Skocz do zawartości

Czy powinienem pomóc?


Arsen

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jest możliwe aby człowiek pod stałą lekarską opieką zażywający leki nie miał żądnych postępów. Leczenie depresji to rzecz długotrwała. Napisałeś 2 zdania nie przedstawiłeś sytuacji i nie przedstawiłeś się w odpowiednim dziale, szanuj nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, zareagowałem nieco emocjonalnie, wybaczcie. Owa kobieta leczy się na kliniczną depresję (wybrałem dobry dział), jej zmiany w mózgu są dość niespotykane. Leki nie działają, terapie też. Pamiętaj, że stała opieka lekarska, nad osobą, z niskiej klasy, jest śmieszna. Raz na miesiąc przychodzi do niej lekarz. Wow. Widzę, że moja obecność daje jej jakikolwiek uśmiech. Nie zmuszam ją do niczego. Siedzę z nią i rozmawiamy. Najpierw ja tylko mówiłem, ale potem okazało się, że jesteśmy bardzo podobni i bardzo miło się rozmawia. Widzę, że docenia moją pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody, w sumie tak +25. Nie chce być terapeutą i nie jestem. Po prostu widzę, że daje do jej życia cokolwiek co jej się podoba. Ma strasznie ciężką sytuacje, a to dziewczyna, która jest szczerze, mądrzejsza ode mnie, potrafi wypowiedzieć się w każdym temacie. Szkoda mi jej po prostu. Chce być nawet brzytwą, którą się chwyci, chce ją wyciągnąć, bo po prostu jest tego warta. Nie chce nic w zamian. To, że będzie zdrowa, będzie wystarczającym wynagrodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arsen przeczytaj regulamin tego forum i zobacz jak inni bracia rozpoczynają wątki i przedstaw się w odpowiednim dziale inaczej nic tu nie wskóramy.

 

A  co owa dama robi w życiu, jaki jest background waszej relacji, czemu nie chodzi na terapie?

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoim kosztem chcesz ją wyciągnąć z bagna?!
Napisałeś że też to przechodziłeś, jaki wpływ miałeś na ludzi wokół, którzy ciebie znali,
dodawałeś im energii czy odbierałeś?
Jak ty będziesz jej jedynym "ratunkiem", z każdym kolejnym dniem będziesz słabł przy niej, a na efekty będziesz czekał i czekał, a
może się nigdy nie doczekasz, przy okazji sam dostaniesz nawrotu. 
Co to znaczy że dajesz do jej życia cokolwiek co jej się podoba?
Znasz tą dziewczynę długo czy poznałeś stosunkowo nie dawno?
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz @Jaśnie Wielmożny ale nie chce zostawać tu na dłużej, chciałem jedynie kilka porad.
Owa dama, aktualnie pracuje jako informatyk. Pisze jakieś programy. Rzadko, jednak dostaje wystarczająco pieniędzy, by zapewnić sobie byt. Znam ją od dawna, ale żyliśmy tylko obok, zwykła koleżanka ze studiów. Cicha, ja zbytnio się nikim nie interesowałem. Ogólnie chyba można powiedzieć, że jesteśmy znajomymi.

@Perun chodzi na terapie, darmową, z jakieś tam fundacji, naprawdę spoko poziom, tej terapii, ale no niestety. Jest bardzo specyficzną osobą, która zacznie cokolwiek słuchać, gdy osobę pozna, więc to już jest.. koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że jeśli lekarz nie jest w stanie pomóc to ty tym bardziej.

Jak się weźmiesz za pomaganie jej to jej zaszkodzisz i przy okazji sobie.

Odpuść sobie pomaganie bo nie przeskoczysz tego.

W swoim życiu widziałem już tyle osób oraz tyle przypadków że jeśli lekarz nie umie to ty tym bardziej.

Chłopaki powyżej ci dobrze radzą więc ich posłuchaj zanim się wkopiesz w kłopoty.

Rozmawiać możesz, ale się nie angażuj w pomoc bo ci bokiem wyjdzie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, moim kosztem, jest lepsza ode mnie, chce ją podnieść. Nie miałem wpływu na ludzi, wyszedłem z tego, za pomocą moich wykreowanych przyjaciół i świata, ale wiem co masz na myśli. Mimo wszystko, na mnie na razie to nie wpływa źle. Zresztą ona mówi o tym wszystkim, jakby nie mówiła o sobie, jakby była poza tym. Nie czuje jakiegoś wielkiego ciężaru od niej. Ona na nic nie narzeka, nie mówi, eeee nie chce żyć, jestem zmęczona. Po prostu leży, żeby cokolwiek z niej wyciągnąć potrzebowałem mnóstwo czasu. Wręcz czuje się lepiej, gdy "zrzuca" to na mnie, znaczy to, że jakkolwiek mi ufa, chce to mówić itd.
Cokolwiek co jej się podoba, czyli człowiek, z którym może się dogadać. Znam od dłuższego czasu, ostatnio bliżej.

@thyr w depresji klinicznej zmiany w mózgu, nie mylić z zaburzeniami depresyjnymi.

@pillsxp Nie potrafię zostawić tak wartościowej osoby, zaczekam i tak nic lepszego nie mam do roboty. Moje życie, nawet po wyjściu z depresji, nadal jest pełne melancholii i zbytnio sensu nie ma, takie coś to będzie dla mnie zaszczyt, nieważne jak się skończy. Swoją drogą, nie angażuj się chodzi Ci o angażowanie się w związek? Do tego jest bardzo daleko, więc na razie nie ma co się bać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arsen nie próbuj zostać jej terapeutą. Nie masz do tego wiedzy i przygotowania a nie umiejętne pomaganie w tej sytuacji może tylko pogorszyć stan twój i jej.
Jeżeli rozmawia z tobą to i tak nieźle i tego się trzymaj (jeśli już naprawdę musisz). 
Czasami nie wielkie rzeczy, jak wysłuchanie kogoś i pokazanie tej osobie, że jednak ktoś na tym świecie nie ma nas totalnie w dupie może pomóc w terapii.

Uważaj na siebie. Nikomu nie pomożesz niszcząc siebie i to co wypracowałeś na swojej terapii.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale kurwa jak jesteś gorszy od niej to jak chcesz jej pomóc?
Z takim mind setem przewiduje 100% skuteczności.
Jak poczujesz że się angażujesz emocjonalnie (w sensie przywiązujesz się do niej) to jest sygnał dla ciebie żeby przestać. 
Dlatego że wtedy możesz zranić ją oraz siebie, a masochistą chyba nie jesteś.
Terapeuta nie powinien być w bliskiej relacji z pacjentem.
Mam wrażenie że już się zaangażowałeś.



 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi @Arsenie Zadaj sobie parę pytań.

1. Czy jesteś w stanie jej pomóc, czy raczej będą to niewiele dające próby przy okazji niszczące Twoją psychikę?

2. Czy gdybyś był w jej sytuacji to czego byś oczekiwał od osób z Twojego otoczenia?
3. Czy byłbyś w stanie jej nie pomóc?
 

Rozumiem że to jest osoba, na której Ci zależy, podziwiasz ją. To forum nie da Ci odpowiedzi na Twoje rozterki. Dostaniesz tylko garść sugestii. Już je dostałeś. Bracia chcą dobrze dla Ciebie, nie mniej. Tu kobiety są demonizowane. Tu facet jest urabiany w niezależnego, unikającego problemów mężczyznę. Nie mniej. W życiu bywają problemy od których nie powinno się uciekać bo potem fakt że uciekliśmy będzie do nas powracał. Wydaje mi się że to jest jedna z takich sytuacji, dlatego odwrotnie niż część poprzedników doradzę Ci tylko byś kierował się własną moralnością.
Czuję że chcesz jej pomóc, tu szukasz podpowiedzi jak. Tak wiec, trwaj przy niej, skoro to na nią dobrze działa. Wspomniałeś ze jest bardzo mądra i inteligentna. Przekleństwem ludzi mądrych i inteligentnych jest samotność, niemożność porozmawiania o tym co dla nich ważne bo przeciętny zjadacz chleba tego nie ogarnie. Wiem bo sam tak czasem mam. Dlatego jeśli potrafisz, wypełniaj tą pustkę jaka w niej jest. Przytulaj ją. Przytulanie sprawia że produkują się hormony szczęścia
Leki nie rozwiążą wszystkiego. Terapia jest okresowa. Do pokonania depresji jest potrzebne wsparcie otoczenia. 
To do czego zmierzasz nie będzie łatwe, ale jak sam twierdzisz będzie warte swojej ceny.
 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.