Skocz do zawartości

"Najszybsza fura w mieście" Horror ironiczny


Rekomendowane odpowiedzi

Czerwona kia z piskiem opon wjechała na parking biedronki. Rumiany, prosty z twarzy kierowca przegazował silnik (by podładować akumulator) po czym wysiadł z auta.

 

Ty jesteś ten mistrz - nieudacznik z netu? Spytał starszy Pan z brzuszkiem, stojący obok wypastowanej, błyszczącej skody fabii.

 

Tak - uśmiechnął się zagadkowo Mistrz.

 

I takim szmelcem jeździsz pordzewiałym? Zarechotał trzymając się małymi, chomiczymi łapkami za pękaty brzuch człowiek sukcesu. To jest fura, nowa, z salonu! - wskazał dumnie na błyszczącą fabię, swój największy życiowy skarb.

 

To zajrzyj pod maskę, uśmiechnął się kusząco Mistrz, zwalniając blokadę która głośno strzeliła.

 

Starszy Pan podniósł maskę... i zaczął mrugać nerwowo oczami. Ale jak to, co to? Wysapał.

 

Pod maską nie było nic. A właściwie było, czarna, wirująca dziura, gdzie w dalekiej otchłani wirowały niebieskie błyski, niósł się wrzask trylionów potępionych istnień. Co to jest? Wyjąkał przerażony starszy Pan. Twoje przeznaczenie, powiedział Mistrz, kopiąc w zadek starszego Pana z zaburzeniami erekcji, który wrzeszcząc wirował wciągany przez żywą otchłań.

 

Mistrz zamknął maskę, chrząknął nerwowo licząc pieniądze, szepnął coś o skąpych czytelnikach i znikł w promieniach zachodzącego słońca. Rozpalony silnik, silniejszy o jednego barana mechanicznego wesoło cykał.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.