Skocz do zawartości

Wyjazd zagranicę a rozwój w Polsce - podsumowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia

Nie wiem czy tytuł oddaje to co chciałem przekazać, ale może zacznijmy o mojego przykładu żeby zobrazować o co mi chodzi. Skończyłem dosyć kiepski kierunek studiów po którym nie było perspektyw na lepsza pracę. Na rynek pracy wchodziłem w 2013 roku, po kilku rozmowach kwalifikacyjnych moja pensja oscylowałaby w okolicach 1300 - 1400 zł, gdzie mała kawalerka w Krk z opłatami kosztowałaby mnie 1000 zł. Stwierdziłem ze lepiej będzie wyjechać zagranicę i wykonywać jakąkolwiek prace na większą kasę bo czas leci, a ja za ten czas dorobię się tylko garba na plecach i nie będę miał za co mieszkać. 

Za te 6 lat zagranicą przy wzlotach i upadkach ogarnąłem się, zaoszczędziłem niezłą sumę kasy, zarabiam całkiem przyzwoicie, jedyne co chcę zrobić to zmienić branżę bo czują że w obecnej powoli zaczynam bić głową w sufit (chodzi o rozwój oraz idące za tym zarobki).

 

Pojawia się teraz taki temat: Rozmawiałem z krewnym o moim wyjeździe decyzjach życiowych przy wódeczce no i wg niego lepiej było zostać w Polsce, popracować za psie pieniądze, pozmieniać firmę za firmą i osiągnąć wtedy jakieś dobre zarobki i nabyte kwalifikacje. Przez to zastanawiam się czy rzeczywiście lepiej nie było zostać, rozwijać się w Polsce pomimo wszelkich trudności i porzucić w ogóle myśl żeby wyjechać do UK.

 

W skrócie plusy i minusy każdego z wyjść mogę opisać tak:

 

Pozostanie w Polsce:

- Marna kasa i słabe perspektywy

- Użeranie się z obecnymi rządami i frustracja z powodu wszelkiego braku, ciągłe porównywanie się z Zachodem że tyle nie zarabiamy

- Pomimo wszystko jestem z swoimi i z rodziną 

 

Wyjazd zagranicę:

- Bardzo ciężkie początki i słaba kasa ale można przeżyć

- Zarobienie na wiele rzeczy w o wiele krótszym czasie

- Wykonywanie głownie fizycznych prac, brak zdobywania kwalifikacji

 

Wiadomo czasu już nie cofnę, ale zmierzam do tego jak to wg was jest? Czy jesteście zadowoleni z tego że zostaliście w kraju i pracowali tutaj na siebie? Czy raczej żałujecie że nie pojechaliście gdzieś zarobić więcej kasy kosztem ewentualnie utraconych perspektyw na lepsze kwalifikacje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Estranged napisał:

- Marna kasa i słabe perspektywy

Na początku może i tak ale z czasem to poprawisz.

Ja pojechałem do Londynu w wieku 24l bez języka pełen nadziei podbijać swiat. Byłem 3 lata wróciłem na studia i do byłej pracy. 

Powiem tak wtedy dziwnie się czułem tam i tęskniłem za krajem za znajomymi i wspólnym młodzieżowym życiem, rodziną. Bo tam co ? Robota obowiązki dom. Wiadomo jakieś życie towarzyskie było ale to nie to co ze swoimi w PL. Teraz z perspektywy czasu myślę, że fajnie, że pojechałem bo byla to jakaś przygoda życiowa, coś zobaczyłem, przeżyłem ale absolutnie nie żałuję, że wróciłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem jakoś dwa miesiące w Niemczech na budowie.Pokoje wynajmowane przez szefa co wiąże się z brakiem prywatności i ciągłym obcowaniem z patologią-większość ludzi uzależnionych od alkoholu lub narkotyków.Siedzę teraz na przymusowym urlopie(brak zleceń) i szukam jakiejś pracy.Ja postanowiłem wybrać samorealizacje i normalne życie.Co z tego,że fajna kasa skoro nasiąkam złymi emocjami i przebywam w takim towarzystwie.Pieniądze nie są najważniejsze.

Nakreśliłem tutaj swoją sytuacje,twoja może być zgoła inna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkałem na Sycylii trzy miesiące i czułem się tam bardzo, bardzo źle.

 

Polska mi odpowiada, może nie jest idealna, ale w innych krajach też nie jest idealnie.

 

Jestem na 1 roku studiów więc siłą rzeczy jestem tu trochę uwiązany. Chętnie zwiedzę cały świat, ale nie zdecydowałbym się teraz na przeprowadzkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę popętałem się po Holandii. Straszne gówno.

Mieszkanie z przypadkowymi ludźmi. Gówniane prace.

Słabe jak na tamte rejony zarobki.

Dobra, nie chce mi się pisać.

Gówno i tyle.

 

W PL też jest gówno, ale to nasz swojski kał i realia jakie znam.

Gówniane, ale swojska kupa pachnie lepiej niż innostranna.

 

Znaczy ok. Mam tu mieszkanie i rodzinę i znajomych i brak perspektyw ( oprócz odsiadki jak cośtam zrobię).

Mam w dupie mnóstwo spraw i w sumie póki jestem zdrowy da się żyć jakoś.

Aha, jeszcze spadek kiedyś ( chyba, że wrócę do sadownictwa, wtedy matula mnie wydziedziczy). Mam nadzieję, że nieprędko.

 

No i jest jak jest. Wujowo, ale na swojej stercie łajna.

Żyć nie umierać.

 

Czy żałuję, że zwinąłem się z NL?

Ni huhu.

Zresztą potrafię zrobić lepsze zielsko :P

 

ps. Ja chciałbym zwrócić forumowiczom uwagę, że póki co nie znalazł się sponsor na opampy :(

Edytowane przez wroński
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwukrotnie wyjeżdżałem na sezonówki nie żałuję odłożyłem miałem na start i opłacenie koszta edukacji. Nie żałuję nauczyłem się raz dwa odnajdywać w sytuacji kiedy dosłownie lądowałem na ulicy. Raz dwa brałem się w karby no retreat.

 

Twoja frustrację rozumiem doskonale, osobiście uważam-wyjezdżać tak ale po to, aby zebrać kasę na podniesienie kwalifikacji i ewentualnie dorabiać za granicą ale okresowo z zawodem w ręku nie mylić z zawodem w głowie. Nic nie żałuj, zrób 2 kroki w tył i przemyśl, że może trzeba poszukać czegoś nowego. Potrafisz wyjechać, ogarnąć się i wytrwać i odłożyć to nie byle co. 1300 zł to nie są pieniądze dla człowieka, z całą moją miłością do ojczyzny ale pierdolić ojczyznę, która każe żyć ci jak pies wyjechałeś, bo się na to nie zgodziłeś. Wyjedź tak, ale określ czy i jak chcesz podnieść swoje kompetencje zawodowe wyjedź z planem poczujesz inną energie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja np. pracowałem 5,5 roku jako pracownik biura projektowego. Kasa chujowa, obowiązków coraz więcej...rzuciłem kwitem wypowiedzenia. 6 tyg na bezrobociu i zacząłem pracę w Holandii (oczywiście fizyczną i bez finansowego szału. Czy żałuję? NIE!!! Odpoczywam psychicznie, kasa lepsza, piję mało i nie ćpam więc zostaje więcej w kieszeni niż zarabiałem w PL. No i język - ciągle uczę się ang bo..w firmie jest oprócz mnie 2 Polaków, jeden Erytrejczyk...reszta Wiatraki:D Oczywiście szukam pracy związanej z branżą, ale uważam ze wyjazd i odcięcie się od naszej polskiej rzeczywistości był dobrą decyzją. Uważam to za dobry wybór- do Ojczyzny zawsze mogę wrócić. A ja np. pracowałem 5,5 roku jako pracownik biura projektowego. Kasa chujowa, obowiązków coraz więcej...rzuciłem kwitem wypowiedzenia. 6 tyg na bezrobociu i zacząłem pracę w Holandii (oczywiście fizyczną i bez finansowego szału. Czy żałuję? NIE!!! Odpoczywam psychicznie, kasa lepsza, piję mało i nie ćpam więc zostaje więcej w kieszeni niż zarabiałem w PL. No i język - ciągle uczę się ang bo..w firmie jest oprócz mnie 2 Polaków, jeden Erytrejczyk...reszta Wiatraki:D Oczywiście szukam pracy związanej z branżą, ale uważam ze wyjazd i odcięcie się od naszej polskiej rzeczywistości był dobrą decyzją. Uważam to za dobry wybór- do Ojczyzny zawsze mogę wrócić.

Cholera wkliknęło się dwa razy- proszę Moda o poprawkę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Estranged said:

 

Pozostanie w Polsce:

Każdy twój rok to tylko twój rok Polsce nie jesteś nic winny im więcej wyjedzie tym może te sk......ny w końcu zauważą, że coś jest nie tak w państwie. 

Wyjazd każdego Polaka za pracą to porażka wszystkich rządów po 1989 r. żeby jeszcze oni się tym przejmowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pojawia się opcja pracy dla Niemca, firma oferuje samochód służbowy by dojechać do nich i wrócić do kraju po 3tyg pracy, hawire podobno też opłacają i teraz tylko pytanie czy da mi tyle co rodakowi czy mniej. Tak czy siak jak pójdzie po najniższej lini to dadzą 2000+euro na łapę a jak tyle co rodakowi to 3k euro. Skoro zapewnia samochód zatankowany i nocleg to w Polsce można pomarzyć o takich warunkach. 

Ucz się języka i wyjeżdżaj, w Polsce nie docenią Cię a tylko wydymają.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam parę osób które z Polski wyjechały z mojej rodziny i w perspektywie czasu nie żałują że wyjechali.

Za granicą inne zarobki i nie martwisz się o to by związać koniec z końcem jak było w Polsce.

Ja jeśli bym miał lepsze zdrowie też bym pewnie wyjechał za granicę, a że jest jak jest to siedzę w Polsce gdyż za granicą przy moim zdrowiu bym nie wydoił.

Rób co uważasz za słuszne i jak czujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjazd za granicę nie jest dla każdego. Na początku też się zachłysnąłem kasą i wolnością. Po 5 latach teraz mam przewlekłe stany depresyjne. Od dobrego samopoczucia i siły do działania aż po niewychodzenie z pokoju. Czasami pranie leży 3 dni w pralce bo nie mam siły wyjść i go rozwiesić. Można się z tego śmiać, ale mnie osobiście najbardziej boli to, że jestem daleko od rodziny i chociaż mnie wkurwia, to rodzice młodsi nie będą a czasu z nimi też chciałbym spędzić trochę. Brak warsztatu, brak własnego kąta, wszystko obce. Kasa, kasa, kasa... To nie wszystko.

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej podkarpackiej rzeczywistości nie znam osoby, która nie chce wrócić. Spora część mojej rodziny wyjechała na stałe, lecz wszyscy snują plany.

 

Podczas studiów bywam w rodzinnej miejscowości 1-2 razy na 2 miesiące. Nie ukrywam, że moim celem jest wyrwanie się w dalszej perspektywie. Nie ukrywam też, że tęsknota jest teraz, jak i przy sezonowych wyjazdach.

@Estranged Ja bym wykorzystał tą poduszkę pieniężną, żeby się przekwalifikować.  Następnie złapać gdzieś etacik na obszczyźnie, zaaklimatyzować się i starać się samemu coś dłubać (czas wolny^^).

Wszystko się rozbija o równanie +/- jak napisał Tomko:

Godzinę temu, Tomko napisał:

Wyjazd za granicę nie jest dla każdego.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Summit napisał:

Co było powodem @qbis ?

Powody:

 

-Sycylia to brudne i brzydkie miejsce

-brak pracy

- tęsknota na Polską

- nie mogłem się tam odnaleźć

- pośrednik chciał mnie zrobić w chuja i zapisał mnie na inny kierunek studiów niż chciałem + uczelnia z dennym poziomem

- małe możliwości rozwoju na miejscu

- bardzo drogie życie

Edytowane przez qbis
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko zgadzam się z tobą. Może nie jestem długo na emigracji ale gdy patrzę na rodzinę, to że najbliżsi powoli odchodzą a ja dalej w pogoni za pieniądzem, to zastanawiam się po co to wszystko ? Wiem, że pieniądze są ważne ale nie najważniejsze. Teraz będę się starał wrócić do Polski i zdobywać jakiś konkretny zawód.

 

No ale to indywidualna decyzja każdego z nas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tomko napisał:

Wyjazd za granicę nie jest dla każdego. Na początku też się zachłysnąłem kasą i wolnością. Po 5 latach teraz mam przewlekłe stany depresyjne. Od dobrego samopoczucia i siły do działania aż po niewychodzenie z pokoju. Czasami pranie leży 3 dni w pralce bo nie mam siły wyjść i go rozwiesić. Można się z tego śmiać,

Nie z tego się nie można śmiać bo to nie jest śmieszne.Rozważyłbym pomoc lekarską lub choćby zaczął od telefonu zaufania, który nakieruje cię gdzie szukać pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 8.07.2019 o 22:18, Marden napisał:

@Estranged I jak? Naprodukowaliśmy się tutaj i liczymy na feedback.

Sam teraz jestem na rozstaju wieeelu dróg, więc przyda mi się opis czyichś doświadczeń. Co zdecydowałeś?

 

Przepraszam że się nie odzywałem przez pewien czas, ale poza innymi powodami to brak czasu.

Ostatnio wróciłem z Polski z tygodniowego urlopu. Mogę powiedzieć że propaganda PIS działa znakomicie, ludzie coraz bardziej wyprani tym wszystkim, nawet z niektórymi członkami rodziny nie idzie się dogadać bo polityka działa jak płachta na byka. Dodatkowo zauważyłem że ceny znowu wzrosły. 

Po pewnym namyśle zaczynam się zastanawiać czy naprawdę będę chciał wrócić na stałe do kraju, bo ciemno to widzę. Rozmawiałem z ludźmi prowadzącymi działalność i paradoksalnie to oni mnie pytają o warunki w UK, bo co chwilę dokręca im się śrubę i sami chętnie by zwiali. Znajoma prowadzi biuro projektowe i na samą myśl że od 2020 roku będzie płacić 1500zł ZUS chętnie by zwiała bo z jej kwalifikacjami może zarabiać w UK. Najbardziej mnie dobił wynik wyborów do PE, wychodzi na to jakie mamy społeczeństwo w Polsce -> Kilka obietnic i można je łatwo przekupić tylko że jak wiadomo nie ma nic za darmo.

 

Nie podjąłem jeszcze decyzji ostatecznej bo bardzo ciężko to zrobić, ale smutne jest to że coraz mniej rzeczy do mnie przemawia żeby wrócić do Polski na stałe. Po 6 latach coraz trudniej mi się tez dogadać z rodziną, niektórzy w moich oczach się zmienili, jakby zdziwaczeli. Może to z racji wieku albo to mi się w głowie poprzestawiało.

 

 

 

Co do lepszych kwalifikacji chciałbym zrobić kilka kursów dla siebie, z racji ze jest kasa na to oraz czas ku temu. Obiecująco wygląda CNC, ponieważ rozważałem wcześniej kurs programowania ale znając siebie to nie wysiedzę tyle czasu przy kompie. Co dalej to dam znać gdy będzie o czym pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.