Skocz do zawartości

Ile sąd zasądzi mi alimentów?


Rekomendowane odpowiedzi

Do tej pory pracowałem w DE, zarabiałem nieźle. Płaciłem alimentów 2400 zł. Kilka dni temu wróciłem do PL i chciałbym zmniejszyć płacone alimenty do 1400 zł miesięcznie (na dwójke dzieci w wieku 2 i 4 lata). Polegałoby to na tym, że opiekuję się dziećmi przez 2 weekendy (minimum), pewnie sporą część wakacji, święta itd. Ona teoretycznie byłaby się w stanie zgodzić na taki układ, ale jej adwokat twierdzi, że spokojnie w sądzie uzyska 1800 zł i to ją zbija z tropu. Pytanie, czy jej adwokat tak gada, bo chce wyrwać większą kasę za tą sprawę? Czy faktycznie 1800 to jest minimum w sądzie jakie dostanie. Dodam, że mój aktualny status to powrót do Polski i dziś lub jutro idę się zarejestrować do bezrobotnych. Nie mam jeszcze pracy, pewnie będę własną DG otwierał związaną z usługami remontowymi.

 

Ewentualnie druga opcja, nie dogadywać się z nią (bo jest bardzo oporna w tym temacie, dla niej hajs jest tylko ważny) i iść do sądu dogadać się przez sąd (mam adwokata, pozew jest już w zasadzie przygotowany, tylko czekam na jej decyzję), którą opcję wybierze. Generalnie jej nie ufam, boję się, że będzie kombinowała (zbierała rachunki od czasu gdy dowiedziała się że przyjeżdżam, planuje na jakieś studia pójść, ukrywa swoje dochody z pracy itd - pod tym względem robi to niezwykle profesjonalnie, ale to wszystko zasługa jej adwokata, który ją prowadzi). NIe wiem ile będę obecnie zarabiał w PL, ale koszta stałe będę miał 1400 zł (alimentów) + 1400 zł (wynajem mieszkania) + 1500 zł (życie) to z pewnością jakieś 4300 zł minimum. Musiałbym zarabiać około 5000 zł na rączkę, aby był to bezpieczny poziom. Jestem w kropce, nie wiem co robić. Mój adwokat twierdzi, że jaka kobieta zgodziłaby się na zejście z 2400 zł na 1400 zł (że podejrzewa, że coś kombinuje). Ona już mi zapowiedziała, że jak ja złożę o obniżenie, to ona automatycznie złoży o podwyższenie alimentów.

 

Rozważam też opiekę naprzemienną, czyli dzielimy się w trybie 50 na 50% opieką nad dziećmi. Jak mam sobie żyły wyprówać, aby spełnić jej zachcianki finansowe, to wolę już tą opcję. Tylko czy przy jej niezgodności charakterów, matactwach, lawirowaniu, braku samodzielności finansowej (chociaz w praktyce istnieje, bo zarabia tyle tylko, że na czarno pracuje), opieka naprzemienna zostanie zasądzona przez sąd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, pioben napisał:

Do tej pory pracowałem w DE, zarabiałem nieźle. Płaciłem alimentów 2400 zł. Kilka dni temu wróciłem do PL i chciałbym zmniejszyć płacone alimenty do 1400 zł miesięcznie (na dwójke dzieci w wieku 2 i 4 lata).

Sąd przy ustalaniu obowiązku alimentacyjnego ocenia MOŻLIWOŚCI ZAROBKOWE.

Skoro zarabiałeś X, to takie możliwości zarobkowe masz.

Jeśli zarabiasz mniej - to Twój problem. Z pewnością robisz to złośliwie i kontrproduktywnie. Działasz w ten sposób na szkodę małoletnich.

41 minut temu, pioben napisał:

Mój adwokat twierdzi, że jaka kobieta zgodziłaby się na zejście z 2400 zł na 1400 zł (że podejrzewa, że coś kombinuje).

To nie kobieta, tylko sąd decyduje o zasadności obniżki/podwyżki. I nic tu baba nie ma do "zgadzania się", czy "nie zgadzania.

Przecież alimenty są dla dzieci. ?

"Alimenty to nie prezenty"

Tako mówią kobietki, a przecież one nie kłamią.

 

42 minuty temu, pioben napisał:

Ona już mi zapowiedziała, że jak ja złożę o obniżenie, to ona automatycznie złoży o podwyższenie alimentów. 

No bo koszty życia rosną i w ogóle.

A ona dzieciom się poświęca i kariera przez to ucierpiała ?

 

43 minuty temu, pioben napisał:

Rozważam też opiekę naprzemienną, czyli dzielimy się w trybie 50 na 50% opieką nad dziećmi. Jak mam sobie żyły wyprówać, aby spełnić jej zachcianki finansowe, to wolę już tą opcję. czy przy jej niezgodności charakterów, matactwach, lawirowaniu, braku samodzielności finansowej (chociaz w praktyce istnieje, bo zarabia tyle tylko, że na czarno pracuje), opieka naprzemienna zostanie zasądzona przez sąd...

Nie.

To złoty graal ogarniętych ojców, którzy chcą mieć KONTAKT Z DZIECKIEM.

Przy Twojej postawie - nie licz na nic (i bardzo dobrze).

Opieka naprzemienna nie jest po to, żeby rodzicom było wygodnie i tanio, tylko po to, żeby DZIECKO MIAŁO OBOJE RODZICÓW.

To w gruncie rzeczy KOSZTOWNA forma opieki. I wymaga MEGA zgrania obojga rodziców, działających ponad podziałami. W gruncie rzeczy sąd powinien przyjść na gotowe i co najwyżej usankcjonować dobrze funkcjonujący stan faktyczny (tylko po co, skoro wszystko hula?)

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, że ja coś sobie wymyśliłem, i postanowiłem wrócić aby mniej płacić. Razem mieszkaliśmy w DE (tutaj dzieci były w żłobku itd), w DE też się urodziły, ona przyjechał na wakacje i po 3 miesiącach złożyła pozew o rozwód. Miała wrócić do DE, ale jej się odwidziało. Nie ukladało nam sie, ale to inna sprawa. Rozwód za porozumieniem stron, dzieci przy niej, ja płacę 2400 zł. We wniosku rozwodowym jest napisane, że będę chciał wrócić po zamknięciu spraw zawodowych. No i wróciłem. I co, teraz sąd powie mi, mogłeś siedzieć w DE, zarabiać bo takie masz możliwości zarobkowe i praktycznie nie widywać dzieci? Przecież dla dzieci wróciłem. Bedę się nimi częściowo zajmował, ale muszę mieć na to kasę. Więc oprócz tego, że będę płacił 1400 alimentów, to około 1k miesięcznie pójdzie mi na dzieci- wyjazdy wspólne, jakieś atrakcje itd.

 

@Stary_Niedzwiedz co możesz wiedzieć o mojej postawie? Chcę spędziać z dziećmi czas, zajmować się nimi, ale nie będzie to możliwe, jeżeli otrzymam jakieś zaporowe alimenty. Wolę już opiekę naprzemienną, dzielić się 50 na 50 itd.

 

Chciałem prosić was o rady w tej sprawie, czy ktoś miał może jakieś doświadczenia?

Edytowane przez pioben
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem lekko podobną sytuację.

Mieszkaliśmy przez kilka lat w Irlandii, była zawinęła się z córką do Polski i wniosła o rozwód.

Przy rozwodzie wpisała 2000, moja prawniczka kontrą wniosła o ustalenie alimentów na 300, sędzina stwierdziła że nie będzie sie tym zajmować na pierwszej sesji i powiedziała że najlepiej by było gdybysmy się dogadali, odroczenie.

Papugi usiadły, wymodziły 1000, przypieczętowane. Wtedy jeszcze siedziałem w Irlandii i jakoś tego nie odczułem - gorzej z tym że przez rok widziałem córkę trzy razy.

Po roku przeciągania się w końcu wpadł termin, w sumie przez ten rok zdecydowałem że nie jestem w stanie żyć w ten sposób nie widząc dziecka w ogóle (depresja, różne beznadziejne stany i temu podobne) - w sumie wróciłem dla niej i dla siebie bo inaczej byłoby krucho (czytaj - mogłoby mnie nie być w ogóle).

Tak więc przed finalną sprawą rozwodową starałem się dogadac z byłą o 50 / 50, powiedziała kategoryczne nie.

Prawniczka powiedziała że nie mam szans walczyć w aktualnej wtedy sytuacji - 1000 poszło do sądu jako kwota ustalona między stronami - bez zająknięcia sędzina przywaliła młotkiem i wpisała w papier.

 

Dla informacji geograficznych - zachodnia część Pomorskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, pioben napisał:

 

Rozważam też opiekę naprzemienną, czyli dzielimy się w trybie 50 na 50% opieką nad dziećmi.

Chłopie co ty pierodlisz? Jaka naprzemienna? Dwa tygodnie będziesz się zajmowal dziećmi a firma co? Będzie stała? Jak ty sobie to wyobrażasz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, pioben napisał:

Wolę już opiekę naprzemienną, dzielić się 50 na 50 itd.

 

 Chciałem prosić was o rady w tej sprawie, czy ktoś miał może jakieś doświadczenia?

U mnie tak to działa.

Tyle że działało już 1,5 roku przed rozwodem na zasadzie wspólnych ustaleń, rozwód w ciągu 15min.

To zawsze indywidualna sprawa, duzo zależy od sędzi/sędziego.

28 minut temu, Still napisał:

Chłopie co ty pierodlisz? Jaka naprzemienna? Dwa tygodnie będziesz się zajmowal dziećmi a firma co? Będzie stała? Jak ty sobie to wyobrażasz? 

Do zrobienia, wiem o czym piszę.

Tyle, że dzieci będą musiały mieć w ciągu dnia zapewnioną płatną opiekę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, jak czytam te rewelacje o utrudnianiu widzeń z dzieckiem, szarpaniu za portfel Ex-męża/partnera, to odechciewa się posiadania potomstwa. Jedynie surogatki wchodzą w grę. Prawdopodobnie w tym roku zacznę przygotowania w tym gruncie by w przyszłym roku spłodzić potomstwo i mieć 100% kontroli nad nim. Stać mnie na opłacenie opieki, ale przynajmniej 0 ryzyka, że ktoś mi zabierze dziecko do innego kraju. 0 ryzyka, że ktoś zmieni mu nazwisko i ograniczy widzenia z nim. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CalvinCandie - To też chujnia, bo dziecko powinno mieć mamę. I tak, mnie też to wkurwia... Chciałbym w przyszłości mieć dzieci ale się po prostu boję, bo kobiety uznają dzieci za własność i co gorsza często za narzędzie do robienia $$ kiedy przychodzi rozstanie, lub do osiągania jakichś zachcianek w czasie trwania relacji (dziecko powinno mieć xyz, gdy to ona czegoś chce -> ale zasłania się maluchem). Gdybym miał dzieciaki i zabrałaby mi je i nie pozwoliła widzieć oraz dodatkowo budowała w nich nienawiść do mnie to po prostu nie wiem... no zajebałbym żywcem. Ja skończyłbym za kratami a ona pod ziemią. Gdy widzę jak kobiety grają małymi dziećmi buduje się we mnie niesamowita agresja.

 

Dopóty prawo się nie zmieni to się na dzieci nie odważę. A szkoda, wszak wg. koleżanek byłbym świetnym tatuśkiem ;) Sam też tak uważam.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to są jakieś cyrki normlanie. Dzieci traktowane są przez nią jako narzędzia do wyłudzenia ode mnie kasy. Zbiera koszta, w planie ma zmianę mieszkania na wieksze, aby wykazać większe koszta. Poza tym już mi zapowiedziała, że na pierwszej rozprawie się nie pojawi, że przeciągnie to do września czy października, po to tylko, aby złożyć papiery na studia, aby wykazać że jest biedną studentką, która nie generuje żadnego dochodu.

 

Najlepsze jest to, że pracuje u swoich rodziców na czarno w handlu. Pracuje głównie w weekendy oraz w wakacje w handlu w jednej z miejscowości turystycznych. Jak to ugryźć? Przecież taka niesprawiedliwość jaka sie dzieje, gdzie ona to rozwaliła i ma 4x lepiej ode mnie, nie może się przecież dziać. Dla jasności zatrudniona jest u swoich rodziców na jakiś ułamek etatu, po to tylko, aby się w papierach zgadzało.

 

No jest ekspertką od wykorzystywania luk w prawie, jakich mało.

 

Wróciłem, zajmuję się już dziećmi, płacę w hoooj wysokie alimenty, a ona śmieje mi się w twarz i jeszcze bezczelnie szantażuje. No cyrki i jawna niesprawiedliwość.

 

A co gdybym np zamiast zasądzonych 2,4k zł płacił mniejsze np 1500 zł miesięcznie, na dwójkę. Nie mam przecież żadnego dochodu, czy to może obrócić się przeciwko mnie? Komornik - to wiadomo, że będę. Ale podczas rozprawy o obniżenie alimentów, czy może to zostac użyte przeciwko mnie? No skąd mam tyle kasy przelewąć skoro nie będę miał?

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, pioben napisał:

teraz sąd powie mi, mogłeś siedzieć w DE, zarabiać bo takie masz możliwości zarobkowe i praktycznie nie widywać dzieci? Przecież dla dzieci wróciłem. Bedę się nimi częściowo zajmował, ale muszę mieć na to kasę. Więc oprócz tego, że będę płacił 1400 alimentów, to około 1k miesięcznie pójdzie mi na dzieci- wyjazdy wspólne, jakieś atrakcje itd.

Nie da się w 100% przewidzieć co sąd ustali.

 

44 minuty temu, pioben napisał:

Panowie to są jakieś cyrki normlanie. Dzieci traktowane są przez nią jako narzędzia do wyłudzenia ode mnie kasy.

Żadna to nowość, czytasz forum?

44 minuty temu, pioben napisał:

Wróciłem, zajmuję się już dziećmi, płacę w hoooj wysokie alimenty,

Jak to? Mieszkasz z byłą i zajmujesz się dziećmi?

 

Widziałbym to tak:

Ruszasz z działalnością w PL.

Wdajesz do sądu papiery, opisujesz wiarygodny powód powrotu. Prosisz o zmniejszenie alimentów ze względu na mniejsze dochody.

Módl się aby sąd był przychylny Twojemu wnioskowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, pioben napisał:

co możesz wiedzieć o mojej postawie?

Zacytowałem to, co napisałeś i argumenty, które napisałeś.

 

Z Twojego pisania wynika, że najistotniejszym tematem w O.N. jest dla Ciebie zniesienie alimentów i zastanawiasz się nad przeforsowaniem tego typu opieki w tym właśnie celu.

Więc Ci tłumaczę:

Nie tędy droga.

I nie w sądzie.

 

O.N. nie jest i nie będzie wdrożona siłą. Co leży u podstaw tego typu rozwiązania to już Ci napisałem - DOBRO DZIECKA, a nie wygoda dorosłych.
I wcale nie wiąże się ze zniesieniem obowiązku alimentacji "na dziecko" płatnej do rąk matki. Obowiązek alimentacyjny ciąży na obojgu rodziców, przy czym liczą się też "nakłady osobiste". Czyli to co zwykle - ty płacisz, a pańcia "czyni nakłady osobiste", będąc "madką 24/7".

 

Sąd lubi święty spokój. Więc orzeknie tak, jak JEMU wygodnie. A najwygodniejszy jest standard. Ty płacisz, pańcia jest "madką 24/7, szlachta nie pracuje".

Aby skutecznie uzyskać O.N. musi przyjść do sądu dwoje ZDETERMINOWANYCH ludzi z jasnym przekazem podprogowym - "albo orzekniesz naprzemienną, albo będziemy cię czołgać przez wszystkie instancje, ze skargami dyscyplinarnymi włącznie, a jak nie zagada, to ponowimy temat za pół roku".

Wtedy pani sędzinie zechce się kiwnąć palcem w bucie. I TYLKO wtedy.

 

To, że powyższe Ci się nie podoba?
No trudno.

Oczekujesz, że będę Cię traktował jak "kobietka kobietkę", poklepywał po pleckach i potakiwał, żeby Ci przykro nie było? I chuja z tym, że Twój pomysł skończy się dla Ciebie spektakularną porażką?

Aha. OK.

 

2 godziny temu, SławomirP napisał:

W Polsce dziecko jest kobiety

Nie "w Polsce", tylko wszędzie.

 

1 godzinę temu, pioben napisał:

A co gdybym np zamiast zasądzonych 2,4k zł płacił mniejsze np 1500 zł miesięcznie, na dwójkę. Nie mam przecież żadnego dochodu, czy to może obrócić się przeciwko mnie?

https://www.arslege.pl/uchylanie-sie-od-obowiazku-alimentacyjnego/k1/a245/

 

To możesz pójść pierdzieć w pasiak do 2 lat.

1 godzinę temu, pioben napisał:

No jest ekspertką od wykorzystywania luk w prawie, jakich mało.

Jakich "luk w prawie"?
Przecież prawo jest pisane pod kobiety. A orzekają... kobiety!

1 godzinę temu, pioben napisał:

Dzieci traktowane są przez nią jako narzędzia do wyłudzenia ode mnie kasy.

Welcome to the real world, Neo...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.