Skocz do zawartości

Panowie czy w takim wypadku odeszlibyście od żony? Proszę o szczere odpowiedzi


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Lucek napisał:

@Ruda Haha za brzydka jesteś do stawiania ultimatum, więc po cichutku odejdziesz licząc na jego reakcję. Pompa z typiary.

A może zbyt mądra żeby wiedzieć, że ultimatum zazwyczaj nie działa ;) 

Zresztą jak pochwalasz takie metody to nie mam pytań.

Widzę, że coraz więcej tu postów próbujących mnie obrazić w imię obrony moralności, a to nic tak na prawdę nie wnosi, więc temat moge uznać za zamkniety, ale dziękuje wszystkim za wypowiedzi, początkowe rady wezmę pod uwagę bo coś wnosiły.

W sumie to nie jestem zdziwiona takimi reakcjami bo w końcu nie każdy jest na tyle tolerancyjny, ale przynajmniej kilka rad mi się przyda.

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, @Ruda
Większość mężczyzn jest zdroworozsądkowa i nie kieruje się "miłością".
Popatrz na to z tej strony: masz męża oraz dzieci z nim. W przypadku rozwodu, jesteś pewna, że dzieci pójdą do męża. Masz kochanka, ale też męża w domu, który daje Ci stabilizację. Jak mąż dowie się, że go zdradzasz, to odchodzi z dziećmi, a Ty musisz płacić alimenty. Ewentualnie jest jeszcze taka możliwość, że on ograniczy Ci możliwość spotykania się z dziećmi, które kochasz. Ten kochanek powoduje u Ciebie podniecenie i motylki w brzuchu, ale Twój mąż też kiedyś coś takiego powodował. Wiesz, że ów uczucie jest chwilowe.
Co robisz? Idziesz za kochankiem i rezygnujesz z dzieci w imię "miłości", która odejdzie po paru miesiącach?

Poza tym, @Ruda, mężczyźni nie pochwalają Twojego postępowania, ponieważ nie pochwalają postępowania też Twojego ukochanego. Małżeństwo do pewnych rzeczy zobowiązuje. Niszczenie swoim dzieciom rodziny w imię kilkumiesięcznej miłości jest bardzo nie na rękę.
Po kolejne primo: ten mężczyzna sam powiedział, że boi się o swoją rodzinę.
Ludzie po prostu nie lubią ludzi, którzy liczą na to, że zniszczą innym (w tym przypadku więcej niż jednej osobie) życie. Pójście tego mężczyzny za Tobą właśnie tego wymaga.

Co do moralności: sam nie jestem aniołkiem. Twardą pięścią zarządzam sobą oraz innymi. Bardzo często nie liczę się z uczuciami innych ludzi, z wyjątkiem moich bliskich przyjaciół i rodziny.
Problem w tej sytuacji leży w tym, że zaszkodzisz sobie samej oraz jemu.
Nie widzę żadnego logicznego powodu, byś się mieszała w tę relację. To może doprowadzić tylko do cierpienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MagnusMagnesium napisał:

Cóż, @Ruda
Większość mężczyzn jest zdroworozsądkowa i nie kieruje się "miłością".
 

Właśnie zaczynam się utwierdzać w tym, że często tak jest... Zresztą mój kolega powiedział tak samo, że faceci kierują się głównie rozsądkiem...
Choć niezupełnie bo gdyby tak było to w ogóle nie byłoby romansów, albo zdrad.

Tak czy inaczej spróbuję go jeszcze bardziej w sobie rozkochać będąc najlepszą wersją siebie. I zobaczymy.

Ale byc może masz rację.W każdym razie dzięki za jedną z nielicznych wypowiedzi, które coś wnoszą do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ruda napisał:

Tak czy inaczej spróbuję go jeszcze bardziej w sobie rozkochać będąc najlepszą wersją siebie. I zobaczymy.

Nie zrozumiałaś.

Ja Cie nie ocenami moralnie bo ja coś podobnego zrobiłem. Tłumaczę Ci tylko że jego zachowanie nie jest spowodowane żadną "miłością" i nie możesz go odciągnąć od żony ani "rozkochać" . Odejdzie od żony tylko pod warunkiem że mu się bilans nie będzie zgadzał. A na razie jego równanie daje mu same zyski. Ty jesteś tylko naiwną dziewczyną która wierzy w "miłość" pana w średnim wieku. Bzdura. To co Ty czujesz i jak sobie w głowie układasz wasze szczęścliwe pożycie to tylko Twoje urojenia. On tego nie ma. On przychodzi spędzić z Tobą miło czas. Dajesz mu to czego chce więc zastanów się:

DLACZEGO miałby opuścić swoje dzieci, dom, strefę komfortu (na końcu żonę)? 

Co mu takiego dasz lub dajesz ? Tylko proszę Cię nie pisz o miłości i pokrewieństwie dusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ntech napisał:

 

 

Co mu takiego dasz lub dajesz ? Tylko proszę Cię nie pisz o miłości i pokrewieństwie dusz.

Wydawało mi się, że uczucia to nie bilans zysków i strat, chyba ze właśnie tym ludzie się głównie kierują.

A co do opuszczenia dzieci, to nigdy bym go do tego nie namawiała.

Wiadomo, że rozwód nie dałby mu żadnych korzyści, jedyną korzyścią byłoby tu samo bycie ze mną na stałe, ale jeśli mówisz o jakichś konkretnych zyskach np. materialna, to wiadomo, że po rozwodzie byłby na tym  stratny.

BTW nie myślałam, że faceci mają do tego takie podejście... Że kierują się głównie rozumem, a nie uczuciami i to nie wystarczy dla nich żeby wiele poświęcić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda Odpowiem na pytanie z tematu będzie to krótkie: Nie. Na pewno nie zrobiłbym czegoś takiego dla kochanki.
Zrobiłbym coś takiego gdyby kochanka była lepszą opcją niż żona. A tak to zwyczajny seks i tyle.

Nie miej złudzeń, nie raz widzę jak ludzie żyją swoimi wyobrażeniami o tym co będzie lub może być i się swoimi oczekiwaniami nakręcają do tego stopnia że, zaburza im to postrzeganie rzeczywistości która jest przed nimi. 
 

I przed tym cię tu wszyscy ostrzegają. Bo umówmy się masz jakieś oczekiwania, jakieś potrzeby i marzenia a tkwiąc w relacji w której jest jeszcze trzecia strona i czekając na nie wiadomo co, stracisz ostatecznie czas i zrobisz sobie emocjonalną krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myśl o jakiejś siksie która jest niestabilna emocjonalnie i niedoświadczona życiowo - a przede wszystkim... Przecież ona rozpierdala ci życie, mając tego pełną świadomość.

A może ty zakochałeś się w jej dupie?

Jak tak - to nie chciałbym być z takim facetem... gdybym był kobietą... nawet pomimo narastającego feminizmu i debilizmu uważam, że należy zachować resztki człowieczeństwa i szlachetności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Reflux napisał:

@Ruda Odpowiem na pytanie z tematu będzie to krótkie: Nie. Na pewno nie zrobiłbym czegoś takiego dla kochanki.
Zrobiłbym coś takiego gdyby kochanka była lepszą opcją niż żona. A tak to zwyczajny seks i tyle.

A co to znaczy wg Ciebie" lepsza opcja"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda
Ludzie kierują się tym i tym, tylko że kobiety uczuciami, a mężczyźni - rozsądkiem.
Same badania MBTI oraz Big Five pokazują, że statystycznie 75% mężczyzn podąża za rozsądkiem.

Poza tym, weź też pod uwagę to, że on kocha swoje dzieci i nie chce dla nich źle

Edytowane przez MagnusMagnesium
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MagnusMagnesium napisał:


Same badania MBTI oraz Big Five pokazują, że statystycznie 75% mężczyzn podąża za rozsądkiem.

Może i źle na tym nie wychodzą,ale... jakby nie patrzeć jest to smutne. Głównie dla nich. Bo wielu tkwi w pustych związkach z rozsądku...Pozostaje w nielubianej pracy z rozsądku itd..

Czyli takie szare, smutne zycie. Życie  twardo stąpające po ziemi, ale pozbawione skrzydeł. 

Nie uważam, że każdy związek małżeński jest pusty, ale spora część taka jest

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Reflux napisał:

@Ruda Zwyczajnie w zestawieniu zysków i strat odejście od żony byłoby lepszym wyjściem.
Gdybym uznał że z żoną nie dam rady już kompletnie żyć pod jednym dachem i tyle.

Czyli rozumiem, że wystarczy, że byłoby "znośnie". Nijak, ale bezpiecznie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda
Nie jest to smutne - wybierają długotrwałe szczęście zamiast chwilowego.
Wystarczy zadać sobie pytanie: "Czy będę szczęśliwy ze swoim potomstwem?", "Czy nie będę płakał po nocach tęskniąc za nimi?", "Czy uczucie z nią mi nie spowszednieje, tak samo jak z moją żoną?", "Czy naprawdę kocham tą kochankę, czy jest to tylko pożądanie?"

Z Twojego punktu widzenia może być to smutne, ale w rzeczywistości nie jest.
Chcę Ci tylko pokazać, jak wygląda poczucie szczęścia według mężczyzny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RudaOn głupi i ty głupia. On bez szacunku do swojej rodziny, ty bez szacunku do samej siebie. Najważniejszy związek, związek z samym sobą, obie relacje idą ci słabo. Jak brat powyżej napisał, worek na sperme thats all.

 

Mój Miś taki nie jest, mój Miś jest inny

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda

Szczerze to jak Cię czytam widać że jesteś tak zakochana ze sama nie widzisz rzeczywistości. Wszyscy Ci piszą że on cię ma tylko do bzykania i nie odejdzie do żony a każde słowo które mówi jest tylko po to żeby Cię mamić i mieć dalej seks. Do Ciebie to teraz nie dotrze bo jesteś zakochana. Idealizujesz i widzisz wszystko przez różowe okulary. Tu nie chodzi o to żebyś mu dawała ultimatum.... Masz mu powiedzieć prawdę jak jest czyli że jesteś zakochana i on rani twoje uczucia bo ty chciałabyś czegoś więcej. To nie ultimatum. 

Mogę się założyć że pobzyka Cię jeszcze jakiś czas i zostawi a ty wtedy będziesz wrakiem emocjonalnym. Powodzenia

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mówił Ci, że z żoną się nie układa czy coś nie gra, to mówił to tylko po to aby zamoczyć w Twojej grocie. Pomyśl trochę, gdyby Ci powiedział u mnie w życiu osobistym wszytko OK, z żoną OK to byś w to weszła? Musiał wykonać taki zabieg aby zastygnąć na tą małą chwilkę kiedy w Tobie kończy. Jesteś teraz jak euglena zielona trochę tu, trochę tam, a wyruchał Cię stary drań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda Kop od zycia jak widac jest ci niezbedny jak rybie woda , tylko sie pozniej nie wyzywaj za swoja glupote na przyzwoitych facetach . 

Jestes nestabilna emocjonalnie odpisujesz w tym watku ze zrobisz to a za chwile zmiana planow Przeczytaj to raz jeszcze na spokojnie o ile to mozliwe i sie zastanow nad tym co ci to da .Moja rade juz znasz , ciagnij od goscia kase ile sie da , to twoja jedyna nagroda za straty moralne i nalezy sie jak psu buda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, thyr napisał:

Przeczytaj to raz jeszcze na spokojnie o ile to mozliwe i sie zastanow nad tym co ci to da .Moja rade juz znasz , ciagnij od goscia kase ile sie da , to twoja jedyna nagroda za straty moralne i nalezy sie jak psu buda

Ta sytuacja robi się dla mnie męcząca, ale strat moralnych nie odczuwam. Ja też mam przyjemność z tego romansu, więc nawet jesli ostacznie nie przerodzi się w nic więcej ( choć nadal uważam, że nie jest to wcale takie pewne), to i tak nie będę tego żałowała ;)

Więc w końcu, tak jak pisałam wyżej  pewnie odejdę i albo coś  dla mnie zmieni, albo nie, ale póki co będę się cieszyć naszym seksem i chwilami z nim spędzonymi bo z tego też mam wiele radości.

Nie uważam się za ofiarę, pomimo, że zaczynam czuć, że tracę przy nim czas, to jest to mój wybór, że się z nim spotykam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak @Nefertiti napisała i z czym się całkowicie zgadzam, też kompletnie nie rozumiem jak można zdradzać i jak można w ogóle tworzyć drugą relację, podczas gdy jest się już z kimś. Jak można też w ogóle żyć ze świadomością, że wchodzi się na trzeciego w czyiś związek. 

Brzydzę się czymś takim. 

Jeszcze bardziej mnie brzydzi racjonalizowanie takich uczynków. 

"- Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale."

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MagnusMagnesium napisał:

 mąż dowie się, że go zdradzasz, to odchodzi z dziećmi, a Ty musisz płacić alimenty. Ewentualnie jest jeszcze taka możliwość, że on ograniczy Ci możliwość spotykania się z dziećmi, które kochasz.

Niestety świat tak pięknie nie wygląda, przynajmniej ten obecny, socjalistyczno - feministyczny : ) Już uzyskanie orzeczenia o winie kobiety graniczy z cudem. Ja bym się nie łudził.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.