Skocz do zawartości

Czy powinienem pomóc?


Arsen

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, Summit napisał:

Przepraszam, ale kurwa jak jesteś gorszy od niej to jak chcesz jej pomóc?

Czyli jak mam kumpla od którego mniej biorę na klatę i jestem gorszy to nie mogę już mu pomóc?

32 minuty temu, Summit napisał:


Z takim mind setem przewiduje 100% skuteczności.

Bo pomocna jest pyszałkowatość i bufonada

32 minuty temu, Summit napisał:

Jak poczujesz że się angażujesz emocjonalnie (w sensie przywiązujesz się do niej) to jest sygnał dla ciebie żeby przestać. 

Zdystansować się conajwyżej

32 minuty temu, Summit napisał:


Dlatego że wtedy możesz zranić ją oraz siebie, a masochistą chyba nie jesteś.

Danie sobie spokój będzie zranieniem tak czy owak dla obojga

32 minuty temu, Summit napisał:


Terapeuta nie powinien być w bliskiej relacji z pacjentem.
Mam wrażenie że już się zaangażowałeś.

On nie jest terapeutą..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Reflux napisał:

@Libertyn Ale z jego wypowiedzi wynika że chce przyjąć o ile już tego nie zrobił taką rolę.

Czy jeśli mój kot ma właściwości terapeutyczne to staje się terapeutą? Wątpię.

Myślę że on jest jak mój kot. Dostrzega to jak na nią oddziałuje i chce po prostu wiedzieć co robić by nie spartolić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Libertyn napisał:

Czyli jak mam kumpla od którego mniej biorę na klatę i jestem gorszy to nie mogę już mu pomóc?

Nie jesteś wtedy gorszy, jesteś słabszy.
Możesz poczuć się gorszy, autor wątku czuje się gorszy. Sam to napisał.
Jego nastawienie wpływa na niego samego, a dodaj do tego osobę z depresją obok. Nie wróży to dobrze.

 

Próbować pomóc może tylko czy wie jak to robić skutecznie i bezpiecznie?
Czy rozpozna jak rzeczywiście stan jego koleżanki się poprawia, to nie jest takie oczywiste.

 

30 minut temu, Libertyn napisał:

Bo pomocna jest pyszałkowatość i bufonada

Chciałem go otrząsnąć, wybór i tak należy do niego.

32 minuty temu, Libertyn napisał:

Danie sobie spokój będzie zranieniem tak czy owak dla obojga

Ok zgodzę się, tylko że tym dłużej będzie to trwało, a nie przyniesie zamierzonych skutków, tym bardziej zaboli. 

 


Na miejscu autora najpierw usiadłbym sam i przemyślał te cytaty:

"Tak, moim kosztem, jest lepsza ode mnie"

"czuje się lepiej, gdy "zrzuca" to na mnie"

"zaczekam i tak nic lepszego nie mam do roboty. Moje życie, nawet po wyjściu z depresji, nadal jest pełne melancholii i zbytnio sensu nie ma, takie coś to będzie dla mnie zaszczyt, nieważne jak się skończy."

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Summit napisał:

Jak poczujesz że się angażujesz emocjonalnie

Jak dla mnie on już jest zaangażowany emocjonalnie, ale tego nie widzi i możliwe, że nie chce widzieć.

 

1 godzinę temu, Arsen napisał:

nie chce zostawać tu na dłużej, chciałem jedynie kilka porad

Proponuję nie marnować więcej czasu dla tego kogoś.

Przyszedł po kilka darmowych porad, których nie bierze chyba zbyt poważnie, ponieważ decyzja już dawno zapadła i forum z nami idzie w odstawkę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arsen napisał:

Nie potrafię zostawić tak wartościowej osoby, zaczekam i tak nic lepszego nie mam do roboty

Jeśli tak twierdzisz to nie rozumiem Twojego pytania... sam już podjąłeś decyzję, jeśli szukasz ludzi, którzy Ci przyklasną, to chyba nie to forum :)

 

Jeśli Ci zależy to rób to co Ci podpowiada serce... ale rób to z głową :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, brama85 napisał:

Przytulaj ją często to jej pomoże.

E nie, nie rób tego. Friendon warranted. 

Prawdziwy, ogarnięty facet albo ją odeśle do specjalisty, albo sam (po posiadaniu należytej wiedzy) jej pomoże. To serio nie jest byle co. 

Edytowane przez Norton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pomaganie jej sprawia ci rzeczywiście przyjemność, to jej pomagaj, ale licz się z tym, że jak z tego wyjdzie, to nie dostaniesz nic w zamian. I jeżeli jest ta przyjemność, to spróbuj rozszyfrować, z czego ona pochodzi. Nie rób czegoś tylko dlatego, że czujesz się winny, odpowiedzialny, bo jej depresja to nie twoja odpowiedzialność, a często ratowanie drugiej osoby na siłę kończy się tym, że obie kończą źle i musisz mieć tego świadomość przy decydowaniu się, czy chcesz w coś wejść. Dodatkowo mówisz, że twoja obecność ma na nią dobry wpływ. Na jakiej podstawie tak twierdzisz i jakie dokładnie zachowanie to sprawia? Bo jeżeli chcesz jej pomóc, to możesz zwiększyć intensywność bodźca który sprawia, że lepiej się czuje, ale musisz także liczyć się z kosztami po twojej stronie. Często może się okazać, że dana osoba nie czuje się lepiej na stałe, tylko skupia się na rozmowie, a nie na katujących ją myślach. Tak jak biedny nie da komuś stałej pracy, tak osoba z problemami, niestabilna emocjonalnie, z różnymi niezdrowymi tendencjami nie będzie opoką emocjonalną dla drugiej, a ty już piszesz, że ona jest od ciebie lepsza, czyli ty jesteś gorszy, jest to bardzo złe nastawienie, które musisz zmienić na "ty jesteś lepszy i pomagasz osobie w gorszym położeniu, by ta stała się lepsza", inaczej można tylko zaszkodzić albo sobie, albo waszej dwójce. To czego chcesz się podjąć jest także bardzo odpowiedzialne, bo jak pompujesz komuś samoocenę, to masz moc rozbicia tego "balonika", nawet niechcący i sytuacja będzie jeszcze gorsza niż była, więc musisz uważać na słowa, a jednocześnie nie dać sobie wejść na łeb i nie dawać się ciągnąć w dół. Na początek możesz kupić książkę "Potęga Teraźniejszości" Eckharta Tolle, przeczytać samemu, pożyczyć koleżance i rozmawiać o ideach zawartych w niej, a lekami niech zajmie się lekarz. Następnie obserwować i próbować analizować zmiany w zachowaniu. Ogólnie wydaje mi się, że sam musisz wejść na wyższy poziom rozwoju duchowego/osobistego, by w ogóle pomagać innym w takich sprawach. Jeżeli to przyjaciółka z dzieciństwa, a jej dzieciństwo było dobre, to można odtwarzacz sytuacje, które przywołują radosne wspomnienia, np. huśtanie się na huśtawce, miś podobny do tego z dzieciństwa. Dodatkowo wytwarzanie nawyku wdzięczności oraz medytacje. Rozumiem, że chodzi do psychologa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn chyba jedyny ogarnął o co mi chodzi.


Przyszedłem tu po rady, jak to zrobić nie przyklaśnięcie.
Od niej na nic nie licz.

Nie czuje się ani winny, ani gorszy, ani słabszy. Chce pomóc, tak po prostu, bo to wartościowa osoba, którą traktuje poniekąd jako jakiś wzór, chciałbym taki być i możliwe, że dla Was jest to jednostronne, ale ona wtedy też będzie się czegoś uczyć, ode mnie. To mój pomysł na pomoc. POMOC. Nie chce niczego w zamian. Nie zależy mi na niej pod względem erotycznym, ani mi się nie podoba, nie jestem zauroczony. Ma piękny charakter i jest po prostu bardzo mądra i inteligentna, więc spędzanie z nią czasu, jest zarówno nauką, jak i przyjemnością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Podbijam

@Arsen

Ile lat ma ta osoba ? (bez względu na płeć)

Czy da się od niej wydobyć jakieś informację na temat co spowodowało jej stan? To podstawa do dalszego leczenia - same tzw."antydepresany" mogą nie pomóc.

Jakie bierze leki, jeśli jakiekolwiek bierze, jak długo, jakie dawki ?Jak na nie reagowała, była poprawa ?

Jeśli leczy się na NFZ to marne szanse że tej osobie pomogą ci dziwni ludzie za których wszyscy płacimy :(

 

Piszę bo sam swego czasu leczyłem się na depresję/stany lękowe i wiem ile chemii musiałem opierdolić i ilu lekarzy prywatnie odwiedzić.

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Burson Avatar przywitanie bo zgarniesz warna.

 

@Bohun Daruj sobie, hejter stuleja @Rnext @Quo Vadis? proponuje zamknąć temat.

 

Panowie koleś piszę jedno zdanie, jeszcze tak bezlitośnie powiązane z głównym Awiencowym mieleniem jęzora o forum i Marku, bądźcie bardziej spostrzegawczy.

Podbijam przykład tego topicu, jako argument za zrobieniem dołka dla nowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@Bohun

Ma 27 lat, tak znam powody tego stanu, brała pierdyliard leków głównie z sertraliną, starych, nowych, gówno dają. Niestety na NFZ.
Możesz mi powiedzieć co Ci pomogło? Może pomoże to też jej. Ostatnio jest coraz gorzej. Nie chce mi już powoli otwierać drzwi, martwię się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Arsen napisał:

@Bohun

Ma 27 lat, tak znam powody tego stanu, brała pierdyliard leków głównie z sertraliną, starych, nowych, gówno dają. Niestety na NFZ.
Możesz mi powiedzieć co Ci pomogło? Może pomoże to też jej. Ostatnio jest coraz gorzej. Nie chce mi już powoli otwierać drzwi, martwię się.

A jakie to są powody jeśli wolno zapytać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest strasznie mądrą i zorientowaną dziewczyną. Jej stan można przyrównać, do opowieści o mędrcu, który dał odebrać sobie oko za mądrość, po czym oddał drugie, żeby się jej pozbyć. Nie cieszą ją sukcesy, wyjścia, hobby, nic, bo ona po prostu tego nie chce. Stara się tu trzymać, żeby mieć czas przekonać się, że wcale tak nie jest, ale traci siły. Jest strasznie nostalgiczna i sentymentalna, zawsze potrafi się wypowiedzieć w temacie. Nie jak idiotka, lać wodę, tylko czasem łapie się na tym, że dochodzi do wniosków "lepszych" czy bardziej wnikliwych i rozbudowanych niż ja, a przy tym logicznych. W większości przypadków ma racje, to niesamowite ile mogę się od niej nauczyć. Trochę poczytałem wątków tu i jestem zszokowany tym, co niektórzy tu piszą. Rzeczywiście lepiej będzie, gdy poszukam czegoś wartego uwagi gdzie indziej. Nie chce zrobić jej większej krzywdy.
Ona ma tyle sukcesów. Jest z patologicznej rodziny, z której wręcz uciekała z rodzeństwem. Tak dobrze sobie ze wszystkim radziła. Dopóki na drodze nie stanęła jej "głowa".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.