Skocz do zawartości

Czy mojemu byłemu zależy? Proszę Panów o odpowiedź


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :) Znalazłam to forum bo zakładam, że jako faceci najlepiej zrozumiecie tok myślenia mojego byłego- a na pewno lepiej niż moje koleżanki, które patrzą na to trochę z innej perspektywy.

Chcę żebyście doradzili mi czy warto wracać do mojego byłego i czy jemu w ogóle na mnie zależy, czy warto się z nim jeszcze spotykać.

Ale wracając do opisu mojego problemu, zerwaliśmy ze sobą niecały miesiąc temu. A właściwie to zerwałam ja. Jednak nie bez powodu. Od jakiegoś czasu czułam, że mój partner stał się zdystansowany, że mniej mu zależało na naszym związku. Choć nie zawsze tak było, ale od pewnego czasu się psuło. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on odpowiadał, że wszystko jest ok, jednak czułam pewien dystans z jego strony. Polegał głównie na tym, że nasze spotkania były coraz krótsze i rzadsze, stał się także mniej czuły i rozmowny. Niestety próby rozmowy nie pomagały. Postanowiłam więc odejść.

Po tym jak z nim zerwałam, powiedział, że to rozumie i dziękuje za szczerość, ale ma nadzieję, że jeszcze bedziemy razem.

Przez pierwszy tydzień odzywał się, jednak co mnie zaniepokoiło nawiązywał głównie do jednego w swoich wiadomościach, jakby mu tylko na tym zależało. Nie odpisywałam na te wiadomosci, więc zaczął pytać co u mnie, jak spędzam czas. Nie wiedziałam czy to dalej ciagnąć, więc czasem mu odpisywałam, czasem nie. Tydzień później znów napisał czysto erotycznego smsa. Na co odpowiedziałam mu, że chyba się troche rozmarzył bo już nie jesteśmy na tej stopie co bylismy. 

I od tego momentu chyba faktycznie zrozumiał, że jesteśmy na innej stopie bo przestał pisać do mnie w czułym tonie, a jedynie co u mnie słychać i że mnie pozdrawia. 

 

Zaproponował też spotkanie, ale było to raz. Powiedziałam, że narazie nie mam czasu się z nim zobaczyć. Tak na prawdę chciałam, ale nie byłam pewna czy powinniśmy byc razem, choć było mi ciężko odmówić. Później nawiązałam do tego spotkania, jednak on powiedział, że juz ma coś zaplanowane, ale jeśli dam mu znac, że na pewno mogę się zobaczyć ( bo nie wiedziałam na 100%) to postara się je zmienić. Dzień później jednak milczał. Miałam nadzieję, że sie odezwie, bo zwykle, kiedy mu zależało dopytywał się o spotkanie, tym razem jednak tak się nie stało, może dlatego, że faktycznie zmieniły się mu plany, a może dlatego, że czekał faktycznie na mój odzew bo w końcu ostatnio się od niego oddaliłam.

Przemyslałam to i powiedziałam mu, że jednak nie możemy się spotkaćw tym terminie, za to możemy zobaczyć się pod koniec tygodnia ( czyli w ten czwartek, albo pt). Na co on odpowiedział, że przed świętami ma różne obowiązki i nie da rady, że wolałaby początek tygodnia. Na co ja odpowiedziałam, że w takim razie możemy zobaczyć się dopiero po świętach. 

 

Dwa dni później napisał do mnie, zapytał jak minął mi weekend. Nie odpisałam mu od razu, zadzwoniłam dzień później. Rozmawialiśmy chwilę, żartowaliśmy. Nawiązałam do spotkania po świetach i powiedziałam, że może uda się nam spotkać, ale jeszcze nie moge mu nic obiecać. Powiedział, że w takim razie może uda się nam zobaczyc i poopowiadać co u kogo słychać.

Ogólnie to rozmowa była miła, ale nie próbował w niej o mnie walczyc, czy nawet flirtować. Bardziej koleżeńska powiedziałabym, choć interesował się co u mnie i o to wypytywał.

I teraz milczy od tego czasu ( czyli od środy). Może odpuscił, nie wiem... 

Tak na prawdę chętnie spotkałabym się z nim, bardzo za nim tesknię :( Ale jakiś rozsądek w mojej głowie mi nie pozwala żeby mógł się do mnie zbliżyć, więc ciągle go odpycham.

Zadaje sobie pytanie, czy warto, czy jemu na mnie rzeczywiście zależy. A wy jak myślicie, Panowie? Lepiej dać dobie z nim spokój, czy jednak skoro  się ze mną kontaktuje, to mu choc troche zależy?

Powinnam się do niego teraz odezwać? Sama mam metlik w głowie co zrobić, może przez te wszystkie emocje i wahania pomiedzy tym co chciałabym zrobić, a co czuję, że powinnam.

Chciałabym z nim szczerze porozmawiać. Jednak, to co mi powie, a to co myśli, to mogą byc dwie różne sprawy. Może powiedzieć, że mu np. zależy, a później przestać się odzywać.

Dlatego może podpowiecie mi obiektywnie o czym świadczy jego zachowanie i czy zniechecił się moim ochłodzeniem znajomości, czy może już mu zwyczajnie nie zalezy i nie warto się nawet z nim spotykać.

Jeśli to ja zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka, to też piszcie śmiało ;) Po prostu chcę miec obiektywny pogląd na tą sytuację, sama znajduję się w środku tych wydarzeń, więc ciężko mi ją  samej ocenić.

Także nie boję sie krytyki z waszej strony, jednak jednocześnie proszę aby wasze wypowiedzi były obiektywne, pomimo, że jestem kobietą, a to forum dla facetów ;) 

 

 

 

 

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerwałaś i nie jesteście już na tej stopie, co kiedyś. Odpychasz kolesia i masz ból dupy, że nie lata za Tobą jak piesek, co?

29 minutes ago, Paula90 said:

nie próbował w niej o mnie walczyc

No dlaczego on za mną nie biega, noooo...

Tak, zachowujesz się jak rozkapryszona księżniczka, do tego popierdolona. Z kim miałby walczyć i ewentualnie kogo pokonać? No kto jest jego wrogiem w tej walce?

 

Zachowujesz się jak klasyczna idiotka - jedno myśli, drugie mówi, trzecie robi. No sorry, ale z taką mentalnością to Ty się do niczego poza ruchaniem nie nadajesz i stąd te jego wiadomości w tym temacie.

 

Masz dwa wyjścia - weźmiesz sobie do serca, co napisałem i się ogarniesz, albo jebniesz focha i dalej będziesz się zachowywać jak pojebana.

 

PS

Jak chcesz mi wytykać, że jestem chamski, ktoś mnie skrzywdził, żal Ci mnie itp. to szkoda fatygi, współczujesz mojej kobiecie i tym podobne, żenująco schematyczne i do znudzenia powtarzalne bzdety, to wiedz, że mnie to nie ruszy, a Ciebie ośmieszy.

 

A poza tym to uściski i buziaczki ?

 

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydługa ta Twoja historia @Paula90, ale wniosek jest taki, że jak się rozstaliście, to się rozstaliście i tyle. Nie da się cofnąć czasu i wejść drugi raz do tej samej rzeki ;) 

Ten związek to już historia. Teraz co najwyżej możesz być jego koleżanką ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałaś z nim rozmawiać nie chciał, było źle zerwałaś koniec i kropka nie ma co tego rozkminiać dalej. Wiem, że chciałabyś aby za tobą polatał ale on nie polata bo mu średnio zależało co pokazał wcześniej, teraz jako tako się odzywa bo to taki odruch odstawienia, za dużo to z was już nie będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, DanielS napisał:

Przydługa ta Twoja historia @Paula90, ale wniosek jest taki, że jak się rozstaliście, to się rozstaliście i tyle. Nie da się cofnąć czasu i wejść drugi raz do tej samej rzeki ;) 

Ten związek to już historia. Teraz co najwyżej możesz być jego koleżanką ;) 

Czyli myslisz, że mu nie zależy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, rycerz76 said:

Chuj mnie to interesuje.

To piękne wyznanie, ale myślę że jeśli wątek Cię nie interesuje, to chyba nie ma co w ogóle pisać ;)

 

@Paula90, znajdź sobie nowy obiekt zainteresowania lub odpocznij. Gość naturalnie poczuł że coś się skończyło, może go wzięła nostalgia. Ale skoro Cię ignorował na tyle, że zerwałaś, to jest to... Jednoznaczne. Samo to że pozwolił na zakończenie związku dość jasno pokazuje sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:DDDD

A już myślałem. że tylko ja wywaliłem na dzień dobry przydługiego posta.

Przeczytałem co napisałaś i w sumie nie kumam bazy o-co-kaman, zerwaliście bo było nudno, koleś się nie starał, teraz jesteś w kropce bo zerwałaś a on ma to w centralnie w dupie i targają tobą emocje, ze jak to tak? drażni cię że nie błaga o powrót, rozumiem - kobiety tak mają - rzucają żeby poczuć jak koleś ponownie zabiega o względy tak jak na początku znajomości i teraz najważniejsze pytanie - co bys zrobiła gdyby chłopaczyna padł na pysk przed waszą wysokością i prosił o powrót do łask ???? czy go olejesz ??? chcesz się odegrać za coś ?? czy go przyjmiesz z powrotem na służbę ?? musisz sobie sama odpowiedzieć na te pytania, jeśli ci na nim zależy to napisz zwyczajnie do niego - że chcesz spróbować jeszcze raz i tyle

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paula90 Jesli to co piszesz to w 100% prawda to oboje odwalacie jakaś kretyńską gierkę. Krótka piłka. Gadasz z nim. Nie pasowało mi to, to i tamto. Jesteś w stanie coś z tym zrobić? Nie? To żegnam i trzmaj się tego postanowienia. Przy okazji nie zapomnij zapytać co się stało że on się zdystansował ewentualnie że odczułaś coś takiego. Wyjdźcie dzieciaki z tej piaskownicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ace of Spades napisał:

chcesz się odegrać za coś ?? czy go przyjmiesz z powrotem na służbę ?? musisz sobie sama odpowiedzieć na te pytania, jeśli ci na nim zależy to napisz zwyczajnie do niego - że chcesz spróbować jeszcze raz i tyle

 

Nie chcę się odegrać, chciałam poczuć, że mu zalezy, a narazie, to... widzę, że  tak średnio. Tzn. niby odzywa sie czasem i proponował spotkanie, ale jednak myślałam bardziej, że powie mi coś w stylu, ze wszystko przemyślał i chce coś w sobie zmienić. Tymaczasem nic takiego nie nastąpiło, a podałam mu przyczynę rozstania. Powiedziałam, że ostatnio nie chciał ze mną rozmawiać, nie było miedzy nami więzi takiej jak ostatnio. I... on nie zadeklarował żadnej zmiany.

Choc z drugiej strony niby się odzywał i proponował spotkanie... Ale czy to znaczy, że ma zamiar coś zmienić na lepsze? Chyba nie, skoro tego nie powiedział...

@prod1gybmx- Też mam wrażenie,że teraz przyjął taktykę " a nie, to nie, teraz ja ci pokażę, że mam cię gdzieś", tak jakby to robił na przekór i specjalnie bo zmienił się od czasu, kiedy napisałam mu, że juz jesteśmy na innnej stopie i chyba się trochę rozmarzył...

We wcześniejszej rozmowie powiedział coś w stylu, że juz sam nie wie czy ma mi proponowac dalej spotkania czy nie i czy ma mnie dalej namawiać skoro ja nie chcę

Tyle, że mnie chodziło bardziej o realną cheć zmiany z jego strony.

Tymczasem on po zerwaniu pisze jednoznaczne smsy, a potem w sumie łatwo odpuszcza... Nie wiem czy na złość mnie, czy mu słabo zalezy.
Teraz to przeczucie mi mówi, że on się obraził w pewien sposób i chce się odegrać. Ale może się mylę.  Że to coś na zasadzie " skoro ty mnie olewasz, to ja ciebie też". 

Wbrew pozorom wcale nie lubię takich "gierek", ale z drugiej strony on sam je stosuje.

Edytowane przez Paula90
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paula90 Totalnie nie rozumiesz co tutaj napisałem. Jutro do niego dzwonisz z rana i mówisz to co Ci tutaj zasugerowałem. Nie ważne żę święta. Nie szukaj wymówek. Skończy się ta kretyńska historia happy endem lub nie.  Plus zapoznaj się z tym. http://meskiepisanie.pl/nigdy-nie-bierz-kobiety-za-pewnik/

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Adams napisał:

A co jest w Tobie wartościowego, żeby mu miało zależeć?

Trudne pytanie wbrew pozorom bo ciężko samą siebie oceniać pod tym kątem, nie chcę tu siebie wychwalać, ale uważam, że mam swoje wartości, kiedyś widocznie to we mnie widział, skoro mu zależało, a teraz sama nie wiem.

Nie chcę żeby się to rozpadło tak na amen, tylko jak tą relację uratować? A może juz się nie da?

Póki mamy ze soba kontakt ciągle mam nadzieję, ale boje się, że jak to będzie się tak pogarszało, to w końcu w ogóle kontakt się urwie

@prod1gybmx- może i racja, odezwę się z tym razem konkretną propozycją, bo w końcu ostatnio to ja odmówiłam i wóz albo przewóz...

Ale nie mam zamiaru też za nim ganiać, to będzie jedna propozycja.

Tęsknie za nim jak cholera, ale teraz się tak to wszystko zagmatwało, że sama nie wiem jak to dalej będzie :(

Tyle dobrze, że jednak próbuje szukać ze mną jakiegoś kontaktu bo inaczej całkiem bym w to zwątpiła.

Chyba  nie potrafimy się ze sobą dogadać ostatnio i to taka zabawa w kotka i myszkę...

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Paula90 napisał:

chciałam poczuć, że mu zalezy

Tak myślałem.

Wiesz co mnie najbardziej wkurwia u kobiet? ze jak są już z kimś to nie próbują nic więcej dorzucić do relacji oprócz swojego focha, mi zawsze u kobiet brakowało okazania jakiejś pozytywnej inicjatywy, zamiast tego bezustanne gapienie się w smartfona albo w TV, a potem zdziwienie że bylo nudno, dziewczyny ruszcie swoje dupy, dodajcie jakiejś energii do związku a nie tylko banany i banany ;)

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Paula90 napisał:

podałam mu przyczynę rozstania. Powiedziałam, że ostatnio nie chciał ze mną rozmawiać, nie było miedzy nami więzi takiej jak ostatnio. I... on nie zadeklarował żadnej zmiany.

Więc sama sobie odpowiedziałaś jak to się powinno dalej potoczyć. Po co w ogóle to bicie piany. No nie chciał Cię i tyle, może stukał inną, doba twoja, że nie latałaś jak głupia tylko odpuściłaś w porę 

 

4 minuty temu, Paula90 napisał:

Nie chcę żeby się to rozpadło tak na amen, tylko jak tą relację uratować?

no typowa kobieta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MaxMen napisał:

Więc sama sobie odpowiedziałaś jak to się powinno dalej potoczyć. Po co w ogóle to bicie piany. No nie chciał Cię i tyle, może stukał inną, doba twoja, że nie latałaś jak głupia tylko odpuściłaś w porę 

No bo jednak proponował spotkanie i szukał jakiegoś kontaktu, ale z drugiej strony nie była to zmiana na tyle mocna, jakbym chciała...
nie chodzi mi o jakieś błaganie mnie na kolanach, ale nie poczułam, że on chce zmienić, to o czym mu powiedziałam.

Choć w pewien sposób się o mnie starał...

@Ace of Spades- jak było między nami dobrze, to okazywałam mu pozytywna inicjatywę, odzywałam się pierwsza nieraz itd, choć ideałem nie jestem, no ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło na niekorzyść i wtedy zerwałam. Może zbyt pochopnie bo juz miewaliśmy takie kryzysy...

Nie będę o niego walczyła na siłę, ale  martwie się, że przesadziłam z tym olewaniem go i teraz on odpuszcza, albo chce mi pokazać, że odpuszcza żeby się odegrać

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Paula90 said:

teraz się tak to wszystko zagmatwało

Nie. To się nie zagmatwało samo. Nie jesteś ofiarą jakichś bliżej nieokreślonych sił i układów. To Ty doprowadziłaś do tej sytuacji i weź to na klatę.

Skończ pierdolić, ściemniać i robić wbrew sobie, byleby tylko nie wyjść na...właściwie chuj wie co Ty chcesz pokazać i czego nie chcesz pokazać.

@prod1gybmx Powiedział Ci, co masz zrobić.

11 minutes ago, Paula90 said:

jak tą relację uratować?

Padaj na kolana i błagaj o przebaczenie. Serio. On Cię przyjmie z otwartymi ramionami, ale musisz wykazać inicjatywę w tym kierunku. Miałaś odwagę zrywać, to musisz teraz mieć odwagę przyznać, że Ci się pojebało. To nie będzie tak, że Ty zrywasz, a koleś za Tobą biega. Ty wyszłaś za drzwi i Ty musisz wrócić.

Edytowane przez Adams
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha ale się uśmiałem. Co za pokrętne myślenie autorki. Ale abstrachując już od poziomu absurdu to czy powód, że się chłopak oddalił to powód do zerwania? Faceci mają tysiąc innych problemów na głowie niż monitorowanie jak blisko jest swojej partnerki.

 

Może miał cięższy okres w pracy, może przestał mu stawać, może myśli o tym jak mucha może chodzić po suficie i nie spada. Może kurcze wtopił gdzieś kase, może musi iść na wojne...

 

A ty @Paula90 z nim zerwałaś bo ci się wydaje, że się oddalił?? Skreśliłas cały wysiłek jego (i może też twój) budowy związku bo ostatnio się oddalił? Posrało cie?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Adams napisał:

 

Padaj na kolana i błagaj o przebaczenie. Serio.

Mam nadzieję, że to żart bo to nie w moim stylu ;) Tzn., może gdybym zrobiła coś strasznego, nie wiem, zdradziła partnera ( choć raczej bym takiego czegoś nie zrobiła), to może prosiłabym o szansę więcej niż raz.

A teraz prosić nie będę, ale się może się odezwę i zaproponuje konkretny termin spotkania... Muszę jeszcze to przemyśleć bo widzę, że wasze opinie tez są różne

Sama się w tym wszystkim teraz pogubiłam, też mam wrażenie, że oboje gramy w jakieś gierki, troche to dziecinne, ale on też należy do osób lubiacych strzelać foszki, pomimo że to facet.

Chociaż sama nie wiem czy zalezy mu wystarczająco, zagmatwało się to wszystko...

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak:
Było nudno więc go rzuciłaś, żeby zrobić małą dramę i żeby trochę za Tobą polatał.

A tu psikus, gościu nie lata i odczuwasz z tego powodu dyskomfort i tym bardziej Cię do niego ciągnie.

Zastanów się czy Ci zależy na tamtym człowieku czy na tylko jego uwadze. Czego Ty tak naprawdę chcesz.

 

A w ogóle powiedziałaś mu wprost: "Słuchaj, źle mi w tym związku, czuję, że z twojej strony nie ma takiego zaangażowania jak kiedyś. Chciałabym wspólnie nad tym popracować bo nadal mi zależy."?

Czy może rzuciłaś jakimś mglistym tekstem i się człowieku domyśl o co kobiecie chodzi?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paula90 W tym momencie zamykasz karte z tym forum, czytasz to co Ci podrzuciłem, zastanawiasz się czy czasem to tak nie wygląda. Jesli tak ,to wykrecasz jutro numer ,chowasz dume do kieszeni i rozmawiasz z nim w taki  sposób, jak Ci tutaj napisałem. Super prosta recepta. Znawca życia, polecam się na przyszłość.

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.