Dlaczego mężczyźni na forum braciasamcy są tacy zgorzkniali???

[darktemplar]

@self-aware w punkt.

@Androgeniczna pytasz czemu mężczyźni na forum są zgorzkniali?

 

Odpowiem na swoim przykładzie. Wielu ludzi niestety rodzi się wrażliwymi i naiwnymi (w tym ja) i czasem dużo czasu mija zanim uda im się zrozumieć prawidła tego świata. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia, ale tez relacji z płcią przeciwną. Te relacje są często bagatelizowane ale jednak bardzo ważne i kształtujące człowieka. Moje relacje z kobietami gdy miałem lat 20-24 to była mega porażka; upokorzenie, friendzony, etc.

 

Z perspektywy czasu mogę uczciwie powiedzieć, że taki stan rzeczy istniał głównie z mojej winy; byłem betą, needy, naiwny, sam nie wiedzący czego chcący (ONS czy LTR), wybredny, szukający w złych kręgach, etc. Jednym słowem zupełnie nie znałem realiów relacji damsko-męskich, ale nie miałem też dobrego wzorca innego niż białorycerstwo.

Na poziomie racjonalnym widzę to jak powyżej, jednak na  poziomie emocjonalnym często mnie to jeszcze kłuje gdzieś tam wewnątrz. Mimo, że teraz te złe doświadczenia z przeszłości nie mają już takiego znaczenia.

Jednak gdzieś tam zostaje w tobie to poczucie odrzucenia, poniżenie i doświadczenie całego złego zachowania kobiet na samym sobie (chamstwo, bezczelność, atencyjność, pociąg do bad boyów) i to poczucie, że nigdy nie jesteś dość dobry, to że jesteś ok, masz zainteresowania, czytasz, a i tak jakaś atrakcyjna dziewczyna woli jakiegoś chamskiego gościa, który ją dobrze wygrzmoci w łóżku. Sorry za stereotyp, ale piszę co przeżyłem, więc zdanie "nice guy finishes last"

jak najbardziej prawdziwe.

Żeby nie było, sam dałem friendzony jakimś tam mało interesującym dziewczynom, wyruchałem jakiegoś paszteta, który liczył na coś więcej i tak dalej, więc święty nie jestem.

 

Ogólnie nie popieram życia z żalami i pretensjami z przeszłości bo to do niczego nie prowadzi i niszczy radość z obecnego życia, popieram raczej wyciąganie wniosków z chujowych porażek. Rozumiem jednak mechanizmy powodujące zgorzknienie Braci.