Skocz do zawartości

Co rządzi światem?


Rekomendowane odpowiedzi

              Na rozgrzewkę weźmiemy sobie bazowe zjawisko, tzn. elementy, które najmocniej wpływają na kształt obecnego świata. Mając 29 lat i doświadczeń, nie tylko z płcią przeciwną, ale także tych zawodowych i ogólnie życiowych, wskazujących na przynajmniej 20 lat więcej, z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że są to 3 główne elementy składowe. Pierwszym z nich są zasoby materialne w postaci np. pieniędzy, ziemi, posiadłości, metali szlachetnych, akcji itd. Drugim czynnikiem jest dostęp do atrakcyjnych partnerów seksualnych lub/i własna atrakcyjność oraz możliwość prokreacji. Wreszcie trzecim kluczowym faktorem jest władza, czyli wpływanie na ludzi poprzez pracę o wysokim statusie społecznym, np. wziętego biznesmena lub dzięki funkcji polityka, z którą związane są możliwości decyzyjne. Innym przykładem wpływu władzy jest nietuzinkowość, gdzie reprezentantami tej grupy są często np. muzycy czy sportowcy. W przypadku osób odnoszących sukcesy, owocują one sławą i rozpoznawalnością, za którym to wizerunkiem ślepo podążają masy.

              Nie bez powodu te 3 elementy królują. Człowiek od zarania dziejów realizuje wciąż jednakową misję, wymierzoną w biologiczne przetrwanie. Zapewnia je spłodzenie potomstwa, które jest gwarancją przekazania naszych genów po to, by ludzie mogli się rozmnażać dalej -  i tak w koło Macieja. Wszyscy zatem, niezależnie od płci czy czasów, w których żyjemy, prowokowani podszeptami instynktu o rozpropagowaniu swojej puli genetycznej, starali, starają i starać będą o to, by posiadać pożądane przymioty. Ich zadaniem jest jawić się w oczach potencjalnego partnera seksualnego jako atrakcyjne, by nie zostać w wieku nieprodukcyjnym zupełnie sam. I tak przykłady mamy już od początku istnienia człowieka. Skoro prehistoryczna kobieta zrozumiała, że pomimo schronienia się w jaskini nadal jest zimno, a dobrze ogrzać można się tylko skórami upolowanego wcześniej mamuta, to wiedziała, że jeśli sama na takim polowaniu by zginęła, musi się przypodobać mężczyźnie o większej niż ona tkance tłuszczowej i mięśniowej. Dlaczego? Gdyż ma on duże szanse, by wybrawszy się na łowy, konsekwentnie wracać z nich ze zdobyczą, w odróżnieniu od niej i tego chuderlaka z sąsiedniej jaskini, który potrafi przynieść tylko małe zwierzęta, a i to nie zawsze. Wtedy czuje, że posiadła samca alfa, kiedy jej znajoma musi się zadowolić samcem beta. I tu zaczynają się schody. Dzięki premiowaniu cech wiodących ludzie i wszelkie organizmy na ziemi mają tendencję do ciągłej asymilacji, a wręcz coraz większej dominacji na naszej planecie. Niestety lub stety natura, a więc dobór naturalny i płciowy, tak zaplanowały proces przetrwania, by przekazywane były tylko cechy najlepsze, a słabe, które nie zapewniają przeżycia, bo nie wyposażają ich właścicieli w atrybuty przydatne i skuteczne, były usuwane, poprzez konsekwentne niewybieranie ich aż do całkowitego zaniku. Mamy więc do czynienia nie z oczywistym mieszaniem swojego DNA z genomem drugiej osoby, ale z rywalizacją i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Odbywa się ona na podłożu molekularnym, niewidzialnym dla ludzkiego oka, jak również tym bardzo namacalnym, którą widać na jego pierwszy rzut. Przykładów można się dopatrywać choćby w typowo fizycznej konfrontacji dwóch eksterminujących się osobników (kiedyś na oszczepy, dziś karabiny, jutro broń laserową), ale też zwalczających się w bardziej wyrafinowany sposób, np. inteligentną polemiką. Na szczęście tak prymitywne kryteria jak ilość tłuszczu i mięśni na sobie obowiązują już znacznie słabiej w doborze partnera, a w cenie jest wiele zdolności intelektualnych, które pozwalają zdobyć wspomniane wcześniej elementy, czyli zasoby, seks i władzę.  Co gorsza, im więcej ludzi na ziemi, tym więcej osób, które marzą o ich zdobyciu i tym bardziej bezwzględne sposoby, żeby  tego dokonać. W pogoni za coraz bardziej restrykcyjnymi wymaganiami obu płci, część ludzi zaczęła posuwać się do okrucieństw i fizycznej eliminacji czy obecnego dzisiaj częstego niszczenia wizerunku, poprzez nagonki, szkalowanie, pomówienia  czy po prostu zawyżanie swojej pozycji kosztem zaniżania czyjejś. W końcu finalnie kto nie chciałby mieć partnera o gęstych włosach, symetrycznej twarzy i sylwetce, inteligentnego, majętnego, z szanowaną wpływową posadą, mogącego zapewnić nie tylko dobry wygląd i zdrowie dzieciom, ale także opiekę potężnymi koneksjami i dostępność wszelkich dóbr niezbędnych do przetrwania? Każdy człowiek bez względu na płeć.

                Czy warto? Moim zdaniem tak, ale należy to robić z klasą. Nie dajmy się temu biologicznemu pędowi całkowicie. Zróbmy co mamy do zrobienia, bo to część naszego jestestwa, czujemy to instynktownie, bo mamy to w swoim genotypie, ale pamiętajmy, że jest wiele sposobów na spełnienie swojej biologicznej misji. Liczy się nie tylko bujna czupryna i świeży look, pełen portfel i puchnące konto czy efektowna nazwa miejsca pracy, mówiona dla większego wrażenia po angielsku, żeby było bardziej globalnie. Pamiętajmy, że każdym naszym działaniem wystawiamy sobie wizytówkę – może to być ktoś bezrefleksyjny, działający czysto instynktownie, po trupach do celu, bez kręgosłupa moralnego i zasad, choć oczywiście pozujący na najlepszego człowieka na świecie, którego należy naśladować. Może to być jednak także ktoś myślący, empatyczny i moralny, a jednocześnie konsekwentnie dążący do swoich celów i dbający o swój interes.  Zastanów się jakim Ty chcesz być człowiekiem.

Edytowane przez robson1555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze i satysfakcja z dominacji. Są tacy, co twierdzą, że to kobiety i/lub nasze żądze w ich kierunku rządzą światem, ale wg mnie to nieprawda, powyżej pewnego poziomu finansowego człowiek ma wyjebane na kobiety, nie ta to następna, same się pchają tuzinami, zauważa się że nie jest to towar deficytowy. Ci, którzy są na samej górze i naprawdę rządzą, są daleko za tym punktem i jeśli dalej robią, to co robią, to po prostu wg mnie dla czystej przyjemności rządzenia (szczególnie ci bardziej psychopatyczni, których tam nie brakuje) i/lub dla zabezpieczenia/wzrostu stanu posiadania (to ci bardziej pragmatyczni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 

Co rządzi światem?


 

Banksterka i bogate rodziny, które za nią stoją. Temat tak jasny i oczywisty, że nie ma specjalnie sensu się rozpisywać ;) 

 

Dla tych, którzy nie ogarniają do końca tematu, odgrzewam stary dobry dokument na ten temat :D 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.