Skocz do zawartości

Poczucie bezsensu.


Libertyn

Rekomendowane odpowiedzi

                                                                Nienasycenie

Bracia,
co jakiś czas mam taką chwilę gdy wszystko staje się miałkie i bez znaczenia, wszystkie moje aktywności bezcelowe i pozbawione sensu. W sumie ciężko oddać to co siedzi w mojej głowie więc posłużę się fragmentem z tragedii Goethego:

Cytat

W żądzy wiedzy poznałem wszechnauk dziedzinę,

zgłębiłem filozofię, prawo, medycynę,

niestety, teologię też! — cóż? — pozostałem

365

mizernym głupcem! — tyle wiem, ile widziałem.

Magistrem jestem, nawet zowią mnie doktorem,

i tak latami z męką, z wewnętrznym oporem

oświecam rzesze uczniów bezpłodnym zarzewiem

i wiem, że nic nie wiemy — i że ja nic nie wiem.

370

Czyż zawiłości świata ta pewność zwycięża,

że wiem więcej niż mędrcy, doktorzy i księża?

że nie ma we mnie zwątpień, że łza mi nieznana,

że się nie lękam piekła, nie trwożę szatana?

Pustka we mnie i wszelka radość mi odjęta,

375

pustka mi bieg hamuje, skrzydła moje pęta.

Otóż to. Codziennie coś poznaję, nauki się co prawda różnią ale idea pozostaje ta sama. Strasznie mnie irytuje że nie mogę dojść do etapu , w którym odnajdę spokój wynikający z tego że "Wiem wszystko i nic na mnie gdzieś nie czeka do odkrycia" Do etapu w którym będę mógł po prostu przestać gonić za wiedzą. Do etapu w którym skończą się trudy a pozostanie tylko przebywanie między gwiazdami. Niestety, dojście do tego etapu samo przez siebie jest niemożliwe, tak jak niemożliwe jest przeczytanie wszystkich ksiąg i książek. Czuję pustkę i bezwartościowość, czuję żem jest jak pies goniący własny ogon, im bardziej go gonię, tym bardziej ucieka. Im więcej wiem, tym więcej się dowiaduje o tym czego nie wiem.
Jak pozbyć się tego beznadziejnego niezaspokojalnego łaknienia i odzyskać harmonię? Może któryś z Was miał podobny problem?

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uciekasz w gromadzenie.

U niektórych to rzeczy, u Ciebie wiedza.

Mechanizm podobny do uzależnień, albo nawet taki sam.

Ludzie próbują swój wewnętrzny głód, brak akceptacji siebie zapełnić niemal wszystkim, co daje odrobinę ulgi albo podnosi ich wyżej we własnych oczach. 

 

Zacząłbym od głębokich poszukiwań, przede wszystkim w relacjach rodzinnych. 

Masz brak, który rekompensujesz w taki a nie inny sposób. To nie działa, o czym świadczy ten temat, przynosi jedynie chwilową ulgę. 

 

Edit;

Jak Twoja potrzeba transcendencji? Masz, realizujesz?

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Libertyn napisał:

 Jak pozbyć się tego beznadziejnego niezaspokojalnego łaknienia i odzyskać harmonię? Może któryś z Was miał podobny problem?

No, jest jeden sposób ale nakłanianie do niego jest karalne ;)

Ten problem mieli wszyscy myśliciele i filozofowie odkąd małpa popatrzyła świadomie w gwiazdy.

Edytowane przez ntech
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Strasznie mnie irytuje że nie mogę dojść do etapu , w którym odnajdę spokój wynikający z tego że "Wiem wszystko i nic na mnie gdzieś nie czeka do odkrycia"

Do takiego etapu nigdy nie dojdziesz @Libertyn. Do odkrycia jest tyle na tym świecie, że milion wcieleń by Ci nie wystarczyło do tego, aby wiedzieć wszystko ;) 

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Czuję pustkę i bezwartościowość, czuję żem jest jak pies goniący własny ogon, im bardziej go gonię, tym bardziej ucieka.

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jak pozbyć się tego beznadziejnego niezaspokojalnego łaknienia i odzyskać harmonię? Może któryś z Was miał podobny problem?

Może warto jest zrewidować na nowo swoje wartości i cele życiowe? Coś dodać, coś wywalić. Takie porządki są od czasu do czasu bardzo potrzebna :) 

Człowiek bez jasnej wizji swojego życia i proaktywnego dążenia do tej wizji jest jak okręt targany wiatrami przypadkowych okoliczności. A taka sytuacja powoduje frustrację, niezadowolenie, a w skrajnych przypadkach depresję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jak pozbyć się tego beznadziejnego niezaspokojalnego łaknienia i odzyskać harmonię? Może któryś z Was miał podobny problem?

Miałem to. Parszywe uczucie. Wynika z tego, że dokopujesz się coraz to nowych wiadomości, a one dają Ci dostęp do kolejnych i tak dalej i tak dalej. Jeśli chcesz się tego pozbyć to musisz zacząć wdrażać w życie to o czym rozmyślasz / czytasz i to testować. Siłą rzeczy nie dasz rady wdrożyć wszystkiego od razu bo doba ma tylko 24 godziny. To wymusi na Tobie ustanowienie priorytetów i skupienie się na kilku sprawach. Da to uczucie spokoju, bo w głębi będziesz wiedział, że gdy skończysz z tym to zajmiesz się kolejnymi. Rodzi się swego rodzaju plan. Wiesz co się dzieje i zaczynasz wszystko powoli sklejać do kupy. Okazuje się, że część wiedzy i rozmyślań możesz odrzucić bo nie wszystko się sprawdza w praktyce. To zrzuci jeszcze bardziej ciężar z głowy.

 

Tak to widzę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Jak pozbyć się tego beznadziejnego niezaspokojalnego łaknienia i odzyskać harmonię? Może któryś z Was miał podobny problem?

Praktyka bez teorii jest głupia, zaś teoria bez praktyki zbędną. Jak się uczysz tylko by się uczyć, to nie dziw się, że ciągle Ci mało. Pewnie starą wiedzę zastępujesz nową i tak w kółko. Może zacznij ją wykorzystywać w celach zarobkowych. Nie da się? Marnujesz czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest podobnie. Mam ścisły umysł i szybko przyswajam nową wiedzę. Często zaczynam robić nowe rzeczy, ale jak tylko dowiaduję się jak coś działa lub jak osiągnąć dany cel, to przestaję i szukam nowego zajęcia. Przez to posiadam dużą wiedzę, ale mało osiągnięć, bo ciąglę mnie coś odciąga od realizacji wyznaczonego zadania.

 

Jest to ciężkie, bo faktycznie zaczyna być momentami uzależniające, ale radzę sobie z tym przez wyznaczanie konkretnych zadań i ich realizację, zamiast zdobywania wiedzy dla samego procesu jej przyswajania. Trzeba sobie wyznaczać cele i je realizować, bo to nam daje satysfakcję. Samo zdobywanie wiedzy nie daje nam korzyści. Nawet jeżeli ktoś pracuje jako doradca czy konsultant, to musi mieć za sobą lata praktyki, bo nie zawsze teoria pokrywa się z praktyką.

 

Jeżeli cel wydaje się duży i odległy, to trzeba go podzielić na mniejsze. Przykładowo, interesuje Cię motoryzacja i kupiłeś stary samochód, żeby go wyremontować, to trzeba codziennie wymieniać po jednej części, a nie brać się od razu za remont całego silnika. Jeżeli chcesz biegać, a wymiękasz po 2 km., to wyznacz sobie cel przebiegnięcia 700 m., a za 2 dni spróbuj przebiec o 100 m. Świetnie sprawdza się też dokumentowanie swoich postępów w formie zdjęć czy statystyk, bo wtedy możesz spojrzeć wstecz i pomyśleć "O cholera! Aż tyle zrobiłem w ciągu ostatniego miesiąca!".

Edytowane przez iwamori
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.