanie wbrew sobie. Podporządkowanie się. Ja się kościołem brzydzę i nie chce mieć z tym nic wspólnego, lecz patrzac przyszłościowo będę w stanie uszanować przekonania partnerki do ochrzczenia dziecka, które w przyszłości będzie miało takie samo prawo zrezygnować z tego jak ja teraz.

Człowiek zaczyna myśleć sam za siebie w pewnym momencie życia i decyduje czy chce iść swoją ścieżką życiową czy przetartym szlakiem plemienia.

 

Ponawiam pytanie, czy wie ktoś jak kościół podchodzi do tematu chrztu w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor Może te plemię nie powinno za kogoś wybierać? 

Jak masz potrzebę to dokonaj aktu apostazji, sam o tym myślałem, ale mam KK tak głęboko gdzieś, że dla mnie nic nie znaczy wpisanie mnie w ich księgi, a wszyscy wiedzą jaki mam stosunek do pogaństwa i faryzeuszy.

 

Rób jak uważasz, mi się po prostu nie chce. 

Zastanów się tylko, czy chcesz by matką Twoich dzieci była zagorzała katoliczka.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, 17nataku napisał:

Pytanie jednak jak to wygląda względem dziecka.

Czy osoba po apostazji może brać udział w chrzcie dziecka? 

Nie może być.

 

2 godziny temu, 17nataku napisał:

Czy ktoś z tu obecnych bracy ma może doświadczenie w tym temacie i mógłby się wypowiedzieć? 

 

Tak, ja mam ten temat ogarnięty. Szczerze mówiąc jestem zdziwiony głosami odradzającymi Ci to. Ciekawe, czy jakbyś wszedł i pytał, czy masz przystąpić do bierzmowania to też by Cię pytali, po co Ci to. Ja jestem ateistą i dla mnie moja niewiara jest równie istotna, jak dla wierzącego wiara. Nie chcę być formalnie członkiem wspólnoty, do której nie należę, tak jak zapewne przedmówcy nie chcą być choćby formalnie zapisani do Świadków Jehowy. 

 

A może chcecie? Co tam, przecież to tylko papiery :)

Godzinę temu, Trevor napisał:

Bo to głupota. Nie chcesz nie wierz i nie praktykuj. Nikomu to różnicy nie zrobi. Ale zachować się czasem wypada odpowiednio w stosunku do swoich ziomków z własnego plemienia. 

To jest dla mnie kompletnie niezrozumiały pogląd. To jest wyznanie religijne. Nie jesteś tego wyznania, to nie ma powodu, żebyś był jego uczestnikiem nieformalnie i formalnie. Dlaczego masz poprzestać na niepraktykowaniu? Równie dobrze mógłbyś mu poradzić, żeby chociaż postał pod kościołem w czasie mszy. Z przyzwoitości i szacunku. 

 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest złudzeniem. Chrzest pod przymusem, co to za wartość? 

 

Tak samo chrzest się nie liczy i tak samo apostazja się nie liczy. To tylko odbywa się w twojej głowie. 

 

Wchodzisz w temat procedur i jesteś w systemie. 

 

Dla mnie każde przekonanie ludzi to czysta bajka, złudzenie. Ludzie specjalizują się w opowiadaniu historii. To nas trzyma w kupie, we względnym bezpieczeństwie psychicznym. Możesz siebie odrzeć z przekonań, ale w oczach innych zawsze będziesz ochrzczony, bo religia wymusza takie rozumienie. 

 

Chcesz zastrajkować? Wszyscy mają to w chuju. 

 

Myślisz, że się uwolnisz apostazją od presji religijnej? Wręcz przeciwnie, bo wielu pragnie nawracać. Przez to będziesz miał jeszcze większe problemy, jeżeli komukolwiek powiesz. I na jakie pytanie odpowie apostazja w twojej głowie? Uwolnisz się? Nie sądzę. Znajdziesz się tylko po drugiej stronie barykady, która tak samo gówno wie. 

 

W życiu wszyscy podejmujemy tragiczne wybory. Jeżeli uzyskasz tym jakikolwiek spokój to oczywiście warto, ale zadaj sobie pytanie o prawdziwe motywacje. 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, tytuschrypus said:

To jest dla mnie kompletnie niezrozumiały pogląd. To jest wyznanie religijne. Nie jesteś tego wyznania, to nie ma powodu, żebyś był jego uczestnikiem nieformalnie i formalnie. Dlaczego masz poprzestać na niepraktykowaniu? Równie dobrze mógłbyś mu poradzić, żeby chociaż postał pod kościołem w czasie mszy. Z przyzwoitości i szacunku. 

To nie jest tylko wyznanie religijne. To też fundament cywilizacji zachodniej która została zbudowana właśnie w oparciu o poczucie wspólnoty (i religia miała tu olbrzymie znaczenie). Religia katolicka czy ktoś tego chce czy nie chce jest zakorzeniona w naszej kulturze. Często była czynnikiem mobilizującym do wspólnej walki czy przetrwania (PRL, II WŚ, Potop Szwedzki, wojna obronna 1920 itd.). To nie jest tak że zadeklarowani ateiści w nic nie  wierzą. Wierzą że Boga nie ma i się z tym obnoszą w imię tego że chcą mieć rację to samo zadeklarowani gorliwi katolicy. To tylko łatki. Prawda jest taka że nie wiemy czy Bóg istnieje. Możemy się tylko domyślać lub gdybać. Co innego tradycje i zwyczaje (a te w olbrzymim stopniu szczególnie w Polsce zakorzenione są w religii). Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Jest to czynnik scalający w narodzie (już w coraz mniejszym stopniu). 

 

Także patriotyzm bez religii niewiele znaczy. Jest tylko hasłami rzucanymi na wiatr, bo patriotyzm to także, a może przede wszystkim poświęcenie się dla idei (czasem nawet własnego życia). Dokonanie apostazji to takie pokazanie. Mam was gdzieś (szczególnie w mocno wierzących rodzinach), a już obnoszenia się z tym całkowicie nie rozumiem tak samo jak wiary na pokaz. 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TrevorTwój pogląd jest charakterystyczny dla osób "wierzących", traktujących religię jak pizzę, do której można wybrać składniki. 

 

10 minut temu, Trevor napisał:

Mam was gdzieś (szczególnie w mocno wierzących rodzinach), a już obnoszenia się z tym całkowicie nie rozumiem tak samo jak wiary na pokaz. 

Czyli jak nie chodzę sobie po cichutku do kościoła, to wszystko ok i to już niczego nie psuje, ale jak podobnie otwarcie jak katolicy wiarę deklaruję swoją niewiarę, to już jest źle? Karmisz się fikcją. Nie powinno Ci zależeć na tym, czy ktoś formalnie występuje ze wspólnoty, w której się znalazł nie ze swojej woli, czy tego nie robi.

 

10 minut temu, Trevor napisał:

To nie jest tylko wyznanie religijne.

To jest tylko wyznanie religijne. 

 

10 minut temu, Trevor napisał:

Religia katolicka czy ktoś tego chce czy nie chce jest zakorzeniona w naszej kulturze.

No pewnie. Ale to dalej tylko wyznanie religijne. Albo "aż", jeśli jesteś wierzący.

 

10 minut temu, Trevor napisał:

Często była czynnikiem mobilizującym do wspólnej walki czy przetrwania (PRL, II WŚ, Potop Szwedzki, wojna obronna 1920 itd.).

A to już, ośmielę się stwierdzić, jest słabo weryfikowalne. To ciekawe, bo na naszym forum jak trzeba śledzić spiski i manipulacje medialne "lewactwa", to okazuje się, że nikomu nie można ufać, wszystko jest zmanipulowane i przekaz jest sterowany. A skąd wiemy o tych heroicznych księżach i scalaniu poprzez religię - czy nie czasem też ze zmanipulowanych przekazów "medialnych" sprzed setek lat? 

 

To też warto brać pod uwagę, że KK trzymał ręce na czymś, co można nazwać dyskursem medialnym przez całe stulecia. Jeżeli dopuszczasz, że ktoś obecnie manipuluje przekazami przez pryzmat obowiązującej ideologii, to logicznym jest, że kiedyś gdy była większa kontrola nad przepływem informacji działo się to również. 

 

10 minut temu, Trevor napisał:

Wierzą że Boga nie ma i się z tym obnoszą w imię tego że chcą mieć rację to samo zadeklarowani gorliwi katolicy.

Albo po prostu nie wierzą w jego istnienie i tyle. Jeszcze nie widziałem ateisty nawracającego wszystkich okolicznych słuchaczy na swój jedynie słuszny pogląd. W drugą stronę - a i owszem, nagminnie. 

 

Dla mnie sprawa jest prosta - wierzysz? To postępuj zgodnie ze wskazaniami tej wiary. Nie wierzysz? To nie powinieneś uczestniczyć w obrządku, być formalnie członkiem wspólnoty itd. Niestety, wychodzenie z niej jak na rzecz "dobrowolną" jest nieco utrudnione. 

10 minut temu, Trevor napisał:

Także patriotyzm bez religii niewiele znaczy. Jest tylko hasłami rzucanymi na wiatr, bo patriotyzm to także, a może przede wszystkim poświęcenie się dla idei

 

To akurat niczym niepoparta opinia i jedno z drugim niewiele ma wspólnego - idea patriotyzmu jest z ateizmem kompletnie nie związana. Ale niestety są tacy, którzy lubią kierować dyskurs w stronę decydowania (oczywiście samemu), kto może być patriotą, a kto nie. 

 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma znaczenia, jak nie chcesz, to nie chodzisz. Natomiast jeśli w dzieciństwie siedziałeś mocno w katolicyzmie do stopnia podchodzącego pod fanatyzm, to lepiej nie. Pewne rzeczy są głęboko zakodowane w podświadomości i mogłeś wymawiać różne moditwy/ przysięgi, które mogły Ci się mocno zakodować. Np, coś w stylu, lepiej, żeby zginąć niż cię zdradzić panie etc. To może być śmieszne dla osób, które miały wywalone na religię, albo nie traktowały tego fanatycznie. Ja natomiast tak miałem i mimo, że trzymam się z daleka od KK, to apostazji nie zrobię, bo nie wiem, jakie skutki będzie to miało na podświadomość. Mam nadzieję, że u Ciebie tak grubo nie było. To z punktu widzenia osobistego.

 

Z punktu widzenia społecznego, KK może mówić, że ma zarejrestrowanych 90% Polaków jako katolików i na tej podstawie robić lobbing swoich projektów. Jeśli ludzie zaczną masowo wychodzić, to wtedy siła KK znacząco spadnie i nie będą mogli aż tak bardzo wpływać na politykę, bo 35% to nie będzie 90% ani nawet większość. To byłaby też dobra możliwość, by zrzucić konkordat, bo przecież większość ludzi się nie identyfikuję etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, manygguh napisał:

Jeśli ludzie zaczną masowo wychodzić, to wtedy siła KK znacząco spadnie i nie będą mogli aż tak bardzo wpływać na politykę, bo 35% to nie będzie 90% ani nawet większość.

Spokojnie, mają 2000 lat praktyki robienia ludzi w chuja, dostosują się do społeczeństwa i będą szli z duchem czasu, aby tylko nie stracić władzy, nadal jest to instytucja która ma pod sobą ponad miliard ludzi, potworna siła, w dodatku najlepszy wywiad świata :).

Ogólnie kościół jest miejscem walki między swoimi a masonerią, której udało się zainstalować swoich graczy od wewnątrz :).

Tak działała bezpieka w Polsce, instalowali ''swoich'' do seminariów aby infiltrować co się dzieje w środku.

Jaki będzie wynik i kto będzie strzygł owieczki(bo to o one chodzi) nikt nie wie...

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, tytuschrypus napisał:

Równie dobrze mógłbyś mu poradzić, żeby chociaż postał pod kościołem w czasie mszy. Z przyzwoitości i szacunku.

I z przyzwoitości i szacunku wziąć kredyt, ślub i być (nie?)szczęśliwym człowiekiem, któremu będzie miał kto podać szklankę wody na starość.

Uciekacie z jednego matrixa (związkowego) a nie zauważacie, że siedzicie jeszcze w innych.

 

Z przyzwoitości i szacunku, to może ktoś nie atakować czyjegoś wyboru i uszanować go, bez względu, czy będzie taki jak 95% pozostałych.

Chłopak chce tego dokonać? Jego życie, tym ani nikogo nie skrzywdzi więc czemu miałby tego nie zrobić?

Mówicie, że to strata czasu dla Was ale jeśli to dla niego istotne, to nie bedzie stratą czasu.

 

Jak ktoś nie lubi grać w piłkę, to nie pójdzie, bo to nie jest dla niego ważne, ma to w nosie i to strata czasu.

Ale jak ktoś się tym interesuje i jest to dla niego ważne?

 

3 godziny temu, 17nataku napisał:

Pytanie jednak jak to wygląda względem dziecka.

Czy osoba po apostazji może brać udział w chrzcie dziecka? 

Myślę, że co do komunii to nie ma problemu bo rodzic jest tylko obserwatorem, jednak czy podczas chrztu może być z tym problem?

 

W sumie to nie mam pojęcia. Zastanawia mnie po co Ty chcesz w tym uczestniczyć, jeśli planujesz się "wypisać".

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Motha Tu bardziej chodzi o to, co jest w Niemczech, lub Czechach. Wpływy KK są tam bardzo małe (może jeszcze poza Bawarią). Bo ludzie się wypisali, albo przestali chrzcić i wyrosło pokolenie bez religii. W Polsce z przyzwyczajenia ludzię chrzczą, więc ciągłość ludzi w rejestrze wciąż jest, czyli jest też argument. Ale ogólnie przy społecznym bojkocie nic nie zrobią, bo jak nie chodzą, to nie chodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, manygguh napisał:

Z punktu widzenia społecznego, KK może mówić, że ma zarejrestrowanych 90% Polaków jako katolików i na tej podstawie robić lobbing swoich projektów. Jeśli ludzie zaczną masowo wychodzić, to wtedy siła KK znacząco spadnie i nie będą mogli aż tak bardzo wpływać na politykę, bo 35% to nie będzie 90% ani nawet większość.

I tutaj powinien się pojawić używany standardowo przez niektórych na forum w tego typu sytuacjach...

 

... Ciekawe, komu zależy i kto płaci za to, żeby ludzie odradzali innym wypisywanie się z KK? ;) 

 

@Quo Vadis?święte słowa z tym tkwieniem w innym matrixie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, manygguh napisał:

Tu bardziej chodzi o to, co jest w Niemczech, lub Czechach. Wpływy KK są tam bardzo małe (może jeszcze poza Bawarią)

To fakt, zgadzam się.

26 minut temu, tytuschrypus napisał:

Ciekawe, komu zależy i kto płaci za to, żeby ludzie odradzali innym wypisywanie się z KK? ;)

Ten kto na tym zyskuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis?Wszystko układa się w logiczną całość :D

 

 

A tak serio, to trochę niepokoi mnie ta prawidłowość. Ja naprawdę chciałbym, żeby to miejsce było ostoją ludzi żywo myślących. Tymczasem ostatnio pisałem to w kontekście podejścia do badań, a teraz wypada powtórzyć w kontekście ideologicznym, że niektórzy są wyczuleni na manipulacje, przekazy podprogowe, układy, spiski itd..... ale tylko w jedną stronę. Czyli bardziej niż powodu jakiś logicznych konkluzji, do których doszli, są takimi samymi niewolnikami ideologii jak ci, których z tego powodu wytykają palcami, z tą różnicą że jest to ideologia przeciwna. 

 

Czasem zastanawiam się, jak wiele osób tutaj faktycznie posiada te poglądy na temat kobiet które głosimy tak z przekonania, w wyniku przemyśleń, a ile wyznaje je głównie dlatego, że po prostu lubi stać w opozycji do aktualnie głównego nurtu i wierzą w istnienie tego całego matrixa ot tak, bo dobrze im pasuje do ich przekonań o wielkim spisku wszystkich ze wszystkimi, przekazów podprogowych, wielkich lechii i innych tego typu teorii. 

 

Przepraszam za offtop - taka refleksja mnie naszła :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Trevor napisał:

Wierzą że Boga nie ma

Pytanie z ciekawości: w istnienie wampirów, jednorożców, krasnoludków i leśnych skrzatów to katolicy nie wierzą, czy może wierzą w ich nieistnienie?

Przy okazji jaka jest logiczna różnica? 

Jak nie mam kasy to jej nie mam, czy mam jej brak?

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, tytuschrypus said:

@Quo Vadis?

 

Czasem zastanawiam się, jak wiele osób tutaj faktycznie posiada te poglądy na temat kobiet które głosimy tak z przekonania, w wyniku przemyśleń, a ile wyznaje je głównie dlatego, że po prostu lubi stać w opozycji do aktualnie głównego nurtu i wierzą w istnienie tego całego matrixa ot tak, bo dobrze im pasuje do ich przekonań o wielkim spisku wszystkich ze wszystkimi, przekazów podprogowych, wielkich lechii i innych tego typu teorii. 

 

Przepraszam za offtop - taka refleksja mnie naszła :( 

W czasach komuny ponoc bywali tez i ateisci co to chetnie zagladali do kosciolow , taka to juz ludzka natura wiekszosc z nas to pozoranci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.