Skocz do zawartości

Dlaczego mężczyźni na forum braciasamcy są tacy zgorzkniali???


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Laryssa napisał:

Że wystarczy że są, istnieją, i już są adorowane.

Najczęściej są adorowane gdy są niedostępne np. mężatki lub wirtualne (FB i inne portale społecznościowe). Działa męska wyobraźnia jak to mogłoby być - nasze wizualizacje.

 

3 godziny temu, Laryssa napisał:

nikt mnie na ulicy nie podrywa.

No bo to kiepska metoda podrywu. Jak byś zareagowała na takie coś? To ładnie w filmach wygląda. Dochodzi tu też kwestia śmiałości faceta ale też obawa jak zareagujecie. Poza tym wiele kobiet w PL jest smutnych, bez uśmiechu, jakieś naburmuszone. Najgorsze są jednak kobietony - lale w żakietach i modnych okularach, takie panie prezeski, które myślą, że są kobiece a to z kobiecością i wdziękiem nie ma nic wspólnego. 

 

3 godziny temu, Laryssa napisał:

Mam też dwie dalsze znajome w wieku ok. 50 lat....już pogodzone z samotnością.

Oj wiesz, faceci w ich targecie to 50-60 latkowie. Faceci w tym wieku niekoniecznie ganiają za paniami, a jeśli już to czemu nie za 45 latkami. Mają inne zajęcia, problemy lub w ogóle niczego nie reprezentują bo zdrowie bo coś tam. A i panie w wieku 50 lat nie oszukujmy się są ...

 

3 godziny temu, Laryssa napisał:

Znam całą masę kobiet - singli i każda z nich chciałaby być z kimś. ... Za to wśród mężczyzn znam DWÓCH którzy są sami.

Bo wy nie potraficie być same. Gdy jesteście same szukacie faceta. W pewnym wieku facet nie musi się starać. Same przychodzicie do niego. Jedna z was jest bardziej odważna i złapie sobie kogoś do dowolnego związku ale inna będzie tylko płakać w poduszkę i czekać na kogoś kto nigdy nie przyjdzie.

 

PS. Ciekawie się ciebie czyta.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Normalny napisał:

 

No bo to kiepska metoda podrywu. Jak byś zareagowała na takie coś? To ładnie w filmach wygląda. Dochodzi tu też kwestia śmiałości faceta ale też obawa jak zareagujecie. 

 

Reakcja by zależała od tego, na co bym reagowała ? wcale mi tego nie brakuje, jakiejś atencji na ulicy, po prostu chciałam zauważyć, że panujące na forum przekonanie, jakoby każda byle zwykła myszka miała adoratorów nawet na ulicy - jest mitem.

 

7 minut temu, Normalny napisał:

Poza tym wiele kobiet w PL jest smutnych, bez uśmiechu, jakieś naburmuszone. 

Tzw. Syndrom bitch face ? sama łapie się na tym, że kiedy załatwiam coś na mieście, ale jestem wyluzowana, mam czas itp.to mam zwykle uśmiech na twarzy i inni patrzą jak na wariatkę ? za to gdy jestem zła, bo się spieszę, bo bezsensowna kolejka na poczcie, bo zamiast wydać list to sprzedają jakieś rajstopy, bo tyle szukałam miejsca parkingowego, a sklep nieczynny itp.... to mam złą minę i denerwują mnie ci uśmiechnięci ? może to dwulicowość ale przynajmniej jestem jej świadoma.

7 minut temu, Normalny napisał:

 

Oj wiesz, faceci w ich targecie to 50-60 latkowie. Faceci w tym wieku niekoniecznie ganiają za paniami, a jeśli już to czemu nie za 45 latkami. Mają inne zajęcia, problemy lub w ogóle niczego nie reprezentują bo zdrowie bo coś tam. A i panie w wieku 50 lat nie oszukujmy się są ...

 

No właśnie, a jednak te kobiety istnieją i są same i chciałyby związku - a są już niewidzialne. Gdzie tak szeroko na forum opisywani orbiterzy? Gdzie ci, którym miałyby odmawiać bądź nie? No właśnie ?

 

16 minut temu, Normalny napisał:

 

Bo wy nie potraficie być same. Gdy jesteście same szukacie faceta. W pewnym wieku facet nie musi się starać. Same przychodzicie do niego. Jedna z was jest bardziej odważna i złapie sobie kogoś do dowolnego związku ale inna będzie tylko płakać w poduszkę i czekać na kogoś kto nigdy nie przyjdzie.

Tak właśnie jest i przeczy to ogólno-forumowemu przekonaniu, że tak ciężko o kobietę do związku. 

 

18 minut temu, Normalny napisał:

 

PS. Ciekawie się ciebie czyta.

Dziękuję ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Laryssa napisał:

gry są kojarzone z byciem nerdem. I to nie chodzi o to, że facet wtedy na księżniczkę nie zarabia, bo gra. Gry potrafią uzależnić i jeśli to jest tylko hobby które nie zawładnęło życiem to ok.

Jestem dumnym ex-nerdem. Takim co lubi gry, anime i horrory klasy C. Takim, co najbardziej lubi latać w wytartych dżinsach i koszulce Wiedźmin 3 Dziki Gon i zatrudnia również chłopaków pod krawatem. Takie życie ex-nerda : ))

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Przegryw to osoba która jest aspołeczna. Nie wychodzi z domu, nie dba o siebie o wygląd, nic nie osiągnęła bo wolała grać na kompie.

Znam takiego jednego, co nie wychodzi z domu, od czasu do czasu gdzieś wyjedzie sobie, a pracę ma taką i pensję, o której możesz tylko sobie pomarzyć, on nie musi wychodzi z domu nawet. I cieszy się z życia, bo robi to co mu się podoba i nie biega za takimi paniusiami jak ty. Chłopak chce mieć żonę, ale z intercyzą i oczywiście nie polkę. Więc głupi nie jest.

 

4 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Co do tego na co patrzą kobiety to ze swojej perspektywy powiem że ja patrzę głównie na wygląd w pierwszej kolejności. 

Brawo, jakbyśmy tutaj tego nie wiedzieli. Pytanie, czy umiesz się do tego przyznać publicznie, a nie anonimowo na necie. Bo w odróżnieniu od ciebie, mężczyźni mówią wprost, że dla nas liczy się wygląd. Nie robi z tego tajemnic. Tym się pańciu różnimy,

 

4 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Wybrałam całkiem biednego mężczyzne z ubogiej rodziny który jest bardzo przystojny z wyglądu i idealny z charakteru. 

A jak ten twój mężczyzna zachoruje i będziesz musiała mu pomóc, to co zrobisz?

A jak straci wygląd, czego mu nie życzę, w wyniku jakiegoś wypadku, to co zrobisz?

Przecież napisałaś wprost, że liczy się dla ciebie wygląd w pierwszej kolejności.

 

4 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Odrzuciłabym tylko mieszkanie z rodzicami bo to moim zdaniem niezaradność żeby w pewnym wieku mieszkać z rodzicami.

To lepiej mieszkać z kredytem na x lat, lub płacić czynsz, wraz z żarciem i opłatami w centrum. :)

Ja na przykład nigdy, w życiu nie wziął bym kredytu na 30 lat.

A jak ktoś mieszka z dziadkami, to też dla ciebie jest nie zaradny? Dla mnie to jest głupota, uciekać z takiego domu. Żeby się  takiej pannie jak ty przypodobać.

 

I kolejna rzecz, pogoniłbym taką osobę dziewczynę jak ty, aby trzymała się ode mnie z daleka. Patrzysz na wygląd w dodatku chcesz mieć zaradnego mężczyznę, Widzę to po twoich postach. Czyli klasyka. To co tutaj piszemy na forum, ta twoja zaradność, chociażby mieszkanie samemu, zamiast z rodzicami to już jest zaradność. Bieda w twoich oczach jak to powiedziałaś, że masz przystojnego, ale biednego chłopaka. Jest pojęciem względnym.

Ty nawet nie wiesz co to jest bieda.

Zadałaś pytanie, czemu mężczyźni na tym forum są zgorzkniali.

To nie zgorzknienie, tylko kłująca prawda w twoje oczy, z którą nie możesz się pogodzić, bo bije się to z twoim ego i atencją.

Tutaj nikt nie będzie ci słodził. Bo czegoś się spodziewała? Biało rycerstwa? Że każdy będzie ci tutaj słodził?

 

Tak obserwuję twoje posty i to co piszesz i nie wiem, dlaczego nie wyjechałaś stąd z banem.

Odnosisz się arogancko o innych mężczyznach, jak w temacie, gdzie jednego zwyzywałaś od frajerów, widać, że mocno stoisz po stronie kobiet. Nie bierzesz naszego zdania pod uwagę, odwracasz kota ogonem. Wyzywasz mężczyzn od przegrywów, którzy mają inne spojrzenie na życie, niż twoje wybujałe wymagania co do nas mężczyzn.

Zejdź na ziemię, bo jak jebniesz, z chmur to wtedy będzie prawdziwy płacz, że jesteśmy źli i niedobrzy.

Nie wiem ile masz lat. Ale pamiętaj ściana, jest bezlitosna dla kobiet, szczególnie dla takich jak ty,

 

ps. Rozpisałbym się bardziej rzeczowo i dał mocniejsze argumenty, ale po prostu uważam, to za marnowanie mojego czasu.

A i na koniec poczytaj sobie inne tematy, bo wiesz, że mężczyźni popełniają więcej samobójstw, niż kobiety, a problem jest zamiatany. 

Jak słyszę w radiu o badaniach dla kobiet, to zawsze zastanawiałem się, dlaczego nikt nie mówi o naszych męskich problemach, że my też chorujemy, też jest potrzebna profilaktyka itp.

Po prostu kurwica mnie bierze, jak przyjdzie taka dama z wybujałym ego i pierdoli takie głupoty, że aż oczy krwawią. Więc nie dziw się że, niektórzy są tutaj zgorzkniali, dla ciebie, bo piszą prawdę.  Ale jak się ma mniej praw, krócej się żyje w dodatku, mało kto widzi nasze problemy. To nie dziw się, takim odpowiedziom. 

Edytowane przez Vstorm
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Laryssa napisał:

No właśnie, a jednak te kobiety istnieją i są same i chciałyby związku - a są już niewidzialne. Gdzie tak szeroko na forum opisywani orbiterzy? Gdzie ci, którym miałyby odmawiać bądź nie? No właśnie ?

Jeśli skakały na karuzeli kutangów lub są bierne to niech się bujają. 

Chcecie równości to dajcie też coś od siebie aby w końcu było równo.

Inaczej nie ma sensu wchodzić w ten cały interes i wiecznie dopłacać.

 

11 minut temu, Laryssa napisał:

Tak właśnie jest i przeczy to ogólno-forumowemu przekonaniu, że tak ciężko o kobietę do związku. 

W moim wieku ciężko kogoś sensownego poznać.

Dziewczyny przeważnie interesują się jakimiś głupotami.

Ładniejsze raz dwa i mają stado potencjalnych orbiterów.

Te może i fajne nie wiadomo gdzie są i co robią.

Później będzie już tylko równia pochyła.

To jest jakaś porażka z tym wszystkim i nierówna walka.

Serio łapie mnie wkurw. na myśl, że czeka mnie samotność lub kobieta po kimś/alfie.

Już raz byłem takim beta frajerem dla jednej i nie chce tego powtarzać.

Też nie wiem czy zdrowie mi pozwoli na podróże na drugi koniec świata.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rycerz76 napisał:

Gdzieś widziałem polską wersję. 

brzydkiprzystojnyfacet-1-1020x1237.jpg

Proszę :)

 

@Laryssa

20140915042.jpg

 

Jak byk widać, że przeciętny mężczyzna to dla kobiet 2/5, skali 1-10 wyszłoby jakieś 3,2.

Nie ma w tym nic złego, po prostu dla Was średni to nie 5-6, a 3-4 :)

Łatwo można z tego wysnuć wniosek, że kobiety mają zawyżone normy w stosunku do mężczyzn.

Nie jest to nic nowego, ale dobrze jest mieć to czarno na białym widoczne na wykresie.

 

4 godziny temu, Anastazja napisał:

Atrakcyjne jest jak facet:

- jeździ na motorze

- ćwiczy jakieś sztuki walk

- pracuje w mundurów-ce np policjant, strażak 

- ma jakąś władzę

Dobrze, że ja zwykłym programistą jestem, @Androgeniczna by mnie pewnie przegrywem nazwała :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Żeby doprecyzować moimi głównymi obiektami obserwacji są młode pary 18 - 25. Tam kwestie finansowe, zarobki, zawód itp. nie mają takiego znaczenia. To jest również mój target wiekowy, więc nie widzę potrzeby wychodzić poza. 

Ja widzę raczej, że pary są dopasowane do siebie pod względem wyglądu.
Czasem widuję piękniejszą kobietę, a czasem przystojniejszego mężczyznę.
Generalnie bym powiedział, że nie widzę jakiejś rozbieżności.
Może Ksanti widzisz to co chcesz wiedzieć.
Z drugiej strony mówisz o Warszawie.

Wielkie miasta to jest główne źródło dzisiejszej degrengolady społecznej.
Bo jest pogoń tylko za kasą i robienie kariery.
Czy w tej Warszawie są kobiety, które nie są za przeproszeniem korpo-sukami?
Czy są w tej Warszawie kobiety, które nie idą za fałszywymi trendami i kołczowym pseudo-sukcesem?
Czy są w tej Warszawie panie, które nie chcą rywalizować z mężczyzną, a zamiast tego stawiające rodzinę na pierwszym miejscu, tak jak biologia przykazała?
Pewnie są, ale pochowane po bibliotekach ?

Ja aktualnie targetu za bardzo nie mam bo jestem za młody na jakiekolwiek wiązanie się.
Z rówieśniczkami nie chcę się wiązać, bo nie spełniam ich wymagań co jest związane bezpośrednio ze wskaźnikiem hipergamicznym to raz, a dwa ja mam dłuższy termin przydatności do spożycia ;) A o starszych 25+ już nie wspomnę(bo to już ich czas na dziecko i rodzinę).
Kobiety w moim kręgu zainteresowań to albo urocze małolatki 16+ do powiedzmy 18(nawet gówniary 19 lat już zaczynają być roszczeniowe i szukają zasobnego mężczyzny i to nawet koło 30-stki ;)). Albo zadbane panie z klasą 30+ do powiedzmy 40 z porywami do 45 jeśli pańcia naprawdę o siebie dba.

Niestety, ale era "dorabiamy się razem, wspieramy się nawzajem, by w przyszłości zbierać owoce" to już jest ewenement i coś z czym się jeszcze nie spotkałem w moim pokoleniu.
Mężczyzna ma być gotowcem już tu i teraz.
Nie musi od razu zarabiać kokosów, ale ma już mieć jakąś ścieżkę zawodową, skończone studia, samochód i wiedzę(liczę, drogie panie, że też na to patrzycie, bo nie chcę przyjąć do wiadomości, że kochacie tylko za rzeczy materialne, ale nawet jeśli tak jest - to okłamujcie mnie - chcę żyć w słodkim kłamstwie!)

Może to i lepiej, trzeba patrzeć na pozytywne aspekty tejże sytuacji.
W wieku 30+ będąc w szczycie męskiej formy wielce dla mnie korzystne i bardziej opłacalne jest rozkochać w sobie młodą pełną życia studentkę 7-12 lat młodszą, aniżeli być z kobietą której, że tak powiem termin się powoli kończy.
Niestety coś za coś.

Ja zawsze byłem wiernym, dobrym chłopakiem.
Nie przeszkadzałoby mi to jakoś mocno jakby moja pani się starzała razem ze mną(pod warunkiem, że o siebie dba), choć nie ukrywam, że nawet gdybym nie poznał forum to skończyłbym z nieco młodszą dziewczyną. Po prostu mam u nich większe powodzenie + wyżej opisany mechanizm hipergamiczny :) 


Ps. W przeszłości jak byłem na "poprzednim etapie" to mieliśmy nieco zatargi bracie @Ksanti.
I o ile mamy różne spostrzeżenia, inny tok myślenia, czasami może zbyt pesymistycznie podchodzisz do kwestii kobiet, wymyślasz dziewice(i wtedy Tomko cię punktuje xD).
To jednak myślę, że jesteś swój chłop :) 

Pozdrawiam.



 

1 godzinę temu, Vstorm napisał:

Chłopak chce mieć żonę, ale z intercyzą i oczywiście nie polkę. Więc głupi nie jest.

Niech poszuka w krajach w których nie doszła zachodnia spi*erdolina i kobieta wykonuje swoją rolę.

Ostatnio czytałem jak nasza rodaczka płakała, bo portugalski mężczyzna mimo, iż był czarujący, przystojny i każdy Polaczek Januszek się przy nim chował..
To ten sam Miguel żądał od kobiety, aby zajęła się obowiązkami i wniosła coś do związku.
Czyli gotujemy obiadziki, dbamy o ogólny porządek w domu i nie kwestionujemy autorytetu mężczyzny.

Długo nasze Polki nie wytrzymały.
One przecież chciały tylko wiecznie kwiatów, całusków w czółko i chodzenie za rękę po pięknej plaży Praia da Batala w Lagos :) 
Tak trudno było zadbać o rodzinę i teraz lamentują, że Ci Latynosi to źli, seksistowscy mężczyźni, ach no i niby zdradzają, bo mają multum koleżanek:) 
Natomiast polski mężczyzna zawsze gotowy by przytulić, kupić kwiaty księżniczce, po białorycersku na koniu przyjechać, wszystko gotowy robić POD KOBIETĘ.
I nie wymagać prawie nic od kobiet!!!
No chyba, że mówimy o pokoleniu naszych rodziców - tu sytuacja ma się kompletnie inaczej.
Dzisiejsze pokolenie wykastrowanych mężczyzn nie posiada żadnych wymagań w stosunku do kobiet, dlatego one są tak rozpieszczone :( 


Co ciekawe jest to nawet promowane w telewizji np:

Scena w serialu "Lombard"(nie oglądam, kolega u którego byłem oglądał)
Polski mężczyzna pokłócił się z karynką o... jakiś drapacz dla kota.
Otóż mężczyzna dał pod zastaw, no bo skoro kot się zgubil, to po co mu takie cos? 
Od samego początku był przeciwko kupnie, a gdy kot się znalazł, to był przeciwny aby odkupić.
Polaczek tak się zarzekał, że to strata pieniędzy bla bla bla, a ostatecznie pod pantofel wlazł i odkupił i jeszcze dodatkowo zapłacił :) 

A co zrobiła nasza Polka? Ano standard - darcie japy, groźby wyprowadzką, robienie dram i afer, bo kotek nie ma drapaczki :D 
Jeszcze nieszczęsna scena w której pańcia grozi mężowi, a ten "to idź się wyprowadzaj", po czym pantofel za nią biegnie "Kalinko zaczekaj!".
Żałosne pantoflarstwo i degrengolada jest promowana publicznie w TV, a takie głupie programy ogląda większość ludzi po pracy ? 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj kobietki ból pupki gdy nikt tu nie łyka waszych :D teorii. Jestem zaradny, ogarnięty fajnie zarabiam mówię w trzech językach i co ? A No jestem beciakiem zakolakiem ?i po prostu jestem niewidzialny. Inaczej jest z babkami 30+ bądź samotnymi mamami, które widzą we mnie dobrą partię ale my tu dobrze wiemy jak to by się skończyło. Bym skończył jako beciak zakolak alimenciak :D. Gdyby nie to forum już kilka razy bym się naciął na te pierdololo  Bracia bardziej doświadczeni i ich historie uchroniły mnie przed poważnymi konsekwencjami. Wam to nie jest na rękę gdy po prostu zna się prawdę bo chętnych dobrych okazji będzie ubywać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Ragnar1777 napisał:

plaży Praia da Batala w Lagos

Oczywiście chodzi o Praia da Batata w Lagos :) 
Mam dużo szwedzkiego w pracy i słowo "batala" automatycznie nachodzi na język ;) 

 

 

28 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Czyli gotujemy obiadziki, dbamy o ogólny porządek w domu i nie kwestionujemy autorytetu mężczyzny.

Może brzmi nieco dyspotycznie, ale mężczyzna także nie leży i nie pachnie.
Jak trzeba to w czymś pomoże.
Oboje mają się wspierać.
Polskie karyny podróżniczki chciały i wymagały tylko od portugalskiego mężczyzny, a on nie miał prawa wymagać :) 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, CzarnyR said:

Inaczej jest z babkami 30+ bądź samotnymi mamami, które widzą we mnie dobrą partię ale my tu dobrze wiemy jak to by się skończyło.

Miałem styczność z pewną kobietą nie wnikajmy w szczegóły w każdym razie ich nagły zwrot zainteresowania jak chodzi o ich własną dupę czytaj hajs przeraża mnie mimo, iż wiem że to ma podłoże czysto biologiczne "przetrwajcie moje geny".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76Stąd często na pytanie czym się zajmuję odpowiadam iż jestem bezrobotny :D po czym odpalam 6 cylindrów w aucie i jadę piździec. Zawsze maja skwaszoną minę a ja się po prostu śmieje. Niedawno do mnie jakaś podbijała po dwóch zdaniach czym się zajmuje odpowiedziałem jak @Bonzo "udzielam lekcji śpiewu w wynajmowanej kawalerce" po tym ucichła ?. To ta miłość, którą dostanę od divy będzie uczciwsza niż ta od tych "porządnych" kobiet, które napotykam. Nie chcę skończyć jako bankomat to chyba logiczne . A co mi po pannie która miała masę kutangów a teraz się nawróciła i jest mentalną związkową dziewicą . :D Tak chyba jestem zgorzkniałym cynikiem ale w sumie dziękuje wam kobietki za wyrwanie mnie z białorycerskiej spierdoliny.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

Nawiasem mówiąc same argumenty kobiet jasno pokazują, że nie powinno być czegoś takiego jak równość. Im pańcia ma lepiej i więcej tym wymagania bardziej szybują w kosmos to niepohamowana żądza materializmu.

Doszedłem do takich samych wniosków!

To jest mechanizm hipergamiczny o którym wspomniałem.
Kobieta kocha na zabój mężczyznę o 2 punkty bardziej wartościowszego od niej, czyli kogoś od kogo może brać przykład i wzorować się.
Jeśli jesteś na równi(jak mój przykład ze studentem i studentką) to jesteś na "łasce" kobiety tak naprawdę.
Dlatego im bardziej bogatsza, tym mniej szczęśliwsza na polu damsko-męskim.
No bo jak ona ma czuć się spełniona skoro jest na levelu 8 bądź 9, a odpowiedni dla niej facet musi być wyżej o punkt bądź najlepiej o dwa?
A przecież takich facetów jest bardzo mało.

Te wszystkie bogate aktorki, przecież one są przeruchane na każde strony i czasami po 5 rozwodach ?
Tym czasem zwykła szara myszka pracująca na pól etatu i opiekująca się dzieckiem spełnia się u boku fajnego, niekoniecznie super zasobnego faceta :) 
Jakim cudem ludzie w bogatych krajach mają kije w pewnym miejscu, doznają jakiś depresji nastoletnich, a ludzie którzy przeżywają kryzys w kraju, jednoczą się, wzajemnie pomagają i cieszą każdą chwilą?

Wiem piszę dzisiaj trochę chaotycznie, ale taki mam dzisiaj dzień xD
 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź dla autorki tematu.

Faceci są tak zgorzkniali ze względu że w swoim życiu trafiają na takie puste suczki i zdegenerowane dziewuchy.

Ja już w życiu tyle akcji widziałem w wykonaniu kobiet, szczególnie na turnusach rehabilitacyjnych że chyba nie prędko zmienię zdania o kobietach.

Może są i wyjątki, ale ja puki co na takie wyjątki nie trafiam i coraz bardziej jestem przeciw jakiemukolwiek związkowi z kobietą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część zachowań można wyjaśnić hipergamią kobiet ale część wygląda mi na pewien problem w procesie socjalizacji dziewczynek. 
Może założę o tym temat później.

 

A dla was miłe panie mam pewną radę, którą moja babcia (to była mądra kobieta) dała moim siostrom:
"Jeśli chcesz mieć w domu admirała, musisz wyjść za kapitana." 

Edytowane przez Reflux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Laryssa napisał:

Reakcja by zależała od tego, na co bym reagowała ? wcale mi tego nie brakuje, jakiejś atencji na ulicy, po prostu chciałam zauważyć, że panujące na forum przekonanie, jakoby każda byle zwykła myszka miała adoratorów nawet na ulicy - jest mitem.

Na ulicy może nie, bo ludzie nie podrywają siebie na ulicy, ale zobacz na tindery....

Cytat

Tzw. Syndrom bitch face ? sama łapie się na tym, że kiedy załatwiam coś na mieście, ale jestem wyluzowana, mam czas itp.to mam zwykle uśmiech na twarzy i inni patrzą jak na wariatkę ? za to gdy jestem zła, bo się spieszę, bo bezsensowna kolejka na poczcie, bo zamiast wydać list to sprzedają jakieś rajstopy, bo tyle szukałam miejsca parkingowego, a sklep nieczynny itp.... to mam złą minę i denerwują mnie ci uśmiechnięci ? może to dwulicowość ale przynajmniej jestem jej świadoma.

No właśnie, i na co liczysz z taką twarzą, jak widzę ,,bitch face" to mnie szlag trafia, i włącza się alarm: uwaga, wiecznie niezadowolona, unikać jak ognia, a taka potem płacze ,,mnie nikt nie podrywa"!

Sorry, do warczącego zwierzęcia z furią w oczach, nikt nie będzie podchodził, by pogłaskać.

Jak facet chce bitch, to idzie na divy a nie wyrywa taką z ulicy. Sorry.

My do związku chcemy uśmiechniętej, pozytywnej osoby....

Dla twojej informacji twój bitch face to komunikat dla całego świata ,,jestem silną osobą, niebezpieczną, wkurzoną, oczekuję SILNEGO samca" - tak, taką wiadomość do świata wysyła twoja podświadomość, nad którą nie masz kontroli.

Niestety, tacy też są zajęci, i mało który samiec lubi się męczyć z takim typem kobiety.

Cytat

No właśnie, a jednak te kobiety istnieją i są same i chciałyby związku - a są już niewidzialne. Gdzie tak szeroko na forum opisywani orbiterzy? Gdzie ci, którym miałyby odmawiać bądź nie? No właśnie ?

Tylko ty piszesz o 30 i powyżej, bo te poniżej raczej problemów nie mają.

Sorry, ale starego "truchła" nikt nie chce. :(

Te o których piszesz, są ofiarami własnej głupoty, brakiem kontroli i samorefleksji gadziego mózgu i hipergamii.

A faceci też wiecznie biegać i prosić nie będą, bo my siebie tu szanujemy, a wy nie szanujecie orbiterów - wolicie ,,niedostępny" towar i same za taki towar się podajecie.

Chcecie adoracji, za samo wasze istnienie - przykro mi, wasz czas już przeminął, i adoracja ląduje do młodszych.

Było skorzystać z okazji, a nie wybrzydzać. Teraz siedźcie sobie same. My weźmiemy młodsze. Stać nas.

 

A jeśli chodzi o młodsze.... to sorry, ale to też są ofiarami, i też w końcu wylądują z kotami, jak się nie ogarną.

,,Suka nie da, pies nie weźmie." My prosić nie zamierzamy, odmawiajcie dalej facetom, a potem płacz.

 

Ale wiem w czym macie problem: ,,bo nie podrywają was faceci, którzy wam się PODOBAJĄ". Tak, to takie proste.

Nie dajecie szans ,,przegrywom", pasztetom - ok, ale nie gadajcie potem, że nie macie orbiterów, bo to po prostu kłamstwo.

 

A SAME NIE PODEJDZIECIE. BO NIE. Bo jesteście bierne i wygodne. A potem płacz do poduszki.

,,Jestem niewidzialna, nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie chce" - mówią to dziewczyny, które odrzuciły z 50 chłopa, ,,bo ten nie miał tego", a tamten "tamtego".

Dobrze wam tak, chociaż ten 1% poczujcie bólu facetów, których wy macie w nosie :)

Wy tak cierpicie, a dla nas to codzienność od najmłodszych lat, gdy zaczynamy interesować się koleżankami.

Macie wymagania? To same też coś sobą reprezentujcie - za sam fakt waszej płci żaden ŚWIADOMY, WARTY UWAGI mężczyzna nie będzie wokół was skakał jak piesek. Przykro mi.

Chcecie księcia z bajki? Przykro mi, wy na to szans nie macie, przeszukajcie temat o księciuniach w naszym forum, to się przekonacie dlaczego.

Cytat

Tak właśnie jest i przeczy to ogólno-forumowemu przekonaniu, że tak ciężko o kobietę do związku. 

I nic niczemu nie przeczy, to ty sobie tak wmawiasz. Użyj mózgu, i zanim coś napiszesz, bo błądzisz, i brak u ciebie konsekwencji i logiki.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Z drugiej strony mówisz o Warszawie.

Generalnie o dużych miastach.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Wielkie miasta to jest główne źródło dzisiejszej degrengolady społecznej.

Zgadza się, z zastrzeżeniem, że na takich studiach większość osób to przeważnie słoiki.

W zasadzie mnie to nawet zastanawia czemu tak jest i gdzie tych miastowych wywiało.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Bo jest pogoń tylko za kasą i robienie kariery.

No coś w tym jest, sam mam na to parcie ale z bardziej pragmatycznych i sytuacyjnych powodów.

Tak ogólnie mam gdzieś ten cały konsumpcjonizm, rzygam tym, jak i fejkowym życiem na instagramie.

Chce po prostu spokoju i godnie żyć bez kagańca.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Czy w tej Warszawie są kobiety, które nie są za przeproszeniem korpo-sukami?

Co może się wydawać paradoksem nie znam praktycznie żadnych miastowych dziewczyn (może garstkę).

Jedyne tego typu znajomości to ze starych lat szkolnych czy jakichś kółek zainteresowań.

Mimo to nie utrzymuję kontaktów ani stałych relacji, czasem znajdę jakichś sytuacyjnych znajomych.

W internecie poznawanie ludzi nawet przez grupy na fb to porażka i jakieś nieporozumienie.

Nie wiem czy jest tak wszędzie ale w moim otoczeniu widzę fejkowe fast food'owe relacje i alienacje.

Dodam, że jak próbowałem odnowić kilka lat temu kontakt z tymi ładniejszymi koleżankami to

albo się nie oddzywały albo stały się olewcze w porównaniu z tym co było dawniej.

 

Fakt faktem korpo tutaj jest w pizdu. 

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Czy są w tej Warszawie kobiety, które nie idą za fałszywymi trendami i kołczowym pseudo-sukcesem?

Nie wiem co one tak naprawdę mają w głowie - raczej siano. Tak w zasadzie to standardowo podróże, podróże i jeszcze raz podróże. A już najlepiej nie za swoje pieniądze. Nie wiem czy interesują się czymkolwiek więcej. Na mojej uczelni raczej spora część ludzi jest nastawia materialistycznie i na bycie przebojowym. Celowo wybrałem takie miejsce w celach "treningu" społecznego + myślałem, że kogoś poznam + wybrałem kierunek, który mnie z początku nawet interesował. Jednak moje oczekiwania nieco legły w gruzach po tym jak zobaczyłem jakie są realia. Ciekawsze koła naukowe i oferta zajęć poza "lekcyjnych" są prawie, że martwe a to spora uczelnia. Ludzie to przeważnie kompletni indywidualiści i tak jak w moich poprzednich etapach edukacji po gimnazjalnej jakoś nie widzę aby tworzyły się jakiekolwiek więzi międzyludzkie. Żyjąc w mieście przez lata samotnie nauczyłem się, że wszelkie przyjaźnie to biznes niekiedy bardziej brutalny niż związek. Nie będę dopłacał do interesu, więc wolę być sam. Chociaż jako, że mam naturę wrażliwego introwertyka to chętnie bym chociaż chciał jakiś związek aby kogoś mieć przy sobie. Rzeczywistość jednak jest jaka jest. Byle jaka panna ma tyle atencji online, że szkoda gadać. Akurat mam w myślach pewną 16-stkę, którą kiedyś zagadałem (miastowa). Snapchat + instagram i masa ofert, sama poniekąd też się przyznała, że dostaje zdjęcia penisa co chwilę. Na studiach są tam jakieś spokojniejsze dziewczyny ale to wszystko pozajmowane albo z niskim SMV. Duża część lasek jest dobrze zaznajomionych z instagramem czy social media. Jak już wspomniałem obecnie mój kontakt opiera się w głównej mierze o znajomości z przyjezdnymi do miasta. A czy pseudo-sukces to nie wiem po prostu pewnie idą na studia myśląc, że wszystko samo się załatwi a potem jest tyrka w korpo. Co jest negatywnym trendem to fakt, że ludzie koło 30-stki (zdarzyło mi się rozmawiać) się chcą przebranżawiać do IT przez co rynek juniorów się zapycha a próg wejścia staje się niemalże niemożliwy do osiągnięcia dla kogoś rzeczywiście początkującego. Jak widać, ta praca w korpo wykańcza ludzi. Tak sobie przypominam, że miałem okazje poznać jedną taką młodą biznes women. Ile to się nie chwaliła, że kierowniczka i jak ważną i odpowiedzialną funkcje obejmuje. Dziewczyna w typie @Androgeniczna. Też taka pseudo zaradna i patrzy, z góry na kogoś bez swojego mieszkania i auta a jak się upije to zachowuje się jak nieporadne dziecko xd

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Czy są w tej Warszawie panie, które nie chcą rywalizować z mężczyzną, a zamiast tego stawiające rodzinę na pierwszym miejscu, tak jak biologia przykazała?
Pewnie są, ale pochowane po bibliotekach ?

Z doświadczenia powiem, że to te które przeważnie zakończyły edukacje na szkole średniej lub zaliczyły młodzieńczą wpadkę. Te po studiach mam wrażenie, że przejawiają mniejszą zdolność do zakładania rodziny lub robią to znacznie później. Jednak teraz wchodzi zupełnie nowe pokolenie i już nie wiem jak to będzie niedługo wszystko wyglądało. Wszystko się rozluźnia obyczajowo i moralnie. W internecie nie ma szans się umówić nawet z byle Karyną. A jak wspomniałem na ulicy widuje pary gdzie mężczyzna przeważnie 1-2 SMV atrakcyjniejszy fizycznie od samicy (nie patrzę na makijaż). A w bibliotekach, przynajmniej tej głównej czasem rzeczywiście można zobaczyć fajne wizualnie dziewczyny a z charakteru to nie wiem. Szczerze to ja już nie wiem za bardzo co robić z tymi laskami. Jedynie chyba podejście daje szansę na poznanie optymalnej ale z drugiej strony bez kija nie podchodź. Pańcia staje się królową życia i śmierci gdzie spławi przeciętnego faceta.

 

A w Warszawie byłem tylko raz w życiu przejazdem.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Kobiety w moim kręgu zainteresowań to albo urocze małolatki 16+ do powiedzmy 18(nawet gówniary 19 lat już zaczynają być roszczeniowe i szukają zasobnego mężczyzny i to nawet koło 30-stki ;)). Albo zadbane panie z klasą 30+ do powiedzmy 40 z porywami do 45 jeśli pańcia naprawdę o siebie dba.

Szczerze o związkach z taką różnicą wieku usłyszałem pierwszy raz dopiero na forum, że gdzieś coś takiego występuje. Z tego co kojarzę takie maksimum to około 4 lata.  A jakąś młódkę sam chętnie bym poznał i nie przyznawał się ile mam lat, pewnie i tak by się nabrała. Jednak nie mam za bardzo gdzie i jak poznawać dziewczyn, w tym jest problem. Młódki chodzą przeważnie z grupkami na jakieś głupie festiwale typu np. kolorów gdzie rzucają się tym całym gównem i potem wracają uwaleni do domu. Do tego nie poznasz czy jest legalna. Ciężka sytuacja ogólnie, życie w mieście to dla wielu przymusowa samotność ale w tej złej wersji.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Mężczyzna ma być gotowcem już tu i teraz.

Zgadza się, ale takiego wała dla roszczeniowej panny, ani grosza.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

W wieku 30+ będąc w szczycie męskiej formy wielce dla mnie korzystne i bardziej opłacalne jest rozkochać w sobie młodą pełną życia studentkę 7-12 lat młodszą, aniżeli być z kobietą której, że tak powiem termin się powoli kończy.

Niestety jestem pesymistyczny co do realności Twojego scenariusza.

Poza tym w jaki sposób chcesz poznać w takim wieku studentkę bo chyba nie przez portal randkowy?

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Ja zawsze byłem wiernym, dobrym chłopakiem.

Głupio się przyznać ale ja przez pewien czas grałem bad boy'a ale nie jakoś bardzo i świadomie. Dopiero jak zdrowie i wygląd się posypało to wszystko się zmieniło. Jednak nie byłem nigdy zły dla kobiet po prostu chciałem mieć jak najlepszą a też miałem wiele przykrych doświadczeń z młodości.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Nie przeszkadzałoby mi to jakoś mocno jakby moja pani się starzała razem ze mną(pod warunkiem, że o siebie dba)

Również nie mam z tym problemu, jakbym upolował tą "właściwą" to nie czułbym potrzeby aby zmieniać coś dobrego. Najlepiej się czuję w stałej relacji, kiedy uwaga nie skacze cały czas po wszystkich i wszystkim. Można na chwilę przynajmniej przystopować w tej brutalnej grze i się wyluzować z parciem na samice.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Ps. W przeszłości jak byłem na "poprzednim etapie" to mieliśmy nieco zatargi bracie @Ksanti.

Szczerze powiedziawszy byłeś bardzo czepliwy. Jednak widzę, że faktycznie się zmieniłeś i dojrzałeś.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

I o ile mamy różne spostrzeżenia, inny tok myślenia, czasami może zbyt pesymistycznie podchodzisz do kwestii kobiet, wymyślasz dziewice(i wtedy Tomko cię punktuje xD).

Nie jest łatwe życie samotnego chłopaka w dużym mieście z mocno osłabionym zdrowiem z powodu stresu

i ogólnie sytuacji w życiu z dziewczynami. Serio się boję o zdrowie i przyszłość związkową bo nie wyobrażam sobie tego w  takim stanie.

 

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

To jednak myślę, że jesteś swój chłop :) 

Pozdrawiam.

Dziękuję i również pozdrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może opiszę moje doświadczenia wśród młodych ludzi i nieco starszych? Myślę, że wprowadzi tutaj dość świeże spojrzenie młodego, naiwnego chłopca.

Tak więc. Do rzeczy.
 * Zauważyłem, że moje rówieśniczki i rówieśnicy są niesamowicie rozwiąźli - grupa najładniejszych i najzamożniejszych urządza sobie imprezy z orgiami (wiem, ponieważ miałem tą wątpliwą przyjemność robienia za kelnera i ogólnie gościa do pomiatania w czasie przyjęcia. Niestety, nie wytrzymałem, gdy jedna z dziewczyn kazała mi siebie ujeżdżać, tak jakbym był jakimś psem, więc wyszedłem wściekły i mi nie zapłacili). Nie sądziłem, że kiedykolwiek zobaczę, jak 12 dziewczyn leży na stole rozpościerając nogi i jak 12 chłopców każdą penetrują po pół minuty aż jeden z nich nie dostanie wytrysku... Później grupa kolejnych 24 chętnych użycza stołu itd. To było tak gorszące, że nie wiem, co mogłoby być bardziej. To było jak sprowadzenie płci męskiej do psów, a płci pięknej do lalek erotycznych. To mi obrzydziło tych ludzi tak bardzo, że do dziś staram się unikać z nimi kontaktu. Z tego, co słyszę codziennie, to ta grupa zmienia partnerów jak skarpetki. Po prostu, jak można się tak nie szanować?
 * Co do biedniejszej i brzydszej części - składa się ona tylko z 6 osób (w tym mnie) i im nawet myśl nie przeszła, by coś takiego robić. Nasza mała grupka (to biedni ludzie ze wszystkich 9 klas) składa się z inteligentnych ludzi, gdyż nie mając topowych ocen nie dostaliby się do tego liceum (Jedno z najlepszych w mieście, duża renoma. Jeśli masz pieniądze to Cię przyjmą z góry, ale jak nie masz, to musisz być w ścisłej czołówce omnibusów). Jesteśmy niemal całkowicie wykluczeni od reszty i nasze relacje są scricte biznesowe, typu: "Co było dziś zadane?" albo "Słyszeliście o tym konkursie, co ma być w następny poniedziałek?", ale też mamy te jedno wyjście w tygodniu do parku, by pograć w szachy (pochwalę się, że jestem najlepszy. Moje ego zostało podniesione). Ogólnie to jesteśmy 3 przegrywami płci żeńskiej i 3 przegrywami płci męskiej, gdyż jakikolwiek kontakt z seksualnością u nas wynosi 0. Nie widzimy sensu w zaczynaniu takich rzeczy tak wcześnie, a przynajmniej taką myślą chcemy się usprawiedliwiać, że bycie dziewicą/prawiczkiem w tym wieku nie jest złą rzeczą. Wiele innych dziewczyn dokucza tym trzem mówiąc im, że są cnotkami tylko dlatego, bo są bezwartościowe i, co za tym idzie, nikt ich nie kocha (to odniesienie do wcześniejszego komentarza, że dziewczyny ciche zmieniają się w divy, niestety). W męskiej szatni natomiast da się słyszeć komentarze atakujące typu: "nawet największy pasztet by was nie chciał" lub po prostu "brudne menele" (tak jakby każdy biedny człowiek był już menelem i pij na porządku dziennym. Ja osobiście nigdy nie tknąłem alkoholu i nie zamierzam).

Podsumowując: wśród młodych ludzi jest odsetek tych, którzy podchodzą do życia mniej zabawowo i bardziej odpowiedzialnie. Po prostu, jakby którykolwiek członek biednej grupy uczestniczyłby w spłodzeniu dziecka, to nasze żywota jawiłyby się mniej optymistycznie na przyszłość. Znając trud życia, nie chcemy sobie gwarantować jeszcze większego.
U mnie w szkole raczej nie ma innych grup, tylko te dwie. Albo należysz do społeczności szkolnej, albo jesteś jednym z sześciu dziwaków/biedaków z przerostem ambicji.
Napiszcie mi na priv, jak to u was wyglądało. Jestem ciekaw.

Prawda jest taka, że jak ma się pieniądze, to można sobie pozwolić na kosmetyki, zabiegi lub nawet operację, która bardzo szybko poprawi wygląd. Ludzie bogatsi też mają mniej pozostałości od chorób widocznych na skórze, gdyż mogą sobie pozwolić na chodzenie wszędzie prywatnie. Oczywiście, walor twojego wyglądu mogą też podkreślić ubrania kosztujące tyle, ile taki szaraczek zarabia przez cztery lub więcej miesięcy. Biedniejsi nie mają wyboru, pogarsza się ich wygląd z powodu przemęczenia ciągłą pracą oraz chorób, a na żadną z wymienionych korekt ich nie stać lub tylko na małą ilość kosmetyków.
Oczywiście wygląd i pieniądze już stawiają cię dość wysoko, więc do większej ilości kobiet masz już dostęp. Jeszcze tylko dostać kojarzący się z inteligencją lub zaradnością zawód od ojca, czy też matki...
Ludzie z brakiem pieniędzy mają o tyle gorszą sytuację, że nawet jeśli urodzili się piękni, to im to szybko przeminie. Inteligencja u ludzi biednych też nie jest tak transparentna.

Jeśli chodzi o to, co opisaliście: nie widziałem, by faktor inteligencji miał znaczenie w pierwszej grupie, raczej liczyły się pieniądze i wygląd, a w drugiej nawet u kobiet wygląd nie brał istotnej roli (jak to ujęły: nie chcą mieć mężczyzny, z którym nie da się porozmawiać na temat nauki. Raczej one będą szukały sobie męża w laboratoriach) i kwestia pieniędzy nie była u nich poruszana aż tak bardzo. Moje wnioski są takie, że kobieta zwraca uwagę na te aspekty, w których jest najlepsza i szuka ich u swego partnera (Sam nie umówiłbym się z partnerką, która jest głupia jak but, ale kwestią wyglądu nie za bardzo bym się przejął), też szuka w nim kompatybilności (a zważając na to, że większość kobiet czuje misję założenia rodziny, to będzie bardziej poszukiwać majętnego i władczego mężczyzny. Mężczyźni, będąc w większości bardziej racjonalni i żądni przygód, liczą na płodną partnerkę i wsparcia w tym, co robią). Zważając na to, że w obecnych czasach próbuje się przeprogramować kobiety na mężczyzn, to bardzo często kobiety są zmuszane niejako do wypierania się swoim pragnieniom i podążaniem za ideałom, które się od nich oczekuje. Muszą, defacto, stać się bardziej agresywne. Większość młodych kobiet, jakie znam, boi się przyznać, że chciałyby kiedyś posiadać dziecko i nie pakować się na ścieżkę kariery albo że są dziewicami w wieku 15-21 lat i dalej. Boją się też posiadania mniej niż inne lub doświadczania mniej niż inne (słyszałem jak dziewczęta się przechwalały tym, ile miały już partnerów seksualnych).
Ciekawą rzeczą jest to, że kobietom głos zgrubiał w przeciągu ostatnich stu lat. Sugeruje się, że ma to związek z wkroczeniem kobiet w szeregi władz, ponieważ ludzie utożsamiają niższe głosy z osobami kompetentnymi, poważnymi i władczymi, a wyższe z osobami opiekuńczymi, wesołymi i łagodnymi. Ot taka ciekawostka.

I problemem jest tutaj: Jak nie wylać tego na forum, gdzie inni ludzie Cię przeczytają i wspomogą psychicznie?
Ogólnie ten temat trwa już dłużej niż powinien - ludzie przychodzą na forum, by rozwiązywać swoje problemy i pomóc innym (czasami w bardzo dosadny sposób, ale, nie oszukujmy się, taki jest zazwyczaj najlepszy). Nie siedzimy tutaj, by tryskać optymizmem. Sam zaczynałem przeglądać ów forum za każdym razem, jak byłem w gorszym okresie swego życia i prawie zawsze znajdywałem tutaj ukojenie.

Edytowane przez MagnusMagnesium
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MagnusMagnesium

Jprdl, to co opisałeś brzmi jak scenariusz bardziej z jakiegoś filmu aniżeli rzeczywistości. Jeśli chodzi o czasy szkoły średniej to co najwyżej znam jedną skromną historię. Pewna z moich byłych pochodzi z bogatszej klasy średniej i chodziła również do elitarnego liceum w mieście. Miała w klasie "kolegę" z bogatej rodziny, który ponoć się w niej zakochał i się zalecał. Akcja taka, że zaprosił część ludzi z klasy na domówkę i w trakcie imprezy uprawiał seks z jedną z dziewczyn w innym pokoju. Była jak się dowiedziała to szybko opuściła imprezę z rozgoryczeniem bo chciała mu jednak dać szansę po innym nieudanym związku. Lecz nie wiem na ile to prawdziwa historia bo tylko ją słyszałem. Ehh kto bogatemu zabroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Na ulicy może nie, bo ludzie nie podrywają siebie na ulicy, ale zobacz na tindery....

 

Jakiś rok temu, wstyd się przyznać, miałam epizod z tą aplikacją - oczywiście moje rozczarowanie wynikło z niewiedzy. Dzisiaj wiem, że to jest apka do zamawiania bzykania ? ale wtedy myślałam, że może nie aż tak wprost... Wcale nie ma tam dużo facetów, spotkać chcieli się tylko napaleńcy, jeden facet zapraszał na kawę, ale bardzo dziwnie się zachowywał więc odmówiłam. Ogólnie w promieniu 20 km było mało facetów, może w dużych miastach jest inaczej. Skasowałam konto i never again ?

6 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

 

No właśnie, i na co liczysz z taką twarzą, jak widzę ,,bitch face" to mnie szlag trafia, i włącza się alarm: uwaga, wiecznie niezadowolona, unikać jak ognia, a taka potem płacze ,,mnie nikt nie podrywa"!

 

Na nic nie liczę, mam złą twarz jeśli się spieszę bo jestem zła i nie oczekuje podrywu tylko braku kolejek w urzędach i wolnych miejsc parkingowych. Jeśli już jadę coś załatwić to z konkretną misją a nie popatrzeć na facetów... ?

 

6 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

 

Tylko ty piszesz o 30 i powyżej, bo te poniżej raczej problemów nie mają.

Sorry, ale starego "truchła" nikt nie chce. :(

Te o których piszesz, są ofiarami własnej głupoty, brakiem kontroli i samorefleksji gadziego mózgu i hipergamii.

A faceci też wiecznie biegać i prosić nie będą, bo my siebie tu szanujemy, a wy nie szanujecie orbiterów - wolicie ,,niedostępny" towar i same za taki towar się podajecie.

Chcecie adoracji, za samo wasze istnienie - przykro mi, wasz czas już przeminął, i adoracja ląduje do młodszych.

Było skorzystać z okazji, a nie wybrzydzać. Teraz siedźcie sobie same. My weźmiemy młodsze. Stać nas.

 

 

Strasznie dehumanizujące to co piszesz i kobietach 30+. Już facet beta bankomat ma w sobie więcej z człowieka.

 

Dlaczego odmawiać komuś prawa do miłości z racji na wiek? Nie jestem za związkami z równolatkami, moim zdaniem optymalnie jest gdy facet ma ok 7-15 lat więcej, przynajmniej dla mnie. Więc taka 40 latka spokojnie mogłaby być z facetem 50. 

 

A co do tego że każda samotna kobieta jest sama sobie winna. W pewnym sensie większość tak, bo przecież mogły dobrze wybierać. Sęk w tym, że nie rodzimy się z instrukcją i często mamy za sobą nieudane związki. Zobacz ilu tu braci, którzy mieli jakieś ex - dziewczyny, żony. Czy ich też nazwiesz ofiarami gadziego mózgu? Mogli przecież wybrać inną partnerkę, inaczej prowadzić związek.

 

W pewnym wieku ciężko jest być bez historii, a mówienie do jakiejś części kobiet że to ich wina na podstawie doświadczeń z innymi to błąd. To nie są te same kobiety...

 

Mówisz "było skorzystać z okazji". Podam na swoim przykładzie, że dla mnie większym szacunkiem do siebie jest właśnie nie korzystanie. Po rozwodzie miałam dwa nieudane związki - cóż, próbowałam ale się nie udało, może i dobrze. Uznałam teraz że trudno, tak wyszło, wolę być sama niż z byle kim, kto mnie np. nie szanuje.

 

I nie narzekam na samotność, to wcale nie jest straszne jeśli lubi się siebie. Cały mój udział w tej dyskusji był tylko zwróceniem uwagi na to, że nie do końca reprezentatywny obraz mają niektórzy bracia, że to wcale w praktyce nie wygląda tak, że porządni faceci chcą związku a wokol kobiet brak, bo my kobiety widzimy to wręcz na odwrót ?

 

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Szanowna Pani.

Dziś zarabiam 2600 zł ale za około rok będzie to 10.000 zł w przyszłości czyli za dwa lata max będzie to około 20.000 tysięcy.

Także moja droga z pewnością wtedy nagle wydam sie księciem z bajki czyż nie? Nagle mój charakter i wygląd będzie idealny ???.

Nie wiem jak ta wypowiedź ma się do tego że odrzucałam mężczyzn którzy tyle zarabiali?? Skoro oni nie wydali mi się księciami z bajki to jak ty możesz się wydac??

 

16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Na tym forum są ludzie z problemami więc rozumiem, że trafiłaś tutaj, by nam dopowiedzieć jak prowadzić związek? :P

Na tym forum są mężczyźni z problemami. Ja tu trafiłam żeby poczytać wasze poglądy i skonfrontować kilka tematów. Jestem po prostu ciekawa waszego podejścia do życia i problemów.

 

16 godzin temu, Obliteraror napisał:

To sobie taki sandbox wyobraź - wybrany Pan jest średniej urody i bez pieniędzy : ))

Nie wzięłabym mężczyzny średniej urody. Musi mi się podobać z wyglądu żebym czuła do niego pożądanie. Pieniądze nie mają tu nic do rzeczy tak samo jak nie wzięłabym mężczyzny średniej urody ale z masą pieniędzy. 

14 godzin temu, Ksanti napisał:

Możliwe, ale odpowiednia uroda w młodości pozwala zazwyczaj wypracować cechy osobowości pożądane przez kobiety.

Np jakie? Ciekawa jestem czy akurat mój mężczyzna posiada takie cechy a wybrałam go z wielu.

14 godzin temu, Ksanti napisał:

No no imponujesz nam, żeś taka zaradna i w ogóle, teraz możesz patrzyć na wszystkich z góry.

 

Nawiasem mówiąc same argumenty kobiet jasno pokazują, że nie powinno być czegoś takiego jak równość. Im pańcia ma lepiej i więcej tym wymagania bardziej szybują w kosmos to niepohamowana żądza materializmu. Zastanawiam się kiedy niektóre z was uznają mężczyzn za gorszy gatunek, ponieważ nie ma apartamentu czy swojego biura. Wcale nie wątpię, że jest trochę tych biznes women, które dobrze zarabiają dzięki... swoim "nie istniejącym zdolnościach".

Dokładnie tak jest. Zawsze patrzę żeby mężczyzna miał coś lepszego niż ja. Oczywiście nie mówie pod względem finansowym ale np jeśli ja mam prawko to już przeszkadzałoby mi jeśli mężczyzna by nie miał. Jeśli ja mieszkam sama to uznałabym że on jest niezaradny i dziecinny że mieszka z rodzicami. Całkiem inaczej mieszka się samemu i jest sie bardziej niezależnym psychicznie od rodziny. Sama po sobie to widzę.

12 godzin temu, Vstorm napisał:

Brawo, jakbyśmy tutaj tego nie wiedzieli. Pytanie, czy umiesz się do tego przyznać publicznie, a nie anonimowo na necie. Bo w odróżnieniu od ciebie, mężczyźni mówią wprost, że dla nas liczy się wygląd. Nie robi z tego tajemnic. Tym się pańciu różnimy,

Zawsze mówie o tym publicznie i wtedy mężczyźni się zaczynaja bulwersować. Nakłaniają mnie żebym nie patrzyła na ich wygląd tylko na charakter ale mówie otwarcie że na to patrzę w drugiej kolejności

12 godzin temu, Vstorm napisał:

A jak ten twój mężczyzna zachoruje i będziesz musiała mu pomóc, to co zrobisz?

A jak straci wygląd, czego mu nie życzę, w wyniku jakiegoś wypadku, to co zrobisz?

Przecież napisałaś wprost, że liczy się dla ciebie wygląd w pierwszej kolejności.

Będę się nim opiekować bo go kocham. 

Dalej z nim będę bo go kocham.

Liczy się wygląd w pierwszej kolejności przy ocenie mężczyzny, potem patrzę na charakter, usposobienie, to jakim jest człowiekiem. Jeśli po jakimś czasie się zakocham to już co innego. Wtedy jestem w stanie za nim skoczyć w ogien bo wiem że na to zasługuje. Nie jest jakimś pierwszym lepszym tylko kimś wyjątkowym. Wiem też że ja dla niego jestem kimś wyjątkowym i on dla mnie zrobi to samo. 

12 godzin temu, Vstorm napisał:

A jak ktoś mieszka z dziadkami, to też dla ciebie jest nie zaradny?

Ty nawet nie wiesz co to jest bieda.

Mieszkanie z dziadkami to co innego bo z dziadkami ma się inną relacje niż z rodzicami. Mężczyźni mieszkający z rodzicami zazwyczaj są rozpieszczeni. Często rodzice wciąż decydują o ich dorosłym życiu. 

Mój mężczyzna akurat jak go poznałam mieszkał z babcią. A co to bieda wiem doskonale bo on właśnie był z patologicznego domu go matka go porzuciła dlatego zajmowała się nim babcia. Miał naprawdę ciężką historię życia. Jak opowiedziałam ją moim rodzicom to się załamali że wybrałam takiego biedaka i że trzeba uciekać od takiej rodziny.

11 godzin temu, Ancalagon napisał:

Dobrze, że ja zwykłym programistą jestem, @Androgeniczna by mnie pewnie przegrywem nazwała :P

To nie ja napisałam tylko Anastazja. Ja takiego mężczyzny jak ona wymieniła bym nie chciała. Nie podobaja mi sie tacy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Laryssa napisał:

Tzw. Syndrom bitch face

Bardzo fajne określenie. Co najgorsze kobiety myślą, że to jest cool, seksowne, że tak trzeba bo taka twarz pokazuje jakie jesteście silne, niezależne. Efekt jest odwrotny. A wystarczyłby subtelny uśmiech, urok i wdzięk. 

 

13 godzin temu, Laryssa napisał:

Gdzie tak szeroko na forum opisywani orbiterzy?

Nie pytaj o orbiterów myśląc o kobietach w wieku 50 lat. Nie jestem dwudziestolatkiem ale myślę, że orbitery są w tym wieku i to głównie wirtualnie. Nabijają atencje kobiecie.

 

13 godzin temu, Laryssa napisał:

...że tak ciężko o kobietę do związku. 

Samo istnienie kobiety nie powoduje, że od razu nadaje się do związku. Realia choć bardzo powoli się zmieniają. My też mamy wymagania. Czasem naszym wymaganiem jest święty spokój. W dzisiejszych czasach bycie samym (nie samotnym!!!) nie jest czymś strasznym. Jest tyle wokół aktywności - praca, sport, znajomi, kino, książki, że na realny związek brak czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.