Skocz do zawartości

Przykładów filmów podświadomie będących w nurcie MGTOW


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Waszmościom!

 

Proponuje tutaj zebrać kompendium filmów fabularnych, które przez świadomość nie świadomość twórców są antymatrixowe. Zapraszam również do wspólnej analizy pozwolę sobie zacząć dla przykładu. Nie uwzględniamy seriali. Mój przykład - "PSY" w szczególności część II.

 

Franz nie patyczkuje się i nazywa naturę kobiet po imieniu. Stara się nie toczyć społecznej spierdoliny więc zdrada Olo jest dla niego nie do wybaczenia. W części II Franz nie ma złudzeń, korzysta z sexu ale też jasno określa Pani o co mu chodzi. Jest totalnym outlawem, badboyem. Jednak nie sądzę, aby można było go nazwać mizoginem nie poniewiera kobiet, zajmuje się swoimi sprawami, Myszki z obu części bardzo skorzystały na znajomości z nim.

 

"Tato" (chyba do dziś tak naprawdę) Pierwszy duży konkretny Polskim film poruszający temat łamania praw ojca. Bohater walczy z chorą na głowę matką, pierdolniętą mamusią, jest też zagoniony w kozi róg teść w matrixie. Córeczka dużo podkreśla jak dobrze było z mamusią, tatuś musi uczyć się swojej roli, bo do tamtej pory był tylko bankomatem.

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
błąd w tytule
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Summit napisał:

-Whiplash 
-American Beauty

-The Good the Bad And The Ugly

No ale jednak bym prosił z komentarzem, bo możemy sobie tak wcisnąć każdy film. Chodzi oto, aby się zreflektować czy jest to świadome czy nie świadome MGTOW twórców. Nie każdy twardy charakter to MGTOW. Archetyp nie zawsze ciągnie za sobą głębszą myśl. Może dzięki temu też znajdziemy wspólne punkty oraz rozwój tej myśli w kontekście czasu. Moje przykłady są według mnie u nas w obozie Polska sztandarowe jako, że żyjemy w kulturze nawskroś matriarchalnej. Oba powyższe filmy mimo (wtedy) katastrofalnej sytuacji ekonomicznej w Polsce cieszyły się ogromną oglądalnością. Ktoś w końcu zabrał głos, obudził popędy, choć niby ubrał to w niepozorne szaty.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Johny_B napisał:

Jakby nie spojrzeć to Rambo też spełna założone warunki :)

Jeśli mi to wyjaśnisz to bardzo proszę. Jednak chciałbym skupić się na filmach, która zawierają myśl a nie wyłącznie akcje, którą bierzemy przecież umownie za możliwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koneser (2013). Jeden z ulubionych filmów w mojej filmotece. Pokazuje co stan zauroczenia potrafi zrobić nawet z inteligentnym i zamożnym, starszym mężczyzną. Plus intryga, w której kobieta wykorzystuje wiele sztuczek, od urody po seks i grę na wielu męskich emocjach.

Łatwo znaleźć np. na cda.pl.

koneser.jpg

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Summit napisał:


 

-The Good the Bad And The Ugly

Najlepszy film ,a zwłaszcza rola Clinta eastwooda tak się utozsamiam z nim.

Prawdziwa męska gratka, a nie jakieś pierdolenia.

Robienie co uważasz za słuszne, a nie słuchanie tłumu.

 

Od siebie dodam zaginiona dziewczyna, pokazuje do czego mogą być zdolne laski.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Summit napisał:

-The Good the Bad And The Ugly

Mi bardziej, jako człowiek z zasadami, przypadł Lee Van Cleef w "Za garść dolarów".

 

Może mam spaczony obraz, lecz ciężko mi doszukać się, dla mojej definicji MGTOW, jakiegoś tytułu.

Wpasuję głównego bohatera "Romper Stomper",

The Wolfa z "Pulp Fiction"

i niech będzie "Taxidriver". Moje typy.

A żeby nie zabrakło Polskiego akcentu - Lubaszenko w "Krollu" i Linda w "Psach II".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 "Ucieczka z Nowego Jorku" i "Ucieczka z Los Angeles". Kurt Russel świetnie odegrał postać głównego bohatera, twardego weterana III wojny światowej, który po dosłownym "wyruc*****" przez rząd Stanów Zjednoczonych i utracie idylicznych ideałów podąża własną ścieżką ... może trochę zbyt mocno badboyską, ale jednak własną.  :P

No i ponadto jeden z moich ulubionych, "Gran Torino" z 2007. Tego filmu nie da się opisać, trzeba go po prostu  obejrzeć.

 

Na razie to tyle, jak wpadnę na coś jeszcze to dopiszę.  

Edytowane przez Hubertius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec chrzestny. Tego filmu chyba nie trzeba przedstawiać. Lubię szczególnie jeden cytat : "Kobiety i dzieci mogą pozwolić sobie na nieroztropność, mężczyźni nie". Silne męskie osobowości, kierowanie się przede wszystkim rozumem, na chłodno, emocje jako domena kobiet. Mężczyźni kierujący się emocjami przy podejmowaniu decyzji kończą marnie - jak najstarszy syn Vita Corleone. Gdzieś nawet można wyczytać, że trzej synowie Corleone są uosobieniem 3 różnych stereotypowych typów mężczyzn. Sonny jako temperamentny, emocjonalny gość, pozwalający by kobiety wpływały na jego życie. Fredo jako człowiek bez wyraźnego "ja", nie umiejący podejmować decyzji i przez to też żyjący pod dyktando osób trzecich, no i Michael racjonalny oraz inteligentny, kreujący rzeczywistość i realizujący własne cele, a w kontaktach z kobietami wyważony.

Edytowane przez Erwing
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tak dobrze reżyserów, aby powiedzieć czy nieświadomie, czy świadomie, owego red pilla przemycali.
Poza American Beauty tu jest to wręcz uwydatnione, chociaż nie wiem czy wtedy taki termin istniał. Matrix wyszedł w podobnym okresie.
W whipslash mamy obranie długoterminowych celów i ścieżki, idące za tym wyrzeczenia, urwanie randek, gdyż to kolejne odwrócenie uwagi od ćwiczeń, od stawania się najlepszym. Bycie ze sobą szczerym i pragmatycznym. 
Film Sergio Leone już @PatZz wspomniał, zwyczajnie must watch.
 

2 godziny temu, Johny_B napisał:

Rambo też spełna założone warunki

Aż przypomniałem sobie: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaginiona Dziewczyna też jest świetnym przykładem tego, do czego potrafi posunąć się kobieta by zniszczyć facetowi/mężowi życie, gdy zachce się jej "uwolnić".

 

 

"American Psycho", jest tu kilka dobrych scen, ale według mnie najlepsza jest scena rozmowy "bananów" odnośnie kobiet.

 

 

"Jack Reacher" za świetną scenę ukazującą patologię białorycerską lvl expert i  jak odrzucenie działa na gadzi mózg kobity.

 

 

Oczywiście nie mogłoby zabraknąć "Przeminęło z wiatrem", każdy facet powinien być stanowczy, tak jak Rhett. Według mnie kwintesencja "samca alfa" (faceta który nie ugina się pod presją innych i potrafi postawić na swoim).

 

 

 

I na koniec mój ukochany film, już od czasów dzieciństwa, im starszy się stawałem, tym co raz więcej "smaczków" i głębi w nim odnajdywałem. Nie napiszę, że na 100% nie znajdę w nim już nic nowego, bo coś się na pewno znajdzie ;)  

 

 

 

 

Moim zdaniem, jeśli chodzi o tego typu tematykę, w szczególności pijącą do prawdziwej natury kobiet, ich schematycznych zachowań... żaden film nie zbliży się w tym choćby na milimetr i nie zrobi tego tak dobrze.. jak właśnie serial. "Dwóch i pół" za czasów Charliego Sheena, "Czarne Lustro" (w szczególności 1 i 2 sezon), "Ja, Klaudiusz". Pierwsze lepsze przykłady, a jest tego znacznie, znacznie więcej.

 

 

Edytowane przez lxdead
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lxdead napisał:

Testosteron - anegdoty bohaterów, główna oś akcji itd. to mgtow i red pill w czystej postaci.

Kiedyś myślałem, że to gniot. Obejrzałem jeszcze raz - dawno się tak nie ubawiłem. Order czerwoenj piguły dla reżysera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marden napisał:

The Wolfa z "Pulp Fiction"

i niech będzie "Taxidriver". Moje typy.

W Taxidriver to bohater jest raczej rycerzem idzie ratować dziwkę a wcześniej uganai się za karierowiczką. Owsem ma swoje cele i przemyślenia ale bardziej zakrawają mi na obrzydzenie do społeczeństwa to jest film uznawany jako jeden z pierwszych z nurtu antywojennego, chodzi o pozostawienie weteranów Wietnamu samych sobie ze swoimi traumami.

Pulp Fiction nie sądzę w tym filmie bardziej chodzi o kunszt słowa, sam Quentin jest bardzo prokobiecy.

 

Fakt Testosteron dobitnie jest to film, który mówi mu o co chodzi. Choć warto zauważyć, że jest to perspektywa mężczyzn sfrustrowanych którzy na końcu nie są roztropni tylko w większości wracają do Myszek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie obejrzyjcie filmy amerykańskiego reżysera Sama Peckinpaha. Jak dla mnie bardzo w ten deseń. Męska lojalność, kobiety często jako te złe, zasady, męskie ideały etc. Do tego brutalny, gnijący świat. Ten romantyczny odchodzący na zawsze. 

 

Zwłaszcza myślę od razu o filmie "Nędzne psy" gdzie bohaterka, będąca żoną typowego samca beta i nerda (naukowiec, Dustin Hoffman), zostaje zgwałcona przez okolicznych lumpów i ma orgazm. Było to bardzo kontrowersyjne. Kobieta sama ich prowokuje. Inne filmy też jak choćby "Ucieczka gangstera", "Junior Bonner" (bardzo romantyczny bohater ze współczesnego Dzikiego Zachodu), "Dzika banda" etc. 

 

Do tego na pewno kino noir pokazujące kobiety jako femme fatale. 

 

 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie filmy wojenne praktycznie, w których giną 100% mężczyźni. Można dojść do prostego wniosku. W imię czego się poświęcać? 

 

Chyba najlepszy pod tym względem jest film jarhead żołnierz piechoty morskiej, coś takiego. 


Jest scena, w której żołnierze oglądają pornusa, a tu się okazuje, że typka żonka występuje. Dostają notorycznie listy o rozstaniach. Ciągle dylematy, czy go zostawiła, czy nie pod nieobecność. 

 

Szeregowiec Ryan, szczególnie ścieżka Apama, jeżeli dobrze pamiętam. 

 

Locke, bardzo mocny. Gość w filmie bierze świadomie na klatę konsekwencje swoich czynów i nikogo nie prosi o przebaczenie. Akceptuje. Moim zdaniem mocna męska postawa przekazana. Zero kompromisów. 

 

Chłopaki nie płaczą i niezapomniany tekst Freda. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Westerny, Noir, pokolenie przedwojenne chyba wiedziało o co kaman, w którym momencie się zgubiliśmy.

 

"Pan i Władca na krańcu świata"

Ciężko powiedzieć. Peckinpah i noir to przy okazji dobre artystycznie kino. 

To współczesne rodem z Hollywood to gówno, szkoda czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria Death Wish, szczególnie pierwsza i druga część. Film znienawidzony w postępowych kręgach, pokazujący przemianę mężczyzny po tragicznej sytuacji oraz motto łacińskie, które przytaczam w swej sygnaturce.Podobnie mocny jest pierwszy Brudny Harry. 

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.