Skocz do zawartości

Czy się w to mieszać


Rekomendowane odpowiedzi

Muszę sobie zrobić kolejną przerwę od forum na dłuższy czas. Bo jak czytam takie historie to mi się słabo robi + jeszcze słucham o podobnych rzeczach w pracy od klientów.

 

Za dużo tego.

 

Uczą nas w szkole o budowie tasiemca, ale pomija się ważne życiowe kwestie.

 

No, ale cóż takie jest życie.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, dobryziomek napisał:

Uczą nas w szkole o budowie tasiemca, ale pomija się ważne życiowe kwestie.

A pisnęliby coś o intercyzie to nagle by się marsz kobiet zorganizował ?

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, dobryziomek napisał:

Muszę sobie zrobić kolejną przerwę od forum na dłuższy czas. Bo jak czytam takie historie to mi się słabo robi + jeszcze słucham o podobnych rzeczach w pracy od klientów.

 

Za dużo tego.

 

Uczą nas w szkole o budowie tasiemca, ale pomija się ważne życiowe kwestie.

 

No, ale cóż takie jest życie.

Ja trochę też.

Co kolejny raz po dupie mnie uswiadamiał, że żyjemy w takich bredniach ,że to głowa mała a jak narzeczona mnie wydymała i zastosowała cała paletę klamstw i wybielenia siebie to oczy otworzyły mi się dostatecznie , że to jej wina a nie moja tylko mi wmowila żeby się wybielić że sobie kręciła na boku.

Potem laska która chciała iść z typem na studniówkę, a mnie przedstawiła rodzicom xd.

Tyle, że tam się zmieniłem, bo miałem takie poczucie winy o narzeczona ale cóż.

Potem doszła koleżanka ze szkoły która pod nieobecność swojego delegacja ciągnęła mi pałę u niego w samochodzie i spałem u niego w domu na jego łóżku, a za 2 tygodnie wspólne zdjecie i zamieszkalismy razem niedługo coś wielkiego czytaj ślub.

Teraz mój dobry kolega.

 

Wyszedłem z założenia, że trzeba wiedzieć kiedy odejść i zachować swoje dobro nie poświęcać siebie w imię żadnej kobiety nie są tego warte, a jak ktoś inaczej myśli spoko jego sprawa.

@Brat Janszcerze nie mam super kontaktu z jego rodzicami raptem z ojcem gadałem ze dwa razy z matką ani razu jedynie moja mama z nią gadała i się zaliła na synową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym próbował ratować kumpla, tylko właśnie jest problem jak to zrobić żeby nie zrobić z niego wroga.

Zamiast uświadamiania może lepiej zrobić jakieś małe śledztwo co ta jego narzeczona o nim myśli.

A nóż wyjdzie że już coś kręci i będzie można to wprost pokazać jako dowód koledze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taką sytuacje w ostatnich tygodniach. Przewidywałem właśnie takiemu kumplowi z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, co zrobi jego laska i dlaczego się dzieje tak, a nie inaczej. Nawet, że wszystko się dokładnie sprawdzało stwierdził, że w niczym nie miałem racji. Patologiczny biały rycerz, a dziewczyna, to zwykłe kurwisko. 

 

Znali się niedługo, dwa dni temu związek oficjalnie zakończony, ale on jeszcze musi pokazać i leci do niej z kwiatami. Kurwa, niczym do rozsądku nie przemówisz, a na koniec wyjdzie, że chuja się znasz.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT @PatZz

 

Ziomek wręcz się robił agresywny jak sugerowałem, że jego laska pewnie sprzedaje biżuterie u jubilera, którą jej daje, a potem razem z bolcem, którego pewnie ma na boku pawią się za ten hajs i cisną z niego beke. 

 

Laska mu powiedziała, że "zgubiła naszyjnik". A potem dostała od niego jeszcze pierścionek.

 

3 Tygodnie później, a dokładnie dzisiaj dostaje wiadomość:

 

d80cda53fa771.png

  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SławomirP szczerze to jest moim dobrym przyjacielem, ale jest idiotą odbyłem z nim jako taką rozmowę zasugerowałem, że może być tak czy siak spokojnie żeby mnie wysłuchał.

To usłyszałem ona jest inna już władowałem w ten dom tyle, że co mam teraz liczyć koszta nie mierz wszystkie laski miarą swojej Asi.

Podałem mu przykłady prawie każdej dziewczyny z która byłem, że one tylko liczą koszta i nic więcej.

 

Nie każda jest taka i stałe pierdolenie.

 

Nawet mi go się nie zrobiło przykro, chyba straciłem przyjaciela.

Po prostu powiedziałem ,że rozumiem jego decyzja.

Myślę, że już na ślub nie pójdę ?

Nie zaprosi mnie.

 

I tak o to już drugi przyjaciel mnie opuszcza zostało jeszcze dwóch.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jebakteoretyk wcześniej właśnie straciłem pierwszego kolege i pancia właśnie zrobiła z niego dokładnie takiego samego woła roboczego on wszystko finalizuje wycieczki ,paliwko ubrania, prezenty zmienił nawet pracę w której zarabiał z 4 k z nadgodzonami na pracę za granicą dla niej żeby więcej miała na wydawanie jebie jal bura suka co 2 tyg wraca na weekend do niej , a ona studentka i w życiu nic nie pracowała, teraz kolega dostanie mieszkanie po rodzicach do którego mają się wprowadzić i przy ślubie pewnie żadnych zabezpieczeń ?.

 

Ale moja myszka jest inna.

Chyba już się nie będę odzywał jedynie mój brat mnie słucha jak mu mówię o laskach.

@osadnik

Jakby to ślub był nie wiadomo czym dwa dni zabawy a tyle szmalu w błoto.

Nigdy nie widziałem w tym fenomenu.

 

Kobiety to jednak umieją się wystawić zawsze kalkulacja czy się opłaca czy ten będzie lepszy dla mnie bardziej posłuszny czy będzie mi z nim wygodniej, a my sobie tworzymy miłości ,uniesienia.

 

W czasie przeszłym tworzyliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, PatZz napisał:

nie mierz wszystkie laski miarą swojej Asi

znam kilka Asi, z jedną nawet byłem czy wszystkie są takie zjebane ?

 

I tak kolegi nie przekonasz...a możesz go stracić, albo nawet wroga mieć.

 

Kolega z pracy jest z laską 4 lata, ona zostawiała faceta dla niego, dwójka dzieci. Twierdzi, że ma się świetnie. Teraz się hajta, ja mu tylko powiedziałem : "Jak się ohajtasz, to już tak dobrze nie będzie" i tyle.

To i tak nie ma sensu, wychodzenie z matrixa to proces, nie da się kogoś przekonać jedną rozmową.

 

Ale na ślub i wesele zaprosił ?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Leniwiec napisał:

znam kilka Asi, z jedną nawet byłem czy wszystkie są takie zjebane ?

 

I tak kolegi nie przekonasz...a możesz go stracić, albo nawet wroga mieć.

 

Kolega z pracy jest z laską 4 lata, ona zostawiała faceta dla niego, dwójka dzieci. Twierdzi, że ma się świetnie. Teraz się hajta, ja mu tylko powiedziałem : "Jak się ohajtasz, to już tak dobrze nie będzie" i tyle.

To i tak nie ma sensu, wychodzenie z matrixa to proces, nie da się kogoś przekonać jedną rozmową.

 

Ale na ślub i wesele zaprosił ?

 

Ja też znam kilka i wszystkie zjebane ?

 

Koleżanka ze studiów chcę zostawić dla mnie swojego narzeczonego, także wiem o co chodzi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszaj się. Możesz lekko zasugerować jak to może się skończyć. Ale nic więcej. Nie bądź tym wkurwiającym znajomym co torpeduje każdą ryzykowną inicjatywę ponieważ coś się komuś zdarzyło więc na pewno coś pójdzie nie tak więc lepiej sobie odpuścić. Znam takich. 

Związek? Napewno zrobi z Ciebie bankomat/ puści się na boku

Firma?  No co Ty, ZUS nie pozwoli na rozwój.

Wycieczka na zachód? Zamachy.. Na wschód? Jeszcze gorzej, okradną i zabiją.

Nowa praca?  A po co, pewnie i tak jest setka CV.

Siłownia? Gościu, i tak masz zapierdziel w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Leniwiec napisał:

znam kilka Asi, z jedną nawet byłem czy wszystkie są takie zjebane ?

 

17 minut temu, PatZz napisał:

Ja też znam kilka i wszystkie zjebane ?

Ok to podbijam jeszcze o dwie Asie - ciężkie miny.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, jebakteoretyk napisał:

Tu by się chyba musieli wypowiedzieć faceci po ślubie którzy też robią za woły robocze, bo tak czasem myślę - sam nie wiem, może oni na swój specyficzny sposób są "szczęśliwi"? No bo wiadomo, mężczyzna ma w genach aby zapierdalać na rodzinę. Tylko, że oni są wołami roboczymi, a nie dyrygentami w tym związku. Wiadomo jak to się kończy często, zwłaszcza gdy miś zapierdala zagranicą - zdrada niemal pewna, wcześniej czy później. Ale znam takie związki które trwają długi czas, więc kto wie. Ja na pewno bym tak nie potrafił, obecnie jestem już za wygodny żeby robić za woła roboczego dla Pańci - to niech ona mi robi haha.

Jest coś takiego jak osobowość zależna. Są ludzie, którzy bez zapierdalania na kogoś nie widzą właściwie celowości własnego bytu i tak postrzegają męskość. Jako bycie żywicielem rodziny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, jebakteoretyk napisał:

Wszystkie Asie jakie ja znam są pasożytnicze z natury, strasznie tępe i mrukliwe/burkliwe, lubiące stawiać na swoim. Jakbym taką miał na chacie to musiałbym chyba brać środki na uspokojenie żeby jej nie przyjebać

Niestety prawda, byłem z jedną 4 lata i sam nie wiem jak wytrzymałem, chociaż to raczej było FWB niż związek, głównie jeździliśmy w góry. Zawsze wracaliśmy skłóceni, bo pańcia fochy stroiła.

Sorki za offtop.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz

Pewnie, że z Nim pogadaj. To nie to samo, co rozmowa pt. „Twoja niunia daje dupy na boku”.

Jeśli to Twój prawdziwy przyjaciel to przynajmniej Ciebie wysłucha. Jeśli zdecydujesz się podjąć taką rozmowę to od razu zaaznacz, że nie rozmawiacie o Jego narzeczonej tylko o Nim. I nie wplataj w rozmowę z Nim żadnych redpillowych wątków. Powiedz Mu, że widzisz, iż coś z Nim nie tak ostatnio (opije) i się martwisz. Wyjaśnij jak się obecnie sprawy mają na rynku matrymonioalnym (statystyki rozwodów, linki do artykułów o wyruchanych w dupę facetach) i powiedz, że najlepszym zabezpieczeniem jest intercyza. Fakt, że dostają ten dom i działkę działa w rzeczywistości na korzyść - łatwiej będzie do intercyzy przekonać kruszynkę.

 

Jeśli przyjaciel za to się obrazi i zniknie to co z tego? Oddasz Mu ostatnią przysługę. A kiedyś wróci i tak zasmarkany i powie, że miałeś rację.

 

Edit: daj Mu link do forum.

 

Edytowane przez azagoth
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jebakteoretykCi faceci wynoszą to z domu. Kobiet też to dotyczy na inny sposób. Masa ludzi warunkuje swoją wartościowość przez to czy posiadają partnera/dzieci. Mogą być ujowe relacje ale chłop/baba  i kaszojad ma być. 

Ludzie urabiani są pod to od narodzin. Każde rodzinne spotkanie, wigilia, spotkanie z dajmy na to babcią. I mantra pt: masz chłopaka/ dziewczynę? Znajdź sobie kogoś.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.