Skocz do zawartości

Dwa, irytujące mnie zwroty.


Sman

Rekomendowane odpowiedzi

Jadę w aucie z kumplem:
On "Możesz podłączyć ładowarkę do telefonu." - wypowiedziane w sposób oznajmiający. Nie ma problemu, on kieruje wiec ciężko jest mu podpiąć telefon, a potrzebny jest GPS z niego. W tym wypadku bardziej widział bym zapytanie "Mógłbyś podłączyć ... ?", albo zwrot "Weź podepnij...". Chodzi o to że "Możesz" odbieram jako coś co powinno zostawić mi pole manewru, jednak wypowiedziane w sposób oznajmiający tworzy sprzeczność w mojej głowie, a odpowiedź "Dzięki za pozwolenie." jest nie na miejscu. Inny przykład to "Możesz zamknąć okno.". Spotykam się z czymś takim w woj. małopolskim. W regionie z którego pochodzę nikt nie wypowiadał się w ten sposób.

Druga sprawa, akurat sytuacja z tego samego auta.

Ja - "Uważaj masz ustąp pierwszeństwa." - widziałem że chce przejechać skrzyżowanie bez zwalniania.

On - "Widzisz jednak do czegoś się przydajesz"

Tutaj widziałbym, albo podziękowanie "dzięki, nie widziałem znaku", albo wyparcie błędu "widziałem że jest krzyżówka, zatrzymałbym się", ale na pewno nie komentarz że się przydaję - odbieram to jako "Patrz jesteś nikim, ale czasem coś powiesz ciekawego.". Taki zwrot słyszałem tylko od kumpli robiących w korpo, przestają wypowiadać się w taki sposób po ripoście na takie teksty.

Pomóżcie mi rozgryźć o co chodzi. Odpowiedzi widzę dwie:
1. Ludzie mają dobre intencje, ich sposób wypowiedzi wynika z miejsca pochodzenia, a ja jestem przewrażliwiony na to w jaki sposób mówią.
2. Jestem dla nich nikim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sman napisał:

 

Pomóżcie mi rozgryźć o co chodzi. Odpowiedzi widzę dwie:
1. Ludzie mają dobre intencje, ich sposób wypowiedzi wynika z miejsca pochodzenia, a ja jestem przewrażliwiony na to w jaki sposób mówią.
2. Jestem dla nich nikim.

3. To co w pierwszym i jestem mentalnie babą z wiecznym PMS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, też bym się co najmniej zastanowił jakby mi ktoś tak powiedział - co to znaczy, że kurwa mogę komuś otworzyć okno? Albo że na coś się przydałem?

 

Nie reagujmy na takie pytania że "jesteś jak baba", w wielu środowiskach ktoś tak mówiący naraził by się na ostrą kontrę albo nawet na potężną awanturę z mordobiciem.

 

Niby slang z innego miasta, ale ciekaw jestem czy kierowca by tak powiedział do konkretnego kolesia, idę o zakład że nie...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej jestem osobą konfliktową i od razu bym odpalił jakiś tekst no i po zawodach i znajomości.

Z doświadczenia powiem ci, że tego typu kolesie raczej się nie zmieniają i dlatego nie warto udawać, że nic się nie stało, następnym razem odwal mu jakiś tekst zobaczysz jak zareaguje i się wszystko wyjaśni.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykłe chamstwo

 

Twoje ego zostało źle potraktowane, to nie było koleżeńskie. W aucie kolegi kolega zarządza, bo to jego teren, jego zachowanie pokazało z kim masz do czynienia.

 

 

W wyżej wymienionym przypadku wyszło szydło z worka...

 

Nie, nie jesteś przewrażliwiony.

 

Jak świat szeroki

 

Słuchaj stary, mógłbyś podłączyć telefon?

 

W drugim przypadku:

 Ty popełniłeś błąd zwracając uwagę kierowcy na pewno z dobrych chęci dla siebie i niego bo nie chcesz wylądować w szpitalu, ale następnym razem zagryź zęby i jeśli styl jazdy kierowcy nie odpowiada to nie wsiadaj.

Niemniej odpowiedź kolegi powinna być oczywista: dzięki że zwróciłeś mi uwagę

 

 

 

Edytowane przez Ogridnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Sman napisał:

Jadę w aucie z kumplem:
On "Możesz podłączyć ładowarkę do telefonu." - wypowiedziane w sposób oznajmiający.
(...)

On - "Widzisz jednak do czegoś się przydajesz"

W pierwszym przypadku powinno być ewidentnie pytanie. Jeżeli nie było, z ciekawości zapytałbym co skłoniło go do tak dziwnie sformułowanego zdania ;)

 

W drugim przypadku rozumiem, jeżeli powiedziałby to w żartobliwym tonie, ale jeżeli nie, to również dla mnie bardzo dziwne. Może faktycznie kumpel traktuje Cię jak popychadło @Sman ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nazywam na swoje potrzeby "Testem Tysona" - czy koleś tak by się zachował wobec Mike'a jak wobec mnie. Ostatnią podobną sytuację miałem chyba z sześć lat temu ze strony wieloletniego kumpla, który po alko dostał małpiego rozumu (przekaz to nie tylko same słowa). Od tamtej pory nie znam człowieka. Zakomunikowałem mu, że ma w trybie pilnym zwrócić mi wszystko co ode mnie pożyczył i to będzie nasze pożegnalne spotkanie. Przyniósł, odebrałem w drzwiach i zamknąłem mu je przed nosem bez słowa, zbędnych rozkmin i dywagacji. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia czy Wy aby nie nadinterpretujecie te wypowiedzi ?

Sam używam takich wypowiedzi. :

"Możesz podłączyć ładowarkę", oznacza: Czy mógłbyś, podłączyć ładowarkę ? ot taki skrót myślowy. 

Kiedyś Ociec mi powiedział: "Możesz jeść obiad" Nie oznacza to, że on mi pozwalał, tylko, że obiad jest gotowy, można go zjeść, jeśli się chce.

17 godzin temu, Sman napisał:

"Widzisz jednak do czegoś się przydajesz"

Odebrałbym to jako ironię, ale to zależy od znajomości, mam kolegę z którym często się droczymy takimi tekstami.

Czyli Panowie, więcej dystansu do siebie i mniej przewrażliwienia. Niektórzy za bardzo biorą wszystko do siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Sman napisał:

On "Możesz podłączyć ładowarkę do telefonu." - wypowiedziane w sposób oznajmiający.

A jesteś pewien, że nie przez na przykład szum/hałas w aucie nie usłyszałeś akcentowania ?

Ja bym powiedział, że "Mógł byś" to bardziej zwrot grzecznościowy, takiego bym użył raczej do kogoś nieznajomego.

Do kogoś znajomego bym użył "Możesz podłączyć ładowarkę do telefonu?"

Chociaż najprawdopodobniej powiedział bym "podłączysz ładowarkę?" A jaką? do playstation kurwa .. :)

 

Ale Cię rozumiem, bo jak to czytałem to dokładnie tak samo mnie skręcało w środku, żeby komuś (jemu) jebnąć :)

(PS. Jestem z małopolskiego, ale nigdy mi się to nie przytrafiło)

Pytanie jest czy w aucie był jeszcze ktoś jeszcze. Jeśli był, to mogło być zagranie pod publiczkę i próbka jego

słabego humoru, ale myślę, że jednak przeplatanego z brakiem szacunku...

 

Ostatnio przekonałem się na własnej skórze z nowymi ludźmi z pracy, że są takie jednostki, że absolutnie

nie przyjmują feedbacku. Osobowość skrajnie narcystyczna i interesowna. Miałem kolesia, do którego pół

roku sadziłem prawie bezczelne szpile .. O dziwo, znalazł sobie we mnie kumpla i ma do mnie szacunek ..

tego to w ogóle nie ogarniam .. bo technicznie szpile nie były przejawem szacunku, chociaż, też

punktowałem, zachowania raczej irytujące, a nie "całokształt"..

W każdym razie jest też możliwość, że ten twój kolega, ma taki sposób wypowiedzi i sobie po prostu nie zdaje

z tego absolutnie sprawy, że to może być dla innych irytujące, bo nikt mu nigdy nie zwrócił uwagi.

Jeśli to twój kumpel i chcesz, żeby nim pozostał, to moim zdaniem możesz do niego powiedzieć

"Ty stary, czy ty sobie zdajesz sprawę, jakie te twoje teksty są irytujące ?"

 

Też dobrą obserwacją było by zobaczenie, jak się odnosi do innych i też w innych sytuacjach.

Może przez to, że byłeś "asystentem kierowcy", potraktował Cię jako przedłużenie swojej ręki, a to, że prowadził i

był skupiony na drodze to po prostu nie pomyślał za dużo, tylko "zwerbalizował potrzebę".

Pytanie, czy do innych odnosi się tak samo ? Czy w innych sytuacjach to się powtarza ?

 

Ale już tekst  "Widzisz jednak do czegoś się przydajesz", wskazuje na to, że koleś może być po prostu irytujący.

Nie wiem skąd go znasz i jak długo, ale dobry mógł by być też test z bajerowaniem dupy.

Jak na przykład ty z nim w towarzystwie jednej, dwóch dziewczyn coś bajerujecie, a on, cały czas zamiast

się skupiać na damach, podsyła Ci torpedy i robi z Ciebie błazna, to to zwykły chujek, i jak bym się izolował,

od takiej jednostki, chociaż, pewnie w dobrym tonie było by rzucenie jakiegoś tekstu w stylu  "alfa".

 

Godzinę temu, Rnext napisał:

Ja to nazywam na swoje potrzeby "Testem Tysona" - czy koleś tak by się zachował wobec Mike'a jak wobec mnie

To jest ciekawe, zgapiam to :)

 

Nie wiem czy znacie tą scenę, ale tu jest pokazane, jak gadają prawdziwi mężczyźni :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to zwykły brak wychowania tego człowieka , niższa wrażliwość , i to takie ''chłopskie'' a nie męskie , to moje odczucia. Ty zaś posiadasz wysoką wg mnie inteligencję emocjonalną , i zwracasz uwagę na to , wyłapujesz takie sytuacje , też tak mam , i oczywiście z kulturą odnoszę się do innych np: czy mógłbyś , jeśli to nie problem.. , jeśli masz czas i ochotę... i dopiero kontynuuje zdanie, dopiero wtedy pytam , proszę. Ale ja w sobie to cenię , lubię siebie za to , i staram się otaczać ludźmi zwyczajnie życzliwymi , uprzejmymi , miłymi , nazwij jak chcesz :)
A tak poza tym , to przecież fajniej jest pozytywnie , niż rozkazująco i z góry raczej negatywnie , mimo że ktoś może nawet nie miał negatywnej intencji , to i tak wg mnie lepiej być grzecznym i ziomkiem :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Twarda sztuka z Ciebie. Rozumiem nie żałujesz zdecydowania w tej sytuacji?


@Leniwiec @StatusQuo Intonacja i kontekst nie mówi mi że znajomy żartował. Słyszałem go wyraźnie. Przy jakiejś okazji poobserwuję gościa czy wali takie teksty do innych, a sam zacznę mówić że nie podoba mi się sposób w jaki się wypowiada.


@alternativelife91 Z tym czy to inteligencja emocjonalna bym polemizował. Uważaj na to bycie miłym. Sam taki zwykle byłem, u mnie się średnio sprawdzało, bo wynikało to z mojego braku asertywności, samooceny i służalczego zachowania. Często przez to otrzymywałem jakieś poniżenie lub niechęć od innych. Tutaj zauważyłem pewną rzecz - zwykle im ktoś słabszy to jakoś bardziej starał się nade mną wyżyć psychicznie, jakby podleczyć kompleksy. Po moim chamskim potraktowaniu albo nawet zagrożeniu siłą wszystko przechylało się w drugą stronę* - na moją korzyść, a że w domu widziałem dużo chamstwa to jestem w tym dobry i naturalny... Normalnie prymitywizm w 100%. Brak szacunku w pracy najbardziej mnie wku***ł, liczyłem na profesjonalne środowisko, no ale cały świat działa na podobnych zasadach. Zwiększyłem umiejętności, pensję (pół roku temu prawie 2 razy mniej zarabiałem), podskoczyła pewność, parę chamskich odzywek no i traktują mnie jak równego.

Jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia. Osobiście nie czuję potrzeby dogadywania komuś, poniżania, a szczególnie słabszych. Robię to tylko wtedy, gdy ktoś pierwszy zacznie i kontynuuje ze swoim bagienkiem. Choć też często w odmienny sposób niż prowokator - zaczynam mieć wyjebane i pokazuję że jego słowa są jak zapach gówna, wolałbym dla spokoju nie słyszeć. Skąd to wynika? Może opłaca się być agresorem?

Dzięki za rady i diagnozę Bracia.

*Tylko raz miałem gościa na którego nic nie działało, olewał wszystko i musiałem mieszkać z nim w akademiku, tarzaliśmy się nawet po podłodze, na szczęście udało się pozbyć gościa. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że uważam na to. Pozwalam sobie na bycie przyjazną osobą i to dla mnie naturalne ale jak ktoś tego nadużywa to potrafię się postawić i jest mi łatwo, bo małe mam grono znajomych będąc introwertykiem, i tylko z tymi których do swojego życia dopuszczam jestem skłonny tracić jakąś energię na przetłumaczenie im że przesadzili czy coś, a zewnętrzne osoby mogą sobie znikać jak nie pasuje, ja staram się być w porządku i z kulturą, w miłej atmosferze którą uwielbiam:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sman napisał:

Twarda sztuka z Ciebie. Rozumiem nie żałujesz zdecydowania w tej sytuacji?

Oj tam. twarda. Czasem nawet z rozrzewnieniem wspominam jak np. razem łowiliśmy jeżowce na Peljesacu. A żałować - nic a nic. Nie mam miejsca wokół siebie na toksyczne osoby. Zresztą nie potrzebuję znajomości za wszelką cenę. Może to taki syndrom jedynaka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.