Skocz do zawartości

Wakacje z dziewczyną i jej bratem


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na wstępie chciałbym od razu zaznaczyć, iż to nie jest jakiś troll. Przed założeniem konta i tematu, przeglądnąłem z grubsza forum i zauważyłem panujących tutaj samozwańczych "pragmatyków", którzy zdawkowo odpowiadają na pytania, aby tylko coś napisać, a tego chciałbym uniknąć. Dziękuje za wyrozumiałość. 

Sprawa wygląda tak, że znamy się z moją dziewczyna 2 lata jesteśmy razem od 11 miesięcy. Ja mam 23lata, ona 21, pochodzi z katolickiej rodziny, ale nie róbmy z nie  dziewicy Orleańskiej, sex jest, wszystko na miejscu. Ma nadopiekuńcza matkę, może nie tyle nadopiekuńcza, co bojącą się, że córusia zajdzie w ciąże jako panna ( jaka była by to hańba dla niej), nawet poruszając ten temat, że nie ma takiej możliwości, bo robimy to wszystko z głową i się zabezpieczamy jest równoznaczne z wpier*oleniem kija w mrowisko.
Myślę, iż ta informacja przyda się do głównego wątku. 

Otóż od lutego planowaliśmy wspólne wakacje, padło na góry, ja w kwietniu wszystko pozałatwiałem, zająłem się lokacją, domkiem (5 osobowy), zapłaciłem zaliczkę mamy termin zaklepany w połowie lipca (7dni), jedziemy z druga para, z moim kuzynem i jego dziewczyną (są ze sobą 2 lata). I wczoraj leżymy sobie wieczorem, atmosfera wspaniała, po udanym seksie, rozmawiamy, weszliśmy na temat wakacji a ta mi wyskakuje  "co by było, jak by dostała ultimatum, ze jej brat musi z nami jechać?" Znam ją już na tyle, że wiem, że taka rozmowa musiała gdzieś mimochodem przeprowadzona przez jej mamusi, inaczej by nie zapytała.  I to był dla mnie jak taki strzał z partyzanta w potylice, cały humor opadł (sama  zauważyła,
mój niesmak) i pytam się, jak sobie to wyobraża, planowaliśmy te wakacje wspólnie na dwie pary, żeby spędzić fajnie razem czas, jeszcze mowie, ze nie będzie miał gdzie się wcisnąć/spać (Ona nie wie ze domek jest 5 osobowy, myśli ze 4), no ogólnie ze mi to nie pasuje, nie tak miało być.  I co mnie najbardziej zaskoczyło, dostałem odpowiedz której się całkowicie nie spodziewałem, opowiedziała coś w stylu " A co Ci on tak przeszkadza, znajdzie sobie gdzieś miejsce i nie będzie nam przeszkadzał " tak jak by nie wiem, próbowała mnie urobić na ten pomysł...
Już szło do bardzo poważnej kłótni, ale szczęście w nieszczęściu przerwał nam telefon od mojego ojca ze akumulator mu padł i mam podjechać mu pomóc. To i dobrze, bo mam okazje zasięgnąć jakiejś porady od was doświadczonych braci. Dzisiaj będę na ten temat z nią jeszcze rozmawiał i proszę was o jakieś sensowna podpowiedź jak ja postawić dobitnie przed faktem dokonanym ze ja tego nie widzie, takiego wyjazdu ( oczywiście dla niej taka  forma wyjazdu to nie problem). 
Powiem wam, że taki wyjazd byłby dla mnie całkowitą klapą, nie trawie tego gościa, jest w moim wieku, nie pracuje, nie studiuje, siedzi na garnuszku u rodziców, jest strasznie ciekawski, musi wszystko wiedzieć, zawsze ma racje,nawet na początku naszej znajomości z Moją pisał do mnie na WhatsApp, podając się za jakaś laskę, tak jak by chciał sprawdzić moja "wierność" no jakiś poje*any typ, na dokładkę ma jeszcze jakieś tiki nerwowe ze cały czas mruga i delikatnie szarpie łbem. Ta całość razem połączona wprawia mnie w irytacje na sam jego widok.  
Proszę was bracia doradźcie, co mam w tej sytuacji zrobić jak to dobrze rozegrać. Dziękuje za wszystkie rady i na prawdę prosił bym bez śmieszków i uszczypliwości. 

Edytowane przez roman912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja patologiczna kontrola rodziny to przejaw agresji nie troski. Jesteście dorośli - DOROŚLI

 

Gdybym był sobą w takiej sytuacji odmówiłbym kategorycznie, jednak przede wszystkim porozmawiał szczerze z dziewczyną i opowiedział, że to sytuacja dla Ciebie wysoce niekomfortowa. Podkreśliłbym również, że cenie sobie niezależność kobiety i nie mam ochoty czuć wiecznie oddechu osób trzecich. Jeśli pozwolisz na takie sytuacje, dajesz jasno do zrozumienia, że można wleźć ci na głowę. Sytuacja będzie eskalować.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do znudzenia, przerabiałem to  nadopiekuńcza matka to masakra. 

Nie chce mi się opisywać mojej historii  ale u mnie to  było  tak że jak spałem u niej  to  w jednym pokoju  z nami  młodszy brat był żebyśmy  się nie kochali.

Uciekaj chłopie z tego. 

Dziewczyna powinna się buntować na takie coś, być za Tobą.

Tego nie ma toksyczna mamusia, brat zapewne dziewczyna też ale jeszcze nie pokazała tego.

Szukaj innej.

Nawet na głupi basen nam go wciskała itp.

Raz zabrałem później nie chciałem i już marudzenie itd.

Uciekaj  !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, roman912 napisał:

Dzisiaj będę na ten temat z nią jeszcze rozmawiał i proszę was o jakieś sensowna podpowiedź jak ja postawić dobitnie przed faktem dokonanym ze ja tego nie widzie, takiego wyjazdu ( oczywiście dla niej taka  forma wyjazdu to nie problem). 

Prosto.

 

1. Umawialiśmy się inaczej, nie robi się z gęby cholewy i ty też nie będziesz robić.

2. Drugiej parze niekoniecznie też musi pasować nadprogramowa osoba, nie stawia się innych przed faktem dokonanym.

3. W przypadku protestów odwołujesz swój udział w wyjeździe.

 

Nie odpuszczaj, bo będzie tylko gorzej jak dasz sobie w takiej pierdole wejść na głowę.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na ten temat wypowiedzieć, bo znam ten temat, ale nie od strony twojej, ale raczej od strony twojej dziewczyny, bo sam mam nadopiekuńcza matkę. 

 

Powiem tak, musisz uświadomić w małych kroczkach dziewczynie że jej matka jest toksyczna, nadopiekuńcza, podając przykłady normalności, jak zachowują sie inne matki, jak zachowuje się twoja matka. Musisz uświadomić jej że jest dorosła i sama o sobie decyduje. 

 

Powinieneś także ją nakłonić do stopniowego oduzalezniania się od rodziców, będzie to wymagało wyjścia ze strefy bezpieczeństwa i komfortu. Co to oznacza? Pani sama powinna sobie prać ciuszki, sama robić jedzenie, obowiązki domowe w swoim pokoju, sama wieszać pranie, starać się być samowystarczalna, zacząć jak najszybciej zarabiać, by nie prosić się o kasę rodziców, jeśli jeździ autem to jeździć za swoje, aż w końcu kupić swoje własne. Do czego to ma prowadzić? Ma uświadomić matce że córcia jest już samodzielną dorosłą kobietą, a nie bachorem nad ktorym ma władzę. A ostatecznie ma to doprowadzić do wyprowadzki „na swoje”. Tak powinien wyglądać twoj plan dzialania w perspektywie długoterminowej, bo jesli dasz mamie zawładnąć córcią to masz przejebane

 

Jeśli Pani będzie się opierać, a co gorsza będzie stawać po stronie mamy, to przestań się męczyć w tym związku, doprowadzi to do tego że ty zamiast trzymać ster i kierować waszym okrętem (związkiem) będziesz mył podłogi razem z Panią, kiedy okrętem będzie kierować mamusia. Rozjebiecie się o pierwszą górę lodową jak Titanic.

 

Tyle jeśli chodzi o działania długoterminowe, przejdźmy do tego jak moim zdaniem rozwiazac aktualny problem.

 

Skoro twoja kobieta jest skłonna do tego aby zabrać brata z wami na wakacje, to prawdopodobnie matka znęca się nad nią psychicznie w domu, przemoc psychiczna przez nadopiekuńcze matki jest używana jak tylko pojawi się jakiś czynnik zapalny (coś się matce nie podoba, czuje że jej strefa komfortu jest zaburzona przez zachowanie córki w tym wypadku są to wasze wspólne wakacje). 

Matka prawdopodobnie użyła juz całego wachlarzu manipulacji aby zryć mózg twojej kobiecie. I to naprawdę zryć mózg, ja po 15 minutach posiadania zdania „robię tak i koniec”, potrafilem zmienić zdanie na „a może jednak dla świętego spokoju”. Takie pranie mózgu robione latami potrafi całkowicie zmienić postrzeganie świata i

 

WYMAGA TO WIZYTY U PSYCHOLOGA! 

 

 

Co w twoim wypadku byłoby najlepszą opcją? Na pewno nie zgadzasz się na brata na wakacjach, to musi być pewne. 

Druga sprawa jest jak odmówić w najlepszy sposób? Myślę że Twardo i po męsku, z lekkim dodatkiem ironii, przykładowo powiedz że jak nie chce z tobą lecieć, to polecicie para twojego kuzyna, plus ty i jej brat.

 

W związku z dziećmi nadopiekuńczych rodziców trzeba byc stanowczym, bo inaczej ona będzie badać na ile moze sobie u ciebie pozwolić, żeby zrobić jak najlepiej swojej matce, żeby ona finalnie dostała święty spokój i jej aprobatę. 

 

Jednym słowem, stawiasz twarde warunki i nie pierdolisz się w tańcu.

 

 

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Prosto.

 

1. Umawialiśmy się inaczej, nie robi się z gęby cholewy i ty też nie będziesz robić.

2. Drugiej parze niekoniecznie też musi pasować nadprogramowa osoba, nie stawia się innych przed faktem dokonanym.

3. W przypadku protestów odwołujesz swój udział w wyjeździe.

 

Nie odpuszczaj, bo będzie tylko gorzej jak dasz sobie w takiej pierdole wejść na głowę.

3.Odwolujesz jej udział w wyjeździe, myślę że brzmi od razu lepiej. :) 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbicie szkła powoduje, że się z niego nie napijesz, jeśli wiesz co mam na myśli.

Ten brat wie, że się bzykacie?

Ma coś przeciwko temu?

To, że cię sprawdzał jakiś sens ma więc bym tego nie demonizował.

To, że go nie lubisz czy też nie lubisz z nim być to gorsza sprawa.

W takim wypadku możesz mieć sp-dolony wyjazd.

Chyba jednak bym się nie zgodził.

Będąc 10 lat starszym od autora już bym umiał wywalczyć swoją pozycję w stadzie.

 

ZamaskowanyKarm:

1. To, że mama wie, że 21-letnie dziewczyny zachodzą w ciążę nawet od pójścia do kina to rzecz oczywista, dlatego probuje córkę od tego uchronić. Autor na pewno mamie nie mówił, że bzyka córkę ale jest świadomym mężczyzną i umie używać gum.

2. Dwudziestojednoletnia kobieta nie jest dorosłą mentalnie osobą. Jest w prawie najbardziej niestabilnym okresie jeśli chodzi o psychikę.

Dzisiaj nawet trzydziestoletnia nie jest.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, roman912 napisał:

co by było, jak by dostała ultimatum, ze jej brat musi z nami jechać?"

Powierć dziewczynie trochę dziurę w brzuchu, co to za ultimatum, od kogo i dlaczego? Co to znaczy, że musi z nami jechać? Podpytaj też z szelmowskim uśmieszkiem kto finansuje mu ten wyjazd skoro nie pracuje i dlaczego ma jechać na wakacje skoro ma je niemal cały rok na okrągło?

Umawialiście się na wyjazd w 4 osoby, nie w 5. Nie zmienia się zasad gry w trakcie jej trwania. Wszyscy jesteście dorośli i za siebie odpowiedzialni. Od prawie roku nie wpadliście, więc jest ok. Co nie oznacza, że w każdej chwili może to nastąpić. Jeśli faktycznie ta matka jest nadopiekuńcza do takiego stopnia, że potrzebujecie na wyjeździe "przyzwoitki" w postaci jej brata, co to się we wszystko wtrąca, postawiłbym na swoim, czyli albo nie jedziemy wcale albo jedziemy we czwórkę zgodnie z ustaleniami. Jednocześnie postaraj się wpłynąć jakoś na dziewczynę i uświadomić jej, że takie słuchanie się matki to dobry przepis na rozwalenie nie tylko waszego związku, ale każdego jej związku w przyszłości.

Jeśli to nie zadziała rozważyłbym bardzo poważnie zmianę dziewczyny.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram zdanie chłopaków zdecydowanie - brat na tym wyjeździe być nie może na 100%. Ale z dziewczyną trzeba twardo ale i serdecznie porozmawiać, wytłumaczyć jej - jeśli się nie ugnie, jedź na wyjazd bez niej i to raczej będzie koniec relacji.

 

Życie z kobietą i jej rodziną na karku to horror, nic nie jest warte takiego gnoju.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ten brat wie, że się bzykacie?

Ma coś przeciwko temu?

Wie ze uprawiamy seks, a czy cos ma przeciwko temu? hmmm wydaje mi się, że tak. Bardziej bym powiedział, że ma cos przeciwko mnie. Spotkałem się z sytuacjami gdzie próbuje się postawić wyżej odemnie, tak jakby chciał mnie stłamsić, chociaż nigdy mu to nie wychodzi złapie jakaś riposte i siedzi spokojnie na chwile. Lub też czasem insynuuje, żeby mnie podkurwić, że ona pisze z kimś na boku, chociaż doskonale wiem ze tak nie jest. 

 

Cytat

Powierć dziewczynie trochę dziurę w brzuchu, co to za ultimatum, od kogo i dlaczego? 

To ultimatum domniemam jest od mamusi, pewnie tak jak piszecie w celu przyzwoitki.

Edytowane przez roman912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, roman912 napisał:

To ultimatum domniemam jest od mamusi, pewnie tak jak piszecie w celu przyzwoitki.

Zamiast jej brata zaproś jej mamusię;)

Kobiecie w średnim wieku też się coś od życia należy...

 

Do rękoczynów nie dochodzi między Tobą a tym bratem?

Miałem taki przypadek raz.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Do rękoczynów nie dochodzi między Tobą a tym bratem?

 

Na szczęście nie dochodzi,  ale według mnie to wynika z faktu, iz sam wie ze byłby na straconej pozycji, to taki szczypior 55kg jeszcze jak obiad zje.
Ten gość to jest taka typowa menda, taki ratlerek zaczepno obronny.
Jestem pewien, ze gdyby miał predyspozycje, to by do czegoś doszło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, roman912 napisał:

Wie ze uprawiamy seks, a czy cos ma przeciwko temu? hmmm wydaje mi się, że tak. Bardziej bym powiedział, że ma cos przeciwko mnie. Spotkałem się z sytuacjami gdzie próbuje się postawić wyżej odemnie, tak jakby chciał mnie stłamsić

O stary, dałeś sobie nieźle wejść na głwoę skoro jakiś bezrobotny nieuczący się "brat" daje ci takie znaki. Czas ubrać bryczesy i ostrogi kolego.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

O stary, dałeś sobie nieźle wnieść skoro jakiś bezrobotny nieuczący się "brat" daje ci takie znaki. Czas ubrać bryczesy i ostrogi kolego.

Nie zacytowałeś mnie do końca, tak jak mówię zawsze staram sie mu ukrócić łańcuch. 
Tylko to jest taki synuś mamusi, ona mu nawet na fajki hajs daje ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@roman912 Odpowiedź jest prosta - oznajmiasz, że albo brat na tym wyjeździe albo ty - innej opcji nie ma. Ja bym się nie wdawał w dyskusje albo jeśli już to zakończył tym zdaniem ją. Tym samym wyciągasz grube działo i jednocześnie zobaczysz jak pannie zależy na tobie. Tylko nie możesz się ugiąć. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

Nic nie piszesz o jej ojcu.

Może z nim da się to obgadać?

Z ojcem jest taka sytuacje, że od 20 lat pracuje za granica posyłając im pieniądze, przez rok czasu widziałem go tylko raz na świeta. Sprawia wrażenie takiego dobrego spokojnego misia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Powiem szczerze, że myślałem nad tym, ale jej matka to tak jak już mówiliśmy nadopiekuńcza i cwana bestia, podejrzewała by, że tak na prawde ze mną jedzie. Musiała by wiedzieć z jakimi to koleżankami jedzie i jeszcze pewnie  kazała by sobie wysłać zdjęcie, z tą domniemaną koleżanka. A po drugie stwierdziłem, że już jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie warto się bawić w jakieś licealne podchody. Z biegiem czasu widzę, że się myliłem, bo sytuacja zaczyna wyglądać diametralnie inaczej ;)

 

Edytowane przez roman912
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, roman912 napisał:

Dzisiaj będę na ten temat z nią jeszcze rozmawiał i proszę was o jakieś sensowna podpowiedź jak ja postawić dobitnie przed faktem dokonanym ze ja tego nie widzie, takiego wyjazdu

Dajesz jej ultimatum w stylu: "Jedziesz ze mną, albo ze swoim bratem. Wybieraj" i po temacie.

Jak wybierze brata, to już wiesz, ile dla niej znaczy ten związek ;) 

Edytowane przez DanielS
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas wolny, wygospodarowany trudami życia trzeba spędzać, jak się chce i z kim chce. To pierwsza zasada. 

 

Masz prawo, a wręcz czasami obowiązek powiedzieć nie, aby zachować godność i szacunek do samego siebie, co przełoży się na długoterminowy spokój wewnętrzny. 

 

Każdy wybór sprowadzi na ciebie coś negatywnego. Wystarczy to głośno powiedzieć w spokojnej rozmowie, a nie bawić się w coś bez wyjścia. Przedstaw dziewczynie, jak wygląda sytuacja totalnie na chłodno i zapytaj na końcu czy chce się rozstać, czy mama wymusza rozstanie? Jeżeli tak to niech powie i tyle. Nie chcesz się bawić w opery mydlane. 

 

Elementu wychowania pod kloszem i całego syfu serwowanego przez mamusię nie pokonasz, chociażbyś się zesrał. 

 

A ten brat to ogólnie chuj, bo normalny to by nigdy się na coś takiego nie zgodził. Trzeba być nienormalnym, aby się wpierdalać w dwie pary, do tego na wakacjach. 

 

21 lat dziewczyna. Ona nie ma żadnej decyzyjności. A zostanie na 100% klonem mamusi, bo tak jest zawsze. Patrzysz na mamusię i widzisz przyszłość córki. To się sprawdza w każdym przypadku. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, roman912 napisał:

 A po drugie stwierdziłem, że już jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie warto się bawić w jakieś licealne podchody. Z biegiem czasu widzę, że się myliłem, bo sytuacja zaczyna wyglądać diametralnie inaczej ;)

 

Sam widzisz dziewczyna nie dojrzała do  związku, ok  trzymanie ramy, pokazywanie kto rządzi.

Zadaj sobie pytanie czy  chce Ci się męczyć z taką patologią ?

Co następne będziesz wikłany  w każdy  problem w jej rodzinie.

Wykończy Cię to psychicznie a ona w końcu  zostawi bo  się zmieniłeś. 

Taka toksyna wykańcza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, roman912 napisał:

Ma nadopiekuńcza matkę, może nie tyle nadopiekuńcza, co bojącą się, że córusia zajdzie w ciąże jako panna

Tam gdzie kobietą rządzi mamusia i wtrąca się w nieswoje sprawy nigdy dobrze w związku nie będzie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.