Skocz do zawartości

Prezent


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Ona potrzebowała bym ją zawiózł gdzieś, to Ja stawiałem warunek np masaż / ciasto.

Ja rozumiem, że wszystkie zdrowe relacje opierają się na wzajemnych korzyściach, ale takie dosłowne coś za coś to lekkie wypaczenie. Może idź do masażysty i mu zapłać? Albo do piekarni i kup ciasto? Taka sama zasada działania jak w Twojej "relacji". Nie wyobrażam sobie pomagać chłopakowi/rodzinie/znajomym i im stawiać takie warunku. 

 

"No siema Julia, podwiozę cię do miasta, ale czekam na ciasto za trzy dni. Diluj z tym, yo yo"

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mabel Pines Tak jest tylko na początku, po kilku pierwszych razach już zakodowała, że nie ma nic za darmo i teraz po paru latach sama wie jak postępować. Takie zagrywki pokazują nam kto chce faktycznie naszego towrzystwa a kto darmowego Jelenia. Kolegów tak przetestowałem, jak zacząłem wymagać od nich czegoś to kontakt się urwał - szukali frajera i tyle.

 

A wyobraź sobie, że ta Panna planuje wesele z obecnym facetem i powiedziała do przyszłego męża - miłość przemija a przyjaźń jest na całe życie i nie zrezygnuje z tej znajomości ( czytaj mnie ), to jest dopiero prezent, coś takiego usłyszeć.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Mabel Pines napisał:

pomagać

Jeśli wypływa szczerze, to nie oczekuje

 

36 minut temu, Mabel Pines napisał:

coś za coś

w zdrowej relacji wypływa samoistnie niewymuszone i osoba dająca nie czuje braku od obdarowanej, bo ta automatycznie wie. 

Coś za coś - mówienie wprost wymiana jest tylko do osób, dla których nie chcemy się angażować uczuciowo ale i też nie koniecznie. 

Ale wiadomo, jednak po jakimś czasie mimo wszystko w maleńkim stopniu jednak, gdzieś człowiek, jednak oczekuje maleńkiej drobnostki. To są te słabości nasze i trzeba to jakoś poukładać, każdy na swój sposób.

I każdy bez wyjątku odrobinkę chce się czuć ważny.

 

@Byłybiałyrycerz

"Kolegów tak przetestowałem, jak zacząłem wymagać od nich czegoś to kontakt się urwał - szukali frajera i tyle."

 

W tym przypadku masz rację, jest to dobre by odsiać pasożytów.

------------------------------------------------

Tak to mniej więcej widzę, coś w tym stylu, może ktoś to lepiej ujmie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lambert napisał:

@self-aware Zdaję sobie z tego sprawę. Zastanawia mnie tylko ten fakt, że mało która dziewczyna odwdzięcza się również takimi małymi gestami. 

X-lat temu, dostałam od rodziców w prezencie urodzinowym pieniądze na koncert AC/DC, bardzo chciałam kupić bilet na golden circle, ale mój partner nie mógł sobie na to pozwolić, nawet na dużo tańszy bilet na dalszą płytę. A że też ich bardzo lubi, ważniejsze było dla mnie przeżywanie tego razem, więc kupiłam dwa tańsze bilety.

Idąc w gości, też przynoszę wino, albo jakąś słodkość, jednak jest to prezent dla pary, z kolegami sam na sam się nie spotykam, żeby takie prezenty robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie głównego pytania: to mnie by ucieszyła 1 czerwona róża, kocham róże.

Inny drobiazg to np coś ręcznie napisanego lub zrobionego specjalnie dla mnie, uwielbiam takie rzeczy, pokazują one, że coś jest z serca i ktoś się stara, a nie tylko za pomocą pieniędzy. Bo w sumie jak coś będę potrzebować to sama sobie kupię, nie potrzebuje do tego faceta.

 

Albo zabranie mnie w góry, ustalenie trasy na przynajmniej 20 km, uwielbiam łazić po górach ;)

 

A odnośnie wymiany coś za coś, to nie mogłabym tak. Jeżeli chce coś dla kogoś zrobić, to to robię, nie oczekuje zapłaty. Dla mnie to by było nienaturalne.

Mam nawet inaczej, jeżeli ktoś za przewiezienie go chce mi zapłacić, to strasznie mi głupio z tym, ale rozumiem.

 

Bo sama też strasznie głupio się czuje kiedy znajomy lub koleżanka mnie przewiezie i nic nie chce w zamian. Raczej staram się wtedy zwrócić  przynajmniej pieniądze za paliwo. Ale jeżeli ktoś by mi powiedział przed podwiezieniem, że coś za coś to nie wiem czy bym tak chciała. Stwierdziłabym pewnie, że to materialista, który chce tylko coś z tego wyciągnąć jakieś pieniądze.

 

Poza tym strasznie głupio się też czuję kiedy np. facet mi coś kupi lub da, a ja nic dla niego nie mam w zamian.  Mimo, że np wiem, że jak są moje urodziny to raczej dostanę coś. A ja natomiast na jego urodziny też mu coś kupię bez żadnej nagrody.

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DanielS

Wspaniałe pozycje podałeś, ludzie nazywający te książki gównem to chyba czytają 50 mord greja czy inne "popularno" naukowe książki o ruchaniu przez bogacza.

A tak swoją drogą zaraz sobie wezmę i poczytam właśniego Murpiego :) 

 

Co do tematu "prezent" to angielskie słowo, w naszym rodzimy języku póki co mówiło się "Darek" lub "Podarek". Teraz może wiecie skąd zdrobnienie imienia "Darek" .

A więc prezent to po naszemu dar, obdarowujesz kogoś czymś, dobrym słowem, materialną rzeczą czy uczuciem. A więc dawanie "Darów" w zamian za "Ja się za to przytulę" jest transakcją i formą prostytucji.

Dawanie jest formą dobrowolną i nie oczekiwaniem niczego w zamian. Ciężkie czasy nastały no ale mylenie pojęć to część większego planu.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Byłybiałyrycerz napisał:

A wyobraź sobie, że ta Panna planuje wesele z obecnym facetem i powiedziała do przyszłego męża - miłość przemija a przyjaźń jest na całe życie i nie zrezygnuje z tej znajomości ( czytaj mnie ), to jest dopiero prezent, coś takiego usłyszeć.

O ile nie spaliście z sobą i nie zamierzacie, nawet w myślach się nie pragniecie, to Gratulacje :).

W innym wypadku super, ale jak coś, to mam może wyjście awaryjne.

Proszę nie odbieraj, że uszczypliwie, ale ja jakoś tak mam od pewnego czasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lambert napisał:

 

Gdybyście mogły wybrać drobiazg jaki dostaniecie od swojego faceta tak bez okazji, to co by to było

Takim malutkim drobiazgiem bez okazji byłby jego piękny uśmiech i błysk szczęścia w oczach przy wręczaniu mi kluczyków do Shelby GT500 powiedzmy z 1976 roku??? taka tam drobnostka malutka..kluczyki??? no nie poradze nic na to, że taka skromna jestem??

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Tak jest tylko na początku, po kilku pierwszych razach już zakodowała, że nie ma nic za darmo i teraz po paru latach sama wie jak postępować. Takie zagrywki pokazują nam kto chce faktycznie naszego towrzystwa a kto darmowego Jelenia. Kolegów tak przetestowałem, jak zacząłem wymagać od nich czegoś to kontakt się urwał - szukali frajera i tyle.

Brzmi logicznie, I approve.

 

50 minut temu, SzatanKrieger napisał:

A tak swoją drogą zaraz sobie wezmę i poczytam właśniego Murpiego :) 

"Potęga podświadomości" i "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to gówna siebie warte, tylko inaczej podane. Przynajmniej pamiętaj, że zostałeś ostrzeżony. Peace.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eleanor napisał:

błysk szczęścia w oczach przy wręczaniu mi kluczyków do Shelby GT500 powiedzmy z 1976 roku

Same kluczyki, czy razem z samochodem @Eleanor? :P 

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Wspaniałe pozycje podałeś, ludzie nazywający te książki gównem to chyba czytają 50 mord greja czy inne "popularno" naukowe książki o ruchaniu przez bogacza.

Dzięki @SzatanKrieger :) Dobrze, że są jeszcze ludzie którzy doceniają wartościowe praktyczne pozycje :D 

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

A tak swoją drogą zaraz sobie wezmę i poczytam właśniego Murpiego :)

Przez Ciebie też nabrałem ochoty, żeby sobie odświeżyć wiedzę z tej lektury :D 

 

Edytowane przez DanielS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

miłość przemija a przyjaźń jest na całe życie i nie zrezygnuje z tej znajomości ( czytaj mnie ), to jest dopiero prezent, coś takiego usłyszeć.

Ogólnie, to miłość nie przemija.  A prawdziwa miłość oparta jest na przyjaźni i życzliwości wobec siebie, to nieodłączne jej elementy. ?

Naturalnie jest, że kiedy zawiera się z kimś małżeństwo, to automatycznie otwieramy się na przyjaźnie naszego partnera/partnerki.  Dlatego nie ma czegoś takiego - jak się bierze ślub, to od razu przyjaciele są jakby  poza tym wszystkim, albo przestają nimi być.

To jest całkiem, że tak powiem NORMALNE.. 

Jakby mi chłopak powiedział: "wiesz, miłość do ciebie przeminie, a przyjaźnie są wieczne", to bym zerwała. Zresztą nie wróżę tej koleżance zbyt dobrego małżeństwa. Dla mnie mój mąż byłby najważniejszy, nawet ważniejszy od przyjaciół. To normalne w miłości. 

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

A więc dawanie "Darów" w zamian za "Ja się za to przytulę" jest transakcją i formą prostytucji.

? A jak chęć przytulenia kogoś za otrzymanie prezentu jest czystym odruchem, niczym niewymuszonym?

To nadal jest to forma prostytucji, czy już nie? ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Cuba Libre napisał:

A jak chęć przytulenia kogoś za otrzymanie prezentu jest czystym odruchem, niczym niewymuszonym?

Naturalnie to forma podziękowania ale jeśli według Twojej nomenklatury odpłacasz przytuleniem (i jesteśmy kwita) to de facto dany człowiek zapłacił za transakcję i tyle. 

Jeśli bierzemy tzw ślub i w zamian będziemy odpłacać się przytulaniem za dobra materialne i zapewnianie dachu nad głową to jest to forma prostytucji czy też wymiany korzyści (zwał jak zwał) prawdziwa miłość nie potrzebuje korzyści, a wymaga jedynie mieć co kochać. 

Gdybym Ci dał pierścionek niezwykły i wyjątkowy, warty miliony a nie marny za 10k (notabene ponoć chyba na saturnie i wewnątrz ziemi są miliony ton diamentów, jest to w zasadzie pospolity kamień) ale wracając do rozmowy gdybym Ci podarował taki kamlot a Ty byś rzekła (Kurcze Brajanie, dziękuję Ci za Twój dar) a następnie, Ty byś mnie odwiedziła i przyniosła mi dobrą książkę, znaną i cenioną dajmy na to jakiś hit kulturowy na przykład "51 twarzy greja" to również bym Ci podziękował ale ueaga nie musiałabyś tego robić, to wtedy mówimy o darach, jednak to co proponujesz szanowna Pani @Cuba Libre jest to handel wymienny. Przepraszam jeśli jakieś Twoje poglądy poddaje we wątpliwość, taka ma natura.

 

Pozdrawiam.

 

Godzinę temu, DanielS napisał:

Dzięki @SzatanKrieger :) Dobrze, że są jeszcze ludzie którzy doceniają wartościowe praktyczne pozycje :D

Ależ oczywiście :)

Zdobycze kulturowe należy cenić jeśli pomogły wielu :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Byłybiałyrycerz napisał:

A wyobraź sobie, że ta Panna planuje wesele z obecnym facetem i powiedziała do przyszłego męża - miłość przemija a przyjaźń jest na całe życie i nie zrezygnuje z tej znajomości ( czytaj mnie )

To jest ta sama dziewczyna o której pisałeś w innym wątku? ''Zakazany owoc najlepiej smakuje''

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

my tzw ślub i w zamian będziemy odpłacać się przytulaniem za dobra materialne i zapewnianie dachu nad głową to jest to forma prostytucji czy też wymiany korzyści (zwał jak zwał) prawdziwa miłość nie potrzebuje korzyści, a wymaga jedynie mieć co kochać. 

Tyle tylko, że intencją tego, który daje np. pierścionek nie będzie chęć otrzymania za to zapłaty w postaci przytulenia. Dlatego nie jest to jakaś forma prostytucji, jak to nazywasz.

Oczywiste jest też, że w miłości pragnąc dobra drugiego, innymi słowy jego szczęścia, obdarza się go różnymi rzeczami, czy to materialnymi czy duchowymi chcąc, żeby ta osoba była szczęśliwa. Próbuje się także przy pomocy takich gestów, czy prezentów (nie mówię tu o pierścionkach), wyrażać swoją miłość.  Np. jeżeli chłopak zrywa dla mnie polne kwiaty typu chabry, wiedząc, że są one moimi ulubionymi kwiatami, to jasne, że buduje wówczas moje poczucie, że jestem przez niego kochana.

Bo wie między innymi, że po pierwsze uwielbiam chabry, a po drugie pragnie mi nimi sprawić radość, zatem przyczynia się jakoś do mojego szczęścia.

 

Wracając jednak do przytulania.

To powiem tak, dla mnie to coś naturalnego, kiedy ktoś mi daje jakiś prezent.

Tak samo, kiedy z kimś długo się nie widzę,stanowi to dla mnie całkowicie naturalną reakcję, zarówno w stosunku do chłopaka, przyjaciół i rodziny. 

Stanowi nie tyle formę "zapłaty", lecz jest czymś naturalnym.

Struktura intencjonalna tego aktu wygląda mniej więcej tak, że chce kogoś obdarować moim dotykiem, bo wiem, że on dzięki temu poczuje się kochany.

I chyba na tym zasadza się również obdarowanie kogoś czymś.

To przykre,że masz jakieś z tym związane dziwne doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Zdobycze kulturowe należy cenić jeśli pomogły wielu :)

Te pozycje na pewno pomogły milionom ludzi na całym świecie poprawić jakość ich życia :D 

Mogę dorzucić jeszcze:

Stephen Covey - "Siedem nawyków skutecznego działania" :)

 

Również warto przeczytać :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.