Skocz do zawartości

Inwestycja w krypto, temat na zarobek


dzikieserce

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Nie wiem, czy ktoś tu siedzi w kryptowalutach. W każdym razie wszedłem teraz w nowy temat.

Krypto trzymane jest na portfelu, gdzie podłączone na zasadzie arbitrażu pod bota zarabia kasę na wymianie kursów. 

Projekt w fazie pre-launch wchodzi 12 maja w zycie. 

ja na chwile obecną wrzuciłem tam ok 4k złotych, już mi to pracuje. 

Zarobek ok 8-12% miesięcznie. Czy dużo, czy mało nie wiem. Moim zddaniem projekt bezpieczny ma już 100 tyś użytkowników. 

Wiem jakie jest podejście co niektórych do krypto. Że to niestabilne, żę to manipulacja, a moje pieprzenie to reklama. 

Moi kumple zarabiają z tego trochę kasy ok kilka tyś miesięcznie. 

Czy da się na tym zarobić - tak 

Co ja mam w zamian? 

Ktoś podpina się do projektu moim nr referencyjnym, wszystko za pomocą jedenej aplikacji, ja z tego dostaje większy % moich zarobków.

 

 

Wystarczy ściągnąć aplikacje na: {link spamo-reklamowy usunięty. Rx}

 

Jeśłi ktos jest zainteresowany mogę przybliżyć więcej info na pm. 

 Ja na tym zarabiam dodatkową kasę do etatu jakieś 3o zl dziennie.

Czy dużo czy mało nie wiem. 

Fajnie jakby odezwały się osoby mające już doświadczenie z krypto

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, dzikieserce said:

Ktoś podpina się do projektu moim nr referencyjnym, wszystko za pomocą jedenej aplikacji, ja z tego dostaje większy % moich zarobków.

 

Brzmi jak piramida. Może niech się wypowie ktoś kto się na tym zna, bo naiwni zainwestują uciułane pieniądze i jeszcze stracą. Sam po takiej reklamie bym zainwestował, ale wygląda nieco za pięknie dla mnie, aby było to prawdziwe.

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dzikieserce A jak będziesz się rozliczał z podatków? Jak przedstawisz to w deklaracji, gdy masz dziesiątki lub setki tysięcy tranzakcji? Bo wiesz, że to trzeba zawrzeć w deklaracjach?

Godzinę temu, dzikieserce napisał:

Zarobek ok 8-12% miesięcznie. Czy dużo, czy mało nie wiem.

No jasne, że dużo. Zbyt dużo. Skoro siedzisz w krypto poczytaj o Bitconnect i sprawdź, czy przypadkiem nie ma podobnego schematu.

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego typu projektów związanych z zarabianiem na krypto było już setki, jak nie tysiące tylko dotychczas były to strony internetowe gdzie wpłacałeś kapitał i zarabiałeś 1,6%, albo więcej dziennie. Strony te reklamowały się tym, że niby handlują na giełdzie. Efekt był taki, że 99% tych stron znikała po miesiącu, dwóch, czasami trzech. Czyli tzw firma krzak. Plus token też tak wygląda, typowy schemat Ponziego, czyli wszystko działa i zarabia dopóki są nowi członkowie wpłacający pieniądze.
Nie ma dowodu, że owy AI Dog w Plus Tokenie istnieje bo nie masz pokazanego jak działa, jakie ryzyko podejmuje owy "program" w transakcjach.
Inny przykład masz Forex gdzie możesz zarobić bardzo duże pieniądze, ale może je stracić i to wliczasz w bilans. Np 3 transakcje będą na plusie, ale jedna na minusie. Pod koniec dnia i tak jesteś do przodu. 
Tutaj nagle magicznie masz AI Doga, gdzie nikt nie przedstawia Tobie jakie podejmuje transakcje, ryzyko, straty. Po prostu jakimś magicznym sposobem masz gwarantowane pieniądze. 
Nie mówię, że źle robisz, ponieważ każdy jest odpowiedzialny za swoje pieniądze i inwestuje je jak sobie życzy. Pytałeś o zdanie to jest przedstawiłem.
Myślałem, aby wejść w ten portfel, projekt jest na razie młody i na pewno jeszcze będzie działał trochę czasu, jednak masz za dużo pytań pozostawionych bez odpowiedzi. 

Na koniec dobra analiza 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, żeby nie było wątpliwości. 

Na krypto można zarobić. I to dobrze. Ale nie w sposób podany przez autora wątku. 

Krypto samo w sobie to duże ryzyko - a tutaj jest ryzyko zwielokrotnione przez użycie bota i arbitrażu. Większe ruchy w dół (które na krypto są bardzo dynamiczne), zazwyczaj powodują zerowanie zysków w postępie geometrycznym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarobek na crypto był jak wchodziły na rynek.

Teraz rynek jest już przesycony i raczej będą tylko chwilowe podrygi i srogie upadki oraz plajty.

Jak nie masz na co wydawać pieniądze bronił ci nie będę, sam w to nie wszedłem i zostałem przy lokatach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze 8-12% miesięcznie to bardzo dużo i już te wielkości wydają się podejrzane.

 

Po drugie nie ma bota, strategii, ani tradera, który może zagwarantować jakiekolwiek stałe przychody co miesiąc na jakimkolwiek rynku. Okazja do zarobienia albo jest albo jej nie ma. Nie ma żadnej gwarancji, że na przykład w maju będzie w ogóle jakakolwiek okazja do arbitrażu, a już tym bardziej do ugrania 8-12%. A tu masz gwarancję zarobku. Ciekawe jakim cudem? 

 

Po trzecie wygląda to raczej na piramidę finansową i Ty sam jesteś podejrzany. Piszesz, że Twoi kumple zarabiają z tego ok. kilka tys. miesięcznie. Serio? Wpłacanie kasy, wciąganie innych do sieci, to typowe symptomy schematu ponziego. Jeśli sam nie jesteś oszustem - uciekałbym od tego najdalej jak się da. Owszem na piramidzie finansowej da się zarobić, problem tylko w tym, że nigdy nie wiesz kiedy upadnie i chyba nie ma bardziej ryzykownego sposobu inwestowania na świecie. Jeśli ktoś chce zainwestować w krypto - niech lepiej kupi cokolwiek, co go przekonuje - Bitcoina, Litecoina, Nano i po prostu to trzyma. Choć inwestycje w krypto w długim terminie - odradzam, bowiem w tej chwili istnieje duże prawdopodobieństwo, że po agresywnych, oszałamiających wzrostach w ostatnich latach branża i cały rynek krypto najlepsze lata ma już za sobą. Prawdopodobnie nastąpi reset, załamanie rynku jak na bańce dot-comowej w latach 2000', wiele projektów upadnie i dopiero wtedy wyłonią się te perspektywiczne. Albo się nie wyłonią, zaś cały szał wokół krypto będziemy wspominać podobnie jak bańkę tulipanową, z której niewiele wynikło, egzotyczne tulipany w cenie domów jakoś nie opanowały świata.

 

Poza tym nawet, jeśli kryptowaluty mają mieć przyszłość, to wydaje się mało prawdopodobne, że przetrwają te, które mają ograniczoną podaż, czyli, które są deflacyjne. Wartość nie bierze się z niczego i nie ma takiej możliwości, aby zapisać w kodzie kryptowaluty deflację, a następnie wszyscy będą mieli tylko więcej i to za samo trzymanie waluty. To wbrew prawom ekonomii. Prędzej przetrwają waluty oparte o parytet złota lub inny zestaw dóbr, czy stabelcoiny, których wartość jest utrzymywania np. na poziomie 1 dolara. Takie waluty nie dadzą zarobić żadnemu ich posiadaczowi, ale, jeżeli przelewy za ich pomocą będą łatwe i natychmiastowe - to mogą istotne ułatwić życie - spółki emitenci takich kryptowalut mogą szybko zyskać klientów. Bitcoin i cała masa jego naśladowców, o deflacyjnym charakterze, to moim zdaniem, tak jak powiedział Warren Buffett - trutka na szczury. Oszustwo podane ludziom w pięknej postaci, mówiące, że wystarczy ograniczyć podaż pieniądza, a jego posiadacze, czy całe społeczeństwa, będą się wówczas tylko bogacić lub w najgorszym wypadku zachowają wartość swoich zasobów pieniężnych. To bzdura. Gdyby tak było, to nic prostszego, wystarczyło zaprzestać kreacji nowych złotówek, aby Polacy zaczęli się bogacić. A w rzeczywistości - nic podobnego by się nie stało. Gdyby na jednego obywatela przypadało o połowę mniej złotówek, niż obecnie - rynek po prostu wyceniłby naszą walutę proporcjonalnie i w praktyce mielibyśmy dokładnie tę samą siłę nabywczą, co przedtem. Podobnie, gdyby każdemu obywatelowi dodrukować drugie tyle złotych ile ma, wcale nie stalibyśmy się dwa razy bogatszym narodem, wartość złotówki w długim terminie spadłaby tyle, że nie zyskalibyśmy ani gorsza siły nabywczej. Podobnie musi być z wartością bitcoina, w długim terminie - nie ma możliwości, aby jego cena rosła w nieskończoność, kiedyś nastąpi prawdopodobnie załamanie, nie chwilowa bessa, które zniesie całe wzrosty. Może już jesteśmy tego świadkami.

 

I ostatnia sprawa. Skoro ten magik jest w stanie zarabiać 10% miesięcznie - niech sprzeda mieszkanie albo weźmie kredyt pod hipotekę i zainwestuje 300 tys. zł swoich pieniędzy. W skali roku daje mu to milion zł zysku na czysto (jeśli będzie na bieżąco reinwestował wszystkie zarobione pieniądze), zaś w kolejnym roku ponad 3 mln zł. Po co mu ktokolwiek inny do tego? Po trzech latach będzie miał ponad 10 mln zł.

Edytowane przez lekkiepióro
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 godzin temu, azagoth napisał:

Ale papka z tym Warrenem i deflacyjnym charakterem.

Słyszałeś o Austriackiej Szkole Ekonomii?

Daj spokój. Masz tutaj austriacką szkołę ekonomii. Murphy - Hayeka plan prywatyzacji pieniądza:

 

https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:Jyu3cQT8GsUJ:https://mises.pl/blog/2005/07/27/murphy-hayeka-plan-prywatyzacji-pieniadza/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=opera

 

Modrzejewski - Teoria denacjonalizacji pieniądza:

 

https://mises.pl/blog/2011/02/08/modrzejewski-teoria-denacjonalizacji-pieniadza/#_edn7

 

Nawet sam Hayek, prekursor prywatyzacji pieniądza, nie proponował deflacyjnego charakteru zdenacjonalizowanego pieniądza:

 

Cytat

Podstawową zaletą konkurencji na rynku walut byłaby stabilność oferowanych ludziom środków pieniężnych, czyli usunięcie

zagrożeń związanych z istnieniem inflacji i deflacji.

 

Rozumiesz? Nawet Hayek, guru austriackiej szkoły ekonomii, widział zagrożenia w deflacyjnym charakterze walut i nie proponował podobnych absurdów.

 

Cytat

Zaletą wprowadzenia systemu proponowanego przez Hayeka jest również to, że posługujący się poszczególnymi walutami ludzie zyskiwaliby bezpośrednie korzyści z tytułu wzrostu gospodarczego. W momencie, w którym w gospodarce wzrosłaby produkcja towarów, ich cena wyrażona w każdej z konkurujących walut spadłaby. Aby utrzymać stałą siłę nabywczą, emitent danego pieniądza zostałby zmuszony do wypuszczenia jego dodatkowej ilości na rynek. Najprostszym na to sposobem byłoby przekazanie dodatkowych jednostek pieniądza ich dotychczasowym użytkownikom w formie swoistej dywidendy.

 

Zaś w razie wzrostu gospodarczego w społeczeństwie posługującym się daną walutą, Hayek proponował cywilizowane dywidendy, a nie cyrk i dziki zachód jaki jest na krypto.

 

Cytat

Emitenci dbaliby o stabilność swojej waluty nie z szacunku dla tych, którzy będą jej używać, ani nie w trosce o interes publiczny, lecz głównie po to, aby osiągnąć jak największe zyski, zależne od jakości produktu, który oferują

 

Ponadto już on rozumiał, że przyszłość miałyby te waluty, których emitenci dbaliby o ich stabilność, bo to jest klucz do użytkowości i adopcji. Niczego podobnego nie ma w projektach obecnych kryptowalut, poza tymi, ewentualnie, które są tworzone o parytet złota, czy dolara. No, ale na tych holder nie zarobi kroci, więc są niefajne i durne, nie? 

 

Cytat

Jak więc miałaby emitująca firma sprawić, by społeczeństwo zaczęło traktować Hayeki jako pieniądze? Tuż przed pierwszą aukcją, po ustaleniu ceny rynkowej Hayeków, firma emitująca zdefiniowałaby koszyk dóbr (składający się z chleba, jajek, mleka i innych dóbr w zależności od konsumentów), który kosztuje powiedzmy 60 USD w Wal-Mart. Następnie firma powiadomiłaby społeczeństwo o następującej niewiążącej deklaracji: „Użyjemy aktywów naszej firmy by wyrównać brakującą podaż Hayeków tak, że 5 Hayeków będzie miało zawsze (na tyle na ile leży to w granicach ludzkich możliwości) taką siłę nabywczą, by nabyć ten konkretny koszyk dóbr.”

 

I oczywiście już Hayek widział sens jedynie w nadaniu wartości walucie w oparciu o parytet jakichś dóbr, a nie w oparciu o dokładnie nic, jak jest teraz. Tak jak powiedział Warren Buffett - bitcoin nie ma żadnej wartości, jest tylko jednostką rozliczeniową, do tego samego może służyć zwykły czek. A na ile wystawimy czek, to tylko kwestia umowy, mody, chwilowej euforii. Możemy posłużyć się czekiem, by rozliczyć jakąś transakcję i określić, że jeden czek będzie opiewał na 100$, 1000$, 1 mln $. Ale czek sam w sobie nie ma żadnej wartości, jest tylko kartką papieru, podobnie jak bitcoin. To samo twierdzi Bill Gates oraz wielu innych ekonomistów.

 

Więc może Ty lepiej doczytaj, a potem pisz. Bo poważni ekonomiści się z Was śmieją i już teraz doskonale wiedzą, że równie absurdalna koncepcja po prostu nie może się udać i skończy się wielkim krachem, zaś nawet najbardziej znamienici przedstawiciele szkoły austriackiej byli przeciw podobnym koncepcjom i nawet w swoich najśmielszych pracach nie wpadli na podobnie absurdalne koncepcje. Ale Wy macie w dupie ekonomistów, przedstawicieli austriackiej szkoły ekonomii (jeszcze sobie nimi wycieracie buźki), najbardziej znanego inwestora na świecie (W. Buffetta), bo Wy wszyscy sami jesteście przecież najlepszymi ekonomistami na świecie. Kupiliście jakieś scamy, bitcoiny, ioty i już wszystko wiecie, będziecie robić rewolucję po swojemu, nie przeczytawszy jednej książki do ekonomii. Jak się skończy rewolucja ekonomiczna Sebastianów spod blokowiska, kasjerek z żabek, taksówkarzy, smarkaczy inwestujących kieszonkowe od rodziców - już napisałem w poprzednim poście i nietrudno się domyślić.

Edytowane przez lekkiepióro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie szczerze to dzieki za wszelkie informacje. Zdaje sobie sprawę, ze to piramida i projekt nie jest na lata, ale świadomie załączyłem temat w dziale inwestycje i hazard. Nie mam zamiaru nikogo naciągać. Zdam obszerniejsza relacje jakie bedą efekty tego projektu za 2-3 miesiące bez względu na wynik. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.