Skocz do zawartości

Czy wymagać intercyzy?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, PUNK napisał:

Dziecko uznałem przed sądem po zdobyciu wiedzy o jego biologicznym pochodzeniu

O widzisz. Sprawa się zaczyna (chyba) wyjaśniać.

 

Czyli - popraw mnie jesli się mylę:

1. Pozwała Cię dama o ojcostwo

2. Potwierdziłeś współżycie w ustawowo zakreślonym terminie

3. Sąd mimo tego nakazał zrobić DNA

4. Gdy okazało się, że dziecko jest Twoje (co wyszło z badania DNA) - uznałeś je za istotnie swoje.

 

Jesli tak było - to szacun dla rozsądnego składu sedziowskiego, ktory (co się niezmiernie rzadko zdarza) nie tylko oparł się o literę ale również o ducha prawa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote

Byłem na tyle głupi, że zgodziłem się na rozwód bez orzeczenia o winie. To by wiele zmieniło

Doświadczenie innego samca powinno czego nauczyć. Jeśli żona wychodzi z "propozycja" rozwodu to w większości przypadków jest to jej wina i udowodnienie jej tego przed sądem a właściwie sądowi może uratować tyłek samca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bonzo napisał:

Zmarł jej mąż (znacznie starszy) kilka lat temu. Kobieta jest zamożna (została firma po mężu i ładnie położony dom na wsi - spokojnie mogący być nazwanym posiadłością), dzieci dorosłe, na swoim.

O ile mi wiadomo po zmarłym dziedziczą również dzieci jeżeli je miał.

Więc bardziej zakręciłbym się wokół córeczki z posagiem;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

O ile mi wiadomo po zmarłym dziedziczą również dzieci jeżeli je miał.

Przy założeniu, że zmarły nie pozostawił testamentu, była wspolnota i są dzieci (powiedzmy, że dwoje) - to sprawa ma się tak:

Załóżmy, że całościowy majatek to 6 milionów złotych.

Umiera mąż. Wdowa ma już połowę bo wspolnota (czyli już ma 3 miliony), a drugie pół po zmarłym podlega podziałowi na małżonka zmarłego (czyli wdowę) i jego zstępnych (czyli w tym wypadku dwójkę dzieci).

Zatem - spadkobierców jest trójka - na którą dzieli się pozostałe po zmarłym 3 miliony.

Każde z dwójki dzieci otrzymuje po milionie, wdowa też. Wdowa ma 4 miliony, dzieci mają po milionie.

Spełniony jest tu warunek, że małżonkowi zmarłego nie moze przypaść mniej niż 1/4 pozostałej po nim masy spadkowej.

 

W takim wypadku wdowa jest warta aż cztery razy więcej niż córka. Co nie zmienia faktu, że córka warta tylko bańkę - to całkiem atrakcyjna partia :)

 

Gdyby natomiast była majątkowa rozdzielność i mąż miałby 100% majątku a żona zero - to w wypadku gdy takowy umiera a nie pozostawia testamentu - to mamy tak:

6 milionów całościowego majątku odrębnego pozostawionego przez zmarłego dzielone jest na troje spadkobierców. Każde z nich dostaje po dwie bańki.

 

I w takim wypadku wartośc córki jest co najwyżej taka sama jak wdowy. I taka sytuacja jest jesli dzieci zmarły miał nie więcej niż troje.

 

Tymczasem gdyby dzieci było na przykład czworo (nawet niekoniecznie z obecną w chwili śmierci żoną, bo kazde formalne dziecko zmarłego jest zstępnym) - to zgodnie z zapisem ustawowym iż małżonkowi nie może przypaśc mniej niz 1/4 - mamy sytuację taką:

Spadkobierców jest pięcioro. Wdowa plus czworo dzieci.

Wdowa nie może dostać mniej niż 1/4 majątku - więc od razu dostaje 1/4 - więc półtorej bańki z dzielonych sześciu baniek.

Pozostaje do podziału 4.5 miliona między czwórkę dzieci - co daje po 1 milion 125 tysiecy na dziecko zmarłego.

 

Oczywiście to wszystko jest przy założeniu, że zmarły testamentu nie zostawił i stosujemy kryteria podziału wynikające wprost z ustawy.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

A tak w ogóle @rarek2 były jakieś randki? 

 

Były dwie:

 

1. Pańcia się okazało, z dwójką dzieci. Mieszka z dzieciakami  u matki swojej. Pracuje w bardzo ambitnej pracy w urzędzie miasta. Jak sądzę za najniższą krajową. Czyli niemalże standard -> samotna matka. Ani ładna ani brzydka. Rozwiodła się bo była znudzona małżeństwem co źle wróży na przyszłość bo pewnie się też znudzi po jakimś czasie. Nie widziałem, żadnego powodu aby się z nią spotkać jeszcze raz. Nie w moim typie.

 

2. Blondyna: Dziwnie się zachowywała jak ta blondyna (Sonia Bohasiewicz)  z filmu "Wojna Polsko Ruska" jak wpadła do Szyca jak był w domu i szukała prochów i się najarała barszczem instant. Kobieta zupełnie z innej bajki. Taka prostaczka typu z odzywkami - "nuuuu no co?  hyhyhy". Szkoda gadać.

 

Nie ma z Was ktoś jakiejś fajnej siostry w rodzinie ? ?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/2/2019 at 9:49 AM, Leniwiec said:

Panowie, nie wymyślajmy na nowo koła. Ewolucyjnie facet jest od zapewnienia bytu i przetrwania kobiecie i jej potomstwu i nic tego nie zmieni. Albo się z tym zgadzamy, albo nie wchodzimy w związki, tym bardziej małżeńskie. 

Tak nie jest.

Ewolucyjnie samiec jest od zapewnienia bytu i przetrwania swojemu potomstwu i kobiecie z która je ma. Ona jest Gwarantem wychowania kiedy samiec jest gwarantem zdobycia pożywienia.

Nie rób wody z mózgu i qrwy z logiki. Facet nie jest od zapewnienia bytu kobiecie. To jest tylko warunek pośredni, konieczny ale nie niewystarczający i nie pierwszorzędny.

On 5/2/2019 at 9:49 AM, Leniwiec said:

One muszą mieć  "poczucie bezpieczeństwa"

A co z moim poczuciem bezpieczeństwa? To ja się nie liczę? A to przepraszam, w takim razie to nie jest związek, relacja, partnerska.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wrotycz napisał:

Facet nie jest od zapewnienia bytu kobiecie. To jest tylko warunek pośredni, konieczny ale nie niewystarczający i nie pierwszorzędny.

Ciekawe, a to jest jakiś sposób na posiadanie potomstwa bez kobiety ? 

5 godzin temu, wrotycz napisał:

A co z moim poczuciem bezpieczeństwa?

Przykro mi, natura ma to gdzieś, jesteś tylko dawcą nasienia i masz zapewnić przetrwanie, a jeśli sam nie przetrwasz, to znajdzie się następny, który Cię zastąpi, beta provider,mówi Ci to coś ?

Facet bez kobiety przetrwa, odwrotnie już nie. Chociaż w tych czasach jest już łatwiej, ale w czasach pradawnych to nie było możliwe.

5 godzin temu, wrotycz napisał:

w takim razie to nie jest związek, relacja, partnerska.

No cóż, sprawiedliwości nie ma, ale to nie my ustalamy zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Leniwiec napisał:
6 godzin temu, wrotycz napisał:

Facet nie jest od zapewnienia bytu kobiecie. To jest tylko warunek pośredni, konieczny ale nie niewystarczający i nie pierwszorzędny.

Ciekawe, a to jest jakiś sposób na posiadanie potomstwa bez kobiety ?

Przecież to co napisał @wrotycz nie kłóci się z tym.

Po prostu facet jak nie chce potomstwa to nie musi zapewniać bytu kobiecie. A jeżeli chce to zapewnia, ale tylko tej która urodzi jego dzieci. I zapewnia jej ten byt pośrednio jako środek do uzyskania tych dzieci.

 

W dniu 2.05.2019 o 00:29, leto napisał:
W dniu 2.05.2019 o 00:27, Aram napisał:

jak nie będzie szanować swojego męża i on odejdzie to wtedy zostanie z niczym.

Dlaczego dzieci mają cierpieć za ewentualny brak szacunku matki do ojca? Bo to nie ona zostałaby z niczym, tylko dzieci.

Dzieci by nie cierpiały za często, bo nie dochodziłoby do takiej sytuacji. Odejście i zostanie z niczym jest sytuacją hipotetyczną. To tylko taka wizja sytuacji,o  której kobieta by wiedziała i chciała by jej uniknąć. Czyli nie odchodziłaby, i dzieci wtedy by nie cierpiały.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

Dzieci by nie cierpiały za często, bo nie dochodziłoby do takiej sytuacji. Odejście i zostanie z niczym jest sytuacją hipotetyczną. To tylko taka wizja sytuacji,o  której kobieta by wiedziała i chciała by jej uniknąć. Czyli nie odchodziłaby, i dzieci wtedy by nie cierpiały.

Dokładnie, jestem tego samego zdania bo nawet jeśli jakiś znikomy procent dzieci ucierpiałby na skutek wprowadzenia takiego prawa to i tak oszczędziło by to znaczną większość dzieci przed widmem rozwodu swoich rodziców co na pewno pozostawiłoby trwały ślad w ich psychice na resztę życia.

 

Jakie są efekty późniejszego dorastania takiego dziecka chyba nie muszę przypominać, (zresztą kiedyś ktoś tu na forum wkleił jakieś statystyki że robiono gdzieś tam badania i wyszło że wśród skazanych za gwałt głównie przodowali więźniowie którzy w dzieciństwie byli wychowywani przez samotne matki).

 

Podsumowując, to zniesienie obowiązku alimentacyjnego oprócz tego że uratowało by dużą ilość rodzin przed rozpadem a dzieci ocaliło by przed nieszczęśliwym dzieciństwem to jednak największą korzyść na tym wszystkim odniósł by nasz naród, gdyż raz że takie dzieci z rodzin wychowywanych przez matkę i ojca są o wiele bardziej szczęśliwsze niż te które pochodzą z rozbitych rodzin więc w momencie kiedy wejdą w dorosłe życie jest większa szansa że ominą szerokim łukiem przeróżne nałogi takie jak alkohol, papierosy, narkotyki itp. A w dodatku nie będą się borykać z problemami psychicznymi. 

 

Drugą korzyścią jaką przyniosło by to prawo byłaby selekcja naturalna. Kobiety wybierałyby tylko tych mężczyzn którzy sobą coś reprezentują, są przedsiębiorczy i rokują dobrze na przyszłość, a więc cała reszta psychopatów, różnego rodzaju meneli, sebixów i bad boyów byłaby zepchnięta po za nawias. Ich szanse na reprodukcje znacznie by zmalały a to z czasem odbiło by się pozytywnie na kondycji naszego narodu.

 

Edytowane przez Aram
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2019 o 11:27, rarek2 napisał:

Aktualna pańcia -> już przebąkuje o czymś takim, że jakbym kupił sam mieszkanie na siebie i ślubu by nie było to chce mieć u notariusza zapisane, że po mojej śmierci (naturalna, w wyniku wypadku itp) ma ustanowioną służebność, że może do śmierci mieszkać w tym mieszkaniu.

 

???
Naturalna w wyniku wypadku, też można dodać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, rarek2 napisał:

Nie ma z Was ktoś jakiejś fajnej siostry w rodzinie ? ?

Spóźniłeś się o jakieś 10 lat.

Miałem 2 siostry i niestety obie już zajęte.

Jedna jeszcze coś tam ma w głowie, ale 2 bym nie polecał.

Jakbym sam miał trafić kiedyś na kobietę taką jak moja 2 siostra to wole być już sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Leniwiec said:
17 hours ago, wrotycz said:

Facet nie jest od zapewnienia bytu kobiecie. To jest tylko warunek pośredni, konieczny ale nie niewystarczający i nie pierwszorzędny. 

Ciekawe, a to jest jakiś sposób na posiadanie potomstwa bez kobiety ?  

Nie ale "ewolucyjnie", jak to sam ująłeś, najważniejsze w związku samca i samicy są dla samca (i samicy) dzieci a nie samica. Samica jest tylko środkiem do osiągnięcia celu i jako taki zasługuje na "utrzymanie" dopóki spełnia swoje funkcje. Samochód też utrzymujesz ale nie dlatego, żeby był ale żeby ci służył (do jazdy). Jak nie będziesz dbał to nie pojedzie ale jak będziesz go pucował i woskował ale nim nie jeździł to po co ci on?

Po drugie, samicy zależy na potomstwie tak samo jak samcowi. Gdyby samce mogły same rodzić nie zajmowałyby się samicami. Tak gadasz jak te telewizyjne "autorytety" - "tylko kobiecie zależy na dzieciach". Akurat!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.