Skocz do zawartości

Czy mojemu byłemu zależy? Proszę Panów o odpowiedź


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Paula90 napisał:

no ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło na niekorzyść 

Może faktycznie znalazł sobie inną (wybadaj to i jezeli tak jest to daj sobie spokój), może ma jakieś kłopoty, może mu się znudziłaś a może jest zwyczajnie jebnięty. "Jest wiele możliwości" - jak mawiał inżynier w filmie "Dziewczyny do wzięcia". Kobiety naoglądają pierdół w TV i naczytają innych pierdół w necie i myslą, że caly świat musi krążyć wokół nich. 

Może znajdź sobie innego chłopaka, może będzie ciekawiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Paula90 napisał:

Cześć :) Znalazłam to forum bo zakładam, że jako faceci najlepiej zrozumiecie tok myślenia mojego byłego- a na pewno lepiej niż moje koleżanki, które patrzą na to trochę z innej perspektywy.

Chcę żebyście doradzili mi czy warto wracać do mojego byłego i czy jemu w ogóle na mnie zależy, czy warto się z nim jeszcze spotykać.

Ale wracając do opisu mojego problemu, zerwaliśmy ze sobą niecały miesiąc temu. A właściwie to zerwałam ja. Jednak nie bez powodu. Od jakiegoś czasu czułam, że mój partner stał się zdystansowany, że mniej mu zależało na naszym związku. Choć nie zawsze tak było, ale od pewnego czasu się psuło. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on odpowiadał, że wszystko jest ok, jednak czułam pewien dystans z jego strony. Polegał głównie na tym, że nasze spotkania były coraz krótsze i rzadsze, stał się także mniej czuły i rozmowny. Niestety próby rozmowy nie pomagały. Postanowiłam więc odejść.

Po tym jak z nim zerwałam, powiedział, że to rozumie i dziękuje za szczerość, ale ma nadzieję, że jeszcze bedziemy razem.

Przez pierwszy tydzień odzywał się, jednak co mnie zaniepokoiło nawiązywał głównie do jednego w swoich wiadomościach, jakby mu tylko na tym zależało. Nie odpisywałam na te wiadomosci, więc zaczął pytać co u mnie, jak spędzam czas. Nie wiedziałam czy to dalej ciagnąć, więc czasem mu odpisywałam, czasem nie. Tydzień później znów napisał czysto erotycznego smsa. Na co odpowiedziałam mu, że chyba się troche rozmarzył bo już nie jesteśmy na tej stopie co bylismy. 

I od tego momentu chyba faktycznie zrozumiał, że jesteśmy na innej stopie bo przestał pisać do mnie w czułym tonie, a jedynie co u mnie słychać i że mnie pozdrawia. 

 

Zaproponował też spotkanie, ale było to raz. Powiedziałam, że narazie nie mam czasu się z nim zobaczyć. Tak na prawdę chciałam, ale nie byłam pewna czy powinniśmy byc razem, choć było mi ciężko odmówić. Później nawiązałam do tego spotkania, jednak on powiedział, że juz ma coś zaplanowane, ale jeśli dam mu znac, że na pewno mogę się zobaczyć ( bo nie wiedziałam na 100%) to postara się je zmienić. Dzień później jednak milczał. Miałam nadzieję, że sie odezwie, bo zwykle, kiedy mu zależało dopytywał się o spotkanie, tym razem jednak tak się nie stało, może dlatego, że faktycznie zmieniły się mu plany, a może dlatego, że czekał faktycznie na mój odzew bo w końcu ostatnio się od niego oddaliłam.

Przemyslałam to i powiedziałam mu, że jednak nie możemy się spotkaćw tym terminie, za to możemy zobaczyć się pod koniec tygodnia ( czyli w ten czwartek, albo pt). Na co on odpowiedział, że przed świętami ma różne obowiązki i nie da rady, że wolałaby początek tygodnia. Na co ja odpowiedziałam, że w takim razie możemy zobaczyć się dopiero po świętach. 

 

Dwa dni później napisał do mnie, zapytał jak minął mi weekend. Nie odpisałam mu od razu, zadzwoniłam dzień później. Rozmawialiśmy chwilę, żartowaliśmy. Nawiązałam do spotkania po świetach i powiedziałam, że może uda się nam spotkać, ale jeszcze nie moge mu nic obiecać. Powiedział, że w takim razie może uda się nam zobaczyc i poopowiadać co u kogo słychać.

Ogólnie to rozmowa była miła, ale nie próbował w niej o mnie walczyc, czy nawet flirtować. Bardziej koleżeńska powiedziałabym, choć interesował się co u mnie i o to wypytywał.

I teraz milczy od tego czasu ( czyli od środy). Może odpuscił, nie wiem... 

Tak na prawdę chętnie spotkałabym się z nim, bardzo za nim tesknię :( Ale jakiś rozsądek w mojej głowie mi nie pozwala żeby mógł się do mnie zbliżyć, więc ciągle go odpycham.

Zadaje sobie pytanie, czy warto, czy jemu na mnie rzeczywiście zależy. A wy jak myślicie, Panowie? Lepiej dać dobie z nim spokój, czy jednak skoro  się ze mną kontaktuje, to mu choc troche zależy?

Powinnam się do niego teraz odezwać? Sama mam metlik w głowie co zrobić, może przez te wszystkie emocje i wahania pomiedzy tym co chciałabym zrobić, a co czuję, że powinnam.

Chciałabym z nim szczerze porozmawiać. Jednak, to co mi powie, a to co myśli, to mogą byc dwie różne sprawy. Może powiedzieć, że mu np. zależy, a później przestać się odzywać.

Dlatego może podpowiecie mi obiektywnie o czym świadczy jego zachowanie i czy zniechecił się moim ochłodzeniem znajomości, czy może już mu zwyczajnie nie zalezy i nie warto się nawet z nim spotykać.

Jeśli to ja zachowuje się jak rozkapryszona księżniczka, to też piszcie śmiało ;) Po prostu chcę miec obiektywny pogląd na tą sytuację, sama znajduję się w środku tych wydarzeń, więc ciężko mi ją  samej ocenić.

Także nie boję sie krytyki z waszej strony, jednak jednocześnie proszę aby wasze wypowiedzi były obiektywne, pomimo, że jestem kobietą, a to forum dla facetów ;) 

 

 

 

 

Działasz typowo emocjonalnie  - "Tęsknię" etc. Pytanie czy Tobie zależy na Nim?

Zadając to pytanie  tutaj do nas, czy jemu zależy, już pokazujesz, że tak naprawdę nie wiesz czego chcesz. Przemyśl czy poza tęsknotą coś jeszcze czujesz w tym związku...

Gdyby mnie tak panna przestawiała to bym sobie chyba odpuścił...

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Karakal napisał:

A w ogóle powiedziałaś mu wprost: "Słuchaj, źle mi w tym związku, czuję, że z twojej strony nie ma takiego zaangażowania jak kiedyś. Chciałabym wspólnie nad tym popracować bo nadal mi zależy."?

Czy może rzuciłaś jakimś mglistym tekstem i się człowieku domyśl o co kobiecie chodzi?

Tak mu nie powiedziałam, ale raczej, że czuję, że jest między nami dystans, mniej rozmów, że poświęca mi mało czasu. Wtedy odpowiadał, że mi się wydaje, że to przez nadmiar obowiązków, że jestem wspaniała i wszystko jest ok. Ale jego zachowanie pokazywało co innego i trwało jakiś czas. A na ostatnim spotkaniu, to w ogóle było kiepsko, mało przytulania z jego strony, seks jakiś mechaniczny.. I to był gwóźdź do trumny dlaczego z nim zerwałam, bo gdyby tylko jedno spotkanie tak wyglądało, to pewnie bym z nim nie zerwała. 
A tak było jakiś czas- około miesiąc i nie wytrzymałam. 

Cięzko mi z tym, że czuje, że sie od siebie oddalamy, a jakbym nic z tym nie mogła zrobić. Tzn. niby mogę zrobić, ale coś mnie postrzymuje żeby okazać mu zainteresowanie, może głupia duma, sama nie wiem.

@darktemplar- zalezy jak cholera, ale jednocześnie mam dziwne przeświadczenie, że powinnam odpuścić. Dzisiaj znów chciałam do niego zadzwonić, ale...znów coś mnie postrzymało.

Pewnie trochę lęk jak zareaguje.

Edytowane przez Paula90
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Paula90 said:

Mam nadzieję, że to żart bo to nie w moim stylu

No właśnie...Ty potrafisz tylko spierdolić, ale już przyznać się do błędu to nie bardzo, a zrobić coś, żeby naprawić sytuację to ni chuja...

I dlaczego typowi miało by zależeć na takiej osobie? Serio pytam, czy Ty byś chciała mieć w swoim życiu kogoś, co robi fochy i dramy jak mu coś nie pasuje, a potem nie przyznaje się do błędu, nie bierze odpowiedzialności za swoje postępowanie i jeszcze liczy, że to Ty będziesz za nim latać i prosić się łaski?

Sam fakt, że jeszcze z Tobą gada powinnaś traktować jako dowód miłości i zaangażowania. 90% kolesi z tego forum już dawno by Cię poblokowało gdzie to możliwe, a ten jeszcze do Ciebie zagaduje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Adams napisał:

Padaj na kolana i błagaj o przebaczenie. Serio. On Cię przyjmie z otwartymi ramionami, ale musisz wykazać inicjatywę w tym kierunku. Miałaś odwagę zrywać, to musisz teraz mieć odwagę przyznać, że Ci się pojebało. To nie będzie tak, że Ty zrywasz, a koleś za Tobą biega. Ty wyszłaś za drzwi i Ty musisz wrócić.

Bardzo dobrze napisane.

 

4 minuty temu, Paula90 napisał:

Mam nadzieję, że to żart bo to nie w moim stylu ;) Tzn., może gdybym zrobiła coś strasznego, nie wiem, zdradziła partnera ( choć raczej bym takiego czegoś nie zrobiła), to może prosiłabym o szansę więcej niż raz.

A teraz prosić nie będę, ale się może się odezwę i zaproponuje konkretny termin spotkania... Muszę jeszcze to przemyśleć bo widzę, że wasze opinie tez są różne

Tobie chodzi TYLKO o jego uwagę. Gdy kobiecie naprawdę zależy to potrafi błagać na kolanach, wić się w płaczu prosząc o przebaczenie. Rzuciłaś go więc poniesiesz tego konsekwencje. Przestań cwaniakować. Nie każdy facet da się złapać na te głupie gierki.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Karakal napisał:

 

Tobie chodzi TYLKO o jego uwagę. Gdy kobiecie naprawdę zależy to potrafi błagać na kolanach, wić się w płaczu prosząc o przebaczenie. Rzuciłaś go więc poniesiesz tego konsekwencje. Przestań cwaniakować. Nie każdy facet da się złapać na te głupie gierki.

Nie nazwałabym tego nawet gierkami, ale... taką  kobiecą dumą, może głupią, może nie... Może troche się uniosłam honorem bo on nie zareagował tak jak sobie to wyobrażałam, może to jego pisanie o seksie mnie zniechęciło. Pewnie wszystko po trochu. Ale nie mówię, że jestem bez winy, pewnie z mojej strony też to źle wszystko wyszło.

Szkoda, że oboje jesteśmy dorośli i tyle razem przszliśmy, a nie potrafimy się teraz normalnie dogadać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Paula90 napisał:

Wtedy odpowiadał, że mi się wydaje, że to przez nadmiar obowiązków, że jestem wspaniała i wszystko jest ok. Ale jego zachowanie pokazywało co innego i trwało jakiś czas. A na ostatnim spotkaniu, to w ogóle było kiepsko, mało przytulania z jego strony, seks jakiś mechaniczny.. I to był gwóźdź do trumny dlaczego z nim zerwałam, bo gdyby tylko jedno spotkanie tak wyglądało, to pewnie bym z nim nie zerwała. 

Czy z Tobą koleżanko wszystko w porządku? Koleś miał przez miesiąc jakiegoś doła i tylko dlatego go rzuciłaś? Może miał problemy w robocie, może źle zainwestował, może kolega jest chory ale obiecał, że nikomu nie powie. Jest milion różnych możliwości. Nie jesteś pępkiem świata. Nie zawsze jest siła, żeby ciągle wokół was skakać i zapewniać jakie jesteście cudowne. Nie wróciłbym do takiej dziewczyny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rolow napisał:

O jakim więc tu staraniu się mówimy? Przecież jak Ty znajdziesz innego to i on może znaleźć inną - podział płci jest mniej więcej po równo, więc nawet z tej perspektywy nie widzę przewagi Twojej aby to on o Ciebie miał się starać. Poza tym czy on jest jakimś gorszym człowiekiem, podgatunkiem, że to on ma się o Ciebie starać

No bo to on się oddalił przed rozstaniem jako pierwszy, ale może i źle to rozwiązałam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

43 minuty temu, rycerz76 napisał:

Chuj mnie to interesuje.

 

Po co te bluzgi?  

Dziewczyna pisze o swoich problemach. Po co na nią tak najezdzać? 

 

A w temacie... Piszesz dużo, ale mało konkretów z tego wynika. Mało faktów po których dałoby się coś wnioskować. 

Możemy gdybać, ale trudno powiedzieć czy znajdziesz tu jakąś radę. Nie znamy Ciebie ani tego gościa, nic nie wiemy. Kim jesteście, czego od życia chcecie, jak wyglądała ta relacja etc. Wniosek końcowy może być tylko jeden: sama musisz wiedzieć czego chcesz i na czym Ci zależy. Czy będziecie razem czy nie i na jakich zasadach, to już między Wami. 

 

Od siebie mogę dodać, że za "obojętnością i dystansem" mężczyzny może się kryć bardzo wiele. Może to mieć związek z waszą relacją, ale moze być też problemem z czymś zupełnie nie mającym nic wspólnego z waszym związkiem. Wiele kobiet nie chce tego pojąć, że życie nie ogranicza się do związku. W kwestiach "starania się" dobrze jest też chłodniej spojzec na sprawę. Bardzo wiele związków rozpada się, bo jedna lub obie strony (prym wiodą panie) oczekuje, że druga strona będzie się domyślać, uszczęśliwiać i stawiać na piedestał. 

A to tak nie działa i prowadzi do katastrofy. 

Jak jest i czego chcesz, to już musisz sama ocenić. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rolow napisał:

No ale przecież to Ty go rzuciłaś czyli złamałaś zasadę lojalności xD

Nie nazwałabym tego brakiem lojalności, wg nie to mogłaby być np. zdrada, a nie zerwanie z powodu jego oddalenia się. 

Co innego też gdybym zerwała z nim, kiedy byłoby wszystko miedzy nami ok,  wtedy owszem mógłby nie chcieć ze mną rozmawiać

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paula90 Masz poważne problemy z poczuciem własnej wartości skoro potrzebujesz żeby ktoś wiecznie koło Ciebie skakał i Cie adorował. Pewnie się napinał żeby Cie "zdobyć" i ciągle coś inicjował ,zabiegał ,obsypywał Cie zainteresowaniem przez jakieś przytulanie i inne bzdety. Wkońcu coś w nim pękło bo ileż można. Filmy romantyczne robią ludziom wiekszą krzywde niż pornografia. Zacznij od siebie. Potem męcz chłopa swoją osobą. Ja takiej pannie już podziękowałem. Odżyłem, czułem się jakby ze mnie ciężar spadł. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, misUszatek napisał:

Ale dzięki, że opisałaś to co "myślisz". Teraz głębiej zrozumiem, to że jak laska kończy to najlepiej to zapomnieć, olać i nie wracać. Z takiego bajzlu jaki masz w głowie raczej nic się nie urodzi a jeżeli już to szybko umrze.

@misUszatek- czyli rozumiem, że nie wróciłbyś do swojej byłej jeśli zerwałaby z obojetnie jakiego powodu, nawet  ewidentnie Twojej winy?

Uważasz, że jeśli jedna osoba zerwie z drugą bo jest zniechecona, sfrustrowana jej zachowaniem i ma do tego powód, to nie zasługuje ona żeby się o nią starac bo powinna byc z facetem chpcby nie wiem co i tolerować każde traktowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Paula90 napisał:

Nie nazwałabym tego brakiem lojalności, wg nie to mogłaby być np. zdrada, a nie zerwanie z powodu jego oddalenia się. 

Co innego też gdybym zerwała z nim, kiedy byłoby wszystko miedzy nami ok,  wtedy owszem mógłby nie chcieć ze mną rozmawiać

To jest jak najbardziej brak lojalności. Coś się dzieje, coś jest nie tak, gorszy czas, więc uciekasz jak szczur z tonącego okrętu. Zamiast wspierać to szukacie bezpiecznej przystani.

A jest tam jeszcze jakiś drugi kolega, o którym tu nam nie wspomniałaś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, kurwa, może zrozumiesz w ten sposób:

Czy jemu zależy - TAK

Czy będzie za Tobą biegał - NIE

Chcesz do niego wrócić, TO TY MUSISZ SIĘ POSTARAĆ!!! Ty to spierdoliłaś i nikt za Ciebie tego nie naprawi.

 

Ale jest inna opcja - możesz to olać i wmawiać sobie oraz innym, że to nie miało przyszłości i że jesteś silną kobietą, która potrafiła zakończyć niesatysfakcjonujący związek. Też spoko, co? Parę punktów do dumy przybędzie...

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to powinnaś wyluzować i zastanowić się czego właściwie chcesz, bo znowu namieszasz kolesiowi w głowie a potem ci się odwidzi bo nie wysłał do ciebie 500 smsów w ciągu  ostatniej doby no i w związku z tym już ciebie na pewno nie kocha itd

Wyluzuj, może poznaj kogoś innego albo zajmij sie czymś innym np wydziergaj na drutach Misia Uszatka w 3D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Paula90 napisał:

No bo jednak proponował spotkanie i szukał jakiegoś kontaktu, ale z drugiej strony nie była to zmiana na tyle mocna, jakbym chciała...

No bo to tak z przyzwyczajenia i zdziwka, że go odstawiłaś w końcu tobie zależało bardziej a jemu mniej. Odstawiłaś go i szybko mu to przejdzie a Ty masz lipę bo Ci zależy. No ale prędzej czy później by i tak się wam posypało. Więc już wstydu sobie oszczędź i nie kombinuj. 
Ale może opowiedz nam co koleżanki ciekawego mówią ? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubo.

Po przeczytaniu wątku limit rozkmin w babski gronie na ten miesiąc mi się wyczerpał.

Za dużo się domyślasz, za mało w tym konkretu. Odizoluj się na weekend od znajomych i netu, zostań sama ze sobą i spróbuj dojść do konkretnego wniosku czego chcesz od tej relacji. Jak nie odpowiesz sobie na to pytanie, to rozmyślanie, co on ma w głowie można o kant dupy potluc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ace of Spades Misia Uszatka w 3D? Wypraszam sobie.

 

@Paula90 nie odpowiem ci twoje pytania są typowo kobiece, czyli mają duże przeskoki logiczne tak jak i powód twojego zerwania

 

1. oddalił się, nie kocha mnie, zrywam z nim

2. 

8 minutes ago, Paula90 said:

jeśli jedna osoba zerwie z drugą bo jest zniechecona, sfrustrowana jej zachowaniem

i w tym samym zdaniu gigantyczny skok logiczny

9 minutes ago, Paula90 said:

tolerować każde traktowanie?

 

Ale nie przejmuj się to jest typowe dla kobiet :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, emrata napisał:

Odizoluj się na weekend od znajomych i netu, zostań sama ze sobą i spróbuj dojść do konkretnego wniosku czego chcesz od tej relacji. Jak nie odpowiesz sobie na to pytanie, to rozmyślanie, co on ma w głowie można o kant dupy potluc.

Zależy mi, choć nie za wszelką cenę... Tzn. nie będę o niego walczyć na siłę, ale pokażę mu, że mi zależy na spotkaniu.

A co on z tym zrobi, to już od niego zalezy, no i czy coś zmieni w swoim zachowaniu, czy jednak nie. Czy zacznie być taki jak kiedyś, czy dalej będzie tak samo.

Wiem jedno, że  jeszcze kilka miesięcy temu o wiele lepiej się na układało, ale stopniowo on zaczął się oddalać.

Choć juz wcześniej bywały podobne kryzysy, ale jeszcze tak źle jak teraz chyba jeszcze nie było :( 

Nie wiem, być może ma to związek z moją nową praca bo też przez nią chodzę ciąglę wykończona, może zaczęło mu to przeszkadzać.

W każdym razie widzę różnicę jak było pod koniec tamtego roku, a jak zaczęło psuć się stopniowo w tym.

A najlepsze jest i chyba najdziwniejsze, że nigdy się nie kłocimy, ale strzelamy nawzajem takie głupie fochy, on niestety też należy do osób, które nie zawsze powiedzą wszystko wprost, tylko się głupio obraża

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rolow napisał:

Skoro autorka ma problem z odpowiedzią, to może Ty jako kobieta mi odpowiesz, bo poważnie - strasznie ciekawi mnie jak wybrniecie z tego logicznie, jako kobiety. Jak 100 mężczyzn ma walczyć o 100 kobiet (pisząc na prostym przykładzie, bo podział płci jest prawie 50 na 50).

Piszesz tak jakby każda osoba była identyczna i miała takie same cechy, wtedy może miałoby to większy sens. 

Tzn. statystycznie może i coś w tym jest, ale przecież każda osoba jest inna, ma inny poziom atrakcyjności, już nie mówiąc o jakichs indywidualnych preferencjach, które każdy ma inne

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, emrata napisał:

A proste pytanie: co tam u Ciebie, padło?

W sumie to padło, w ostatniej rozmowie dwa dni temu, kiedy do niego zadzwoniłam. A w zasadzie to oddzwoniłam bo tak jak pisałam, wcześniej próbował się ze mną kontaktować.

Tak jak pisałam rozmowa była miła i interesował się co u mnie, ale jednocześnie nie próbował namawiac na żadne spotkanie. 
jedynie powiedział "całuski" na koniec i tak zero flirtu z jego strony, troche jakby sie obraził..

Z drugiej strony od razu odebrał telefon i chętnie rozmawiał. W poprzedniej rozmowie jeszcze próbował flirtować i rozmawiał w innym tonie, mówił o spotkaniu

Edytowane przez Paula90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.