Skocz do zawartości

Wyznaczanie sobie czasu na zadania do realizacji = Większa produktywność


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia wyznaczacie sobie określoną ilość czasu na zadania do realizacji?

Moja pracę rozłożyłem aktualnie na wiele mniejszych zadań. Nie wszystkie wymagają ukończenia od razu, więc mogę przeskakiwać do kolejnych, kiedy poczuję że moja produktywność spada i pojawia się znużenie. U mnie ten system się sprawdza. Wzrosła produktywność, mam mniej czasu na odrywanie się i przeglądanie internetu. Odhaczam sobie więcej punktów z tabelki zrealizowanych danego dnia (widzę postępy).

 

Zauważyłem że działa u mnie system ze stoperem i alarmem. Przykładowo pracując na komputerze w domu wyznaczam sobie 15 albo 30 minut na dane zadanie. Potem robię krótką przerwę 2 do 5 minut na serie treningu, odpoczynek dla oczu, itd, i wracam pracować.

Jakie metody działają u Was?

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz - Ostatnio tak samo jak Ty podzieliłem duże zadania na małe i dodałem sobie nagrodę do nich :) Jakąś tam małą. A za wykonanie wszystkich zadań jakąś większa. Mała nagroda to np. dłuższy spacer (staram się, aby małe nagrody nie były związanie z kupowaniem czegoś, uczę się nagradzać się małymi, darmowymi rzeczami). A większa za wykonanie całego zadania czyli wielu małych zadań, które może zająć mi np. 2-3-4 tygodnie to np. kupno jakichś fajnych poręczy do dipów w domu za np. 150zł. Sprawdza się całkiem nieźle.

 

Przy czym nie daję sobie konkretnego terminu. Po prostu za wykonanie -> nagroda. Czy to zajmie mi 10h czy 50 to nie jest istotne. Oczywiście mam świadomość, czy leciałem w chuja i czy sam się oszukuje itd. no i wtedy się nie nagradzam, ale generalnie cisnę z tym, że daję sobie już czas na odpoczynek, trochę zluzowałem.

 

Te duże nagrody jak np. poręcze do dipów to coś co bardzo chcę mieć ale jednocześnie nie jest jakieś mega drogie. Coś co mógłbym kupić nawet dzisiaj, ale zrobię to dopiero jak wykonam zadanie. Mnie motywuje. Im droższa rzecz tym większe zadanie muszę wykonać aby sobie takie coś sprawić.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio mam mega dużo do ogarnięcia roboty i robiłem do jakiegoś czasu tak, że działałem z jedną rzeczą i jak wpadało coś pilniejszego to odrywalem się i przeskakiwałem do tej drugiej sprawy.

Zauważyłem, że jest to mniej produktywne i przedewszystkkm czasochłonne.

 

Od jakiegoś czasu kończe dzień na rozkminie (zazwyczaj już w łóżku) co mam do zrobienia jutro i ogolnie na najbliższe dni. Staram się wyłapać to co jest najpilniejsze i tak zaczynam kolejny dzień dodatkowo robiąc daną ro ote z zapasem (o ile to możliwe). Dzięki temu przy następnej okazji nie jest to już pilna robota tylko jedna z wielu. Tym sposobem "na zapas" robię daną robote/zajęcie dłużej ale w ostatecznym rozrachunku wychodzę z dużym plusem. 

 

Zauwazylem że przeskakiwanie z roboty na robote przedłuża oba zajęcia i dodatkowo powoduje burdel (zarówno fizycznie jak i w mojej bani bo mam wiecej do kombinowania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jasnim napisał:

Zauwazylem że przeskakiwanie z roboty na robote przedłuża oba zajęcia i dodatkowo powoduje burdel

Zależy od rodzaju roboty. Mnie trudno jest jest skupić się na jednym zadaniu ponad 60 minut bez znużenia i spadku wydajności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.