Skocz do zawartości

Panowie obrazilibyście się za takie coś?


Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Xellos napisał:

Na ile ważnej? Co konkretnie od tego zależało - etat, awans, podwyżka?

Kiedy się o tym dowiedziałaś?

Przeprosiłaś?

Musiałam po prostu zawieźć pewne dokumenty do firmy, pomimo, że miałam urlop. Na upartego miałabym zrobić to innego dnia, ale wolałam tego nie odkładać żeby nie mieć jakichś problemów. Tak przeprosiłam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Adams napisał:

Hmmm... czyli nie musiałaś odwoływać, ale wolałaś jechać do firmy z dokumentami zamiast spotkać się z typem, choć byłaś z nim umówiona?

Ja takich ludzi eliminuję ze swojego otoczenia. 

Musiałam i nie. Teoretycznie byłam na urlopie, ale szef mnie prosił żebym przyjechała z tymi dokumentami, mogłam teoretycznie powiedzieć, że to niemożliwe, ale miałabym u niego kreche

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sinduriel napisał:

chciałam do niego jeszcze raz ( po tym odmówieniu spotkania) zadzwonić albo napisać i powiedzieć coś w stylu, że szkoda, ze się nie spotkaliśmy chociaż też chciałam i mam nadzieje, że się nie gniewa i nadrobimy to już niedługo a koleżanki mi to odradziły, że wtedy będę się przed nim płaszczyć, a nic złego nie zrobiłam- Myslicie, ze to załagodzi sprawę?

Ile to już razy koleżanki rozwaliły komuś relację. Koleżanki doradzały mojej ex żeby byłą sukowata. Ech, aż się łezka w oku kręci na myśl o tym, co było gdyby nie koleżanki.

 

Tak, myślę, że to załagodzi sprawę.

 

 

Przekładanie spotkania w tym samym dniu, nawet kilkukrotne nie jest niczym złym. Każdemu mogą wypaść jakieś nieprzewidziane sprawy. Jednak w takiej sytuacji potrzebne jest zaproponowanie nowego terminu przez tego, kto odkłada spotkanie. Kiedy ktoś proponuje mi przełożenie spotkanie o tydzień, ograniczam kontakt. Po prostu jest to czytelny sygnał, że nie jest zainteresowana.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Oktabryski napisał:

 

Przekładanie spotkania w tym samym dniu, nawet kilkukrotne nie jest niczym złym. Każdemu mogą wypaść jakieś nieprzewidziane sprawy. Jednak w takiej sytuacji potrzebne jest zaproponowanie nowego terminu przez tego, kto odkłada spotkanie. Kiedy ktoś proponuje mi przełożenie spotkanie o tydzień, ograniczam kontakt. Po prostu jest to czytelny sygnał, że nie jest zainteresowana.

O tydzień bo tak jak pisałam nie spotykamy sie codziennie dlatego, że dzieli nas 200 km, a w poniedziałek i wtorek on ma wolne więc zaproponowałam ten dzien

4 minuty temu, Oktabryski napisał:

Ile to już razy koleżanki rozwaliły komuś relację. Koleżanki doradzały mojej ex żeby byłą sukowata. Ech, aż się łezka w oku kręci na myśl o tym, co było gdyby nie koleżanki.

Chociaż cenię moje koleżanki i nie podejrzewam żeby życzyły mi źle (choć na takie tez trafiałam w zyciu), to fakt, że czasami ich rady się nie sprawdzają ;) Może nie myślą tak jak faceci po prostu, mają inny tok myślenia.
Dlatego w sprawach damsko- męskich wolę pytać o radę facetów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam ten temat to zaczynam sobie zdawać sprawę w jakim my faceci jesteśmy błędzie zrównując nasz system wartości z kobiecym.Jak widać na przykładzie tego tematu jesteśmy w oczach pań "śmieciami"-nasz czas i czucia nie są ważne.Jesteśmy tylko jakimś dodatkiem do życia pańci.

Chyba kobiety jeszcze niedojrzały do równoprawnych relacji,Coś jest w tym cytacie Nietzschego "Idziesz do niewiast? Nie zapomnij bata! "

Jeszcze pytanie do autorki.Pytasz się o takie sprawy koleżanek?Kto zna tego faceta?Ty czy one?Coś jest chyba nie tak z ich myśleniem.Takie zachowanie to jest niby płaszczenie?Płaszczenie to by było gdyby on Ci zaproponował następne spotkanie po takim czymś.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Sinduriel napisał:

mogłam teoretycznie powiedzieć, że to niemożliwe, ale miałabym u niego kreche

Czyli w gruncie rzeczy nic od tego nie zależało. W porządku.

Ile czasu zajmuje Ci dojazd do firmy? Może wystarczyło przesunąć spotkanie o godzinę?

Gdzie był, kiedy dowiedział się o odwołaniu? U siebie czy w drodze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, o ile powód przełożenia jest ważny i nie jest to w ostatnim momencie. Może warto zapewnić gościa że nie pogrywasz sobie by sprawdzić czy mu zależy, ale faktycznie nie możesz z powodów niezależnych. 

Jako facet bym się jednak zastanowił czy warto być z kobietą dla której praca jest ważniejsza od życia osobistego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Xellos napisał:

Ile czasu zajmuje Ci dojazd do firmy? Może wystarczyło przesunąć spotkanie o godzinę?

Mnie też to ciekawi. Zawiezienie papierków do pracy to chyba nie zajmuje całego dnia, nie wiem może ja się nie znam. ?

 

Chyba chłopak nie jest w ciemie bity i kina co jest sześć.

 

@mac podpisuje się pod tym co napisałeś. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sinduriel a nie mogłaś tych dokumentów zawieźć ze swoim chłopakiem do pracy tylko musiałaś  odwoływać spotkanie wcześniej zaplanowane?

 

Jeśli Twoje koleżanki stwierdziły, że kontakt z Twojej strony będzie płaszczeniem się to uważaj na nie. Raczej nie są Ci życzliwe.

 

Naprawdę korona z głowy nie spadnie gdy kobieta odezwie się pierwsza, a w takiej sytuacji to wręcz nawet wymagane jest aby to uczyniła. 

 

Ja mu się nie dziwię, że tak się zachowuje.

 

Nie wyobrażam sobie abym miała odwołać spotkanie na ostatnią chwilę, szczególnie gdyby ktoś miał przyjechać do mnie z innego miasta.

 

Dla mnie to totalny brak szacunku dla drugiej osoby. I nie ważne czy robi to kobieta czy mężczyzna.

 

Naprawdę musi być poważny powód aby można było zakaakceptować takie zachowanie. A w tym przypadku można było i się spotkać i załatwić sprawy służbowe skoro musiałaś już je robić w swój wolny dzień.

 

Niestety dzisiaj ludzie nie szanują ani drugiej osoby ani jej czasu. 

 

Bardzo dobrze da się to zaobserwować w biznesie. Gdy umawiam się na spotkania rekrutacyjne z potencjalnymi pracownikami co raz częściej staje się standardem, że kandydat nie przychodzi na rozmowę mimo, że dzień wcześniej potwierdził, że jest zainteresowany spotkaniem. Po prostu nie pojawia się nawet nie odwołując swojego przybycia.

 

Kiedyś nie było telefonów, ludzie się umawiali i za punkt honoru było pojawić się na spotkaniu bo było wiadomo, że ktoś będzie na nas czekał. Człowiek jechał i wiedział, że druga osoba na pewno będzie. Było nie do pomyślenia nie zjawić się. Nawet spóźnienie było źle widziane chociaż autobusy czy tramwaje jeździły według tylko sobie znanego rozkładu jazdy raz na ruski rok. A jednak ludzie się spotykali i rzadkością było aby ktoś nie przyjechał.

 

Dzisiaj w dobie telefonów łatwiej przychodzi odwoływanie spotkań na ostatnią chwilę - chociaż niektórzy nie robią nawet tego, po prostu się nie zjawiają. 

 

Zupełnie tego nie rozumiem. Szkoda gadać.
 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SindurielNikt nie lubi być opcją słabszą w odniesieniu do czegokolwiek, więc miał prawo się zdystansować, raczej nie ma to związku z obrażaniem.

Rady koleżanek dziel na dwa i dodaj dystans. Pamiętaj, że czyimś życiem zawsze łatwiej się kieruje.

Jeśli tak Cię to męczy to znaczy, że czujesz, że gdzieś sprawę położyłaś. Zadzwoń i porozmawiaj, wytłumacz i nie rozgrywaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sinduriel napisał:

A wy bylibyście? Przełożyłam je z dość ważnej- slużbowej, przyczyny

Zależy w jaki sposób byś to przekazała.

Jeśli z widocznym, szczerym szacunkiem, z podaniem powodu i odpowiednio wcześnie - zrozumiałe, nagła robota może się zdarzyć i nie ma się co obrażać.

 

Raz może się zdarzyć - jeśli częściej - gdzie tu szacunek, sens i dobór priorytetów?

Też nie ma się co obrażać tylko wyciągnąć wnioski z wyglądu danej relacji.

 

Pamiętajmy też, że w dynamice kobieta-mężczyzna - pokazujesz jak dobierasz priorytety.

Naturalne jest, że jeśli kobieta jest zauroczona mężczyzną, to zrobi WSZYSTKO żeby się z nim spotkać jak najszybciej, bo to on jest jej naturalnym priorytetem.

 

WSZYSTKO! Czyli wszystkie prace, spotkania, wizyty mamusi schodzą na dalszy plan. Tak nie było w tym przypadku.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Imbryk napisał:

 

 

WSZYSTKO! Czyli wszystkie prace, spotkania, wizyty mamusi schodzą na dalszy plan. Tak nie było w tym przypadku.

A tu nie zupełnie mam takie samo zdanie jak Ty. Bo o ile wizyta u mamy może  odejść czasem na dalszy plan, to rezygnacja ze swoich ważnych spraw dla faceta jest już moim zdaniem przesadą i zbytnim poświęcaniem siebie dla niego.

To wg mnie dobrze, kiedy kobieta ma swoje życie opórcz faceta bo inaczej kiedy tego faceta zabraknie będzie sie czuła nieszczęsliwa. A nawet w szczęsliwym związku nie ma gwarancji, że facet kiedyś nie odejdzie, albo się zmieni na gorsze.

Uważam, że nawet zakochana kobieta nie powinna rezygnować dla niego ze swoich przyjaciół, pracy, czy pasji. Bo inaczej może zostac z niczym

Tak samo zresztą facet dla kobiety. Jak facet umawia się np. na ważny trening przed zawodami, to czy zrezygnuje z niego dla randki?

Ale rozumiem go,że może byc zły, czy zawiedziony bo:

- po pierwsze mógł poczuc się zniechęciony, że tak rzadko się widuemy, a ja znowu przekładam spotkanie,

- mogłam pokomplikowac mu plany na ten dzien,

- mógł poczuć, że coś kręcę- szczególnie, że kręci się w okół mnie pewien koleś ostatnio, którego ja nie chce, ale tak jest.

 

Nie mniej jednak uważam, że mój powód był ważny, tylko jakoś źle to wszytsko wyszło

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Sinduriel napisał:

Uważam, że nawet zakochana kobieta nie powinna rezygnować dla niego ze swoich przyjaciół, pracy, czy pasji. Bo inaczej może zostac z niczym

No i kolejne potwierdzenie, że nawet w związku orbiterzy to must have. Conajmniej kilku. Ot kobieca "miłość". Facet gdzieś tam na 15tym miejscu.

 

To jak w tym kontekście możesz uznać przekładanie spotkania jako coś istotnego? 

 

Zawiezienie kwitów do firmy jest takie ważne bo odczuwasz strach.

 

Wobec utraty kontaktu z tym mężczyzną strachu nie odczuwasz, w ogóle cokolwiek czujesz? Dlatego takie przekładanie spotkań nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia.

 

Podejrzewam, że tutaj koleżanka @Sinduriel nieświadomie swoim ostatnim postem potwierdziła rzeczy, które się na forum wałkuje. 

 

Czytajcie i zapamiętujcie. 

 

Dla takich kobiet (a jest ich wiele) facet to jest warty tyle ile nadworny błazen w średniowieczu - pozabawia królową a potem niech spieprza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to mam te baby w dupie już! Te rozkminy, kto na kogo się może obrazić, ciche dni... Ja pierdolę. Otworzyłem sobie mój ulubiony koniaczek i w dupie mam :D.

13 minut temu, Raivo napisał:
53 minuty temu, Sinduriel napisał:

Uważam, że nawet zakochana kobieta nie powinna rezygnować dla niego ze swoich przyjaciół, pracy, czy pasji. Bo inaczej może zostac z niczym

No i kolejne potwierdzenie, że nawet w związku orbiterzy to must have. Conajmniej kilku. Ot kobieca "miłość". Facet gdzieś tam na 15tym miejscu.

Dawno nie czytałem takiej z dupy dedukcji. Hipokryzja level Himalaje. Beka :D. Żebyś się za bardzo nie spompował od tej orbity hehehee.

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tomko napisał:

Dawno nie czytałem takiej z dupy dedukcji. Hipokryzja level Himalaje.

W moim przypadku hipokryzji  próżno tu szukać. Nie mierz wszystkich swoją miarą.

6 minut temu, Tomko napisał:

Otworzyłem sobie mój ulubiony koniaczek i w dupie mam :D.

Służy Ci :) Na zdrowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sinduriel napisał:

Uważam, że nawet zakochana kobieta nie powinna rezygnować dla niego ze swoich przyjaciół, pracy, czy pasji. Bo inaczej może zostac z niczym 

Odpuść sobie tą relację skoro tak myślisz i tak postępujesz. Albo inaczej - w relacji na odległość (jak wspominałaś 200 km) przy takim przekładaniu spotkań i przy takim podejściu do relacji z facetem z mojej perspektywy szukała byś nowego chłopaka.

 

Wcześniej napisałem, że bym się wycofał, ale przy szerszym obrazie - wycofałbym się poza ramę związku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Sinduriel napisał:

Musiałam po prostu zawieźć pewne dokumenty do firmy, pomimo, że miałam urlop

Ile godzin/dni je zawoziłaś?

 

A nie mozna było: "kochanie przyjedź, tylko jedna rzecz: potrzebuję szybko skoczyć oddać papiery pojedź ze mną poczekaj w kawiarni, pół godzinki i już mamy dzień dla siebie"?

 

To pokazuje jak masz poustawiane priorytety: zajmujesz się sprawami pracy podczas urlopu na pierdnięcie szefa bo będziesz miała u niego krechę, rezygnujesz przez to ze spotkania z ukochanym czyli z życia prywatnego

 

Dostrzegasz, że nie szanujesz sama siebie?

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie obraził.

Za to bym się mógł wkurzyć. Zależy na ile chamsko by to wyglądało. Samo odwołanie to nic, ale potem liczy się sposób naprawiania tego odwołania. Bo jak w ogóle by nie było naprawiania (czyli zaproponowania wynagrodzenia tego) to bym się wkurzył że ktoś ze mną pogrywa.

Albo bym się zasmucił jak bym miał nadzieję na relację a tu by się okazało że kobieta nie jest tak zainteresowana jak myślałem.

Czyli pytanie jest trochę źle postawione. Bo obrażanie to domena kobiet a nie mężczyzn.

Bo mężczyźni się nie obrażają, ale to nie znaczy że nie podlegają innym emocjom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Daenerys napisał:

niektórzy nie robią nawet tego, po prostu się nie zjawiają. 

W dzisiejszych czasach to normalka. Ale jeżeli Janusze nie szanują swojego czasu, to nie dziwi, że nie szanują również czasu innych ludzi ;) 

 

9 godzin temu, Imbryk napisał:

Dostrzegasz, że nie szanujesz sama siebie?

Analogicznie jak powyżej. Brak szacunku do samego/samej siebie = brak szacunku dla innych ;) 

 

12 godzin temu, szamanka napisał:

Danielo podejrzliwy? ;>

Jeszcze jak @szamanka. Jestem gorszy niż agent służb specjalnych podczas przesłuchania podejrzanego :P;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sinduriel napisał:

mój powód był ważny, tylko jakoś źle to wszytsko wyszło

To nie wyszło samo. To Ty tak pokierowałaś zdarzeniami. To jest wynik Twoich decyzji i Twoich działań.

 

Swoją drogą, jakoś Ci nie idzie odpowiedzieć na proste pytania jak np.

12 godzin temu, Daenerys napisał:

a nie mogłaś tych dokumentów zawieźć ze swoim chłopakiem do pracy tylko musiałaś  odwoływać spotkanie wcześniej zaplanowane?

 

14 godzin temu, Xellos napisał:

Ile czasu zajmuje Ci dojazd do firmy?

Twoja wersja z wożeniem dokumentów jest mało wiarygodna. Nasuwają się pytania j.w. i parę innych. Niby jakie dokumenty trzymasz w domu? Dlaczego są u Ciebie w domu jak jesteś na urlopie? Dlaczego masz z nimi jechać osobiście, a nie może szef przysłać po nie kuriera czy taksówki? W dobie dokumentów elektronicznych w ogóle to brzmi dość absurdalnie.

 

Typ prawdopodobnie odebrał Twoje zachowanie jako lekceważące, w szczególności że to kolejny taki przypadek w niedługim czasie. I że coś kręcisz. Bo kręcisz ewidentnie - historyjkę o wożeniu dokumentów do firmy wkładam między bajki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.