Skocz do zawartości

Praca na etacie vs własna działalność gospodarcza a kwestia alimentów


Rekomendowane odpowiedzi

A więc stoję przed decyzją podjęcia pracy na etacie za określone pieniądze (niewiele ponad średnia krajowa) lub założenie działalności gospodarczej. Dodam, że wkrótce zacznie się rozprawa alimentacyjna (na dwójkę dzieci). Co będzie lepsze z mojego punktu widzenia? Praca na etacie w okresie w który owa rozprawa będzie się toczyła? Czy może mogę założyć własną działalność gospodarczą (pytanie jak podejdzie do tego sąd, bo jak wiadomo prywaciarze uchodzą w Polsce za ludzi bogatych)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robert_m

Na działalności zarabiasz więcej - to i możesz płacić więcej. Sędziom się jebie nawet brutto z netto. To ekonomiczni imbecyle.
Na etacie masz urlop, chorobowe, ulgę na dzieci, opiekę, nawet okres wypowiedzenia się może przydać.

IMO przed pierwszym ustaleniem alimentów - tylko etat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Exar napisał:

@robert_m

Na działalności zarabiasz więcej - to i możesz płacić więcej. Sędziom się jebie nawet brutto z netto. To ekonomiczni imbecyle.
Na etacie masz urlop, chorobowe, ulgę na dzieci, opiekę, nawet okres wypowiedzenia się może przydać.

IMO przed pierwszym ustaleniem alimentów - tylko etat.

 

 

To będzie rozprawa o obniżenie alimentów z 2000 zł na 1200 zł. Wcześniej zarabiałem więcej, byłem za granicą. Teraz wróciłem do Polski (mój wyjazd za granicą był tymczasowy). Chcę podjąć tutaj pracę - mam możliwość elastycznego podjęcia zatrudnienia (DG lub UoP). No i dlateg pytam, która opcja będzie lepsza z mojego punktu widzenia.

 

Ja wiem, że sąd będzie patrzył na interes dzieci, ale za granicą zostałem zwolniony z powodu braku pracy (mam papier na to), wróciłem w swoje rodzinne strony, gdzie po prostu są takie a nie inne zarobki.

 

Poza tym adwokat którego posiadam, twierdzi, że liczą się moje dochody z przeszłości + bieżące, a nie możliwości zarobkowe jakie posiadam w przyszłości - bo tych pieniędzy jeszcze fizycznie nie zarobiłem, nie wiem czy będę w stanie tyle zarobić ile bym chciał. Jest pewna ściana do której pewnie dojdę i którą trudno będzie się przebić w naszym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny temat. Sądy generalnie nie obniżają, a jako wyznacznik przyjmują wykształcenie,kwalifikację i średnie zarobki w tym zawodzie. Co prowadzi do patologii że informatyk w Pcimiu dolnym podczas rozwodu jest oceniany jak informatyk w Poznaniu i nikogo nie obchodzi że zarabia połowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ntech napisał:

Trudny temat. Sądy generalnie nie obniżają, a jako wyznacznik przyjmują wykształcenie,kwalifikację i średnie zarobki w tym zawodzie. Co prowadzi do patologii że informatyk w Pcimiu dolnym podczas rozwodu jest oceniany jak informatyk w Poznaniu i nikogo nie obchodzi że zarabia połowę.

 

Ale to chyba oczywiste, że za granicą zarabia się 3x więcej niż w Polsce. Za granicą stać mnie było na takie alimenty. W Polsce będzie mnie stać na 1200 zł, abym mógł w miarę normalnie funkcjonować.

W pierwszym pozwie napisane mam, że będę chciał wrócić i że ten stan, jest tymczasowy.

 

No więc zwolnili mnie tam, mam papier, nie szukałem nowej pracy, wróciłem do Polski (bo i tak miałem taki plan, który opisany został w pierwszym pozwie). No więc co? Teraz sąd mi nie obniży, albo obniży minimalnie, i spowoduje, że nie będę w stanie regulować bieżących zobowiązań alimentacyjnych? A może swoim wyrokiem, będzie chciał mnie wygonić za granicę - wówczas dzieci nie będą widziały praktycznie ojca. Bo do tego sprowadzi się ten wyrok. W mojej branży budowlanej są takie a nie inne zarobki i nie da sie tego za bardzo przeskoczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, robert_m napisał:

A może swoim wyrokiem, będzie chciał mnie wygonić za granicę - wówczas dzieci nie będą widziały praktycznie ojca. Bo do tego sprowadzi się ten wyrok.

Raczej tak bym widział. Wszystko dla dobra dzieci!

I komfortu sędziego, który najchętniej akceptuje stan zastany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to prawda to piszesz, to świadczyłoby o jakimś kuriozum:

 

- po co w takim razie zakładać sprawy o obniżenie alimentów, skoro gdzieś tam 8 lat temu inny sąd zasądził alimenty, więc alimenciarz musi to płacić do usranej śmierci.

- dobro dzieci jest ważne, ale czy ma to być robione kosztem dobra płatnika, który przez to zasadzie nie różni się niczym od niewolnika-płatnika.

 

Pytam poważnie, bo jest to dla mnie z logicznego punktu widzenia trudne do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli zaszła taka zmiana, że wróciłeś do polski to jest to istotna zmiana w możliwościach zarobkowania.Jak założysz działalność i nie wsyzstko będziesz bił na kasę, a będziesz wrzucał faktury kosztowe to wyjdziesz na mniej niż na etacie. Na etacie za to możesz mieć coś pod stołem chyba, wtedy tak samo. I za jakiś czas to pomoże Ci obniżyć alimentację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz się podzielić swoją historią? Interesuje mnie czemu się rozwiodłeś?

 

W kwestii alimentów, to tak, jak już napisano. Najważniejsze są możliwości zarobkowe. Wg sądu, jeśli masz potencjał, to szukaj sobie lepszej pracy i płać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z tym, że są pewne możliwości zarobkowe w mojej branży, ale podkreślam, że są one średnio 3x mniejsze niż te które miałem za granicą (tam zostałem zwolniony, z braku pracy). Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że za granicą się więcej zarabia niż w Polsce. No wiec załóżmy, że w Polsce mógłbym zarabiać jakieś 2-5 do 3k zł na rączkę, to za granicą mógłbym zarabiać jakieś 7,5 do 9k tys na rączkę. Doba ma 24h, nie zamierzam wyprówać sobie flaków i pracować po 12-14h dziennie, po to tylko, aby mieć na wysokie alimenty, bo będzie to robione kosztem mojego zdrowia.

 

Po prostu Polska to biedny kraj a więc i ludzie mniej zarabiają niż na zachodzie. Trochę dziwi mnie to, że sąd może powiedzieć - mam to w dupie, płac tyle ile płaciłeś gdy byłeś za granicą, bo to się będzie równało z tym, że po prostu przestane płacić alimenty, bo skąd wezmę kasę?

Edytowane przez robert_m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, robert_m napisał:

boję się, że sąd uzna, że prywaciarz = milioner.

Milioner to może nie, ale są statystyki obrazujące, ile przeciętnie zarabia osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą. Masz tu o tym artykuł:

https://ddb24.pl/artykul/1600-zl-na-reke-tyle-srednio-placa-w-malych-firmach/84300

Artykuł ma ponad 3 lata, ale na szybko nie znalazłem nowszego. Kluczowa jest tu informacja, że przeciętnie jednoosobowa działalność przynosi 5 tysięcy zł miesięcznie dochodu (nie mylić z przychodem). Jeżeli chcesz przekonać sąd, że Twoje możliwości zarobkowe to 2,5 - 3 tysiące, to powinieneś mieć jakieś statystyki, które to potwierdzą. Sąd raczej nie będzie sam z siebie drążył, że w Twoim fachu czy okolicy te dane są oderwane od rzeczywistości. To Ty musisz sądowi przedstawić twarde dane, które potwierdzą Twoją wersję. A i tak pewnie Twoja była będzie próbowałą te dane podważać. Sąd też może ich nie wziąć pod uwagę, jeżeli nie będą pochodziły z wiarygodnego źródła jak np. GUS.

 

Na etacie miałbyś o tyle prościej, że masz ściśle określoną stawkę w umowie i nie ma dyskusji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, DanielS napisał:

zarejestrować jako bezrobotny

Obecnie jestem zarejestrowany jako bezrobotny. Mam opcję wyciągnięcia trochę kasy z PUP-u na uruchomienie działalności i zakup niezbędnego sprzętu, ale nie chcę zrobić głupiego ruchu, który później w sądzie zostanie wykorzystany przeciwko mnie, dlatego analizuję temat i rozkładam go na czynniki pierwsze, bo moja była - uuu bracia, ona nie odpuści.

 

Nie chcę aby było też tak, że jestem zarejestrowany jako bezrobotny, bo sąd uzna, że specjalnie unikam zatrudnienia na czas rozprawy. Wiecie jak jest, tam jest uznaniowość. Więc pomyślałem sobie, że jakaś forma zatrudnienia byłaby już lepsza niż jej brak. Że się staram, szukam pracy, że zarabiam jednak pewną kwotę powyżej minimalnej, ale kolorowo z zarobkami nie jest. Niestety, ale trzeba wykazać się pewną przebiegłością i umiejętnością wyprzedzania tego co może się wydarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.