Skocz do zawartości

Czy w Polsce jest rzeczywiście tak źle?


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie sobie czytałem inny wątek na temat zgorzknienia naszego społeczeństwa. Też to zauważam od dłuższego czasu, ale postanowiłem, że sam się podzielę swoimi obserwacjami bardziej ogólnymi. Zapraszam do podzielenia się przemyśleniami. 

 

Otóż nachodzą mnie przemyślenia, że w Polsce się bardzo trudno żyje. Mówią to ludzie młodsi, w średnim wieku i starsi. Ogólnie uważam, że sytuacja naszego kraju nie jest dobra. Po pierwsze w Polsce ludzie są niesamowicie skłóceni ze sobą. Mamy wojnę polityczną. Kulturalna dyskusja nie jest czymś powszechnym, media karmią nas ciągłymi wojnami, walką polityczną, kłótniami między poszczególnymi ekipami politycznymi. Brakuje tutaj prawdziwego męża stanu, który zaprowadziłby porządek. Jest tylko wojna o władzę, a sami jesteśmy w klinczu pomiędzy dwoma największymi siłami politycznymi w Polsce. 

 

Po drugie sytuacja finansowa ludzi. W Polsce obiektywnie rzecz biorąc żyje się bardzo trudno. Pensje są marne, podatki wysokie, koszty utrzymania (mieszkanie, samochód, jedzenie, opłaty) wysokie. Pensja minimalna jest ustalona na poziomie totalnie żenującym. Wielu starszych ludzi, a więc ludzi, którzy już mają jakąś perspektywę mówi, że ich pensje wcale nie rosną lub rosną minimalnie, a koszty życia w przeciągu ostatnich powiedzmy 10 lat bardzo wzrosły. 

 

Taki jest ogólnie nastrój społeczeństwa jak napisałem wyżej. Zastanawiam się tylko jak wygląda sytuacja w innych państwach Europy z różnych regionów( Czechy, Niemcy, Francja, Hiszpania, Norwegia, Anglia, Holandia, Belgia. Bo my mówimy, że zazwyczaj u nas jest tak źle, ale czy porównując przeciętną sytuację przeciętnego obywatela innego kraju jest ona duża lepsza niż przeciętnego Polaka? Generalnie problem polega na tym, że gdy znajomy mieszka gdzieś za granicą to raczej nie powie jak jest naprawdę. Będzie ubarwiał, że nie pracuje zbyt ciężko, zarabia trzy razy tyle co w Polsce, a koszty życia porównywalne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ciekawyswiata napisał:

że w Polsce się bardzo trudno żyje.

Wpadam do pewnego urzędu po zaświadczenie, akurat do tego okienka długa kolejka i 1 osoba obsługuje, pozostałe okienka prawie bez petentów. No nic, przyjdę innym razem, gdy będę niedaleko.

Za ok. tydzień:

wpadam do pewnego urzędu po zaświadczenie, akurat do tego okienka długa kolejka i 1 osoba obsługuje, pozostałe okienka prawie bez petentów. No nic, przyjdę innym razem, gdy będę niedaleko.

Za ok 2 tyg:

wpadam do pewnego urzędu po zaświadczenie, akurat do tego okienka długa kolejka i 1 osoba obsługuje, pozostałe okienka prawie bez petentów. No nic, przyjdę innym razem, gdy będę niedaleko.

Wkurwiłem się,

tym bardziej, że są wystawione puszki do głosowania na "najlepszy urząd".:D

 Jak to było? 

"To jest Polska"

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest kraj patologiczny i z patologii uczyniliśmy normalność, racjonalizujemy ją sobie. Mamy póki co zakodowane myślenie folwarczno niewolnicze. Możemy sobie tam pitolić, jak się Polska rozwinęła przez 30 lat, owszem rozwinęła bez wątpienia ale komunistyczny mental, wrodzona wzajemna wrogość jeszcze długo będą nam bruździć. Pomiajam sprawiedliwość historyczną i abstrahuje od reparacji etc. Ale gdyby nie masy ,które stąd wyjechały zwolniły miejsce, wróciły z kapitałem to wciąż byłby 1996.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są że ludzie kasy nie mają, najebani w kredyty, ale pokazać się trzeba. Zarabia taki 2500zl z sobotami w fabryce, ale auto na kredyt za 50k bierze mieszkając u rodziców w pokoju z 2 braćmi w bloku.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Zastanawiam się tylko jak wygląda sytuacja w innych państwach Europy z różnych regionów( Czechy,

Tu mam porównanie i mogę powiedzieć, że to jest niebo a ziemia (na korzyść Czechów ofc). A może mnie jakoś szczególnie pasuje ich luz. Ale tam jest zupełnie inne podejście do większości spraw. Gdzie trzeba, jest iście niemiecki ordnung, ale bez jego wad, między innymi kija w dupie. Ale, mimo pozornej otwartości, są dość hermetyczni kulturowo, także nie grozi tam żaden kebab mode w wydaniu francuskim lub niemieckim raczej (wybaczcie określenie). 

 

Natomiast co do tematu - rzeki, który zarzuciłeś. Problem polega na tym, że my tylko pozornie się rozwinęliśmy, a na razie jest to rozwój iście larwalny. Ok, pojawiły się u nas materialne pozory bycia społeczeństwem rozwiniętym, ale to jest trochę tak, jak dać dziecku do lat trzech zabawkę dla nastolatka - nie ogarnie tego, będzie walić ślepo jednym elementem o drugi. Mentalnie nie jesteśmy do tego wszystkiego gotowi, bo nie uzyskiwaliśmy tego na drodze harmonijnego rozwoju. Nagle dostaliśmy do ręki wszystkie narzędzia, których nie umiemy używać. Mamy te drogi, stadiony, infrastrukturę, ale to tylko fasada. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój szwagier jest anglikiem. Przyjechał tu do Polski za pracą bo w UK nie miał szans na robotę (poliglota).

Zatrudnił się w publicznej TV. Myślał, że będzie robił karierę jako niezależny dziennikarz a tu zonk, trzeba było redagować zgodnie z główna myślą stacji...

Zarabiał nieźle ale kasa mu śmierdziała i poszedł też do budżetówki ale za dwa razy mniej... Nowa robota też mu nie pasuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bat podatkowy, represje, znieczulica totalna wynikająca ze strachu głównie przed zetknięciem z jakimkolwiek organem rządowym, sądy, polityka zależna od mocarstw, nierozliczone afery, seryjny samobójca, polityczny wpływ kościoła, moja wina, moja wina, postkomunizm, prawo działające wstecz, służba zdrowia w rozsypce, a składki od każdej umowy. Mógłbym tak bez końca. Dodaj do tego społeczeństwo przemieszane nawykami komunistycznymi z presją na konsumpcję, na pokazanie się. Poczucie winy, alkoholizm obejmujący 90% rodzin (praktycznie każdy zna jakiegoś alkoholika), niesamowita emigracja. 

  • Like 9
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Ogólnie uważam, że sytuacja naszego kraju nie jest dobra. Po pierwsze w Polsce ludzie są niesamowicie skłóceni ze sobą.

Porównując do sytuacji sprzed 15-20 lat, gdzie ludzie dawali łapówki żeby dostać jakąkolwiek pracę, i robili niemal wszystko by się w niej utrzymać, obecna sytuacja jest o niebo lepsza.

To duży komfort psychiczny, wiedzieć że są alternatywy.

42 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Generalnie problem polega na tym, że gdy znajomy mieszka gdzieś za granicą to raczej nie powie jak jest naprawdę. Będzie ubarwiał, że nie pracuje zbyt ciężko, zarabia trzy razy tyle co w Polsce, a koszty życia porównywalne. 

Zarobki lepsze, koszty życia wyższe. 

Jeszcze kilka lat temu mieszkając na zachodzie, mogłem pomarzyć o podobnym poziomie życia w kraju.

Teraz, gdyby nie sytuacja osobista, poważnie brałbym pod uwagę powrót.

W swojej branży zarobiłbym w kraju nieco mniej (ale i tak sporo), ale i wydałbym mniej, utrzymując podobny poziom.

Jeszcze niedawno para pracująca tutaj i żyjąca oszczędnie, mogła w kraju w ciągu 10lat zbudować i wyposażyć dom, plus dobry samochód.

To się powoli kończy.

 

Z drugiej strony, znam parę z dzieckiem dojącą niemiłosiernie socjal, w sporych okresach czasu żyjąca wyłącznie na garnuszku państwa. W Polsce umarliby z głodu, tutaj biednie ale z zagwarantowanym dachem nad głową, opieką medyczną i darmowymi lekami. W sytuacji, gdzie żadne do pracy się nie garnęło.

 

Jeśli chodzi o kulturę, na zachodzie wciąż wyższy poziom (nic dziwnego, patrząc na historię).

O ile w Polsce trzeba mocno uważać na nieuczciwych klientów, na zachodzie jest z tym dużo lepiej.

 

Ps. Pochodzę ze śląska, a tam dużo lepiej niż np. na ścianie wschodniej. Osoba z biedniejszych regionów w kraju może mieć odmienne spojrzenie.

Edytowane przez Yolo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część swojego życia spędziłem w pracy w Holandii i Niemczech. Zwiedziłem sąsiednie kraje takie Belgia, Anglia, Francja, zawitałem do Austrii. Ciągnęło mnie na wschód i zwiedziłem Ukrainę oraz Białoruś. Ukrainę można powiedzieć znam naprawdę dobrze. 
Nie jest ze mnie żaden obeżyświat, ale twierdzę jedno:

Nie, w Polsce nie jest super, ale nie jest też tak bardzo źle.

 

Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale co zauważyłem:

Holandia, Niemcy, Belgia generalnie zachód Europ - fakt gospodarczo przeważają. Kultura jest na wyższym poziomie, np: wchodzisz do sklepu każdy powie dzień dobry, do widzenia, proszę, miłego weekendu, miłego wieczoru itd. Mi to się podobało. Z drugiej strony patrząc co się dzieje teraz jeżeli chodzi o konflikt religijny to ja dziękuje. Fajnie jest zarabiać pieniądze, ale jak masz grupy młodych muzułmanów (dzieciaki lat 15-20), które latają sobie z nożami, zaczepiają Polaków i Polki, cwaniakują, kradną polskie tablice rejestracyjne, wybijają szyby w aucie, nawet jeżeli masz samochód na Holenderskich blachach. Moja znajoma miała przypadek gdzie idąc w centrum dostała z buta w brzuch od jednego muzułmanina. Za co? Była ubrana niestosownie? Nie, po prostu jeansy, bluza z kapturem, buty sportowe. Inna znajoma miała sytuacje gdzie dwóch murzynów szło za nią od sklepu pod jej domem. Weszli za nią do klatki i ewidentnie chcieli ją zgwałcić. Na szczęście napisała na FB do chłopaka żeby po nią wyszedł i to ją uratowało bo zrobił im taką szarżę, jak husaria pod Wiedniem :D Dlatego, ja dziękuję, za rozwiniętą, zachodnią Europę. 
Z drugiej strony Polski masz Ukrainę, Białoruś. Na Ukrainie bywałem wiele razy, poznałem wielu ludzi z tego kraju, ich kulturę. Nam chwilę tam mieszkałem. W głowach starszych ludzi wciąż masz związek radziecki, młodsze pokolenie na szczęście zaczyna mieć bardziej nowoczesne poglądy. Ale jaki jest tego efekt? Masz kraj, który walczy z korupcją, ich urzędy tkwią dalej w głębokim komuniźmie. Od 1991 roku kiedy ustawodawczo ten kraj pojawił się na mapach nie wiele się zmieniło. Patrząc na to, że Polska zaczynała z podobnego pułapu to lepiej to rozegraliśmy bo jesteśmy w NATO i UE. 

Fakt, że w Polsce jest wiele rzeczy do naprawienia i idealnie nie jest, ale ja osobiście lubię tu mieszkać.  Jeżeli jesteś zaradny to możesz zarobić w naszym kraju dobry pieniądz. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Brat Jan said:

Wpadam do pewnego urzędu po zaświadczenie.

 

To jest właśnie problem, musisz miec zaświadczenie żeby na swojej ziemi garaż wybudować, drzewo ściąć itd. Im trudniej coś załatwić tym urzędnik ważniejszy i łapówkę może wziąć większą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako jeden z najmłodszych na forum nie zgodzę się z Wami. Uważam, że nie doceniamy naszego kraju, wmówiono Nam, że jesteśmy zawsze najgorsi i nic nie umiemy.

 

Mieszkałem na Sycylii przez 2-3 miesiące i to wystarczyło. Niesamowity rozpierdol, pełno śmieci i liczne pożary spowodowane min. Zaśmieceniem. Mentalność tych ludzi do porażka - cwaniaki i nieroby. Liczne protesty, opierdalanie się i megalomania. Czułem się jak wyrzutek, mimo, że nadal europejczyk.

 

Idąc dalej - bezrobocie, wysoka przestępczość, hordy imigrantów na ulicach, służba zdrowia to żart. Nie wspominam już o przestrzeganiu prawa - jazda po alkoholu nie robi na nikim wrażenia.

 

Moje dwa ulubione rodzynki:

 

1. Zarządczyni akademika dla cudzoziemców nie zna słowa po angielsku. Nazywam to włoskim absurdem

 

2. Osoby mówiące po angielsku to z reguły nauczyciele akademiccy, studenci "prymusy' lub pracownicy na lepszych stanowiskach. 

 

Jasne, że w Polsce nie jest idealnie ale nie demonizujmy naszej ojczyzny.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, mac said:

alkoholizm obejmujący 90% rodzin (

Chyba żyję w alternatywnej rzeczywistości bo znam tylko kilku lubiących wypić ale funkcjonujących gości. Większość rodzin które znam jest wolne od patologii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Orybazy napisał:

Chyba żyję w alternatywnej rzeczywistości bo znam tylko kilku lubiących wypić ale funkcjonujących gości. Większość rodzin które znam jest wolne od patologii.

Poczytaj ile osób w Polsce ma DDA

Ile żyje z osobą uzależnioną

Ile pije czynnie

Ilu jest alkoholików nie pijących

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy zwróć uwagę na sposób spędzania wolnego czasu większości społeczeństwa. Alkohol jest na praktycznie każdym stole. Spotkania rodzinne pijesz. Spotkania z kolegami pijesz. O imprezach firmowych nie wspominam. Abstynent to praktycznie w każdej rozmowie dziwak. To właśnie nazywam wychowaniem w atmosferze alkoholizmu. To jest szósty zmysł, nic z tym nie zrobisz za Pezetem. Jak masz takie wrażenie to tylko zazdrościć. Mój stary, wujki, dziadki, pradziadki. Wszystko alkoholicy. Konsekwencja życia w PRL. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma tragedii, idealnego Państwa do życia nie ma, każde ma swoje plusy i minusy... My jesteśmy gdzieś po środku. Każdy chciałby tylko więcej i więcej...

 U nas też można dobrze zarobić, tylko trzeba mieć łeb na karku.

 

Co do alkoholu, to zawsze jak go kupuję, to się przedstawiam.... Żeby nikt nie powiedział mi, że jestem anonimowym alkoholikiem.

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Chyba nigdy nie byłeś na zachodzie skoro twierdzisz, że Polska to kraj alkoholików. Włosi / Francuzi potrafią nawet w pracy w trakcie przerwy pić - wiem bo widziałem i byłem częstowany. Nie mówiąc o tym, że do obiadu u nich wino to jak kompot u nas. Niemcy siedzący na piwie nawet jak pada i wieje, ale siedzą bo taka tradycja. Pod tym względem nie jesteśmy gorsi, u nas tylko trunek jest inny bo wódka. Ja osobiście jestem abstynentem, jak pije to tylko lampkę wina czy jakieś smakowe wódki tzw wywary spirytusowe na owocach bądź ziołach. Fakt faktem przez to, że od zawsze nie piłem, to w liceum czy na studiach byłem wykluczony można powiedzieć z życia grupy. Trędowaty nie jestem i daleko mi do dziwaka, ale fakt że nie pijesz dla młodych osób jest kuriozalny - a jedyne dobre wytłumaczenie to że chory jesteś i nie możesz, nic innego nie przejdzie.

Raz tylko spotkała mnie pozytywna reakcja z tematem bycia abstynentem, gdyż moja ex również nie piła alkoholu i był to duży plus dla niej, że Ja również nie pije.

 

@qbis Dokładnie tak, pracowałem we Włoszech i potwierdzam, syf bród i cwaniaki chcące obcokrajowca wydymać. Mimo wszytko wspominam miło a i tak klimat jakiś lepszy niż u nas. 

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz, co ty piszesz? Pod tym względem nie jesteśmy gorsi? I co to nas stawia w jakiejś super pozycji, czy co? Nagle nie ma problemu, bo inni też chleją? A jakby tradycją było ścinanie głów przypadkowym osobom, ale u nas w mniejszej częstotliwości to też byś sugerował, że pod tym względem nie jesteśmy gorsi? 

 

Weź ogarnij, bo ja nie mam siły. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to kraj alkusów. Jako osoba, która w zasadzie nie pije zawsze, zawsze muszę tłumaczyć się dlaczego nie chleje i zrozumienia nigdy nie otrzymuję chyba, że powiem, że jestem chory. Nigdy w moim życiu nie zdarzyło się, że powiedziałem "nie, dziękuję" i nie zostałem z zaskoczeniem zapytany "dlaczego? co się stało?". Odpowiedź "nic, po prostu nie mam ochoty" w tym kraju nie przejdzie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to gnój... dzięki kradnącym-rządzącym. Przecież ludzie ciągle napierdalają podatki, więc gdzie są te pieniądze???

Nie trzeba żadnej filozofii - kraj jest zadłużony bo każdy rząd chce spełnić poniekąd to co obiecał... Pozornie.

 

Jeśli chodzi o alkohol, to podobno tak było od zawsze... poza tym rozpijanie społeczeństwa wychodzi państwu bardzo dobrze - a jakie potrzeby ma alkoholik? Zarobić na wódkę i kiełbasę do wódki bo baba w domu też już nie smakuje.

Czy w innych krajach jest tak samo? Myślę, że głupotą byłoby napisać że tak. Jeśli wytrawnie i wybornie pije się w nich do posiłku - to nie jest niestety to samo co chlanie do upadłego - jesteśmy niestety dominujący pod względem zarówno poziomu życia jak i picia.

Dlaczego?

Napisałem na początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.