Skocz do zawartości

Skąd się biorą 33-letnie singielki??


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Still napisał:

Szkopuł w tym, że o samotnych ojcach z niepełnosprawnymi dziećmi, mówi i pisze się mniej

Bo jest ich mniej. Za to często odchodzą od kobiety, które takowe urodziła, chyba nie chcą inwestować w takie geny... Znam wiele takich przypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

20 letnie neety i shut-iny żnie robiące nic innego poza oglądaniem anime i porno oraz graniem w gry są przegrywami.

No popatrz - jak miałem te 20 lat paręnaście lat temu, oglądałem anime, grałem w gry na kompie i planszówki, trzymałem się z podobnymi sobie nerdami i pochłaniałem masę książek, interesujac się masą rzeczy. Fakt, nie jestem do końca dumny z tego okresu życia (ogromna nieśmiałość była powodem porażek damsko męskich praktycznie stale), ale przegrywem nigdy bym nikogo nie nazwał.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Normalnie. 20 letnie neety i shut-iny żnie robiące nic innego poza oglądaniem anime i porno oraz graniem w gry są przegrywami.

Pisanie na jakimś lamerskim forum dla mizgoginów, prawiczków, ruchaczy, zboczeńców, którzy oglądają porno i się dzielą swoimi opowiastkami są przegrywami. 

A co TY takiego robisz, że Twoja działalność jest tak znacząca?

 

Wydawanie wyroków, ubliżanie innym, wyśmiewanie i poniżanie ludzi w jednym zdaniu...

Sugeruję Tobie spojrzeć na siebie a nie na chłopaków czy dziewczyny, którzy spędzają czas jak lubią. 

 

Pozdrawiam.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Up

 

A Ja mam 21 lat i wcale nie uważam się za przegrywa, wręcz przeciwnie. Pamiętajcie, że nie zarabiamy tak dużo jak Wy i nie mamy też tego doświadczenia :) wszytko jeszcze przed Nami. Niemniej uważam się, że w porównaniu do reszty rówieśników jestem dość mocno do przodu. Faktem jest to, że przedwcześnie dojrzałem. I nie, to że przedwcześnie dojrzałem to nic dobrego. W liceum nie mogłem się z nikim dogadać, obecnie większość moich kumpli ma wiek 30+ i to z takimi ludźmi najlepiej się dogaduję. Nie wiem też czym jest "studenckie życie" bo pracuję za uczciwe pieniądze i podobne wygody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LibertynNie wiem w jakim jesteś wieku, ale podejrzewam, że Twoje koleżanki nie były jeszcze wtedy nasiąknięte matrixem jak teraz współczesne dziewczyny w gimnazjum, a raczej już po 8 klasie, bo gimnazjów już nie ma. Im dalej w przyszłość tym gorzej. Ja pamiętam jak ja byłem w gimnazjum, Jak jakaś dziewczyna była puszczalska, to każdy o niej widział, albo słyszał. Dziewczyny z bardzo małymi wyjątkami ubierały się normalnie. Dziś dzieci z podstawówki są bardziej odkryte, niż dziewczyny w gimnazjum dekadę temu. 

Sam wtedy miałem fajne koleżanki, które potrafiły coś doradzić, a jedna nawet mnie wspierała. Akurat to był początki portali społecznościowych, sam pamiętam jak zakładałem konto na FB pod koniec gimbazy.

Problem z kobietami dość szybko zacząłem dostrzegać. Forum jeszcze nie znałem, wiedziałem, że coś jest nie tak. Mimo, że byłem białym rycerzem.

 

 

Właśnie się spostrzegłem, że to całe spierdolenie jakby szło razem ze mną, a raczej byłem tego świadkiem. Nie zdawałem sobie sprawy, że w przyszłości taki FB, instagram stanie się jedną z przyczyn tego całego syfu. Jeszcze pamiętam jak internet był w miarę anonimowy i była pełna wolność słowa.... Eh... co za czasy.

A młode pokolenie? Większość ludzi, którzy mieli dzieciństwo bez internetu, bo net jeszcze wtedy raczkował, jest po prostu na lepszej pozycji, niż młode pokolenie. Z bardzo prostego powodu, tacy ludzie potrafią odróżnić świat wirtualny od realnego. Nawet muzyka się zmieniła, 10 lat temu słuchało się muzyki z zasadami z przekazem, jeżeli chodzi o hip-hop, dziś głównie muzyka skupia się na mówieniu, że liczy się pieniądz i on jest najważniejszy. W dodatku wszechobecne porno, patostreamy i wszechobecne promowanie hedonizmu. I jak takie dziecko, które za małego chłonie wszystko jak gąbka, ma mieć odpowiednie wzorce? Jakie będzie pokolenie już za 10 lat? Ba.. za 5 lat. Dążę do tego Bracie @Libertyn, że to wszystko jak wspomniałem wcześniej nabiera coraz bardziej większego tępa i kilka lat było troszkę inaczej. 

Więc nie dziwcie się, że za kilka lat zobaczymy mnóstwo samotnych mężczyzn jak i kobiet.

Wojna została zaczęta, kości zostały rzucone. To co wprawione w ruch nie da się zatrzymać.

Zobaczcie sami, feministek też było na początku mało, dziś jest 3 fala feminizmu.

Uświadomionych mężczyzn też było mało... A z dnia na dzień nas przybywa. dzięki takim akcjom jak dziewczyny bez tabu, czy ten cały projekt Klaudiusz. Nie zapominając o tym forum i twórczości Marka. Skończywszy na coraz liczniejszych stronach, blogach czy kanałach na YT, które poruszają to co się tutaj pisze.

Pytanie tylko, jak to się wszystko skończy?

Będą dwa obozy? Kobiety vs mężczyźni? I kto to wygra..... tam gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Ja tam gdzieś w głębi serca, kobiety kocham, ale uśpiłem to rozumem, bo nie mogę sobie pozwolić, aby kobieta, mogła zadawać mi cierpnie bezkarnie, tylko dlatego, że jest kobietą, to samo dotyczy się większych praw, mniejszej odpowiedzialności itd.

Wybacz, ale mamy prawo się bronić, przed osobami, które mogą zrobić nam krzywdę, a to forum to jest jedyne miejsce pokazującą kłująca prawdę w oczy.

 

 

Edytowane przez Vstorm
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Vstorm napisał:

@LibertynNie wiem w jakim jesteś wieku, ale podejrzewam, że Twoje koleżanki nie były jeszcze wtedy nasiąknięte matrixem jak teraz współczesne dziewczyny w gimnazjum, a raczej już po 8 klasie, bo gimnazjów już nie ma. Im dalej w przyszłość tym gorzej. Ja pamiętam jak ja byłem w gimnazjum, Jak jakaś dziewczyna była puszczalska, to każdy o niej widział, albo słyszał. Dziewczyny z bardzo małymi wyjątkami ubierały się normalnie. Dziś dzieci z podstawówki są bardziej odkryte, niż dziewczyny w gimnazjum dekadę temu. 

Rodzice mieli więcej czasu niż dziś i na ogół więcej byli w stanie orzekazać dzieciom

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Sam wtedy miałem fajne koleżanki, które potrafiły coś doradzić, a jedna nawet mnie wspierała. Akurat to był początki portali społecznościowych, sam pamiętam jak zakładałem konto na FB pod koniec gimbazy.

Problem z kobietami dość szybko zacząłem dostrzegać. Forum jeszcze nie znałem, wiedziałem, że coś jest nie tak. Mimo, że byłem białym rycerzem.

Fejsa mam od początku studiów. Ja problemu z kobietami nie dostrzegam. Dostrzegam problem z ludzkością, społeczeństwem. Egoizm staje się cnotą, życzliwość i bezinteresowność frajerstwem.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

 

Właśnie się spostrzegłem, że to całe spierdolenie jakby szło razem ze mną, a raczej byłem tego świadkiem. Nie zdawałem sobie sprawy, że w przyszłości taki FB, instagram stanie się jedną z przyczyn tego całego syfu. Jeszcze pamiętam jak internet był w miarę anonimowy i była pełna wolność słowa.... Eh... co za czasy.

Ja sobie zdawałem sprawę już po roku użytkowania. Znajomi są na fejsie. Zawsze pod ręką. Nic tylko napisać i się spotkać. 

Nic bardziej mylnego. Masz coś na zawołanie to tego nie zauważasz, nie cenisz.  Spotkanie koliduje z Twoimi planami? Umowicie się znów kiedy indziej. Guzik. Bo kiedy indziej komuś coś wypadnie. Na glupie piwo ze znajomymi z roku trzeba sie umawiać na wiele miesięcy przed. A potem i tak ktoś stwierdzi że ma leni i nie idzie.. Życie przenioslo się do sieci.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

A młode pokolenie? Większość ludzi, którzy mieli dzieciństwo bez internetu, bo net jeszcze wtedy raczkował, jest po prostu na lepszej pozycji, niż młode pokolenie. Z bardzo prostego powodu, tacy ludzie potrafią odróżnić świat wirtualny od realnego. Nawet muzyka się zmieniła, 10 lat temu słuchało się muzyki z zasadami z przekazem, jeżeli chodzi o hip-hop, dziś głównie muzyka skupia się na mówieniu, że liczy się pieniądz i on jest najważniejszy.

Bo ja wiem? Moje dzieciństwo to akurat był polski Hip hop bez specjalnego przekazu czy zasad. Wyjątkiem Eminem z Toy Soldiers itp.

Ja wtedy siedziałem mocno w klasyce.

Pieniądz jest najważniejszy bo poprzednie pokolenie wchodzące w dorosłość na początku lat 90 go na takim miejscu postawiło. Widać to w kinie i tv. Nie ma już czegos w rodzaju Czarnych Chmur, nie ma seriali dla starszych dzieci i nastolatków w rodzaju Przygód Psa Cywila, Stawiam na Tolka Banana, Podróży za jeden uśmiech. Liczy się target i oglądalność. Więc mamy telenowele, mięsne jeże, talkshowy i teleturnieje w których widz decyduje o tym co ma się dziać. Pokolenie rodziców obecnej młodzieży jest jakieś 10 lat starsze.  Widzialo swoich rodziców zmagających się z transformacją i w niej dorastało

Ucz się dobrze by być bogatym (bo tylko to się liczy) to znak ich czasów

Szczęścia jednak nie da się kupić. 

3 minuty temu, Vstorm napisał:

W dodatku wszechobecne porno, patostreamy i wszechobecne promowanie hedonizmu. I jak takie dziecko, które za małego chłonie wszystko jak gąbka, ma mieć odpowiednie wzorce?

Nie chodzi o dzieci bynajmniej. Chodzi o cały rozrzut nastolatków. Za starych na wieczorynke  i nie mających nic dla siebie poza okazyjnymi seansami Harrego Pottera czy Piratów. Skazanych zatem na książki albo sieć. Tyle że sieć a zwlaszcza fejs uzależnia. Jest zjawisko Fomo. W skrocie strach przed przegapieniem czegoś. Na fejsie wszyscy się umawiają.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Jakie będzie pokolenie już za 10 lat? Ba.. za 5 lat. Dążę do tego Bracie @Libertyn, że to wszystko jak wspomniałem wcześniej nabiera coraz bardziej większego tępa i kilka lat było troszkę inaczej. 

Myślę że pokolenia w przyszlości będą albo nasiąknięte komercyjną papką, albo same powiedzą stop i będziemy mieli do czynienia z neohipisami, którzy po prostu zaczną postulować inne wartości niż kasa.

Zresztą zmiany widać już dziś w korporacjach. 10 lat temu nikt by nie pomyślal o tym by pracownika przyciągać czymś innym niż pieniędzmi. Dziś? Zakładowe drużyny sportowe, imprezy tematyczne, wolontariat, w skrajnych wypadkach rok płatnego wolnego.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Więc nie dziwcie się, że za kilka lat zobaczymy mnóstwo samotnych mężczyzn jak i kobiet.

Już jest. Coraz więcej osób wybiera partnerów jak odkurzacz. Coraz więcej relacji się nawiązuje z zamiarem zerwanua.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Wojna została zaczęta, kości zostały rzucone. To co wprawione w ruch nie da się zatrzymać.

Nie wojna. Jesteśmy lemingami biegnącymi razem do tej samej przepaści w imię czegoś czego nie jesteśmy w stanie sami nazwać.. One są obok za płotem i biegną w tym samym kierunku.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Zobaczcie sami, feministek też było na początku mało, dziś jest 3 fala feminizmu.

Dziś feministek teź jest mało. Dużo jest jednak pozerek będących feministkami gdy to wygodne. Bo przecież by być feministką wystarczy tylko protestować przeciw zaostrzeniu ustawy aborcyjnej i psioczyć na seksizm ale wymagać by misiek robił to czy tamto. A tak nie jest. Tak samo jak patriotą nie czyni wywieszenie flagi dwa razy w roku podczas gdy firme się zarejestrowało w Czechach.

Feministka chcę być jak facet zostając kobietą. Całkowity egalitaryzm.

Chce być niezależna i nie chce być postrzegana  jako słaba. Często też nie chce małżeństwa ani dzieci jako elementów blokujących jej wolność.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Uświadomionych mężczyzn też było mało... A z dnia na dzień nas przybywa. dzięki takim akcjom jak dziewczyny bez tabu, czy ten cały projekt Klaudiusz. Nie zapominając o tym forum i twórczości Marka.

Ten cały projekt Klaudiusz nic nie znaczy. W sensie, przeprowadzony na odwrót by przyniósł niemal identyczne rezultaty. 

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Skończywszy na coraz liczniejszych stronach, blogach czy kanałach na YT, które poruszają to co się tutaj pisze.

Pytanie tylko, jak to się wszystko skończy?

Paranoją. Laski w każdym zobaczą gwałciciela a  faceci "łowczynie posagów" Pragnącą relacji tylko by się wzbogacić

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Będą dwa obozy? Kobiety vs mężczyźni? I kto to wygra..... tam gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Wygra marketing i producenci zabawek seksualnych

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Ja tam gdzieś w głębi serca, kobiety kocham, ale uśpiłem to rozumem, bo nie mogę sobie pozwolić, aby kobieta, mogła zadawać mi cierpnie bezkarnie, tylko dlatego, że jest kobietą, to samo dotyczy się większych praw, mniejszej odpowiedzialności itd.

Znajdź sobie prawdziwą feministkę z dozą empatii.  Tylko ciężko o taką bo śwadoma feministka ma wszystko przemyślane i znowu poderwać ją jest trudno gdyż musisz dać się poznać.

3 minuty temu, Vstorm napisał:

Wybacz, ale mamy prawo się bronić, przed osobami, które mogą zrobić nam krzywdę, a to forum to jest jedyne miejsce pokazującą kłująca prawdę w oczy.

 

 

To forum nie pokazuje prawdy. pokazuje tylko zbiór wydarzeń widzianych z jednej perspektywy i opisanych często pod wpływem emocji.

Jeśli czytasz je szukając pewnych sugestii, czytaj dalej.  Jeśli szukasz pewnej z farmaceutyczną dokładnością recepty na problemy z kobietami. Odpuść sobie bo tu jej nie znajdziesz. Poza bowiem instynktem biologicznym kobietą kieruje intelekt i instynkt nabyty obciążony tysiącem nie znanych Ci zmiennych. Ta sama czynność może mieć diametralnie różne podłoźe. I tak inaczej powinno się traktować pewne zachowania wynikające z wyrachowania i kalkulacji a inaczej to samo wynikające z traumy czy strachu. Tak jak pierwszą bym odprawił tak tą z drugiego przypadku bym po prostu przytulił i powiedział by się nie bała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Garrett napisał:

Moje propozycje:

- mają wymagania z kosmosu

- mają jakieś problemy emocjonalno/psychiczne, co powoduje że panowie uciekają od nich szybko

- same nie wiedzą czego chcą

 

Bazując na moim własnym doświadczeniu optowałbym za opcją: "same nie wiedzą czego chcą". Spotykałem się dość długo z taką właśnie 30-kilkuletnią panną i zaiste doprawdy do dzisiaj nie wiem czego ona faktycznie chciała (podejrzewam że ona też tego nie wie). Może gdybym był samcem alfa to ona nie byłaby tak enigmatyczna? Ale cóż... samcem alfa nie jestem.  ;)

Cóż zrobić... Signum temporis! :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za ciekawe odpowiedzi. Trochę naświetliliśmy temat :)

 

Ale teraz taka kwestia. Czesto w rozmowach z damami na necie (wtedy człowiek bardziej szczery) wychodzi kwestia tego że one nie mogą znaleźć silnego faceta.

Z jednej strony rozumiem, bo masa z nas ma złe wzorce z domu itp.  I musimy się uczyć tej "siły" na własną rękę.

Ale czy nie sądzicie, że to przybrało juz karykaturalną formę? Panie nieraz szukają tego silnego latami i nie dają szansy na zbudowanie relacji z kimś kto nie jest może taki "alfa", ale jest porządny facetem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2019 o 10:23, Garrett napisał:

Jakie są Wasze pomysły?

Powiedziano im, że zasługują na szejka, księcia na białym koniu, że wszystkie są piękne, poślubią milionera, i nie będą pracować bo wszystko za nie zrobi służba. Po czym, gdy widać pierwsza zmarszczkę, czyli około 30-33 lat, dochodzi do nich, że w tych idealnych filmach - to one są służbą... I rzucają się szukać "księcia", nie patrząc że cały ten film nakręcono dla nich.

Nie pytają, kto go nakręcił ani po co.

Nakręcili go mężczyźni, w określonych celach.

Tak jak teraz, dobrze opłacani mężczyźni, tworzą reklamy pokazujące uśmiechnięte kobiety w ramionach "księcia orientu", i w tle Janusza z siatką Harnasi. Wybór należy do ciebie, idź szukać już dziś! I idą... stadami...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2019 o 10:19, Garrett napisał:

Dzięki wszystkim za ciekawe odpowiedzi. Trochę naświetliliśmy temat :)

 

Ale teraz taka kwestia. Czesto w rozmowach z damami na necie (wtedy człowiek bardziej szczery) wychodzi kwestia tego że one nie mogą znaleźć silnego faceta.

Z jednej strony rozumiem, bo masa z nas ma złe wzorce z domu itp.  I musimy się uczyć tej "siły" na własną rękę.

Ale czy nie sądzicie, że to przybrało juz karykaturalną formę? Panie nieraz szukają tego silnego latami i nie dają szansy na zbudowanie relacji z kimś kto nie jest może taki "alfa", ale jest porządny facetem.


Gusta panien wszelakich to temat na osobny wątek. Jak jesteś 21-25 letnim mężczyzną i chcesz być w związku z atrakcyjną kobietą to musisz być przypakowanym łysym bykiem. Takie moje obserwacje sprzed 10 lat.

A te singielki po 30-stce to nafaszerowane są tym syfem typu "Sex in the city" i tym podobnych. Mając taka papkę w głowie myślą, że będą sobie używać do 60-tki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Zbyt wybujałe egoo, za duże wymagania finansowe, wpływ mass mediów i pustego wygodnictwa, najlepiej, żeby facet miał wygląd Brada Pitta, miał dochód w ciągu roku oscylujący w granicach 500.000 złotych, dodać do tego nie równe prawo pomiędzy kobieta a mężczyzną, to że przeciętny Polak zarabia kilka razy mniej od przeciętnego Niemca, Francuza, to jeszcze można zgnoić nie ponosząc za to żadnych konsekwencji, jednym słowem brak szacunku. I mamy o to kryzys męskości. Dużo singielek i singli. PROSTE

Acha dodać jeszcze do tego masową imigrację zarobkową do Polski, która przybiera niebotyczne rozmiary, a Pis obiecywał, że nie będą wpuszczać. Większość tych imigrantów stanowią mężczyźni w wieku produkcyjnym, czyli jednym słowem większa konkurencja na rynku matrymonialnym dla przeciętnego Polaka, a co za tym idzie mniejsza dzietność.

Czyli w skrócie napisałem skąd tyle singielek 30 +.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33-letnie singielki biorą się dokładnie z tych samych powodów, co 33-letni single, nie ma tutaj żadnego rozgraniczenia ze względu na płeć:

1. Skupiały się do tej pory w zasadzie jedynie na karierze - żadna z moich naprawdę dobrze zarabiających znajomych nie ma czasu na randki.
2. Taki jest ich styl życia. Najlepiej czują się we własnym towarzystwie, najwyżej od czasu do czasu przyprowadzając sobie kogoś na noc.
3. Były w długim związku, ale im nie wyszło i rozstały się z partnerem.
4. Musiały dojrzeć do decyzji o chęci założenia rodziny.
5. Mają zbyt duże wymagania, którym nikt nie jest w stanie sprostać.
6. Są bardzo religijne i w związku z tym poszukują jedynie osób o zbliżonych poglądach.

Edytowane przez MotherOfCats
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa też efekt utopionych kosztów. Panie wiążą się z rówieśnikami i w okolicach 30, a zazwyczaj przed 30, zaczynają mówić o posiadaniu dzieci. Partnerzy ich nie czują się gotowi na dzieci, ale nie chcąć się z partnerką rozstawać, grają na czas mówiąc, że za rok, za dwa lata. Kobieta czeka i liczy, że obietnica kiedyś zostanie spełniona, w końcu zainwestowała mnóstwo czasu i pieniędzy w ten związek. Dopiero po dłuższym czasie panie orientują się, że sytuacja nie posunie się do przodu i rezygnują. I tak lądują na tinderach jako singielki 30+.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MotherOfCats napisał:

33-letnie singielki biorą się dokładnie z tych samych powodów, co 33-letni single,

Moim zdaniem nie. Singielki zbyt długo wybrzydzały a wybrzydzać trzeba umieć. Jest to dobra metoda jeśli ma się wielu znajomych i ciągle poznaje nowe osoby. Wtedy można być długo singielką aż w końcu trafi się kogos kto pasuje. Singielki po 33 zazwyczaj miały mało możliwości poznania kogoś. Ja swego czasu chodziłam na 3 randki dziennie. Wtedy mogłam wybrzydzać i przebierac. Mam natomiast koleżankę (bardzo ładną) która odrzuca facetów ale w ciągu roku poznaje max 2 bo jest domatorką i nie chodzi na randki. Faceci piszą do niej tylko przez instagrama gdzie ona ich odrzuca jeśli nie sa dość dobrzy. Moim zdaniem bedzie samotna, juz kupuje koty.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MotherOfCats napisał:

33-letnie singielki biorą się dokładnie (??) z tych samych powodów, co 33-letni single, nie ma tutaj żadnego rozgraniczenia ze względu na płeć:

Trudno o bardziej błędną tezę od powyższej. Różnica jest kolosalna, jak między możliwością wybierania/selekcji (kobiety) a nie zostaniem wybranym (mężczyźni). Chyba że się jest kimś pokroju choćby Anthony'ego Kiedisa. Ale nawet wtedy powody są dalekie od dokładnie takich samych. 

2 godziny temu, MotherOfCats napisał:

żadna z moich naprawdę dobrze zarabiających znajomych nie ma czasu na randki.

To znaczy że są źle zorganizowane. Tyle. Na cholerę komuś taka niezorganizowana partnerka?

2 godziny temu, MotherOfCats napisał:

Najlepiej czują się we własnym towarzystwie

Taaa. I butelki wina. Często Cię przekonują jakie to są we własnym towarzystwie szczęśliwe?

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 randki dziennie @Androgeniczna ?

W ogóle była jakaś ekscytacja później czy w sumie jak pójście siku do kibelka?

No to teraz mnie oświeciłaś skąd tego ideała w ogóle wytrzasnęłaś :P 

 

W ogóle to dziękuje za tipa, to nie słychane jakie wy kobiety jesteście praktyczne, cały czas się od was uczę.

 

Dziękuje! 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SzatanKrieger napisał:

3 randki dziennie @Androgeniczna ?

W ogóle była jakaś ekscytacja później czy w sumie jak pójście siku do kibelka?

No to teraz mnie oświeciłaś skąd tego ideała w ogóle wytrzasnęłaś :P 

Nie było ekscytacji w ogóle. Randka to dla mnie jak wyjście do sklepu po bułki. To dobry sposób bo własnie dzieki temu nagle poznajesz tą odpowiednią osobę która przycmi te wszystkie randki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Rnext napisał:

Trudno o bardziej błędną tezę od powyższej. Różnica jest kolosalna, jak między możliwością wybierania/selekcji (kobiety) a nie zostaniem wybranym (mężczyźni).

W punkt. Z perspektywy młodego mężczyzny każda kolejna odmowa ora psychikę coraz mocniej. Odmowa, nie przeplatana sukcesem nie hartuje, a jedynie masakruje zalążki pewności siebie, rezonując na pozostałe sfery życia. A w młodym wieku mało kto ma odpowiedni mindset i psychikę ze stali, by wykorzystać to na własną korzyść.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

 

Ale już pal licho z tym czasem ale jakie to praktyczne, z kobiecej strony. Co by nie mówić jest to czysta ewolucja, bo wybiera sobie "najlepszego" w rejonie ale jakie to oczywiste! Aż dziwne, że wcześniej mi taka myśl, nie przeszła. Czasem uświadomienie przychodzi jak pierun z nieba :D  

Ja tak sobie typowałem, że kobieta przeciętna spotyka się z jednym facetem co drugi dzień ale nie z trzema lub dwoma codziennie, toż to szok i że im się chce :D 

 

Ja w ogóle się nie dziwie, że relacje ludzkie szczególnie roczników 90+ są tak płytkie - generalnie jak już wielokrotnie pisałem tindery, sztuczne peninsy to mega problem, bo kobieca hipergamia najzwyczajniej w świecie dostała pierdolca a za zaspokojenie służy sztuczny penis lub prawdziwy łatwo dostępny na portalach, dodatkowo dochodzi kwestia zabezpieczenia i nie dziwota, że w rok kobieta dostaje spojrzenie tysiąca kutangów i wygląda jakby Shang Tsung jej duszę przechwycił. 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.