Skocz do zawartości

34 lata i brak wiary w kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia Samcy!

W końcu postanowiłem, że ta historia powinna ujrzeć światło dziennie. 

Zaraz po skończeniu technikum w swoim rodzinnym mieście, przeniosłem się do stolicy. Wuj miał tam firmę, a jako, że również miałem smykałkę do renowacji łazienek, to stwierdziłem, że jakoś sobie dorobię. Wszystko ładnie pięknie, dosyć szybko poniosło mnie nocne życie miasta i poznałem ją -  młoda studentka, dosyć otwarta i gadatliwa, z wyglądu bardzo w moim typie. Zaczęliśmy się spotykać, wszystko przebiegało w sumie bardzo szybko i już po jakichś 3-4 spotkaniach została moją dziewczyną. Pierwsze miesiące to była istna sielanka, wszyscy znajomi zazdrościli mi takiej kobiety. Na święta zabrałem ją nawet do swojej rodziny, by w końcu ją poznali. Byli zachwyceni. O jej bliskich wiedziałem dosyć mało, ale rozumiałem, że to drażliwy temat, bo miała trudne dzieciństwo, dlatego byłem w szoku, gdy nagle powiedziała mi, że musi wyjechać na pół roku do Stanów, bo jej ojciec (o którym wcześniej prawie nic nie wspominała) jest ciężko chory. Głupi i zakochany pozwoliłem. W czasie wyjazdu nie zdradziłem jej, harowałem jak wół, by w końcu móc kupić nam jakieś małe mieszkanie.. Wróciła po 8 miesiącach, wszystko wydawało się jakby miało wrócić do normy. W naszą drugą rocznicę oświadczyłem się. Ślub był huczny, przyjechała na niego głównie moja rodzina - z jej strony była tylko siostra z mężem i dziećmi oraz znajomi ze studiów. A po ślubie... zaczęło się. Częste wychodzenie bez konkretnego powodu lub ''do koleżanki'', olewanie podstawowych obowiązków domowych. Po 10 godzinach roboty nie mogłem liczyć nawet na ciepły obiad. Pewnego dnia postanowiłem przeszukać jej telefon. 

''Mariusz wraca dzisiaj później, wpadaj;)''

Dziesiątki sms-ów tego pokroju z jakimś nieznanym numerem... Zdałem sobie wtedy sprawę jak młody i głupi kurwa byłem i że poślubiłem kobietę, której nie znałem. Postanowiłem nakryć ją na gorącym uczynku. I wiecie co? Zdradzała mnie z własnym kuzynem. Życie mi się posypało, szybki rozwód, z wiadomych przyczyn musiałem odejść z firmy wujka... Miałem niecałe 25 lat, a zaczynałem życie na nowo. O mało nie skończyłem na ulicy. Przez 6 lat nie chciałem słyszeć o kobietach, skupiłem się na samorozwoju i inwestowaniu we własną działalność, co mi się udało, bo aktualnie nie muszę narzekać na brak pieniędzy. Na weselu znajomego poznałem pewną kobietę, jakąś daleką kuzynkę jego żony. Bardzo miła i skromna dziewczyna, tak jak ja, świeżo po trzydziestce. Dzięki niej znowu uwierzyłem w kobiety. Zaczęły się częstsze spotkania, po roku zamieszkaliśmy razem. Oboje śmialiśmy się z naszych poprzednich przeżyć, wydawało mi się, że to ta jedyna. Czułem, że mógłbym się z nią ożenić od zaraz, ale ilekroć nad tym głebiej myślałem, wracały myśli z mojego poprzedniego razu. Wiedziałem, że lubiła kosztowne prezenty, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo było mnie na nie stać, a ona zawsze mi się odwdzięczała. Wszystko idealnie? Może by było gdyby z dnia na dzień nie odeszła bez słowa do jakiegoś inwestora, z którym jak się okazało, spotykała się podczas ''swoich delegacji''. Szybko ją rzucił i błagała na kolanach żeby do mnie wrócić, ale nie, nie daję się tak traktować.

 

Tak więc, drodzy Bracia, mam 34 lata i brak wiary w kobiety. Już dwa razy moje życie wyglądało wręcz idealnie i dwa razy zepsuły mi one wszystko. Czy któryś z również tak bardzo się zawiódł, a potem jednak znalazł porządną kobietę? 

Pozdrawiam...

  • Like 4
  • Dzięki 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, to się zdarza. 

Mój wujek bardzo źle trafił. Chyba 3 miesiące trwało małżeństwo. Ździra poszła do swojego szefa czy coś tam. 

A wujek facet poukładany, inteligentny, skromny. Pobierał się, poznał inną kobietę, a po jakimś czasie sprawy zawodowe poukładał tak, że obecnie ma stanowisko kierownicze za bardo dobre pieniądze. Żyją razem szczęśliwi, dzieci, dużo podróżują. 

Po układało się facetowi. 

Poprawka... Poukładał sobie facet życie i ma o wiele lepiej niż miałby z tamtą bladzią. 

 

Może sobie też fajnie poukładasz. Skup się na sobie, naucz się czegoś, a przede wszystkim tego żeby nie szukać szczęścia w kobiecie, tylko samemu umieć się cieszyć życiem. Potem samo przyjdzie. 

Tego Ci życzę 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, syriusz85 napisał:

Tak więc, drodzy Bracia, mam 34 lata i brak wiary w kobiety. Już dwa razy moje życie wyglądało wręcz idealnie i dwa razy zepsuły mi one wszystko.

Zabrzmi to może nieco błaho, ale sądzę, że należy traktować to jako doświadczenia, które Cię wzbogaciło, dało sporą wiedzę o babach i najzwyczajniej w świecie iść dalej. Zauważ kwestię percepcji - "życie wyglądało wręcz idealnie". Często tworzymy sobie różne miraże, kochamy obraz drugiej osoby, który kreujemy sobie sami w naszych myślach. Kolejne fuck upy czynią człowieka coraz bardziej cynicznym i prawdziwą sztuką jest zachować w sobie taki zwykły pierwiastek naiwności, który pozwala z optymizmem patrzeć na życie i zawsze widzieć napełnioną do połowę szklankę.

 

Wiarę musisz mieć w siebie, do tego rozsądek i mądrość. Ta ostatnia przychodzi zwykle z wiekiem i kolejnymi fuck-upami :D Ja w sumie je polubiłem na swój sposób, jako najzwyczajniej kształcące doświadczenia.

Powodzenia!

Edytowane przez Exar
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, syriusz85 napisał:

Może by było gdyby z dnia na dzień nie odeszła bez słowa do jakiegoś inwestora, z którym jak się okazało, spotykała się podczas ''swoich delegacji''. Szybko ją rzucił i błagała na kolanach żeby do mnie wrócić, ale nie, nie daję się tak traktować.

 

Bardzo dobrze że nie wróciłeś do niej. Widać że szukała ciągle czegoś więcej i jak nie teraz to kilka lat po ślubie mogłaby wywalić podobny numer, który kosztowałby znacznie więcej. 

 

Masz 34 lata łeb na karku, grosz jakiś zarobisz mniejszy, większy ale swój, zadbaj o siebie, zdrowie, pieniądz mądrze wydawaj/inwestuj. A z kobietami ostrożnie. 

Edytowane przez slavex
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej już na pewno rozumiesz, że kobieta może odejść z dnia na dzień albo pieprzyć się na boku bez absolutnie żadnego poczucia winy. Ba, gdybyś był bardzo bogaty to jej zdrada prawdopodobnie kosztowałaby Cię mnóstwo forsy. Wszak wiemy, że jak facet zjebie to facet płaci, zaś jak kobieta zjebie... To nie płaci nikt albo też facet :) To z oczywistych względów jest kompletnie dla nas bez sensu. Zatem szukaj szczęścia w sobie + jak ewentualnie znajdziesz jakąś to pamiętaj -> bez ślubu.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, syriusz85 napisał:

brak wiary w kobiety

Wierzyć to można w Boga.

Godzinę temu, syriusz85 napisał:

Już dwa razy moje życie wyglądało wręcz idealnie i dwa razy zepsuły mi one wszystko. Czy któryś z również tak bardzo się zawiódł, a potem jednak znalazł porządną kobietę? 

Zepsuły bo im zawierzyłeś.

Witamy w gronie wybudzonych z matrixa.

Problem polega na tym, że Ty chcesz dalej spać.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, syriusz85 napisał:

Czy któryś z również tak bardzo się zawiódł, a potem jednak znalazł porządną kobietę? 

Po pierwsze, to nie zawiódł, tylko zyskał wiedzę oraz doświadczenie, a po drugie to czego Ty chcesz szukać? Igły w stogu siana...

 

2 godziny temu, syriusz85 napisał:

Już dwa razy moje życie wyglądało wręcz idealnie

To nie ideał, tylko dopływ hormonów szczęścia nie różniący się niczym od zażycia działki heroiny. Jak szybko ją zażyłeś i odczułeś złudną przyjemność, tak szybko to minęło.

 

Witam w prawdziwym świecie, na bardzo wartościowym forum. Jesteś we właściwym miejscu, czytaj, ucz się i korzystaj. Trzeci raz nie możesz popełnić tego samego błędu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Sceptyczny? said:
2 hours ago, syriusz85 said:

a ona zawsze mi się odwdzięczała

Niby jak to wyglądało? Bo jeśli Ci kupiła piwo za 2 zł, a Ty jej buty za 1000 zł to bilans kiepski.

Może odwdzięczała się przeprowadzając za każdym razem inną koleżankę do trójkąta czy coś... hmm taki deal by mi może nawet pasował :D

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, syriusz85 napisał:

Tak więc, drodzy Bracia, mam 34 lata i brak wiary w kobiety. Już dwa razy moje życie wyglądało wręcz idealnie i dwa razy zepsuły mi one wszystko. Czy któryś z również tak bardzo się zawiódł, a potem jednak znalazł porządną kobietę?

37 lat i ciągle szukam. :) Jestem dziwną mieszanką alfy i bety, a to nie pomaga! Teraz jestem na etapie uciszania bety i idzie mi póki co bardzo dobrze. Polecam nofap żeby poznać swoje prawdziwe JA. Głowa do góry Bracie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mi przychodzi do głowy po przeczytaniu Twojego posta

 

https://youtu.be/xsfqzz_rBSI

 

Każdy kogo znam powie ze moja myszka jest inna i dopiero zrozumie że jest inaczej gdy uświadomi sobie ze jest jednak inaczej ? 

Wszyscy musimy się nauczyć w tej kwestii na własnych błędach, bo kobiety do czasu nami tak skutecznie manipuluja że inaczej się niestety nie da...  No ale cóż albo wyjdziesz na tarczy albo pod tarczą. 

 

Nawet największy kozak polegnie w tym starciu,  wierząc w te piękne słowa kobiet a później budzi się z ręką w nocniku i lamentuje. 

 

Nie przejmuj się miałem tak samo, ale nauczyłem sie na własnym błędzie i myślę ze to nie był mój ostatni błąd  ??

 

Ps.  A kiedys się z tego śmiałem a dzis twierdze ze to mega prawdziwy tekst 

 

https://youtu.be/7nD6Bhjymh4

Edytowane przez Wolverine1993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuuurrłłłłaa brachu, tego kwiatu jest pół światu, a trzy czwarte chuja warte(a nawet więcej, tylko nie będzie się rymować)

nosacz.jpg

 

 

 

Z tym trzymaniem krótko to prawda, nie tylko kobiet to się tyczy. Jak szlauf chce się puścić, to nie upilnujesz. Związek to walka o dominację, żadna sielanka. Popuscisz to jebnie z przytupem jak sam dobrze wiesz. Ja po tym co ostatnio zobaczyłem wysiadam z tej karuzeli spierdolenia, sam nie wiem na jak długo.

 Mianowicie: pewna piękna, wspaniała niewiasta była w długim związku, coś się posypało niestety. Więc poznała nowego faceta z którym się nie ułożyło, później ja się nią zająłem, ale z niewiadomych przyczyn nie wypaliło - niewiadomych do niedawna. Otóż wybawiła się z innymi i postanowiła wrócić do swojego pierwotnego bety. Jej wartość w moich oczach jebnęła jak gospodarka Wenezueli. Zero godności i szacunku, a nosiła maskę tak porządnej, że prawie świętej kobiety. Gadzi mózg musiał chyba rozeznać teren i wybrać najcieplejszy kurwidołek. Teraz tylko czekam aż wezmą ślub, będzie się kurwić na potęgę, dam sobie rękę uciąć.

 

Nie ważny wiek, nie ważna uroda, wszystko przeminie oprócz zjebanego softu.

 

Jak żyć panie premierze? 

Ekstrawertyzm w tych czasach musi być przejebany.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, self-aware napisał:

gdybyś był bardzo bogaty to jej zdrada prawdopodobnie kosztowałaby Cię mnóstwo forsy.

Dlatego absolutną podstawą jest, aby myszka nie wiedziała ile masz forsy @syriusz85 i gdzie ją trzymasz. O dostępie do niej nie wspominając :D 

 

12 godzin temu, syriusz85 napisał:

mam 34 lata i brak wiary w kobiety

Najwyższa pora, żeby wyjść z Matrixa. Ciesz się, że nie dowiedziałeś się tego w wieku lat 60, albo wcale :D 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety w ogóle nie sa ważne. Wazny jesteś Ty, no moze jeszcze dzieci które spłodzisz żebyś przekazał im pewne pozytywne i sensowne podstawy i jeszcze przyjaciele, . Sukces jak wśród nich będzie matka twoich dzieci. To wystarczy moim zdaniem, bo po co pokładac nadzieję we wszystkich kobietach, męzczyznach , etc ...niech to sie dzieje. Ty miej swoje zycie i buduj swój dobrostan.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, syriusz85 said:

Czy któryś z również tak bardzo się zawiódł, a potem jednak znalazł porządną kobietę? 

Pozdrawiam...

Polecam zawiazac wacka na supelek i zagladac wglab ...ale samego siebie ;) One wszystkie sa porzadne ale z wlasnego punktu widzenia 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Personal Best No chciałbym żeby tak było.

Człowiek nie jest kwiatkiem, który można chować wg. swoich upodobań i bez ingerencji kobiety z którą go masz.

Przyjaciele? Oj...

Nie chcę nawet myśleć co czeka ludzi, którzy pokierują się twoją radą zrobienia sobie dziecka w celu przedłużenia gatunku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@syriusz85

 

Bracia wszystko ładnie napisali, ja tylko dodam od siebie abyś przeczytał Kobietopedię, Stosunkowo Dobry, No More Mr Nice Guy no i przede wszystkim czytaj forum, dużo to Tobie da i otworzy oczy. Ciesz się życiem i korzystaj z niego na swoich własnych zasadach.

 

A nie mogę znaleźć dobrego fachowca do remontu łazienki, przydałbyś się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @up Wielu pannom wystarczy poczucie stabilizacji w związku i nagle przestają dbać o linię. Pojawia się brzuszek, boczki etc. Warto też popatrzeć na jej matkę, starsze siostry o ile ma i dopiero podjąć decyzję, czy to ma być coś na dłużej. Używki i dieta także robią swoje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.