Skocz do zawartości

Dziewczyna przestała się starać, szanować faceta


Rekomendowane odpowiedzi

Nie będziesz się starał, znajdzie innego  rycerzyka który  będzie koło niej skakał. a bad boya do  sexu na boku.

Niestety  Panowie młode dziewczyny  mają wpajane że są księżniczkami  i nic nie muszą.

To co się dzieje to  jest  porażka.

Byłem ostatnio na weselu  z koleżanką nawet  fajna dziewczyna 23 lata.

Nagle jej matka przyniosła i założyła córeczce koronę na głowę i  do wszystkich:

Patrzcie jaka księżniczka :)

Po prostu  dostałem obrzydzenia masakra.

 

  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Turop napisał:

Skisłem hahaha. 

Miałem wtedy  nie pić bo przyjechałem swoim ale nie mogąc tego  zdzierżyć.

Musiałem się opić.

Nie wiem czemu  na takie trafiam ale to nie pierwszy raz.

Byla też na jednej  z imprez sobie koronę założyła .

Jak to  zobaczyłem szok mowie to chyba mi się śni :(.

Nie wiem czy  spotkaliście się z takimi  przypadkami  ale ja to  mam jakiegoś pecha do takich lasek na same takie trafiam  :(

Na swojej studniowce partnerka to  samo  19 lat wtedy.

Koleżanka wesele 23 to  samo.

Ex 20 lat  to  samo.

Jak widzę taki coś laska zakłada na głowę koronę. 

Mam alert jak po wybuchu bomby atomowej.

 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest prz#$$%ne.

Albo jest ładna kobieta ale pusto w głowie i kiełbie we łbie od adoratorów, albo jest zwykła dziewczyna ale mądra, życiowa, spokojna itp.

Tyle, że ta ładna za 20 lat dalej będzie ładna, a ta zwykła za 20 lat zbabcieje. I jak tu się żenić ;d

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% masz do czynienia z innym bolcem, 10% że to wypalenie. Albo oba ?

 

Masz dobry plan. Wycofanie. Musisz doprowadzić do równowagi w związku. Jeśli jest inny bolec to twoje wycofanie też ją zaboli. 

 

Tutaj żadna gadka nie pomoże. Jeśli czujesz się źle, to czas na dawkę negatywnych emocji. Jebnij pięścią w stół, powiedz co ci się nie podoba i jak się nic nie zmieni to do widzenia. Jeśli się nie przejmie to już po ptakach... Czas znaleźć inny obiekt.

 

Powodzenia

Edytowane przez panicz74
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/17/2019 at 3:13 PM, Isildur said:

ta ładna za 20 lat dalej będzie ładna,

Nie. Nawet startując z zajebistej pozycji w wieku 20 lat, w wieku 40 i tak będzie brzydsza i mniej pociągająca niż przeciętnej urody 20ka.

 

Ściana jest brutalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi autorze posta, u mnie z byłą było to samo. Dla mnie na odwal się, a potrafiła się odstawić i zabawić kilka razy w ciągu dnia. Potem zmęczona, brak ochoty. Zaczęły się imprezy, też nieodbierała telefonu. Jakakolwiek rozmowa kończyła się awanturą, hałasem "o co ci chodzi, czepiasz się". I co? Pół roku prawie dorabiała mi rogi. To chyba jakiś chory schemat który sprawdza się w każdym wypadku. 5.5 roku z Nią byłem, do tej pory nie mam pojęcia co to spowodowało. Ale chyba jak kolega wyżej napisał "Dziewczyny mają wpajane, że nic nie muszą". Zgadzam się w pełni. Moim zdaniem szkoda czasu na rozmowę bo się tylko wkurwisz i będziesz odwlekać to co nieuniknione, że odejdzie. Lepiej zrób to sam wcześniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne rozmowy - facet ma działać, a autor tego posta niech da sobie spokój. Totalna blokada i odcięcie się od niej. Nie ma innej metody - wszystko inne skazane jest na porażkę.

Tu nie ma logiki, tylko emocje. Nic na kobietę nie działa lepiej niż blokada. I pod żadnym pozorem nie wolno do niej wracać- nigdy. 

Można ją ewentualnie przerobić na FWB, ale to dla mocnych zawodników z mocną psychiką i jajami ze stali.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, po sobie i kumplach, że jeśli działasz od razu i kończysz sam ten cyrk, to twoja forma psychiczna ma o wiele lżej. Jeśli zaczyna się rozmawianie, kompromisy, błaganie, itd. to wtedy uruchamia się lawina pod tytułem "straciłem resztkę godności", a ona może się chełpić jak to nie była adorowana. Wzbudza to u kobiet jedynie pogardę i odnosi skutek odwrotny od zamierzonego.

 

Także Panowie, dbając o własną higienę psychiczną, jeśli czujecie się źle w danej relacji, zrobić sobie rachunek potencjalnych zysków i zagrożeń oraz podejmować męskie decyzje. Naprawdę wielu dzisiaj żałuję, że nie zrobiło tego wcześniej, w tym ja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, panicz74 napisał:

Zauważyłem, po sobie i kumplach, że jeśli działasz od razu i kończysz sam ten cyrk, to twoja forma psychiczna ma o wiele lżej. Jeśli zaczyna się rozmawianie, kompromisy, błaganie, itd. to wtedy uruchamia się lawina pod tytułem "straciłem resztkę godności", a ona może się chełpić jak to nie była adorowana. Wzbudza to u kobiet jedynie pogardę i odnosi skutek odwrotny od zamierzonego.

 

Także Panowie, dbając o własną higienę psychiczną, jeśli czujecie się źle w danej relacji, zrobić sobie rachunek potencjalnych zysków i zagrożeń oraz podejmować męskie decyzje. Naprawdę wielu dzisiaj żałuję, że nie zrobiło tego wcześniej, w tym ja ;)

Podpisuje się pod tym obiema rękami. Też walczyłem o byłą a miała mnie za gówno, chciałem jakoś temu zaradzić, naprawić. Teraz wiem, że to był błąd bo skutku nie było żadnego i pogardy nie oszczędziła. Tracisz swoją godność. Odchodząc samemu masz większy psychiczny komfort, że pozbywasz się problemu. Latając za Nią odwlekasz to co nieuniknione i dodatkowo później gdy Cię rzuci będziesz gorzej załamany, właśnie przez tą walkę na której dostajesz kopa za każdym razem. 

Ja też żałuję, że nie zakończyłem tego wcześniej, tylko się łudziłem, że coś mi się uda jeszcze zdziałać. A koleżanka mi mówiła, żeby dać sobie spokój. Miała rację. Kończ to i olej idiotkę. 

I dodatkowo całkowicie się odciąć, zablokować gdzie się da, by nie patrzeć na nią, by nie było opcji kontaktu bo to będzie Cię jeszcze dodatkowo niszczyć. 

Edytowane przez sekacz19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że należą Wam się wieści jak to teraz wygląda. Nie sądziłem, że będzie tyle odpowiedzi, a nawet o tym wątku Marek nagra audycję (dzięki Mistrzu!) p.s. zaoszczędziłem 1000 zł na konsultacje;P ?

 

Z tego co widzę to się nagminnie powtarza i te wszystkie "nie jestem taka jak inne" działają jak od schematu;).

 

Sytuacja na ten moment wygląda tak, że nie rzuciłem jej w pizdu (wiem, będę żałować na dłuższą metę) ale  przestałem się starać w tym związku. Marek radził żebym to ja pierwszy od niej odszedł a sama wróci. Jednak tak jak piszę nie odszedłem, ale zająłem się w dużej mierze pracą (mam okazję niezłą kaskę zarobić). Teraz na spotkania przychodzi znów odwalona. Nawet szpilki założyła ostatnio nie wiem na chuj jak tylko do mnie do mieszkania szliśmy. Ostatnio jak u mnie była to kazałem jej się wypiąć i tak ją zerżnąłem, że długo na dupie nie siądzie bez bólu. Z miesiąc temu to byłyby wymówki, zmęczenie i "nie tak mocno". W sumie to podoba mi się taki układ. Znów czuję się jak facet. Zobaczymy jak będzie po czasie. Pewnie mnie zjebiecie, że ona to robi tylko dlatego, że poczuła się zagrożona a bolca na boku tak czy siak szuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe że jedyne rozwiązanie dla większości kobiet to nie to mitologiczne, mainstreamowe "zrozumienie potrzeb partnera oraz miłość, dialog etc", ale zwyczajne urabianie dupą samca, gdy trzeba utrzymać się przy jego zasobach, przeciągnąć w czasie swoją korzystną pozycję, sprawić by druga strona poczyniła pewne ustępstwa i dała jeszcze czas...

Edytowane przez AdamPogadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor tematu teraz nie ma innego wyjścia niż znaleźć sobie jeszcze jedną lub dwie inne dziewczyny do spotkania się, a z tą tylko uprawiać seks.

Pod żadnym pozorem nic stałego z tą dziewczyną nie wolno planować. Tu już nie ma szacunku, a bez tego nie ma fundamentu dla dobrego związku.

Autor nie ma szacunku do samego siebie i przyjął ponownie dziewczynę, która mu najprawdopodobniej przyprawia rogi. 

Jedyny sposób na higienę życia, to pozbywanie się takich kobiet że swojego życia.

Mój teść wybaczył zdradę i co nastąpiło dalej? Ano znów teściowa mu rogi przyprawiła.

A ten jej całą wypłatę w zębach oddaje, a ona dalej nim pomiata.

Schematy, schematy i jeszcze raz schematy.

Nigdy nie wybaczaj zdrady.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.