Skocz do zawartości

Moje puste życie


SławomirP

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Ace of Spades napisał:

Wkurwia mnie to wszystko, moje pokolenie nie miało takich możliwości, jak byłem młody to mogłem pojechać co najwyżej do Czechosłowacji.

Ale teraz masz takie możliwości, a mimo wszystko siedzisz na forum i pierdolisz głupoty jak to kiedyś strasznie nie było, a teraz wspaniale. Możesz zasuwać do UK, Kanady i gdzie dusza zapragnie. I co? Jesteś w USA czy grzejesz dupę przed kompem?

 

Strasznie mnie denerwuje takie pierdolenie, że teraz to łatwiej itp. To, że teraz łatwiej o pracę to nie znaczy, że jest łatwiej ogólnie. Moi rodzice kupili mieszkanie 30m2 za 1 000 zł za m2, a zarabiali 1000 zł m-c w pracy, która teraz jest wyceniana na 3 000 zł na m-c. I co? Gdzie kupisz mieszkanie za 90 000 zł?

 

A na tej Czechosłowacji to niektórzy się fortuny dorobili na śmiesznych biznesach jak np. wożąc cukierki do Polski i sprzedając je na targu. Teraz raczej małe szanse na to.

 

I żeby nie było, że mówię, że kiedyś było zajebiście, a teraz jest strasznie. Nie. Każde czasy mają swoją specyfikę i zawsze jest ciężko.

Edytowane przez Sceptyczny?
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Zbychu napisał:

Dlatego żyjemy w systemie niewolniczym - pracując krótko masz więcej czasu, ale mało kasy. Masz więc czas, ale nie masz co z nim robić bez zasobów. Pracując dłużej i ciężej zarabiasz lepiej, masz dobre zarobki, pozycję społeczną - ale masz ograniczony czas i nie masz co robić z zasobami, niszczysz sobie życie w pracy i potem wydajesz zarobione pieniądze na lekarzy. 

Istnieje też trzecia możliwość - pracujesz niewiele, zarabiasz dużo, masz czas na wszystko, zdrowie - to się nazywa utopia i wygranie życia, niestety niewiele osób ma dostęp do trzeciej opcji, system niewolniczy nam to uniemożliwia.

 

 

Masz rację, ale też nie do końca się jednak zgodzę. Rzeczywiście w Polsce ludzie, którzy dobrze zarabiają, pracują po 10-12 godzin dziennie, czasami jeszcze w weekendy. Ewentualnie pracują gdzieś na państwowej posadzie( a więc trochę mniej godzin) za w miarę dobre pieniądze i mają pewną pracę. Tylko nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że ,,pracując krótko masz więcej czasu, ale mało kasy''. Wydaje mi się, że jednak mając konkretny fach w ręku i będąc dobrym specjalistą, pracując na etacie jest możliwe godne zarabianie. Czasami możliwe jest też dorobienie sobie z prywatnych zleceń i wcale nie jest konieczne zajeżdżanie się. Owszem, pewnie nie będą to krocie jak własny rozwinięty biznes i praca 15 godzin na dobę. Według mnie czas dzisiaj jest ogromnym luksusem i nie do końca się zgodzę ze stwierdzeniem, że żyjemy w systemie niewolniczym. Według mnie mając czas, a nie mając wielu pieniędzy jest możliwe robienie wielu rzeczy- czytanie książek, bieganie, spacerowanie, jazda rowerem, słuchanie muzyki, teatr, nawet podróżowanie za granicę w dzisiejszych czasach nie jest ogromnym kosztem przy w miarę dobrych zarobkach. Także może nie są to jakieś spektakularne rozrywki, ale co z tego, skoro pracując po 12 godzin dziennie nawet na to nie ma czasu, mimo że masz pieniądze na uprawianie fantazyjnych i drogich pasji, chodzenie po drogich knajpach i spędzanie nocy w luksusowych hotelach. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się, bo miewałem takie przemyślenia jak Twoje. W sumie nadal je miewam, ale myślę, że teraz w miarę rozumiem, z czego wynikają i jest ich mniej.

 

Ja również studiując, a obecnie pracując, spędzałem większość dnia na pracy. Pozostałe czynności dla mnie to było jedzenie, spanie, prysznic, siłownia - podstawowe sprawy. Jeżeli już poszedłem na jakąś imprezę, nie bawiłem się dobrze, a podryw nie wychodził. Teraz, z perspektywy czasu widzę, co robiłem źle, i wypiszę, co mnie pomogło:

- Organizacja czasu. Najlepiej rano, albo jeszcze lepiej wieczór wcześniej, zaplanować cały kolejny dzień i co ważne, zapisać ten plan na kartce, gdzie daną czynność po wykonaniu będziesz skreślać, co da Ci też jasne wrażenie, że realizujesz dane cele. Planuj na zmianę pracę i rozrywkę. Kiedy nie zapisywałem, co chcę zrobić, i stwierdzałem rano np. "będę cały dzień uczyć się", miałem mnóstwo rozpraszaczy i w efekcie cały dzień przemęczyłem na nauce, jednak jej efektywność wynosiła jakieś 40%. Ktos wyżej napisał, że można 3 godziny robić coś, na co wystarczy 1 godzina. Teraz, narzucam sobie np. 5 godzin pracy, co godzinę 5-10 minut przerwy, potem jakieś wyjście, potem znów praca, potem wyjście/spotkanie/impreza itp. Dzięki temu, wiedząc że np. od 12 do 13 masz pracować, ale wieczorem czeka Ciebie spotkanie/rozrywka, przez tą godzinę naprawdę będziesz w 100% pracować i tylko na tym będziesz się skupiać, nie sprawdzając fejsa/YT/forum/insta itp., a do tego Twoje życie towarzyskie ożyje. 

Polecam też timer do odmierzania czasu na powyższe cele.

Tindera jednak może sprawdź, nic Cię to nie kosztuje, ale podejdź na luzie jeśli tam nie będziesz mieć powodzenia (nadrzędnym celem aplikacji jest dojenie kasy z mężczyzn którym nie idzie a nie uszczęśliwianie ich, nie ma też co się obrażać na to, każda firma chce/musi zarabiać żeby się utrzymać)

 

 

Bardzo możliwe, że masz przemęczony układ nerwowy. Dzieje się tak, gdy masz mało snu, za ciężki trening, ciężką pracę fizyczną, stres, używki. Utrudnieniem jest to, że ciężko z tego wyjść nie pod względem fizjologicznym, ale nazwijmy to, organizacyjnym, bowiem będąc przemęczonym pracujesz wolniej, przez co kończysz pracę później (idziesz spać póżniej), trudniej zabrać się do pracy, więcej rzeczy Ciebie rozprasza, więcej analizujesz, bardziej wszystkim się przejmujesz itp. --> robi się błędne koło. Uwierz, znam to. Kolejnym minusem w sytuacji przemęczenia jest to, że podryw wtedy po prostu NIE WYJDZIE, bo:

* wg mnie kobiety lubią energicznych mężczyzn a z zajechanym układem nerwowym człowiek zachowuje się jak flaki z olejem. Ciężko jest być duszą towarzystwa i wygadanym facetem, kiedy usypiasz.

* brakuje flow i spontaniczności w rozmowie z kobietą, łatwo uwala się shit testy, jak nie wyjdzie to człowiek się załamuje, za dużo analizuje 

* spada testosteron i rośnie estrogen+kortyzol, co kobiety wyczuwają, zabiera to też pewność siebie

* wyglądasz po prostu gorzej, twarz zmęczona jest mniej atrakcyjna, podkrążone przymknięte oczy, twarz podlana wodą itd.

* podryw zależy od nastroju, a będąc zajechanym dobrego nastroju brak

 

Natura wie co robi, jeśli jesteś przemęczony i niezregenerowany, nie dajesz rady zadbać o samego siebie, to tym bardzej nie zadbasz o dzieci jakie zrobisz i kobietę którą zapłodnisz.

 

Stan przemęczenia czasem mnie dopada, chociaż już bardziej - dopadał, bo się pilnuję, kiedy przesadzam z ciężarem na siłowni. Wtedy mogę spać po 12 godzin i być niewyspanym, na samą myśl o wysiłku jakimkolwiek mnie skręca, każdy większy wysiłek typu zacisnąć pięść, podbiec gdzieś, schylić się, wywołuje ból glowy itd. Rozwiązanie to wysypiać się, chodizć spać wcześniej max 22-22:30, nie ćwiczyć przez 3-4 dni, a potem trening na 30-40 procent wcześniejszego obciążenia przez kilka treningów.

 

Teraz uważam, że złą radą dla młodego jest powiedzieć mu, aby skupił się tylko na robieniu kasy. Jeśli nie masz rozrywki, kobiet, masz także mniej entuzjazmu do pracy, mniej chce się żyć, masz dużo niepotrzebnych egzystencjalnych rozkmin. Przychodzi wolne i nie masz co robić. Dlatego właśnie teraz, jak i w okresach świątecznych, jest taki wysyp tematów egzystencjalnych o sens pędu ludzkiego. Ponadto, jeśli nie zdobędziesz doświadczenia z kobietami na obecnym etapie życia, to możliwe, że gdy się dorobisz kobieta będzie z Ciebie doić kasę, na co będziesz pozwalać mimo zdobytej tu wiedzy, przez duży haj hormonalny i idealizowanie "tej jedyne" (bo innej nie miałeś bo wcześniej tylko pracowałeś)

 

Pamiętaj, że kondycja mózgu i nastrój zależy od diety. Od ponad roku jestem na diecie ketogenicznej, uważa się ją na najlepszą dla klarowności umysłu. Przed przejściem na tą dietę po każdym posiłku miałem ogromną senność i znacznie więcej czasu poświęcałem na jedzenie i gotowanie - oszczędzam teraz czas pod tym względem na 4 sposoby: szybciej pracuję, mniej czasu przeznaczam na gotowanie, nie jestem senny po posiłku, jem tylko 2x dziennie (tłuszcz jest bardziej gęsty kalorycznie i mogę dzienną kalorykę zmieścić bez problemu w tych 2 posiłkach). Nie mówię Ci abyś przeszedł na ketozę, jeśli Tobie to nie pasuje, ale unikaj słodyczy, cukru, węglowodany w większych ilościach jedz przed spaniem, pij dużo wody.

 

Powodzenia!

 

 

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał się tak zastanowić nad moim życiem to prawie zawsze coś robiłem, od uzależnienia się od komputera po w końcu pójcie do pracy prawie przed 30.

Teraz jest też nie tak źle, ale że jestem pesymistą to nie zawsze cieszę się z każdego dnia, ale staram się w wolnym czasie iść w góry, czy spotkać się ze znajomymi.

Z p[osi widzę że autor za dużo siedzi nad książkami tylko efektów tego siedzenia nie ma i zamyka się na ludzi.

Takie zamykanie się na ludzi jest w dłuższej perspektywie szkodliwe, ale jak już ktoś pisał szukanie sobie dziewczyny w tym stanie to samobójstwo.

Wiadomo że z kobietami jest przejebane i ten kto nie ma czasu na gierki z nimi bo inaczej się z nimi nie da, nie jest ogarnięty życiowo niech odpuści sobie kobietę.

Bo to potem przez pojebane prawo w Polsce oberwie rykoszetem, kobieta sobie da rade bo wyciągnie coś przez alimenty, a ty będziesz miał przejebane.

Dodam że kiedyś chciałem 2 osobom pomóc w problemach, ale aktualnie zdałem sobie sprawę że nie warto i lepiej mieć wyjebane niż się męczyć i tracić swoją energie na innych.

Świata sam nie zbawię, a zużywając swoją energie na innych sam się zajadę i wątpię aby potem mi ktoś pomógł.

Edytowane przez pillsxp
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2019 o 16:34, SławomirP napisał:

Mam 21 lat .... Na co dzień chodzę na studia, które zajmują mi 90% czasu.

Czyli jesteś na początku swojej drogi życiowej. Nawet wcześniej niż na początku. dopiero pukasz do drzwi gdzie twój początek się zaczyna. Piękna sprawa ?. Spokojnie kolego, spokojnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahhhhh i to jest to samo życie z jednej strony człowiek chce coś w życiu osiągnąć a z drugiej zaś nie ma czasu na standard życia tylko że dziś ten owy standard jest ciężko namacalny.Nie złapie się dwóch srok za ogon ni hu hu zakończyć jedno i odnaleźć czas na przyjemności .A to że nie ma w życiu kobiety pha ha ha tyle spokoju na spełnianie się nic na siłę .Pozatym kiedyś ktoś napisał że samotność to główny i nieunikniony fakt ludzkiej egzystencji.Trzeba przywyknąć na wszystko przyjdzie czas i na przyjemności i na dupeczki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@SławomirP

Podstawowy błąd piszesz "chodzę na studia" zamiast "studiuję" nie jara Cię to, traktujesz jako element choć jak piszesz zabiera ci morze czasu tak to odbieram

 

NIkt z moich studiów, kto nie robił w swoim kierunku nic poza studiami kariery nie zrobił. Studia to tylko bodziec nic ci same nie załatwią.

 

Masz 21 lat masz morze czasu, żeby się zastanowić nad tym co chcesz naprawdę robić.

 

Przeprowadzisz się do Warszawy i piszesz, że spokojnie dostaniesz tam 4000 zł

-Pokój daleko od centrum 800 zł, kawalerka najmniej 1500 też nie w centrum

-Cena jedzenia dla jednej osoby średnio miesięcznie 600-700 złotych

-Poza tym jest jeszcze życie bilet miesięczny/paliwo, telefon, jakieś wyjście

Gdzie odkładanie, dorabianie się, inwestowanie w siebie.

 

Nie mówię, że 4000 to mało ale w Warszawie to za mało, żeby się dorobić. Poza tym powrócisz wtedy z wątkiem

 

"Odkładam miesięcznie max 1000 zł, niby mieszkam w mieście ale nie umiem poznać tu kobiety bo nic nie mam, żyję na wynajmie. Nie lubię mojej roboty nie wiem po co to robię"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, Jan.szewczyk.26 said:

Życie takie jest. Trudne i puste.ydzue są zagubieni. Każdy nie wie kim naprawdę jest. Smuutne to jest. Życie to walka i cierpienie. Trzeba szukać źródła siebie . Się dokopać w sobie do siebie. Mało kto tak umie.

Widocznie za malo dostales od zycia po doopie , musi Ci jeszcze mocniej nakopac abys pojal w koncu to czego slowami tu nie sposob wyrazic . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.