Skocz do zawartości

Trzymanie ramy


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Ragnar1777 napisał:

Sam nie wiem czy bardziej gardzę takimi męskimi pizdami czy tymi jebniętymi furiatkami...

Nam się to wydaje proste, ale pamiętajmy że to na tym polega Matrix. Takie wzorce są młodym mężczyznom sączone WSZĘDZIE. Nie każdy ma w sobie tyle asertywności, żeby się ogarnąć. 

 

Co oczywiście w niczym ich pizdowatosci nie usprawiedliwia, ale wiele wyjaśnia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz

Witam,

Obserwowałem kilka twoich tematów na forum. Chce Ci powiedzieć żebyś się tak nie dobijal i nie szarpal z życiem bo Cię tam jakaś Panna zostawiła czy Ci nie wyszło w związkach, życie nie jest tak piękne jak w bajce. Przetrawisz to i z czasem będzie na prawdę dobrze, zaufaj dobrym radą. Chłopaki tu dobrze mówią. Nie ma nawet sensu reagować tak agresją na zachowania innych Pańci, mogłeś ja zawieźć do domu wysadzić i potem milczeć jak grób. Jakby się odezwała to byś zdecydował czy to ciągnąć dalej ta znajomość bo szacunek to podstawa. Coś Ci powiem, nigdy nie jest idealnie jeden ma szczęście w jednym, drugi w innym zawsze gdzieś leży jakiś minus nie zależnie jaki jest twój stan portfela Nie wszystko jest takie złe i do dupy. Młody jesteś całe życie przed Tobą po co się tak dobijać przeszłością. Tylko będziesz niszczył swoją przyszłość. Wybacz sobie, jej i idź dalej z uśmiechem. Nie wszystkie kobiety są złe ale bądź czujny bo dużo kurest..a kręci się po świecie. 

Nie zamykaj się tak chłopak na wszystko bo Ci coś tam nie wyszło :)

Powodzonka i Pozdrowionka!!!!!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Chociażby wybieram jej atut. Niezłe cycki : przykładowo : " Nie wiem czy te malutkie cycki to wystarczający powód do zerwania. " Wciągam resztę do dyskusji : "Co o tym sądzicie?".

 

Albo " 2 kilo przytyłaś, muszę się nad tym poważnie zastanowić".

 

Myślę, że można w nieskończoność wymyślać.

 

Zastanawiam się czy by przeszło : "Dziękuję za pozwolenie królowo, wykonuje Twój rozkaz" z szyderczym uśmiechem i wyśmianiem jej komentarza. Co o tym myślisz?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, PatZz napisał:

mówi, że jestem za twardy dla niej.

@PatZzTresura to kij i marchewka. Było za dużo kija i za mało marchewki (pochwał itp. wynagradzających dobre zachowanie).

Większość kobiet jest jak pies (nie rozumuje zbyt głęboko), który dostaje smakołyk albo pochwałę za spełnione polecenie i reprymendę gdy nabroi albo się nie słucha.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, PatZz napisał:

Witam,

Atakuje ostatnio forum tematami , bo muszę coś rozgryźć.

Panowie jak to się trzyma ramę w związku?

Chyba moja ambicja perfekcjonizmu się włączyła no i też chęć nie zostania ponownie zrobionym w balon oraz bycia o krok do przodu od panny.

 

Znam tą zasade komu mniej zależy ten ma władzę i powiedzmy skutkuje do momentu, aż uznasz że pancia jest Ci bliska i się jebie wszystko.

 

To ustalenie konkretnych zasad i ich się trzymania, a jeśli pancia je łamie wypada z obiegu?

Bycie spójnym samym ze sobą i nie przekładanie panci szczęścia wyżej niż swoje?

Moje trzymanie ramy zazwyczaj wygląda tak, że pancia coś odwala= reprymenda robi to znów to przestałem się z nią na jakiś czas spotykać no i trzecich razów nie było.

 

Żaden z moich znajomych nie potrafił tak krótko trzymać panny i ją sprostować jak było trzeba, pomimo tego ich związki trwają , a moje się rozpadają.

Nigdy nie sponsoruje panci chyba, że zasłuży tak to 50/50 we wszystkim.

Ona nie pisze to ja też nie.

 

 

 

Nawet przytoczę sytuację jedziemy we czwórkę ja taka dziewczyna z która spotkałem się 4 czy 5 miesięcy mój kolega i jego w tym roku biorą ślub.

Pamiętaj, że pani powiedziala jak Ci coś nie pasuje to znajdź sobie inną.

Ja kierowałem zatrzymałem auto i mówię wysiadaj już zacząłem szukać innej.

Ona , ale jak to do domu mam 20km.

No wysiadaj 

Spojrzałem na kolegę i ta jego pancia siędziala jakby zło wcielone zobaczyła, kolega mówi daj spokój nic nie zrobiła.

Ja mówię nie wtrącaj się Rafał uszanuj moje zdanie i siedz cicho.

Wysiadła i ją zostawiłem , zacząłem odjezdzac to krzyki były no i się zatrzymałem przyszła i mówi że przepasza.

No i ją odwiozlem potem chodziła jak w zegarku ,aż do momemtu jak poznała miśka i mówi, że jestem za twardy dla niej.

 

 

Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat może coś zle robiłem.

 

Proszę o szczere odpowiedzi jak to u was wygląda zwłaszcza osoby o statucie związku 2-5 lat i więcej.

 

 

To po prostu nie jest ta i tyle. Nie namawiam do rozstania bo to powinna być twoja decyzja. Moje zdanie jest takie w związku mam być szczęśliwy jak komuś pasuje łazić na smyczy to ok niech sobie będzie. Uważam że z kobietą trzeba rozmawiać jak masz do czynienia z modelem ściana i nic nie dociera to właśnie udowodniłeś że znasz debila bo tylko debil jest oporny na racjonalną argumentacje. W związku jest zawsze coś za coś jak kobieta czegoś chce to od ciebie to się pytaj co będziesz z tego miał czysty układ( tylko nie bierz zawsze sexu bo to najchętniej dają bo łatwo się rozwalić i nogi na bok i jeszcze przyjemność dostaje. Daje ale nic nie daje to taka zapłata sexem ) od czasu do czasu trzeba zrobić coś bezinteresownie ale nie kupić jacht. :D

Do mnie kiedyś sie przyjebała na sylwestra panna mojego kumpla że daleko że ją nóżki bolą i sie pytam przepraszam co ja twoim chłopakiem jestem?  no nie. Byliśmy u mnie bo potrzebę miała załatwić ale mnie wkurwiła to powiedziałem że nie chce jej widzieć swojej pannie i niech z nia pójdzie i załatwia sprawę i niech ida do domu. Oczywiście tamta nagadała mojej i doszło do tego że przyszły pomnie bym z nimi jechał. Ja mówię nie czy coś nie dotarło i do swojej ponownie chyba cos mówiłem. Po chwili mówię wyjdźcie ta nie i z mordą do mnie że mam iść z nimi do nich. Tłumacze że nie mam już humoru i niech wychodzą ta domnie zgębą na cały regulator że mam iść i inne takie. Ja na to macie 10 sec i dzwonie na psy i liczę powoli przy 5 kumpel się odezwał ta z morda do niego on na obelgi odpowiada czemu na mnie krzyczysz nic nie zrobiłem i tak odkryłem sekret dlaczego się nie kłócą bo on robi co ona mu karze jak niewolnik. W każdym razie jak wykręciłem numer i zamawiałem interwencje policji wyszli. Opierdoliłem jeszcze pannę że jest debilem i że nie rozumie ze jak mówię ze zrobimy tak bo inaczej będzie awantura  a jak chce się słuchać koleżanek to wio tam sa drzwi mogę ci pomóc się spakować.

Edytowane przez Ogi
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eternity podobają mi się takie wpisy.

Sam jestem bardzo młody i czasem przesiąkam negatywnymi wibracjami, które tylko mnie ograniczają na różnych polach...
Kurestwa i kobiecej degrengolady jest dzisiaj od groma, natomiast trzeba się od tego ucinać i szukać "lepszych ofert".
Staram się zmieniać myślenie i to nie gołosłownie, tylko same konkrety.
Odnalazłem cel w życiu, mam pewną wizję do której dążę, mam już krótko-terminowe cele(no bo małymi kroczkami do przodu), jak i te dłuższe(które mają związek z tymi krótkimi).
Także na polu relacji z kobietami staram się robić poważne zmiany, tylko no właśnie..
To jest chyba najtrudniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ragnar1777 Jak podlinkować do kogo piszesz jak w poście powyżej?

 

Druga sprawa to co widzisz u innych to nie jest ich prawdziwy związek ludzie ukrywają to jak związek wygląda naprawdę dowiesz się i tez bardzo rzadko dopiero jak się skończy. Nikt się nie chwali tym że jest w gównie lub że coś go boli jak u innych widzi sielankę a wszyscy kłamią no czasem sie zdarzy wyjątek od reguły co prawda jeszcze nie spotkałem ale zabezpieczam się  ze względu na statystykę.

Edytowane przez Ogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Morgan86 napisał:

Odnoszę wrażenie, że w tym temacie promowane są szczeniacko-dupkowate zachowania. 

Problem w tym że za pewne zachowania ze strony mężczyzny dałbyś w zęby . A za te same zachowanie ze strony kobiety kajasz się w prochu biorąc winę na klatę. I o to tylko chodzi. 

W prawdziwym , jaskiniowym świecie takie zachowanie kobiety spowodowałoby że zostałaby zżarta lub zdechła z głodu w ciągu miesiąca. Problem rozwiązany.

Stworzyliśmy warunki w których pasożyty i chwasty są kultywowane i chronione. W tym sedno problemu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, PatZz napisał:

Chyba moja ambicja perfekcjonizmu się włączyła no i też chęć nie zostania ponownie zrobionym w balon

@PatZz rozkminiaj sobie do woli, choć ja uważam że za bardzo się katujesz i bardzo Ci zależy, spinasz się dużo bardziej niż należy. 

 

Słusznie ktoś powiedział że agresywnego despoty, strzelajacego z armaty do wróbli, reagującego nieadekwatnie ludzie nie wezmą poważnie. 

10 godzin temu, PatZz napisał:

pani powiedziala jak Ci coś nie pasuje to znajdź sobie inną.

Ja kierowałem zatrzymałem auto i mówię wysiadaj już zacząłem szukać innej.

Ona , ale jak to do domu mam 20km.

No wysiadaj 

Tutaj reakcja wg mnie nieadekwatna. Zbyt ostra.

 

Może taki scenariusz byłby skuteczniejszy:

Tak mówi? Aha, OK.

Odwozisz kulturalnie w ciszy jak gdyby nigdy nic do domu. Wysadzasz i mówisz "żegnam", odjeżdżasz i zaczynasz "szukać" nowej. Brak kontaktu na tydzień, nie odbierasz, na spokojnie.

W końcu szukasz nowej, sama sobie tego życzyła. Spełniłeś usłużnie jej życzenie:)

10 godzin temu, ntech napisał:

abym sobie poszukał kochanki.

Więc poszukałem,wyprowadziłem się z domu i się z nią rozwiodłem

Hehe, no rama pozłacana "ultymatywna" :)

Nie no, raczej ratowanie się z toksycznej relacji i cięcie czegoś co już nie zadziała.

 

Od mojej ex słyszałem "wypierdalaj" setki razy, ale jako exstraklasowy beta-biały rycerz tylko przepraszałem za mój brak szacunku i starałem się bardziej. Przez kilka lat.

 

Aż w końcu, pewnego dnia powiedziała po raz 50 że to koniec, wywaliła moje wszystkie ciuchy do pokoju obok, wypowiedziała znamienne "dla mnie jesteś martwy - zachowuj się jak martwy". 

 

A więc, w najbliższy dzień roboczy wyszedłem do roboty i już do domu na wieczór nie wróciłem, nie odebrałem również telefonu przez kilka godzin.

 

Odbyliśmy krótką rozmowę telefoniczną o północy, aby wiedziała że ja żyję żeby przypadkiem nie zgłosiła zaginięcia.

 

Okazało się że się strasznie martwi, szuka mnie po szpitalach, zaszlochana. Oznajmiłem że nie wracam i wyłączyłem telefon. 

 

Po dwóch dniach miałem kilkadziesiąt połączeń nieodebranych, po kolejnych trzech - kilkadziesiąt stron tekstu na różnych komunikatorach, mailach, sms z ogólnym przesłaniem "jesteś moim światem, kocham, tęsknię, przepraszam, wróć".

 

No i cóż miałem począć z tym fantem?

 

P.S. To nie było trzymanie ramy, bo tej nigdy nie trzymałem, tyljo ostateczny akt ratowania siebie. Ale zadziałało nadspodziewanie efektywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Dobre.
Tylko zdajesz sobie sprawę, że po takim tekście musiałbyś definitywnie zakończyć relację?
Inaczej puścisz słowa na wiatr, a pańcia może sobie zakodować, że gadasz dyrdymały i nie jesteś spójny.
Aczkolwiek ten cytat bez ostatnich 5 słów i nieco inaczej sformułowany byłby całkiem ok.

Niekoniecznie. Ponieważ po tym wziąłbym ją na stronę i poważnie porozmawiał. Gdyby myślała, że gadam dyrdymały i nie jestem spójny i chciała to sprawdzić ponownie, wtedy zakończyłbym relację. Wychodzę z założenia, że jak raz laska walnie głupi tekst to można dać jej szansę, każdy popełnia błędy. Jednak jeśli po poważniej rozmowie znowu byłaby lipa -> papa.

 

Wiesz... Jak wspomniałem, ja to mam trochę w dupie wszystko :) To co ona tam sobie o mnie pomyśli też trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz Czy nagradzasz swoją ofiarę jeśli się wykaże zaangażowaniem czy tylko karcisz jak się zagalopuje za daleko. Jeśli nie będziesz jej gratyfikował a tylko cisnął o coś, to siłą rzeczy "jej oczy staną się mętne" . Jakiś toksycznych sytuacji będzie więcej i takich kretyńskich manipulacyjnych zagrywek...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kumam.

Chyba macie racje każda na jaką trafilem to były księżniczki.

Każda mi pierwsza mówiła, że mnie kocha.

A ja w zasadzie jak mam komuś powiedzieć kocham Cię to mnie skręca w środku.

Żadnej nie powiedziałem nigdy kocham ?

Używam raczej czynów i drobnych słów jak doceniam Cię, uwielbiam gdy to robisz i takie coś.

Zawsze każda panna mi mówiła że nie jestem uczuciowy i mało jej mówię kocham narzeczona nawet przy wbijaniu poczucia winy mówiła ile 5 lat będzie czekać aż jej to powiem.

Każda moja relacja kończyła się jesteś za twardy dla mnie no poza narzeczoną odejście do bogatszego.

 

Tylko kurwa ja tam patrze na czyny a nie na słowa mogę gadać każdej że ją kocham a je zdradzać i chyba tak zacznę robić.

Kij i marchewka hmm jak paniusia dobrze zrobiła wyszła z własną inicjatywą zawsze spotykało się z moją nagrodą dla niej.

Narzeczonej na walentynki zrobiłem niespodziankę jak się dobrze zachowywała ona była w robocie ,a jak wróciła kwiatki czekały na stole.

Nie było to dla mnie jakieś biało rycerskie, bo ona wtedy mi portfel kupiła.

A jak źle to kara i nie było zmiłuj nie raz brałem na kolano i pasem przez dupsko ?.

No cóż.

Nie mam z problemem iść i dać jej kwiatki, bo wyjdę na rycerza jak dobrze się zachowuje czy docenić napisać ,że cieszę się że idziesz ze mną przez życie i różne takie.

Moja mama bardzo lubi kwiatki i tak mi zostało ojciec chyba nigdy jej nie powiedział że ją kocha , a co jakiś czas kupuje jej kwiatki tak bez powodu.

U mnie kara zawsze wygląda tak że dopóki nie zrozumie swojego błędu.

W zasadzie prowadze rozmowę, ale gdy ktoś zaczyna mnie dymac / oszukiwać odpalam się.

Jak ktoś mi poda argumenty czemu mamy zrobić po jego myśli i uznam to za lepszą opcję to się zgadzam, a nie idę w zaparte.

 

 

Nie raz mówię ubierz się w to i to bo dawno Cię w tym nie widziałem.

Potem panna piszę czy może być coś innego, a ja pisze wyraziłem już swoje zdanie.

No i chuj i ona piszę, że już zaczynam nią rządzić.

I się wkurwiam i wyjebane na nią nie chcę się dla mnie stroic to nara.

A za 2 tyg się tak ubierze jak mówiłem i potem co mi nie mówisz jak ładnie wyglądam...

Nie zauważyłeś w co się ubrałam?

I weź tu jej nie zajeb w łeb albo jej nie ustaw ?

 

 

Jestem wychowany w rodzinie wojskowej dyscyplina i poleganie na sobie to przedewszystkim było mi wpajane oraz nie odnoszenie porażek.

Z charakteru jestem chyba liderem w każdej dziedzinie życia to ja decyduje za innych.

Od 15 roku życia zacząłem robić bratu za ojca Stalem się głowa rodziny ojciec jakby zlal wychowanie nas, bo popadł w alkoholizm i nie mogłem pozwolić żeby brat był taki sam.

Wiele razy z ojcem miałem wtedy spine czy nawet drobne potyczki tak wiem patola, ale ojciec jako takto się ogarnął teraz.

Na każdym etapie mojego życia w szkole w drużynach sportowych ja byłem liderem przewodniczący klasy w sztafetach w pływaniu zawsze byłem tym kapitanem.

I tak gimnazjium,szkoła średnia i na studiach też nim jestem w pracach w których dorabiałem czy pracowałem we wakacje zawsze po jakimś czasie już kierowałem kimś lub miałem swoją grupę i ja nią decydowałem.

Mam jakby zmysł taktyczny uwiem tak wymienić ludzi ,aby robota szła w jednakowym tempie w każdej grupie.

Czy nawet jak gramy w piłkę siatkę po obserwacji rywala zawsze potrafie zmienić powiedzieć znajomym żeby zrobili zmiany aby gra była pod nas.

 

Znajomi nie mają problemu z tym że ja decyduje.

Nigdy nie było sprzeciwu każdy rzuca propozycje a ja podejmuje decyzje.

 

Ten rok poświęcam na poznanie siebie i tak kupiłem sobie psa..wychowuje go sam i po kilku dniach już wiedział kto tu rządzi jak słyszy mnie to stoi na baczność, ale jak dobrze się zachowuje to są nagrody.

Wychodzę z nim na spacery czesze go myje i inne takie ,a gdy zaczyna wariowac wystarczy ,że zawołam hunter i przklekne i wie że zrobił coś źle.

Umiem być sam jestem raczej takim po pół intro i ekstrawertykiem kiedy trzeba umiem się jakoś przełączyć na to.

 

Może faktycznie się za bardzo spinam i chciałbym mieć nad wszystkim kontrolę..

Czasem zastanawiam się czy nie mam coś z psychopaty mam prawie wszystko co się im przypisuje tylko że mi po jakimś czasie zaczyna zależeć na tych pannach i potem się jebie i chłód albo koniec.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, PatZz napisał:

Każda moja relacja kończyła się jesteś za twardy dla mnie no poza narzeczoną odejście do bogatszego.

Moim zdaniem tutaj jest Twój problem. Lecą na silnego psychicznie gościa ale w związku chcą mieć trochę tego misia romantyka, który nakręci czasami trochę makaronu na uszy o miłości, itd. Jednocześnie nie dając się zdominować i trzymając ramę.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz Jeśli nie odczuwasz faktycznej satsfakcji/spłenienia z faktu że kogoś krzywdzisz czy to fizycznie lub psychicznie to myślę że z psychopatą nie masz nic wspólnego. Może "wyciągasz" te panny zawsze z tych samych środowisk. Zmień otoczenie.  Dzisiejszą tożsamość młodym dziewczynom nadaje aktualny trend znajdujący się w internecie. Dzisiejszym trendem jest „wybijanie” się na instagramie i przeglądanie 'fit” szmat na owym portalu. Gdzie oczywisice szczują cycem i jakimś napompowanym push-up'em i wypinają tyłek na co drugim zdjęciu.Więc jeśli przegląda to jakaś dziewczyna która ma minimalną nadwagę to tak naprawdę sama z siebie gwałci się psychicznie. Stąd w bardzo wielu wypadkach to niedowartościowanie. Jeśli sobie będzie wmawiać sobie frazesy że moja skóra jest niewystarczająco gładka żeby się gdzieś pokazać albo za bardzo mi gdzieś coś wystaje żeby coś ubrać to niestety ominie ją życie. Bo uzna że jakimś cudem jest niewystarczająca żeby wymagać od swojego życia jak najwyższej jakości. Poszukaj też jakieś kumatej, zdyscyplinowanej, bardziej świadomej i rozwiniętej. Z takimi konformistkami będziesz się tylko męczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Morfeusz napisał:

Moim zdaniem tutaj jest Twój problem. Lecą na silnego psychicznie gościa ale w związku chcą mieć trochę tego misia romantyka, który nakręci czasami trochę makaronu na uszy o miłości, itd. Jednocześnie nie dając się zdominować i trzymając ramę.

Czyli co od czasu do czasu wypada być misiem ? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
W dniu 19.04.2019 o 21:16, Morgan86 napisał:

Kultura + klasa + stoicki spokój + konsekwencje.

 

Odnoszę wrażenie, że w tym temacie promowane są szczeniacko-dupkowate zachowania. Wyprowadzenie z równowagi = najczęściej game over.

 

Tylko spokój nas uratuje.

 

PS. Nie mylić z byciem pizdą.

Tylko spokoj nas uratuje, juz gdzies to slyszalem…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.