Skocz do zawartości

Kobiety prowadzą sklep - na przykładzie pracy mojej koleżanki.


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 15.05.2019 o 18:13, mac napisał:

Pracowałem pod kierowniczką w banku dawno, dawno temu. Ludzie, kurwa, co się tam działo :) Ona na czele, 3 facetów, w tym ja :D 

 

PRZEJEBANE. 

 

Było tak. 

 

1. Mnie kochała. 

2. Kumpla nienawidziła. 

3. Trzeciego ignorowała, taki neutral. 

 

Jedno polecenie wydawała w trzech odsłonach. Do mnie w miły sposób, czy mogę, prosiła. 

Do drugiego wyzywania od chujów, nieudaczników w miejscu pracy!!!

Do trzeciego, e robota do zrobienia, idź :D 

 

Miałem najgorsze kompetencje ze wszystkich, a zgłaszała się do mnie z najgorszymi, mega skomplikowanymi problemami (dział kredytowy). Wyobraźcie to sobie, że dyro idzie do stażysty po radę :D To tak u nas było. Później ja z tym problemem zgłaszałem się do tych dwóch, oni ogarniali, a ja podawałem rozwiązanie zaznaczając swój nikły w nim udział. Myślicie, że fajnie się czułem. Nic bardziej mylnego. Wyobraźcie sobie tylko patologię, jaka wynika z takiej relacji. 

 

Nasze drogi się rozeszły. Gdybym miał w banku, znowu przy analizie kredytowej pracować to musiałbym popełnić samobójstwo. 

 

Teraz mniej zarabiam, ale robię, co lubię i nie krzywdzę ludzi. Już to gdzieś opisywałem. Ciągle grałem miłego skurwiela. Ja, początkujący pracownik dominowałem psychicznie nad kierowniczką. Tylko to mnie uratowało. Przykłady moich zachowań. 

 

Komplementy z dupy, flirt ze starą babą. 

Stawanie nad nią, jak siedzi, przekraczanie jej strefy komfortu znowu z uśmiechem skurwiela, a to nie było moje naturalne zachowanie. Ogarnijcie to, czy coś takiego przeszłoby wam na sucho w miejscu pracy :D A ja to robiłem praktycznie codziennie :D 

Jak wychodziłem do sklepu to zawsze coś jej przynosiłem, słodka łapówka i wiele innych. 

 

Patologia w chuj. Nie mogłem na siebie patrzeć. 

 

A najlepsze, że czasami komentowała, jak wchodziłem. Widzicie, mac umie, on wszystko rozumie, a wy kurwa jesteście jebanymi zerami. Takie teksty jebała, że w pale mi się do tej pory nie mieści. Kompletna nienawiść.

 

Panowie, dam wam jedną, jedyną radę. NIGDY nie pracujcie pod kobietami. NIGDY powtarzam. Nawet, jeżeli nie ma żadnego innego wyboru to się na to nie zgadzajcie. Zmarnujecie sobie życie. 

 

Machiawelli chyba powiedział " cel uświęca środki"

mi tam się to podoba :3 ale jestem aktualnie w takiej pracy że ja tam muszę się zachowywać aby przeżyć i nie zwariować XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2019 o 20:43, iry napisał:

Oj, coś w tym jest. Z moich własnych obserwacji wynika też, że kobietom z którymi pracuję (lub pracowałem) z trudem przychodzi zachowywanie neutralności na zasadzie "nie musimy się lubić, ważne, żeby nam się dobrze współpracowało"

To jest dla 95% według szacunków Małpiastego Instytutu Badawczego kobiet absolutnie nieosiągalna, a kluczowa w miejscu pracy zasada. Nawet nie tak dawno popełniłem o tym osobny temat (o kobietach na stanowiskach managerskich). 

 

W dniu 15.05.2019 o 21:05, wrotycz napisał:

jeśli myślisz, że tak jest to prawdopodobnie popełniasz błąd atrybucji, czyli bardziej po ludzku mierzysz innych swoją miarą

To jak już tak się edukujemy, to Tobie Bracie napiszę bodajże po raz drugi, że podstawowy błąd atrybucji to jest zupełnie co innego ;) Żeby było śmieszniej, popełniłeś dokładnie ten sam rodzaj błędu, który punktujesz u innych, tylko w ramach innej dyscypliny naukowej :D A jest to równie częsty błąd, co używanie zdania "wyjątek potwierdza regułę", oczywiście z gruntu fałszywego. 

 

Podstawowy błąd atrybucji to najogólniej mówiąc wyjaśnianie przyczyny ludzkich zachowań ich cechami wewnętrznymi, bez zwracania uwagi na czynniki wewnętrzne. 

 

Na przykład dzisiaj widziałem kolesia, który nie umiał skorzystać z parkometru, trzy razy próbował. No więc naturalnie pomyślałem "Kurwa, co za jełop, do szkoły miał pod górkę". Ale to było niedaleko onkologii - może właśnie dowiedział się, że zostały mu 3 miesiące życia i dlatego nie mógł się skupić na obsłudze parkometru? Myśląc, że po prostu jest głupi popełniam podstawowy błąd atrybucji. 

 

Albo słyszysz parę na ulicy i facet mówi: "Ty głupia dziwko". No i pomyślisz sobie "Co za cham, jak on tam może". Ale nie bierzesz pod uwagę, że kobieta chwilę wcześniej powiedziała, że dawała 4 jego kolegom pijana na imprezie, co trochę zmienia kontekst. Popelniasz podstawowy błąd atrybucji. 

 

Przepraszam, musiałem:) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Słusznie prawisz, aczkolwiek istnieją jeszcze inne błędy atrybucji, nie tylko podstawowy.  Dla przykładu:

7 minutes ago, tytuschrypus said:

To jest dla 95% według szacunków Małpiastego Instytutu Badawczego

Tutaj jakaśtam @Sara czy inna idiotka zarzuci Ci błąd fałszywej powszechności. Zadajesz się z pojebanym towarzystwem i myślisz, że wszyscy są tacy. Do jednego wora wrzucasz, a przecież każda kobieta jest inna ty gópi mizoginie ty ?

 

Swoją szosą, nie masz wrażenia, że powiało Aspergerem?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, tytuschrypus said:

To jak już tak się edukujemy, to Tobie Bracie napiszę bodajże po raz drugi, że podstawowy błąd atrybucji to jest zupełnie co innego ;)

Dzięki za naukę. I masz rację co do podstawowego błędu atrybucji. Ale błędów atrybucji jest więcej niż tylko jeden, podstawowy. Wśród nich jest jeszcze błąd fałszywej powszechności czyli przecenianie występowania własnych zachowań, a niedocenianie częstotliwości zachowań innych. Wydaje nam się, że nasze postępowanie jest niemal „obiektywne” i „wspólne dla wszystkich”.

 

http://www.psychologia.biz.pl/bledy-managera-efekt-falszywej-powszechnosci/

https://www.odkrywamyzakryte.com/bledy-atrybucji/ -> Efekt fałszywej powszechności

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja pracuję w biurze z kobietami od paru lat. Większość to kobiety, szefem jest kobieta, a facetów łącznie ze mną jest 3, w tym tak naprawdę tylko ja najwięcej czasu spędzam w biurze (drugi jest informatykiem który wpada do biura raz na tydzień, trzeci głównie w terenie, ja też powinienem w terenie ale ktoś musi ogarniać dokumenty więc dużo siedzę w biurze).

Praca u nas wygląda tak:

- szefowa nic nie ogarnia, nic nie wie o co chodzi w jej firmie, firma ma sama działać, a ona siedzi i dobrze wygląda jak klienci przychodzą ale ma zerową wiedzę

- koleżanki które odwalają całą robotę - cały czas zamieszanie, cały czas nerwy, bo żadna nie wie jakie są ich zadania, codziennie jest loteria, która co ma zrobić, fakt że robią to dobrze i mają kompetencje, ale w atmosferze nerwów 

- jak jednej koleżanki nie ma (a zwłaszcza szefowej) to reszta ją bardzo obgaduje, że tamta nic nie robi, że wszystko one muszą, no i wiadomo o sprawach prywatnych z jej życia to non stop plotkują

- jak tamta której nie było wraca - to są najlepsze przyjaciółki, czasem jest tak że w ciągu godziny strasznie po którejś jadą, a jak za godzinę tamta wraca to sobie plotkują o paznokciach czy kierunku urlopu jak najlepsze przyjaciółeczki 

- szefowa cały czas zwraca uwagę tamtym, że mało robią i dorzuca im pracy, a sama nie ma pojęcia jak działa jej firma i nie wie że tak naprawdę to właśnie one jej całą firmę ogarniają i wiedzą dużo więcej niż ona

- codziennie przerwy o dowolnych godzinach na kawkę i ciasteczka, a potem wieczne narzekanie że nie wyrabiają się z pracą danego dnia (nie zauważają że z 8 godz pracy przesiedziały 2 na kawie i plotkach)

- ciągle obgadywanie facetów, całe dnie, ich partnerów, mężów (oczywiście same negatywne rzeczy) i........ mnie i reszty kolegów z pracy (oczywiście same negatywne rzeczy)

 

Ogólnie gdyby nie praca z kobietami, to sama praca byłaby lekka i przyjemna i dlatego mi się podoba i jeszcze mnie tutaj to trzyma, ale przez to że się pracuje z kobietami to cały czas myślę o odejściu z tej firmy.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.