Skocz do zawartości

Czy w Polsce jest rzeczywiście tak źle?


Rekomendowane odpowiedzi

Młodzi po uczelniach myślą o emigracji. Małe polskie firmy ledwo co przędą. Są atakowane wysokimi podatkami. Duże korporacje robią co chcą. Brak etyki u pracodawcy który za nic w świecie nie chcę dać zarobić podwładnym i szeregowym pracownikom. Pracodawców trzeba przymusić żeby przynajmniej zapłacili te 4k. Tylko w europejskiej płacy minimalnej widzę rozwiązanie kwestii niskich wynagrodzeń. Poza tym my społeczeństwo jesteśmy gnuśni, nie chcemy razem działać albo robimy to bardzo niechętnie. W Grecji gdy przyjeżdża skarbówka na wizytę to często jest siłą niewpuszczona do zakładu pracy, i wszyscy dbają tam o swój interes w grupie. U nas ludzie myślą ze sami coś zdziałają, tymczasem tylko w grupie siła. Przykład Pan Marek jest osamotniony w konflikcie z hejterami i kłamcami. Nikt mu nie pomaga , bo my Polacy jesteśmy gnuśni, tak jak to Jerzy Stuhr określił niedawno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jan.szewczyk.26

Młodzi po uczelniach myślą... ale o tym, że są wyjątkowi po są po uczelniach. Bo taki przekaz wpajają im starzy w domu. Że tylko po studiach będą kimś... LOL

 

Przymusić żeby zapłacili 4k?

Ja po 210h miesięcznie zarabiam 2650 na śmieciówce. I nie bardzo chce dać umowę na stałe.

Kto to kurwa wymyślił? Albo inaczej - ile ktoś za to wziął?

 

Polska to bagno z którego sam niedługo wyjadę po raz kolejny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zarabiam nieco wiecej niz srednia krajowa, mam 30 lat, swoje mieszkanie, dobry samochod,jestem kawalerem, zyje w srednim miescie i uwazam siebie za osobe majetna, ale....

 

... mam znajomych bananow, przy których jestem biedakiem ?

 

Takze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. 

 

A jak jest w Polsce? Każdy ma swoją Polskę. Ludzie majętni zupełnie inaczej żyją niż ludzie biedni.

 

Ja mam wolny zawód, pracuję do 5 godzin dziennie i robię co chcę, zapominam o ludziach, którzy ciężko pracują i mało zarabiają, takie życie. 

 

Nie chce wyjść na zarozumialca. Taka prawda.

Edytowane przez alfa_sralfa
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@alfa_sralfa Skoro zarabiasz nieco więcej niż średnia krajowa, to nie sądzę by to mieszkanie i dobry samochód wziął się z tej pensji :), także o rzeczach otrzymanych nie ma za bardzo co tutaj wymieniać. Wiesz jakbym Ja dostał mieszkanie to teraz przed 30stką bym woził się nowym meśkiem z salonu, także jak widzimy wszytko zależy kto jaki miał start. Chyba nie powiesz że pracując mniej niż 5h sam dorobiłeś się mieszkania :), chyba że masz na myśli kawalerkę za 50k to spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat polityki się nie wypowiem, bo uważam, że wszędzie jest syf tylko w każdym miejscu ma on inną postać.

 

Jeśli chodzi o zarobki, to wiadomo, że na zachodzie Europy zarabia się lepiej, ale koszty życia też są większe. Niemniej jednak trochę więcej kasiorki w kieszeni zostaje. Natomiast, trzeba tu poczynić kilka uwag:

1) Gadanie, że pracodawca ma zapewnić min. 4k na łapę jest śmieszne. 4k na rękę to około 6000 brutto, ale trzeba doliczyć do tego również inne koszty pracodawcy. Łącznie wyjdzie koszt pracownika na poziomie około 7 000 zł. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek obycie biznesowe, będzie wiedział ile trzeba się utyrać, żeby zarobić taką kasę. Słowo klucz to zarobić - przypominam, że przychód to nie to samo co dochód czy zysk. Przykładowo jeśli pracodawca sprzedaje towary/usługi na marży 20% oznacza to, że pracownik musi sprzedać za 35 000 zł netto, żeby się zwrócił na 0. A pracodawca też chce zarobić, bo to nie organizacja charytatywna.  Przyjmuje tutaj założenie, że marża 20% jest już po wszystkich kosztach (operacyjnych itp).

2) Na zachodzie raczej ciężko przekroczyć 2 000 euro pensji wykonując proste czynności, które nie wymagają kompetencji. To jest około 8 000 zł. W Polsce też możesz tyle zarobić a nawet i więcej, ale musisz nabyć jakieś kompetencje, z tym że Twoja stopa życiowa będzie wyższa bo za 400 euro (1700 zł) wynajmiesz kawalerkę, a nie pokój w mieszkaniu z uchodźcami.

3) Żuczków od czarnej roboty niewymagającej żadnych kompetencji jest pełno i można ich łatwo zastąpić, bo każdy może ich pracę wykonać, toteż mało zarabiają a tyrają jak głupi.

 

No mógłbym tak jeszcze przez 3 strony, ale to nie ma sensu. Clue jest takie, że trzeba inwestować w siebie i swoje kompetencje i tylko tak będzie można godnie żyć (pomijam lotto milionerów) i nie będzie to miało znaczenia czy to Polska, USA czy Szwajcaria, bo kompetencje zawsze są w cenie.

 

Jak ktoś chce zarobić, ale się nie narobić to sorry, mam złe informacje - to tak nie działa.

Edytowane przez Sceptyczny?
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Ja powiem przewrotnie, że cieszę się, że w Polsce jest tak trudno.

Prawdą jest, że mamy między 50% a 85% opodatkowania i tylko gigantyczna wydajność pracy (okupiona nadgodzinami),

ratuje nas przed ubóstwem.

 

Proponuje popatrzyć na to z drugiej strony.

Przyjeżdżają do nas  emigranci z dowolnego kierunku i co się dzieje ?

Zderzają się z gigantycznym poziomem trudności, którego osiągniecie jest poza możliwościami

większości z nich. Jaki jest tego wynik - wyjazd do bardziej przyjaznego/socjalnego Państwa.

 

Czy to dobrze, czy źle oceńcie sami.

 

Osobą które mają umiejętności manualne i głód pieniędzy polecam zainteresować się następującymi

profesjami :

 

a) Monter instalacji telekomunikacyjnych (100zł - 300zł netto za jedną instalację),

b) Monter instalacji fotowoltaicznych (1000zł netto dniówka),

c) Drobne prace wykończeniowe (Warszawa) 800zł netto dniówka,

d) Budowniczy rusztowań layher 500zł netto dniówka,

e) Spawacz światłowodowy,

 

poza tym

 

Załatwiasz urzędowy (dokumenty do budowy domu, zgłoszeń, uzgodnienia branżowe, inne) 500-1000zł netto dniówka.

 

A dla bardziej zdeterminowanych to polecam :

 

Afryka :

 

a) Produkcja biodiesla (Koszt startu 20k zł, a interes zwróci się po miesiącu na miejscu),

b) OZE mikro elektrownie wodne,

c) Budowa punktów ładowania telefonów,

d) Przetwarzanie odpadów,

e) Handel minerałami,

f) ISP (Internet Service Provider)

 

Zwiedziłem już sporo krajów. W kilku prowadziłem biznesy. Panowie dzięki tej szkole którą dostajemy w Polsce, wszędzie jest tylko łatwiej. 

 

Dodatkowe umiejętności możecie obecnie pozyskać za darmo lub za grosze.

 

https://uslugirozwojowe.parp.gov.pl/

 

Tam gdzie jest napisane, że szkolenie jest dofinansowane, to nie przejmujcie się ceną.

Firma szkoleniowa zrobi tak, że będzie dobrze.

 

Powodzenia

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@mac Chyba nigdy nie byłeś na zachodzie skoro twierdzisz, że Polska to kraj alkoholików. Włosi / Francuzi potrafią nawet w pracy w trakcie przerwy pić - wiem bo widziałem i byłem częstowany. Nie mówiąc o tym, że do obiadu u nich wino to jak kompot u nas. Niemcy siedzący na piwie nawet jak pada i wieje, ale siedzą bo taka tradycja. Pod tym względem nie jesteśmy gorsi, u nas tylko trunek jest inny bo wódka. Ja osobiście jestem abstynentem, jak pije to tylko lampkę wina czy jakieś smakowe wódki tzw wywary spirytusowe na owocach bądź ziołach. Fakt faktem przez to, że od zawsze nie piłem, to w liceum czy na studiach byłem wykluczony można powiedzieć z życia grupy. Trędowaty nie jestem i daleko mi do dziwaka, ale fakt że nie pijesz dla młodych osób jest kuriozalny - a jedyne dobre wytłumaczenie to że chory jesteś i nie możesz, nic innego nie przejdzie.

Raz tylko spotkała mnie pozytywna reakcja z tematem bycia abstynentem, gdyż moja ex również nie piła alkoholu i był to duży plus dla niej, że Ja również nie pije.

 

@qbis Dokładnie tak, pracowałem we Włoszech i potwierdzam, syf bród i cwaniaki chcące obcokrajowca wydymać. Mimo wszytko wspominam miło a i tak klimat jakiś lepszy niż u nas. 

 

Fajny jest ten luz, ale to się przekłada na zastój i opierdalactwo. Sycylia to naprawdę fajne miejsce, ale jak dla mnie to tylko na krótszą wycieczkę. Najbardziej boli mnie to cwaniactwo - zawsze chcieli kasy za wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jan.szewczyk.26 napisał:

Na kogo byście zagłosowali, aby zobaczyć zmiany i reformy?

 

Zróbmy selekcję negatywną:

 

PIS - socjal, ograniczanie wolności, etatyzm i większe opodatkowanie;

PO - jak wyżej. Byli u władzy i się nie sprawdzili.

SLD - socjal, ale przynajmniej światopoglądowo nie tak inwazyjni jak PIS i w mniejszym stopniu PO. To co boli, to komunistyczny rodowód i patologia z tym związana;

Wiosna - wbrew pozorom, światopoglądowo jest mi najbliższa, ale gospodarczo to niestety nie może się udać. Socjalizm po prostu w praktyce się nie sprawdza, a oni chcą go utrwalać.

Konfederacja - ehh... gdyby Konfederacja światopoglądowo była jak Wiosna i gospodarczo jak Konfederacja - byłoby idealnie. Z dwojga gospodarka jest mi bliższa, więc mogę się pogodzić z ich patologiami światopoglądowymi.

 

Na kogo będę głosował - na Konfederację.

 

Możecie się tutaj śmiać, karcić, dziwić - ale k@#wa, nie oddam swojego głosu na socjalistów. Gwiazdowski jest mi najbliższy sercu, ale on się uparł na to, że nie przekroczy 1%. Niestety ale taką mamy ordynację wyborczą, że takie partie jeżeli nie połączą się w coś większego jak Konfederacja przegrywają, pomimo, że w praktyce ich pomysły to przepis na sukces tego biednego państwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dyletant napisał:

@robert_m PO się nie sprawdziło ?.

No faktycznie.

 

Ale przynajmniej opierdolili ludzi i śmieją im się w twarz na wszystkich komisjach.

 

Ja bym tego nie nazwał zwykłym nie sprawdzeniem, a dyskwalifikacją.

 

Cień nadziei w Kukizie i Liroju.

3 godziny temu, dyletant napisał:

@robert_m PO się nie sprawdziło ?.

No faktycznie.

 

Ale przynajmniej opierdolili ludzi i śmieją im się w twarz na wszystkich komisjach.

 

Ja bym tego nie nazwał zwykłym nie sprawdzeniem, a dyskwalifikacją.

 

Cień nadziei w Kukizie i Liroju.

 

 

Cień nadziei w kukiz15 i Liroy. To prawda. Dlatego na nich głosuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, tytuschrypus napisał:

A może mnie jakoś szczególnie pasuje ich luz. Ale tam jest zupełnie inne podejście do większości spraw. Gdzie trzeba, jest iście niemiecki ordnung, ale bez jego wad, między innymi kija w dupie. Ale, mimo pozornej otwartości, są dość hermetyczni kulturowo, także nie grozi tam żaden kebab mode w wydaniu francuskim lub niemieckim raczej (wybaczcie określenie). 

Napiszesz proszę więcej o ich zniemczonych zwyczajach? I jakie ordnung wg Ciebie ma wady oprócz kija w dupie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kiepura Dziękuję bardzo wartościowy content.

Czy mógłbym Cię prosić o wrzucenie tych informacji (i więcej jeśli masz flow) do mojego wątku nie chciałbym, żeby mi to uleciało.

 

Z tym 800 zł dniówki dla remonciarza to trochę popłynąłeś. Ostatnio dwóch Panów montowało i obudowywało wannę kumplowi w Warszawie za robociznę zapłacił 700 zł na dwóch. Panowie pracowali coś koło 8h przez jeden dzień. 350 zł na głowę, skąd wziąłeś taką informacje?

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2019 o 11:23, Maszracius_Iustus napisał:

I jakie ordnung wg Ciebie ma wady oprócz kija w dupie?

Oprócz kija w dupie jego wadą jest niedostosowanie. Brak elastyczności. Każdy kij ma dwa końce, to jest ten drugi ordnungu. Niektóre regulacje są zdecydowanie nieżyciowe, co już się na obywatelach Reichu odbija (socjal, obecnie brany garściami przez kogo tylko się da, kto nie ma ochoty na niego zarabiać, a tylko brać). No bo przepis to przepis, socjal to socjal, więc się tego nie zmienia. To tylko przykład. Nie bez znaczenia jest też zdecydowanie przesadzona biurokracja - oczywiście, porządek to dobra rzecz, ale czasem ilość zaświadczeń, jakie trzeba posiadać jest nieco absurdalna.

 

W dniu 18.05.2019 o 11:23, Maszracius_Iustus napisał:

Napiszesz proszę więcej o ich zniemczonych zwyczajach?

Tam też obowiązuje porządek w sensie np. przestrzegania podstawowych norm społecznych, którego brak mnie z kolei bardzo w naszym kochanym kraju irytuje. Jest ograniczenie prędkości? Jadą w miarę przepisowo. Nikt* nie wepchnie Ci się z pełnym koszykiem w kasie do 10 artykułów. Nikt nie zastawi parkując w niedozwolonym miejscu. Nikt nie zamknie sklepu 5 minut wcześniej i tak dalej i tak dalej - pod tym względem ordnung. Czuć wpływ niemieckiej kultury. Mimo to nie ma zbędnej biurokracji, rzekłbym że podejście do przepisów jest w taki uniwersalny sposób zdroworozsądkowe, w myśl zasady "żyj i daj żyć innym". No i nie ma kija w dupie.

 

Jest jednak jeden spory minus - nie lubi się tam Polaków, oj nie lubi i tutaj serdeczność i luz często topnieją w oczach jak widzą, że jesteś z naszego kraju. Zwłaszcza u nieco starszych, bo ludzie koło 30-tki i młodsi są mniej do nas uprzedzeni. 

 

*Wiadomo, że pojedyncze sytuacje się zdarzają, ale one są sporadyczne, bardzo sporadyczne, zwykle w Pradze - a wiadomo, ona jako stolica i duże miasto trochę odstaje. Ja miałem możliwość przebywać jakiś czas w Brnie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska ma swoje wady i zalety Jak na razie mieszkanie tutaj ma moim zdaniem więcej zalet i z tego powodu nie chcę się wyprowadzać (aczkolwiek bywało, ze miałem oferty pracy za granicą). Lubię nasz klimat, naszą przyrodę jak również ludzi (wiele zlego mozńa powiedzieć o Polakach ale jednak wiekszość jest w porządku). Nie podoba mi sie natomiast to, w jakim kierunku rozwija się polska polityka i jak trudno prowadzi się tutaj biznes. Jeśli miałbym wybrać jakiś kraj, do którego ewentualnie w przyszłości chciałbym się przeprowadzić, to byłaby to pewnie Portugalia. Bardzo dobrze się tam czułem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.