Skocz do zawartości

Dokładanie do nieswojego domu


blck.shp

Rekomendowane odpowiedzi

@blck.shp jesteś zwykłym beta bankomatem. Nie dość, że dla swojej dziewczyny, to jeszcze dla mamusi i braciszka.

Nigdy kurwa nie zrozumiem chlopa, który zapierd@la w robocie i oddaje ciężko zarobione pieniądze, obcym ludziom. 

Idź na pokój, akademik co kolwiek. Inaczej poplyniesz finansowo i psychicznie. 

  • Like 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, blck.shp napisał:

jak wszystko pójdzie gładko, to za 2,5 roku, czyli i tak sporo czasu

No to trochę z nimi posiedzisz. Przypomnij, po ile macie lat?

 

Mimo wszystko szukałbym pokoju w akademiku lub taniej ale samodzielnej nory, pokażesz niezależność choć wtedy "rozbijesz związek".

 

To może tak:

Skalkuluj sobie i dokładaj się do wspólnego  mieszkania na tyle dużo, aby stosunki dyplomatyczne były poprawne i na tyle mało aby całkowita strata wkładu nie bolała, ale była koniecznym kosztem pomieszkiwania.

 

Aha:

28 minut temu, blck.shp napisał:

Za dużo wydatków, za mało dochodów

Na co tak dużo wydatków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Szanowny

WYPAD ASAP

Już objaśniam

 

Twoja dziewczyna pracuje na 1/2 etatu strzelam, że zarabia w porywach 1000-1200. Jeśli zarabia tak mało, kształci się, nie potrafi wyjechać z domu w którym dodatkowo są kwasy a teraz jej największym problemem jest gówno zestaw z ikei za 2000-3000 koła to wydaje mi się nieżyciowa. Gdzie odkładanie na wypad z chaty, gdzie odkładanie na wspólny wyjazd do pracy? Na wynajem? Meble? Dorosła kobieta zbiera na meble do swego dziecinnego pokoiku?

Pod mostem ze szczurami ale na swoim na swoim, biednie ale na swoim zawsze i wszędzie.

 

Miło, że zaproponowali 200-300 zika może to dobrzy ludzie ale kompletnie nie myślący w perspektywie. Ja w sytuacjach tego typu wyjaśniłem jasno i wyraźnie. Nie mam za dużo, chce mieć i to ważne. Ty też nic nie masz takie zabawy w dorosłość bez dorosłości kończą się właśnie takimi sytuacjami jak Twoja. Dołóż się do kanapy, żeby było fair ale jak najszybciej oznajmij, że musisz pozbierać hajs i to koniec z Twojej strony, bo tym trybem do niczego nie dojdziesz. Wylicz dosłownie na kalkulatorze za ile zjadłeś, wypaliłeś prądu, wody tyle oddaj i nara. Brak ustalenia zasad i takie luźne "dorzuć 200 stówki" tak się właśnie kończą.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Still napisał:

@blck.shp jesteś zwykłym beta bankomatem. Nie dość, że dla swojej dziewczyny, to jeszcze dla mamusi i braciszka.

Uważam, że nie masz racji. Dziewczynie nic nie daję. Napisałem wyżej, że jeżeli cokolwiek kupujemy, to zawsze 50/50 i wtedy, kiedy też tego chcę/potrzebuję, a nie dla jej zachcianek.

"Mamusi" daję za to, że mieszkam. Nie finansuję jej, tylko ona daje mi kąt we własnym domu, za co ja jej daję pieniądze.

Bratu nie daję ani grosza, tak jak w przypadku tego internetu. Wybrał sam za moimi plecami, więc za niego nie płacę. Nie uważam się za bankomat w żadnym wypadku, kwestia tego, czy dołożenie się do sprzętów domowych to uczciwy układ, czy wlaśnie inwestowanie w coś, z czego nic nie będę miał. Co do bycia betą, pewnie masz rację, ale ciężko być autorytetem na obcej ziemi i przy obcych ludziach.

12 minut temu, Imbryk napisał:

Na co tak dużo wydatków?

Studia, książki, abonamet telefoniczny, bilet miesięczny, lekarstwa na astmę i alergię, leczenie zębów, do tego dochodzi ślub mojego bliskiego kuzyna za 2 miechy. 

Może nie mega dużo, ale patrząc na to, że przy dobrych wiatrach, czyli jak wyrabiam najwięcej godzin to mam niecałą najniższą krajową, to mało mi zostaje, a gdzie oszczędzanie.

Edytowane przez blck.shp
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w tym domu nie ma jakichś kwasów czujesz się ogólnie dobrze a za te 200-300 "teściowa" jeszcze zrobi obiad, upierze to dołóż się na taką zmywarkę czy co tam bo i tak taniej niż wynajem pokoju czy coś. Traktuj to jako opłatę najmu i tyle a ze zmywarki i tak skorzystasz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, blck.shp napisał:

W końcu co ja będę z tego miał? Dom i tak nie będzie mój, nie będę w nim pewnie mieszkał za jakiś czas, a co jeśli tak dokładałbym do wszystkiego, a to zmywarka, a to lodówka, a to piec, a potem rozszedłbym się z dziewczyną? Nic bym nie miał z tego, a kasy bym nie odzyskał.

I to jest odpowiedź na twój temat. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

ma umowy, wytyczone granice, jest u siebie

Nadal nie jest u siebie. Szczególnie wynajmujący studentom sobie dużo pozwalają w kwestii pokazywania że nie jest się u siebie.

Ja miałem takich co wyznaczali kogo można sprowadzać na noc.

No ale zaleta że nie trzeba się dokładać do sprzętów i innych widzimisię właściciela.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, fitnesiak napisał:

Sory, ale jak zastosujesz się do rad niektórych z braci, to szykuj się, że to co zacytowałem powyżej nie będzie Cię kosztowało 200 zł, ale co najmniej 1200 - bo będziesz się musiał wyprowadzić. Wynajem pokoju w mieście (już nie mówię o mieszkaniu) plus własne opłacanie sobie obiadów, prania, itd. to jest na lekko 1200 zł. No niestety - wóz albo przewóz. Ja bym Tobie doradził tak - odkładaj ile możesz kasy korzystając z tego, że możesz sporo oszczędzić - i rób sobie poletko po coś własnego. Albo pod własny wynajem za jakiś czas - albo pod małe mieszkanie z kredytem, jakbyś już chociaż uskładał 20 tys. (np po 1,5 roku) to na małe mieszkanie byłby jakiś skromny wkład własny, miałbyś szansę dostać.

 

Nie pyskuj za dużo wbrew temu co Ci tu radzą - bo eldorado się skończy i będziesz w zębach zanosił właścicielowi mieszkania tysiaka jak nie więcej gdy pójdziesz na "swoje".

No, chyba, że uznasz, że lepsze to niż ustępowanie komuś. Tyle, że na wynajmie pokoju też będziesz musiał żyć z innymi i się dogadywać - chyba, że wynajmiesz mieszkanie, ale to już większy wydatek.

 

 

Swietny pomysł, dla typa stówa w te czy we w te to już jest problem, a tutaj porada żeby wpierdolił się w kredyt na 20 lat xd.

Nikt tu nie mówi,żeby pyskował bo warunki ma korzystne ale jego interes jest najważniejszy,a jak będzie dokładał jakiś sos na zmywarki( co za pomysł przy tym gdzie priorytetem jest zmiana wypierdzianego łóżka) to będzie co-fundatorem zachcianek mało rozptropnych ludzi.

Edytowane przez Tramal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

No ale zaleta że nie trzeba się dokładać do sprzętów i innych widzimisię właściciela.

No jasne bo wtedy mieszkasz za darmo. Ty w ogóle myślisz o czym piszesz ? Jak będzie płacił właścicielowi z 800 za pokój to nie tylko będzie się dokładał do "zmywarki" a finansował wiele innych rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fitnesiak

Posprzątane, wyprane, ugotowane, nielimitowany dostęp do ruchania?

 

Pewnie niech jeszcze wpadną i zostaną tam na zawsze. Co z tego, że właściciel mieszkania może być zjebem. Tak się hartuje stal, masz problem i wymyślasz rozwiązanie. A jak się z myszką posprzecza/rozstanie to gdzie pójdzie? Nie jest nauczony ogarniania problemu i wróci podkulony do rodziców, którym się nie przelewa.

Matka, brat, ojciec-alko i on z dziewczyną wszyscy na kupie. Co wy mu doradzacie, żeby siedział cicho? Nie podskakiwał? A Myszka nie może się ruszyć, żeby z nim wynająć tylko jej problemem są mebelki. Ja kończę ze swej strony w tym wątku ale krzywdzicie koleżkę takimi radami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fitnesiak Jesteś prawdopodobnie prostą do tego bardzo niegrzeczną osobą. Nie wymieniałem nigdzie żadnych kwot dotyczących moich miesięcznych obrotów, a Twoje spłaszczenie moich problemów i powierzchowne ich zaszufladkowanie mówi samo za siebie. Rozejdźmy się w różnych stronach nie mam ci nic do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, MaxMen napisał:

Ty w ogóle myślisz o czym piszesz ? Jak będzie płacił właścicielowi z 800 za pokój to nie tylko będzie się dokładał do "zmywarki" a finansował wiele innych rzeczy. 

W tym sensie tak. Chodzi mi o to że nie będzie wprost męczenia o dołożenie się. I nie będzie manipulacji w kierunku studenta że się dokłada albo nie dokłada i w związku z tym coś tam mu zrobię na złość albo nie. Bo w tym wypadku chcą na zmywarkę, ale jak zobaczą że nie protestuje i się za każdym razem zgadza to będą chcieli coraz częściej i coraz więcej.

Ale oczywiście racja że ten układ i tak jest najbardziej opłacalny (przy dotychczasowych kosztach dokładania się).

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fitnesiak wracam, ponieważ właśnie sam się zreflektowałem, że źle użyłem wiedzy z forum pisząc do ciebie, że jesteś niegrzeczny i powierzchowny.

 

Poprawione - Wypierdalaj buraku pastewny, wróć jak poczytasz to forum i przemyślisz w jakim celu w tej dyskusji postanowiłeś mnie obrazić.

Jeb się.

 

Teraz mi lepiej.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

ma umowy, wytyczone granice, jest u siebie

Częściowo to prawda - ma na pewno więcej swobody niż u "teściów". Ale u teściów płaci sporo mniej, a do tego zawsze ma szereg korzyści z tego, że ktoś jest na miejscu inny w razie czego, zakładam że w razie potrzeby (jeśli nie zawsze) obiad czy pranie. 

 

Coś za coś, proste. 

 

P.S. Archem się nie przejmuj :D

 

 

46 minut temu, fitnesiak napisał:

Mnie moje liczb doprowadziły do tego, że kupiłem dom z 60% 

P.S. Nasz mały klamczuszek wcześniej pisał o mieszkaniu, tak nawiasem ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fitnesiaknie, jeden nieudaczny, niepotrafiący się odnaleźć w społeczeństwie troll tak twierdzi - Ty :)

 

A teraz pisz tutaj (bo wkrótce znikniesz), czemu kłamiesz nazywając mieszkanie domem, czemu zmieniasz procenty z 80% na 60%, a dodatkowo innym piszesz ze ktoś straci na ich radach. 

 

A co psycholog albo psychiatra mówi o Twoim zachowaniu na forum? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego autorze tematu.

 

Uciekaj stamtąd jak najszybciej.

 

Dwa szybkie przypadki z mojego otoczenia: kolega lat 30 pare, żona jedno dziecko:

on:- mam mieszkanie po babci, kawalerka ale pójdziemy na swoje.

Ona: misiu ale po co do kawalerki z nastolatką, u rodziców są 3 pokoje na pietrze, sprzedaj tamte klitkę i będziemy urządzeni na tym pietrze u rodziców jak królowie, wszystko się kupi za te pieniądze.

Stan obecny - on mieszka w wynajmowanej kawalerce podczas gdy żonka (zdradzająca go ale to temat na inną historię) mieszka "po królewsku" z telewizorami 60 cali i dywanami perskimi na tym rzeczonym pietrze u rodziców bo doszło do rozwodu.

 

Przypadek drugi: młode małżeństwo z bogatej wiejskiej rodziny gospodarczej, dużo żywego inwentarza, jeszcze więcej pola. Rodzice przepisali na córkę działkę, facet wraz z żoną zaczęli budować 200 m2 dom. 300 tysięcy do samego stanu zamkniętego bez urządzania. I wiodło się jaki tako dopóki chlopina nie zaczął sobie jeździć na lewiznę do kobiety z historii nr 1, tej powyżej. W efekcie teściowie wysiudali zięcia, żona nie chciała na niego już patrzeć, rodzice nie chcieli przyjąć go pod dach nazywając bękartem, a facet stracił oszczędności życia bo inwestował we wspólne.

 

Swoją drogą jak by tak zeswatać gościa z opowiastki nr jeden z kobita z opowiastki nr 2 to byłaby niezła historia (mógłby mu powiedzieć: dmuchales mi żonę ale ja teraz parkuje passata w twoim garażu, przyjdź wpadnij kiedyś na bilard albo pomożesz przy remoncie, albo wpadnij na grila, taką ładna altanę postawiłes) dodam iż wszyscy 4 z opisanych historii się znają???

 

Edytowane przez EricCantona
Błędy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie radzę się ewakuować.

Radzę za to szykować się do ewakuacji.

Bo ewakuacja w tym momencie to strzał w kolano. Nie ma przecież gdzie pójść bo wszędzie będzie o wiele drożnej. Od razu by musiał iść pod most.

Ale zostawanie tam to problem na przyszłość bo jest ryzyko windowania wymagań finansowych w górę, oraz ryzyko rozpadu związku (i to z dnia na dzień) a wtedy się robi lipa z miejscem zamieszkania (bo nawet jak Cię nie wywalą i nie podniosą opłat to nie będziesz chciał tam mieszkać).

Dlatego najbardziej opłacalną opcją jest tam mieszkać jak najdłużej (tzn. dopóki opłaty wraz z dokładaniem się do sprzętów domowych nie przekroczą powiedzmy 500zł miesięcznie), ale jednocześnie mieć możliwość wyprowadzić się w każdym momencie.

Czyli zasada: chcesz mieć pokój to szykuj się do wojny.

 

Pytanie do autora: masz kolegów w tym mieście?

Możesz zdradzić co to za miasto?

Edytowane przez imprudent_before_the_event
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!
Wiej bracie z tego mieszkania jak najszybciej.
Przytoczę Ci dwa przykłady, co prawda nie odwzorowują Twojej sytuacji, ale mogą Ci ukazać to co się może stać jak zainwestujesz kasę w mieszkanie nie swoje. :)


Pierwszy przykład ja i moja ex.
Nie mieszkałem u mojej ex, a oni już wspominali że po ślubie moglibyśmy się u nich dobudować i mieć całą górę dla siebie.
I wiesz jakby się to mogło skończyć?
Ja zainwestowałbym w dobudowę, a potem byle kłótnia z ex i byłbym największym wrogiem, a mogę się założyć że na koniec wyrzucili by mnie z tego domu i nie odzyskałbym nawet złotówki, bo przecież dom nie jest mój. :)


Drugi przykład mój wujek. 
Po ślubie zamieszkał u żony i nie był tam nawet zameldowany, cały remont domu, meble, dosłownie wszystko co się da było na kredyt.
Jak skończył?
Popadł w alkoholizm, bo nie wytrzymywał psychicznie tylu kredytów co nabrali wspólnie z żoną.
Żona go wyrzuciła z domu i rozwiodła się z nim.

Jak jego sytuacja wygląda dziś?
Dziś ma masę długów, a pieniądze które zainwestował w dom gdzie nie był nawet zameldowany nie odzyska, bo nie ma kwitów na to.

 

Pozdrowienia! :)
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.