Skocz do zawartości

Dziecko


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 

Otóż mam pewien problem.

Jestem po rozwodzie, mam 2 letniego synka. Spotykam się z nim co drugi weekend (nie raz częściej). Dziecko u mnie nocuje , a problem jest tego typu że nie chce wrócić do matki. 

Gdy się z nim rozstaje strasznie płacze, odpycha swoją matkę. 

Wiadomo że to odbija się na psychice dziecka. Jak zaradzić temu żeby dziecko tak nie cierpiało ? Jaki może być powód że nie chce być z matką ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że problem jest trywialny, a dziecko chce spędzać więcej czasu z ojcem, ponieważ to są tylko dwa weekendy w miesiącu, a mogą być też inne bardziej złożone przyczyny.

 

Polecam udać się do psychologa dziecięcego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy psycholog pomoże ? Dodam, że dziecko jeszcze nie mówi. Boje się, że matka się nim nie opiekuje (typ imprezowiczki). Są też takie sytuacje że dziecko spędza ze mną 5-6 dni. Wtedy rozstania są jeszcze gorsze, nie chce nawet się ubrać ponieważ boi się że pojedzie do matki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem z doświadczenia.

Gdy dziecko jest u ciebie prawdopodobnie poświęcasz mu 90% swojego czasu. Jesteś z nim, bawisz się, chodzisz na spacery, jesteś cały czas z nim. Dziecko to lubi, czuje ciepło.

Gdy wraca do mamy jest normalnie, nic szczególnego i dziecko tęskni tym bardziej, że nie ma ciebie codziennie.

 

Dwa lata to bardzo mało, spotykaj się z dzieckiem jak najczęściej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam gdy kolega po 6 dniach pracy poza domem wziął synka na ręce. Potrzymał go trochę i miał zaraz wrócić do domu tylko chciał coś w sklepie kupić, gdy matka łapała go żeby odebrać z rąk ojca ten obiema rękami złapał za dłonie matki i energicznie odepchnął w dół. Tak jak by chciał przekazać, nie mama, ja teraz chce być z tatą. W twoim przypadku może być podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co radze, to nie słuchaj sie psychologow z podstawówki. Ja jestem po podstawowce+2 może 3 klasy wiecej. Wiec NIE WIEM.(sory)

 

 

 

 

 

 

 

 

               -------------Bracia---------

Apel do wszystkich co sie nie znają, a o golebim sercu. 

 

 

Niech tylko i wyłacznie wypowie sie fachowiec, bo sprawa jest delitatna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli matka nie jest kompletną zołzą to postaraj się o widywanie codzienne. Rozłąka będzie na pewno mniej dotkliwa bo na o wiele krótszy czas.

 

 

Zostawię do rozważenia. Gdy rodzinne pogotowie opiekuńcze oddaje "swoje" dziecko do rodziny zastępczej to podobne sceny mają miejsce. By temu zaradzić robi się tak że do rodzinnego pogotowia przyjeżdżają rodzice "nowi" z początku rzadko, potem coraz częściej, coraz częściej spędzają czas sam na sam z dzieckiem, kiedy je odbierają to rodzice "tymczasowi" często je odwiedzają, potem coraz rzadziej i rzadziej. W końcu tymczasowi dostają jedynie telefony z jakiejś

 

Nie jestem fachowcem ale moim zdaniem powinno zawsze tak być że dziecko, przynajmniej na początku powinno mieć kontakt z obojgiem rodziców. Potem zaś ten kontakt w miarę dorastania powinien zmieniać swoją forme i częstotliwość.

Inaczej powinno to wyglądać w przypadku 2 latka a inaczej w przypadku 12latka który zaczyna mieć życie poza rodziną i woli wyjść z kumplami na nogę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, globtroter1 napisał:

Niech tylko i wyłacznie wypowie sie fachowiec, bo sprawa jest delitatna. 

Sorry brachu, konkretnie - fachowiec czyli kto, kim jest fachowiec?

 

@szamana997lech

Przede wszystkim - bierz świadków, musi ktoś widzieć, że takie sytuacje mają miejsce, rodzina, sąsiad, kolega, koleżanka - ktoś kto będzie w razie czego zeznawał bez wahania. Takie sprawy kończą się tylko w sądzie rodzinnym.

 

Musisz wiedzieć czego chcesz:

- jesteś gotowy do powalczenia o wyłączną opiekę nad dzieckiem (0-owa szansa)?

- czy chcesz wychować jego matkę na dobrą matkę polkę (0-owa szansa)?

- czy chcesz poszerzenia kontaktów ) realna szansa! Dodatkowy dzień weekendu, dodatkowe dni w tygodniu, święta, długie wekenedy. Bedzie więcej obowiązków, więcej ojcostwa i realnego wychowania. Wtedy będziesz miał prawdziwy kontakt z dzieckiem, a ono z Tobą. To też jest zobowiązanie dla Ciebie!

Poza tym musisz mieć jaja i nerwy ze stali, oddawanie własnego dziecka w takiej sytuacji - chce się wyć, znam to.

 

Zawsze w niejasnych sytuacjach konsultacja z prawnikiem. Prawnicy to pazerne żmije, ale lepiej mieć jakąś po swojej stronie! Potem psycholog, zapewne.

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.