Skocz do zawartości

Panowie czy w takim wypadku odeszlibyście od żony? Proszę o szczere odpowiedzi


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Daenerys napisał:

dla mnie to wyrachowana, niedojrzała gówniara, która wchodzi w czyjeś życie z butami, a nie naiwniara.

Nie mogę sie z Tobą Smoczyco zgodzić. Każdy ma prawo do szczęścia i każdy się w jakiś sposób łudzi. Jedni grają w lotto inni pukają się z cudzą żoną lub mężem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Jak nie wiesz o co chodzi to może oznaczać że nigdy nie byłeś zakochany

12 lat zakochania mi starczy.

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

a co najgorsze nigdy nie widziałeś zakochanej kobiety.

Widziałem zakochane kobiety co to są tak szczęśliwe, że idą do innego albo zakochują się co tydzień w nowym ale koniec końców myślą o bad boju, który dawał największe emocje, mimo iż gwałcił, bił zabierał kapustę.... Te "wielkie miłości" są tak wielkie ile dana kobieta ma interesu z danym facetem.

Gdy facetowi podwija się noga nagle miłość się kończy, o jakże to wielka miłość musiała być i bezinteresowna - szok!

Tak swoją drogą autorka tematu przeżyła wcześniej też wielką miłość jak pisała z kimś starszym. 

26 minut temu, Androgeniczna napisał:

Ona chciałaby z nim być ale wie że nie może i tu szuka waszych porad jak to jednak zrobić żeby móc mimo że wie że to niemożliwe :D 

A jakiej porady mamy jej udzielić? Niech zabiją wspólnie żonę, niech ona przejmie jej majątek i żyją długo i szczęśliwe?

Jakiej porady ona chce usłyszeć? Nawet inne dziewczyny z forum jak @Nefertiti czy @Daenerys ją potępiły i słusznie ale z drugiej strony nie ma co oceniać ten ideał mężczyzny, zamiast mieć jaja i rozejść się z żoną to gra na dwa fronty.

Te ideały wasze to jest typowy bad boy i schemat, schematem pogania.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

Nie da się jej udzielić rady bo ona jest zakochana. Cokolwiek jej piszecie to do niej nie dotrze bo widzi wszystko przez różowe okulary. Widać że facet ma ja tylko na seks a ona go usprawiedliwia że "robią też razem inne rzeczy"...

Tłumaczenie jej czegokolwiek jest bezsensu. Jeśli tego nie rozumiesz to naprawdę nie wiesz jak to jest kiedy ktoś jest zakochany i świata poza drugą os nie widzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Nie da się jej udzielić rady bo ona jest zakochana.

To zamknąć temat mamy ? :P

4 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Jeśli tego nie rozumiesz to naprawdę nie wiesz jak to jest kiedy ktoś jest zakochany i świata poza drugą os nie widzi.

Wierz mi rozumiem ale kiedyś przychodzi bolesny moment ocknięcia się jest on wywołany odrzuceniem. 

Róbcie dziewczyny co chcecie ale nie oczekujcie nie wiadomo jakich rad a tak po za tym i tak nas nie posłuchacie, normalnie kobieca logika w całej okazałości.

 

"Dajcie mi rady bo ja chcę" a potem "W sumie mam gdzieś wasze rady" a potem "To jak z tymi radami" następnie "A właściwie w dupie to mam bo przyjechał do mnie facet" na następny dzień "Ile można czekać za tymi radami" kilka osób napisało rady "W dupie mam te wasze rady, idę stąd i proszę o usunięcie konta", dla mnie to tak wygląda :D ale serio życzę wszystkiego dobrego, każdej z czterech stron, czyli autorce, ruchaczowi, żonie i dzieciom. 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2019 o 19:02, Ruda napisał:

Czyli wg Ciebie  juz sam fakt, że facet ma żonę, oznacza, że to absolutnie niemożliwe, że zakocha się w innej,  pod warunkiem, że żona nie odwala "żadnych szopek"?

Więc uczucia są tylko chłodną kalkulacją, co można, a czego nie.

 

 

 

W teorii możliwe, w praktyce zakochują się ludzie młodzi, naiwni, pełni wiary w przyszłość. Ludzie doświadczeni życiowo znacznie mocniej stoją na ziemi i są realistami. Wiedzą, jak wygląda prawdziwe życie.

 

Swoją drogą, Twój związek z owym idealnym mężczyzną to na razie kolorowa bajeczka. Dyskretne randki, seks - tak wygląda wyłącznie pierwszy etap. W realu może się okazać, że on wcale nie jest taki idealny, a i Ty nie jesteś kobietą z jego marzeń. 

 

Edytowane przez Kapitan Horyzont
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiększ sobie usta, cycki i dupę, o taką mam radę.

Ruda a tak serio, nie trafisz już na lepszego faceta

i będziesz musiała się uczepić jakiegoś porządnego.

A to porażka życiowa co nie? :D No nie oszukujmy się.

Więc złap go na dziecko póki jeszcze jesteś młoda!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie są i tacy, którzy by odeszli. Tylko wtedy już nie jest tak emocjonująco, Tobie też szybko przeszedłby ten entuzjazm ;) Emocje nie sięgały by zenitu, każde z Was szybko zaczęłoby szukać tego gdzie indziej. Zresztą z tego co piszesz, miał już kochanki, ta adrenalina jest mu potrzebna i ją dostaje. Codzienność to bardziej przyziemne życie niż potajemne spotkania i zastanawianie się czy odejdzie? Pomyśl - odejdzie od zony, wtedy czego będzie chciała? Masz cel - sprawdzić ile możesz, jak go osiągniesz, zorientujesz się, że to nie to - brak emocji, zero adrenaliny, że to było zbyt proste i będziesz szukać kolejnego "celu".

Nie, nie odejdzie od żony.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszcie sobie co chcecie, wiem, że to, że mam romans z żonatym nie jest zbyt chwalebne, ale trudno.

Nie zrezygnuję z niego tak łatwo i będę o niego walczyć, ta walka nie będzie polegała na namawianiu go do rzucenia żony, ale na tym żeby sam chciał byc tylko ze mną.

Nie jest to może moralnie poprawne, ale nie dbam o to, to prawda, że myślę głównie o sobie, ale nie mam tego zamiaru tak łatwo odpuścić, chyba, że on podejmie decyzje o odejściu, wtedy się z tym pogodzę, ale póki co mam go zamiar jeszcze bardziej w sobie rozkochać.

Wiem juz jakie cechy we mnie lubi i będę je jeszcze bardziej pielęgnować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Ruda napisał:

ie będzie polegała na namawianiu go do rzucenia żony, ale na tym żeby sam chciał byc tylko ze mną.

 

23 minuty temu, Ruda napisał:

mam go zamiar jeszcze bardziej w sobie rozkochać.

To nie jest czasami manipulacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2019 o 10:46, Ruda napisał:

Wyobraźcie sobie, że macie żonę i dzieci, ale i kochankę od dłuższego czasu. I w tej kochance się zakochujecie, jednak do żony jesteście przywiązani, do swojego życia, domu, wszystkiego bo macie je już poukładane i jesteście w średnim wieku- a kochanka jest młodsza o ok 20 lat.

Odeszlibyście w takim wypadku do kochanki jeśli byłaby to prawdziwa miłość, czy zostali przy swoim poukładanym życiu?

Pewnie teraz niektórzy z was napiszą, że nigdy nie zdradziliby żony, ale wyobraźcie sobie teoretycznie taką sytację, gdybyście się w niej znaleźli.

Byłem w takiej sytuacji i odszedłem bez wahania. Rozwód kosztował mnie samochód i 2 x dom. Moim dzieciakom złamało to życie.

 

Kilka miesięcy później mój nowy związek rozpieprzył się z hukiem a ja zostałem sam w czarnej dupie.

 

Mimo wszystko absolutnie niczego nie żałuję i wciąż uważam tamten rozwód za najlepszą decyzję w moim życiu. Jeśli miałbym to powtórzyć to - bez względu na koszty - bardzo kurwa jego mać chętnie. Naprawdę mimo strat i zamieszania w życiu warto było.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.