Skocz do zawartości

Apostazja


17nataku

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki wszystkim za zainteresowanie i wasze odpowiedzi. 

Dokładnie tak jak bracia pisali, ja chce to zrobić dla siebie. Nie ważne czy będę musiał się za tym zachodzić i nasłuchać kazań od proboszczy. Bez mojej zgody zostałem zapisany do społeczności religijnej, nadszedł czas że chce z niej wyjść nie robiąc tym nikomu krzywy.

 

Nie chce uczestniczyć w obrzędach religijnych ale z szacunku do bliskich i rodziny czasem trzeba. Nie dla tego, że ktoś Ci mówi, że trzeba tylko dlatego, że sam tak czujesz. 

Mimo, że chciałbym by moje dziecko bylo jak ja ateistą to nie będę powielał błędów moich rodziców i nie będę nakazywał nic swojemu. Moja partnerka chce by miało chrzest by nie było wykluczane przez rówieśników ze środowiska i społeczności oraz by miałi jakiś start, jeśli z czasem uzna, że to nie jest odpowiednia droga to odejdzie jak tatuś.

 

Ja jako ojciec chciałbym w tym uczestniczyć nie dla kościoła, rodziny czy znajomych lecz dla dziecka i partnerki. Po prostu szukam informacji jak to wygląda, wydaje mi się, że ksiądz nie może Cie wyrzucić. Chyba pozwoli towarzyszyć partnerce bo zmuszając ją do samotnego chrzczenia sami złamali by swoje przykazania. 

 

Proszę nie nakręcajcie burzy, tylko jeśli macie jakieś potwierdzone informacje to będę wdzięczny za podesłanie czy pozostawienie linka lub cytatu do odpowiednich źródeł.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, 17nataku napisał:

ślub kościelny to pozostaje wersja jednostronna ślubu katolika z ateistą i tu apostazja chyba nawet pomaga bo wystarczy oświadczenie, że nie będzie się przeszkadzać drugiej stronie w wychowywaniu dziecka w wierze

Slub koscielny i dziecko-katolika rozwazasz teoretycznie-akademicko czy masz taki zamiar?

 

Idąc kobiecie na takie ustepstwa ucinasz sobie jaja.

Ku przypomnieniu: Katoliczka pozostaje kobietą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Albo po prostu nie wierzą w jego istnienie i tyle. Jeszcze nie widziałem ateisty nawracającego wszystkich okolicznych słuchaczy na swój jedynie słuszny pogląd. W drugą stronę - a i owszem, nagminnie. 

W drugą stronę nawracają bo jak każda religia ma to w jednym z obowiązków zarówno chrześcijaństwo jak i islam wpajają wiernym nawracanie 'zbłądzonych' za to np judaizm nie nawraca ale głęboko chwali konwersję.

 

Buddyzm jest najbardziej luzacki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Maszracius_Iustus said:

Sorry już prostuje swoje rozumowanie.

 

Jak dla mnie każda religia to jest 'system filozoficzny' dlatego wymieniłem buddyzm razem z resztą popularsów.

Niestety buddyzm ogolnie to tez religia wystarczy tylko popotrzec na wyznawcow i ich ryty by stwierdzic ze z filozofia to oni nie maja za wiele wspolnego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Maszracius_Iustus napisał:

Sorry już prostuje swoje rozumowanie.

 

Jak dla mnie każda religia to jest 'system filozoficzny' dlatego wymieniłem buddyzm razem z resztą popularsów.

No więc właśnie, głównym założeniem buddyzmu jest oświecenie, natomiast głównym założeniem religii jest zbiór zakazów i nakazów, to w pewnym rodzaju system, czyli wzajemne się wykluczają.

Podobnie z Chrześcijaństwem i jego fałszywa interpretacją, Chrystusowi nie chodziło o zbiór nakazów i zakazów, ale o relacje z człowiekiem, w związku z powyższym Chrześcijaństwo to postawa, czyli postępowanie w wolności, bez zakazów, na tym właśnie polegał główny spór Chrystusa z Faryzeuszami, czyli cytując werset z Biblii, wszystko sprowadza się do tego czy ''Można uzdrawiać w Szabat?''albo dlaczego ''Twoi uczniowie nie myją rąk przed posiłkiem''.

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Trevor said:

I teraz jesteś ty który rozważasz czy generalnie położyć kloca na to co twoje plemię wyznaje

Czy gdyby jego plemię wyznawało Islam tez byś tam mówił? A gdyby jego plemię wyznawało coś wbrew sobie też byś tak mówił*?

 

Chce się odżegnać niech się odżegnuje. Będzie go to kosztować sporo wysiłku bo trochę z tym zachodu ale nie bycie hipokrytą we własnych oczach jest ważniejsze niz widzimisię gawiedzi.

 

* jak to ma miejsce w przypadku Polski. Wiara chrześcijańska została nam narzucona i to dwa razy - raz przez Mieszka i jego potomków, którzy surowo karali za nieprzestrzeganie obrządków chrześcijańskich. Wtedy miało to miejsce głównie w miastach, na wsi słabo się ta wiara krzewiła aż do kontrreformacji kiedy przyszedł drugi, ostateczny szturm i nie został kamień na kamieniu ze starych wierzeń.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, The Motha napisał:

No więc właśnie, głównym założeniem buddyzmu jest oświecenie, natomiast głównym założeniem religii jest zbiór zakazów i nakazów, to w pewnym rodzaju system, czyli wzajemne się wykluczają.

Moglibyśmy tak do wieczora wymieniać.

 

Skoro buddyzm zakłada oświecenie czyli jakieś cel do osiągnięcia nie można osiągnąć celu bez nakazów i wyrzeczeń przypominam że tak samo jak chrześcijaństwo nakazuje min: nawracanie, posty, spowiedź, komunie, uczestniczenie w obrzędach, jałmużny, zakaz lichwy. 

 

Tak samo buddyzm uczący o drodze do oświecenia nakazuje czystości ciała czyli samo przez się wegetarianizm, brak kopulacji, wulgarności w mowie i zachowaniu, taki idealny opis pustelnika, mędrca.

 

Każdy system ma zasady bez nich nie byłby systemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

Skoro buddyzm zakłada oświecenie czyli jakieś cel do osiągnięcia nie można osiągnąć celu bez nakazów i wyrzeczeń przypominam że tak samo jak chrześcijaństwo nakazuje min: nawracanie, posty, spowiedź, komunie, uczestniczenie w obrzędach, jałmużny, zakaz lichwy. 

 

Zgadza się, ale zauważ istnieje zasadnicza różnica, w Buddyzmie sam sobie narzucasz jakoś dyscyplinę która ma Ciebie prowadzić do jakiegoś celu, natomiast w religii zasady i nakazy są Tobie narzucone z zewnątrz, co więcej, z tych zakazów wynika jeszcze coś istotnego, KK nakazuje się spowiadać, dla przykładu, nie wywiązanie się z tego skutkuje w Tobie poczuciem winy, to z kolei powoduje że masz ograniczoną wolność w sferze mentalnej, innymi słowy, mogą na Ciebie wpłynąć i Tobą kierować za pomocą poczucia winy, to samo jeśli chodzi o operowanie lękiem przed piekłem, w związku z powyższym nie jesteś istotą wolną, a to z kolei kłoci się z Bogiem i jego koncepcją, który nie wiem, ale wierze jest istotą wolną w każdej postaci, a do niego przecież zmierzasz, czy to poprzez oświecenie, czy coś podobnego :) .

 

Mam wrażenie że mówimy o tym samym, ale patrzymy trochę w innym kierunku :).

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

Slub koscielny i dziecko-katolika rozwazasz teoretycznie-akademicko czy masz taki zamiar?

Teoretycznie. 

Na ten moment myślę o sobie i chce dokonać apostazji dla siebie.

Jednak jeśli okazałoby się, że apostata nie może uczestniczyć w chrzcie własnego dziecka i małżonka musiałaby brać w tym udział sama to zmienia troche sytuacje. Zanim podejme decyzje chce rozważyć różne scenariusze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Motha Buddyzm od innych systemów różni się tylko i wyłącznie większą autonomią osobistą i grupową i tyle tak jak katolicyzm i protestantyzm; katole mają oberfuhrera papieża a reformaci nie każdy kościółek jest oddzielnym bytem.

 

Popieram tę autonomiczność odpowiada mi takie podejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram autora wątku bo sam o tym myślę. Dla własnego spokoju chcę sprawy uporządkować w możliwie największym stopniu. Nie chcę być w organizacji przestępczej, chroniącej swoich, stojącej ponad prawem, która pasożytuje na państwie i od wieków zarabia na wierze "ciemnego ludu" w czary...szczególnie teraz - sojusz ołtarza z tronem, ukrywanie pedofilii, palenie książek, przekręty, głupie wypowiedzi wysokich hierarchów, biznesy Rydzyka.

Piotrowicz z różańcem, zawierzenie Matce Boskiej energetyki, Jezus na króla Polski- cyrk nie ma końca.

Paradoks- nie jestem ateistą lecz przeciwnie- zawsze interesowały mnie sprawy duchowe, niegdyś sam ciągnąłem syna do kościoła w niedzielę itd. Właśnie dlatego KK mi przestał pasować. Lepiej późno niż później!

Wspieranie przez KK polskiego patriotyzmu/niepodległości to sympatyczny mit. Bywało różnie. Kościól np. zwalczał Konstytucję 3-Maja, popierał targowicę, potępiał Powstania- Styczniowe i Listopadowe.

Oczywiste, że katolicyzm (czy większość religii) nie może ograniczać się do określonej narodowości. Polak-katolik, nasze plemię, my-oni...to droga do katastrofy, jak udowadnia historia.

 

Edytowane przez SpecOps
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli czujesz taką potrzebę to śmiało, zrób to. Ja też się zastanawiam, ale ogólnie mam wybiegane. Wolałbym formalnie się wypisać raz na zawsze, i mówię tu z pełną odpowiedzialnością. 

 

Co do obrzędów religijnych, gdyby mój przyjaciel zmienił wiarę poszedłbym na np jego ślub. Wziąłbym udział w zabawie i tyle, na luzie bez spiny. Tak samo no katolicki pogrzeb, bywałem w kościele, ale bez żadnego żegnania się, bez komuni i tych cyrków. A nie, raz coś odjebałem. Ludzie wstawali i myślałem że już koniec religijnej szopki, a tu znalazłem się w środku kolejki z parasolem i wziąłem komunię ?

 

Chrzest dziecka. Tobie to zrobili, więc jeśli będziesz miał potomstwo to nie dopuść do takiej sytuacji. Jak będzie chciał wierzyć niech wierzy w cokolwiek, byle bez przymusu.

 

@Trevor każdy rodzi się wolny, tylko ludzie narzucają sobie kajdany. Robienie komuś dobrze kosztem siebie nie wyjdzie na dobre. Nikomu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2019 o 17:39, 17nataku napisał:

Jednak jeśli okazałoby się, że apostata nie może uczestniczyć w chrzcie własnego dziecka i małżonka musiałaby brać w tym udział sama to zmienia troche sytuacje. Zanim podejme decyzje chce rozważyć różne scenariusze.

Wybacz młody kolego, ale to zalatuje trochę konformizmem :(

Z jednej strony chcesz już wyjść z cyrku, bo nie podoba Ci się dręczenie fok, ale z drugiej nie chciałbyś przegapić występu klaunów.

W dniu 16.04.2019 o 15:55, 17nataku napisał:

Moja partnerka chce by miało chrzest by nie było wykluczane przez rówieśników ze środowiska i społeczności oraz by miałi jakiś start, jeśli z czasem uzna, że to nie jest odpowiednia droga to odejdzie jak tatuś.

Drogą do tego jest wyprowadzenie religii ze szkół państwowych. Staranna separacja życia publicznego od religijnego.

Jeśli rodzic poważnie rozważa ochrzczenie dziecka tylko po to, żeby inne brajanki na niego nie pokazywały paluszkami, to w mojej opinii powinien jeszcze raz rozważyć czy na pewno chce być rodzicem.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie wypisywanie się z tej instytucji to wciąż granie kartami panów w sukienkach, pokazywanie że ich zdanie jest dla nas w jakiś sposób ważne.  Po mojemu ta cała apostazja to tylko druga strona wciąż tego samego religijnego medalu. 

Druga sprawa jak tu ktoś napisał jak masz nabitą podświadomość poglądami religijnymi a działasz np pod wpływem wkurwu na kk to zrobisz sobie więcej złego niż dobrego.

Też kiedyś nad tym myślałem ale mi przeszło, teraz mam na to wyjebane.

Dziś jako kato-hipokryta mam w dupie kk, cały rok nie chodzę na msze ale jutro i tak będę zapierdalał z koszykiem z jajcami. A co, w końcu Polakem jestem.

Tradycja święta rzecz. Chuj że bez sensu i logiki. ?

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/16/2019 at 11:33 AM, 17nataku said:

Witajcie bracia,

Od jakiegoś czasu coraz bardziej zastanawiam się nad dokonaniem apostazji. Nie jestem wierzący od dawna. Odmówiłem bycia chrzestnym gdyż zgadzając się robiłbym to wbrew swoim przekonaniom.

Jeśli chodzi o ślub kościelny to pozostaje wersja jednostronna ślubu katolika z ateistą i tu apostazja chyba nawet pomaga bo wystarczy oświadczenie, że nie będzie się przeszkadzać drugiej stronie w wychowywaniu dziecka w wierze, a nie trzeba świadków potwierdzających fakt, że ktoś jest niewierzącym bo potwierdzenie takowe kościół ma już w swoich papierach, ekskomunika.

W temacie samej apostazji. Nie zmienia to nic w statystykach kościoła. Dalej jesteś widoczny w księgach parafialnych i liczony do statystyk. Jeszcze nie tak dawno też mi to chodziło po głowie - ślub i sprawy związane z ewentualnym chrztem. Z tym że to ja byłem wierzący. Na szczęście mi przeszło.

Co do oświadczenia, że nie będzie się przeszkadzać w wychowaniu w wierze. Co to znaczy? Że nie będziesz miał nic przeciwko antyintelektualnej, miłującej fałsz indoktrynacji własnego dziecka ? Dla mnie to są kwestie tak podstawowe, że gdybym chciał mieć dziecko z jakąś kobietą to była by to kwestia nie do przeskoczenia. Co z moim własnym poczuciem rozsądku, mam z tego zrezygnować?

On 4/16/2019 at 12:49 PM, Trevor said:

No i na co ci to? Nie chcesz się bawić w katolickie obrzędy to się nie baw. To wolny kraj. Ja tam się nie spinam na to, ale jak słyszę że ktoś chce zrobić apostazje to mnie nosi. Miałem koleżankę taką feministkę co się tym chwaliła. Co to ma za znaczenie. Urodziłeś się w takim kraju w takim miejscu i w takiej rodzinie której zależy na praktykowaniu obrzędów

Bo kościół wyciera sobie gębę statystykami, do których bierze liczbę ochrzczonych (ponad 90% Polaków) i traktuje ją jako liczbę wierząch. Na tej podstawie wywiera wpływ na rządzących w celu decyzji korzystnych dla kościoła. Gdzie liczba aktywnych katolików (zobowiązanych, uczestniczących w niedzielnej mszy - dominicantes ) w Polsce to 38%, natomiast liczba przystępujących do komuni (communicantes) to 17%.  Do sprawdzenia samodzielnie ze źródeł kościelnych: Annuarium Statisticum Ecclesiae in Polonia. Opracowanie zawiera wyniki badań statystycznych prowadzonych  przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.

 

On 4/16/2019 at 1:27 PM, 17nataku said:

Potrafię się zgodzić z faktem, że warto mieć szacunek do plemienia jednak ja nie chce tego robić żeby wszystkim pokazać, że mam ich wierzenia w dupie. Po prostu źle się z tym czuje, to działanie wbrew sobie. Podporządkowanie się. Ja się kościołem brzydzę i nie chce mieć z tym nic wspólnego, lecz patrzac przyszłościowo będę w stanie uszanować przekonania partnerki do ochrzczenia dziecka, które w przyszłości będzie miało takie samo prawo zrezygnować z tego jak ja teraz.

Człowiek zaczyna myśleć sam za siebie w pewnym momencie życia i decyduje czy chce iść swoją ścieżką życiową czy przetartym szlakiem plemienia.

Nie wiem jak w sytuacji przedstawionej przez ciebie wygląda w przypadku chrztu, ale tutaj chciałbym wtrącić swoje trzy grosze.

Domyślną pozycją jest brak chrztu. Już dawno minęły czasy gdzie była duża śmiertelność dzieci i m.in. z tego powodu chrzciło się w tak młodym wieku. Dlatego jeżeli bardzo ci zależy to daj dziecku wybór, niech zadecyduje jak samo podrośnie. Jakoś nie zapisujemy dzieci do partii politycznej w wieku <1rok, Dalczego mamy robić wyjątek z zapisaniem do organizacji kościelnej?

 

 

On 4/16/2019 at 2:13 PM, Trevor said:

To nie jest tylko wyznanie religijne. To też fundament cywilizacji zachodniej która została zbudowana właśnie w oparciu o poczucie wspólnoty (i religia miała tu olbrzymie znaczenie). Religia katolicka czy ktoś tego chce czy nie chce jest zakorzeniona w naszej kulturze. Często była czynnikiem mobilizującym do wspólnej walki czy przetrwania (PRL, II WŚ, Potop Szwedzki, wojna obronna 1920 itd.). To nie jest tak że zadeklarowani ateiści w nic nie  wierzą. Wierzą że Boga nie ma i się z tym obnoszą w imię tego że chcą mieć rację to samo zadeklarowani gorliwi katolicy. To tylko łatki. Prawda jest taka że nie wiemy czy Bóg istnieje. Możemy się tylko domyślać lub gdybać. Co innego tradycje i zwyczaje (a te w olbrzymim stopniu szczególnie w Polsce zakorzenione są w religii). Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Jest to czynnik scalający w narodzie (już w coraz mniejszym stopniu). 

 

Także patriotyzm bez religii niewiele znaczy. Jest tylko hasłami rzucanymi na wiatr, bo patriotyzm to także, a może przede wszystkim poświęcenie się dla idei (czasem nawet własnego życia). Dokonanie apostazji to takie pokazanie. Mam was gdzieś (szczególnie w mocno wierzących rodzinach), a już obnoszenia się z tym całkowicie nie rozumiem tak samo jak wiary na pokaz. 

Tak, poczucie wspólnoty miało wpływ na rozwój cywilizacji zachodniej. Z tym, że religia katolicka jest jej fundamentem się nie zgodzę. Jest zakorzeniona  w kulturze - zgadza się, tylko jak się tam dostała? Ogniem i mieczem. Jak się utrzymuje przez tak długi czas - bo zawsze robi to co dla niej korzystne i ustawia się z rządzącymi.

Cywilizacja zachodnia została zbudowana w oparciu o humanizm, prawo rzymskie i filozofię grecką, a nie wartośći judeo-chrześcijańskie, co mogę wykazać.

 

Quote

To nie jest tak że zadeklarowani ateiści w nic nie  wierzą. Wierzą że Boga nie ma i się z tym obnoszą w imię tego że chcą mieć rację to samo zadeklarowani gorliwi katolicy. To tylko łatki. Prawda jest taka że nie wiemy czy Bóg istnieje. Możemy się tylko domyślać lub gdybać.

Zapytaj następny raz jakie jest stanowisko ateistów w tej sprawie, nie zakłądaj niczego z góry. Rozróżnij stanowisko "wierzę, że boga nie ma"  od "nie wierzę, że bóg istnieje". Co kto robi z tym stanowiskiem to już jest inna sprawa, indywidualna. 

Skoro nie wiemy czy bóg (jakikolwiek) istnieje to jakie jest najrozsądniejsze stanowisko apropos tego?

 

 

 

 

On 4/16/2019 at 3:55 PM, 17nataku said:

Mimo, że chciałbym by moje dziecko bylo jak ja ateistą to nie będę powielał błędów moich rodziców i nie będę nakazywał nic swojemu. Moja partnerka chce by miało chrzest by nie było wykluczane przez rówieśników ze środowiska i społeczności oraz by miałi jakiś start, jeśli z czasem uzna, że to nie jest odpowiednia droga to odejdzie jak tatuś.

To naucz dziecko logicznie myśleć i używać rozsądku do budowania przekoniań opartych w rzeczywistości. 

Najpierw zgodzisz się na chrzest. Potem ulegniesz, żeby zapisać dziecko na religię. Następnie, w wieku 7 lat, pojawią się naciski żony i rodziny "skoro ochrzciliście to wypada, żeby dziecko poszło do komunii". Następnie bierzmowanie i sytuacja się powtarza. Dasz palec odgryzą ci rękę. Indoktrynacja dziecka od małego, takie są mechanizmy presji społecznej i poczucia wstydu, że dziecko nieochrzczone.

Przyłącz się do grup facebook'owych n.p. "NIE CHRZCZĘ - droga do świeckiego państwa" albo "Nasze dzieci nie chodzą na religię" lub podobne. Przeczytaj kilka historii. Bardzo często pojawia się motyw, że rodzice bali się, że ich dziecko będzie wyśmiewane przez rówieśników. Okazywało się, że inne dzieci zazdroszczą, że tamto nie musi chodzić na nudne zajęcia. 

 

 

On 4/16/2019 at 4:16 PM, SSydney said:

Autorze wątku apostazja to nałożenie na siebie ekskomuniki. Co więcej w księgach kościelnych dalej pozostaniesz wpisany jako "katolik" i będziesz brany przy robieniu statystyk religijnych w Polsce. :)

Apostazja może skutkować ekskomuniką. W praktyce tak nie jest. Tak jak mówisz, po apostazji dalej widniejesz w księgach parafialnych, z adnotacją, że tego dokonałeś (w myśl zasady, że sakramenty są nieusuwalne). Z opowieści osób, które to przechodziły buduje mi się głowie obraz procesu uwłaczającemu mojemu poczuciu wolności i praworządności. Zdarzają się przypadki, że musisz złożyć kilka pism, odbyć kilka wizyt u swojego księdza, w kurii, czy nie wiadomo gdzie jeszcze.

Jest to proces stricte kościelny mający w d.pie ustawę o ochronie danych osobowych. Są nawet wyroki sądu, które stwierdzały, plus minus, że ta ustawa nie dotyczy kościoła.

 

Chyba jedyną drogą jest zapewnienie sobie ekskomuniki innym sposobem

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta apostazja jest po to żeby przeczołgać delikwenta ku przestrachowi gawiedzi. Prewencyjnie. Żeby wybić innym owieczkom podobne głupoty z głowy.

Poddawanie się apostazji to uleganie dyktatowi. Ekskomunika ? Duchów też się boicie ? Równie dobrze JA mogę rzucić klątwę na cały kler katolicki ,muzułamańskich mułłów i chasydzkich cadyków. A co mi tam. Święty Potwór Spaghetti do mnie przemawia...

Olać temat.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.