Skocz do zawartości

Dieta ketogeniczna - czyli jak stać się alfą :D


Ogi

Rekomendowane odpowiedzi

Jasne. Tylko, jeśli na etykiecie masz napisane np. 100% mięso wołowe to znaczy, że wszystko automatycznie jest OK?

Nie masz pojęcia w jakich warunkach zwierzę było hodowane, co jadło, jakie choroby przeszło, jakie środki na wzrost mu podawano, jakiej paszy używał producent/hodowca, jakie dodatki do paszy serwował, jakie szczepienia zwierzę przeszło itp.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, azagoth napisał:

Panowie, nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem tej diety. Nie próbowałem ale zapoznałem się z wieloma innymi i myślę, że o odżywianiu wiem relatywnie dużo.

Jak rozumiem, na tej diecie spożywacie dużo mięsa. Uważajcie na pochodzenie mięsa - jeśli kupujecie je w sklepie lub pochodzi z produkcji przemysłowej to pakujecie w siebie bombę z opóźnionym zapłonem. Ilość pestycydów, herbicydów, hormonów wzrostu, antybiotyków, gmo i innych niespodzianek, które w siebie pakujecie może być zatrważająca.

Jeśli jecie mięso w dużych ilościach to tylko wyhodowane (jest dużo różnica między hodowlą a produkcją) przez siebie lub rodzinę. Wszelkie opowiastki o "zaprzyjaźnionych rolnikach", u których się zaopatrujecie można między bajki włożyć. Taki "rolnik" zaopatruje jeszcze 100 innych takich delikwentów a jego produkty to to samo, co dostaniecie w supermarkecie (tylko przepłacacie za złudzenie, że macie wyższą jakość).

Teraz tylko czy jesteś bezpieczniejszy kupując warzywa. Nawozy i pestycydy w środku. Przynajmniej zwierzęta mają możliwość filtracji większości tego gówna i wydalania. Warzywa i owoc akumulują wszystko nawet z okolic gdzie inni rolnicy eko nie są. Kiedy moge to wybieram produkty bio. Zaletą diety wysokotłuszczowej jest to, że można kupować taniej produkty, które mało kto kupuje (np. podroby) lub tłuste kawałki mięs u rzeźnika eko. Do tego jajka, masła i tłuszcze dobrej produkcji. Jedynie co możesz robić to ze swojej strony robić wszystko, aby odżywiać się jak najzdrowiej, ale nie jesteś w stanie śledzić całego łańcucha hodowli i dostaw. Inaczej w ogóle można by nie jeść. Ważne aby kupować jak najmniej przetworzone produkty i je samemu przygotowywać. Każda dieta może być zdrowa, jezeli organizm dobrze na niej funkcjonuje i jest w stanie homeostazy. Wegetriańska również. Wegańska, mam spore wątpliwości poprzez najbliższe przykłady, ale to nie jest statystycznie wiążące. Najważniejsza jest świadomość co się do paszczy wkłada. 

Diety wysokotłuszczowe i wysokowęglowodanowe mogą być zdrowe pod warunkiem spełnienia podstaowej zasady biochemii : nie łączęnia paliw. 

 

 

Edytowane przez Pater Belli
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat tej diety natknąłem się przypadkiem, i mnie zainteresowała. Przede wszystkim ze względu na to, że jestem raczej mięsożerny. I tu mam pytanie do praktykujących - jak wygląda Wasze zdrowie (bo samopoczucie u większości, jak czytałem, na plusie)? Badania wychodzą w normie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Pater Belli napisał:

Diety wysokotłuszczowe i wysokowęglowodanowe mogą być zdrowe pod warunkiem spełnienia podstaowej zasady biochemii : nie łączęnia paliw. 

Możesz rozszerzyć? 

Dzięki.

 

Chodzi o całość koncepcyjną czy o jeden posiłek?

 

 

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, foaloke napisał:

Na temat tej diety natknąłem się przypadkiem, i mnie zainteresowała. Przede wszystkim ze względu na to, że jestem raczej mięsożerny. I tu mam pytanie do praktykujących - jak wygląda Wasze zdrowie (bo samopoczucie u większości, jak czytałem, na plusie)? Badania wychodzą w normie?

Jestem pełen energii

Wysokie libido

 

Przykład z wczoraj. Nie miałem czasu zrobić obiadu a idąc za ketokocurem (youtube) postanowiłem uzupełnić witaminy truskawkami z jogurtem (500g truskawek 300g jogurtu greckiego). Po 2h byłem głodny i senny i od razu pomyślałem JEBANE WĘGLE normalnie by tego nie było. Jestem w keto 2 miesiące jeszcze się nie badałem ale mnie nosi, wzrósł testosteron pewność siebie, odporność na konfrontacje budzę się najpóźniej 7 rano codziennie i do 23 nie potrzebuje żadnych drzemek.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pater Belli said:

Teraz tylko czy jesteś bezpieczniejszy kupując warzywa. Nawozy i pestycydy w środku. Przynajmniej zwierzęta mają możliwość filtracji większości tego gówna i wydalania.

Nie jesteś w 100% bezpieczny rzecz jasna. Dzisiejszy świat jest zanieczyszczony i nawet własne uprawy są "podsypywane" nawozami. 

I chociaż w ogólności można się zgodzić z tym co napisałeś, nie bierzesz pod uwagę, iż zwierzęta są w sposób ciągły karmione właśnie warzywami i owocami lub paszami, które są, nie oszukujmy się, tworzone po jak najniższych kosztach. Czyli w efekcie, spożywając mięso w dużych ilościach, masz podane na talerzu danie ze zwierzęcia, które przyjmowało całe życie słabe jakościowo pokarmy (silnie napędzane chemią) plus w bonusie wszelkie dobro hodowli zwierząt: hormony wzrostu, antybiotyki, szczepionki na pierdylion chorób, chemikalia do czyszczenia chlewni i obór, wypełniacze pasz itd.

 

Weź pod uwagę, że dużo łatwiej jest wyhodować własne, wartościowe warzywa i owoce (wystarczy własny ogródek lub działka) niż własne mięso. Jeśli chcesz wiedzieć co jesz i jeść zdrowo, nie polecam dużych ilości mięsa kupowanego. 

 

I zaznaczam - nie jestem przeciwnikiem Waszej diety. Dzielę się wiedzą, zdając sobie sprawę, że wyznawcy tego sposobu odżywiania będą bronić swego stanowiska jak Sobieski Wiednia ;) 

2 hours ago, Jaśnie Wielmożny said:

Jestem pełen energii

Wysokie libido

 

Przykład z wczoraj. Nie miałem czasu zrobić obiadu a idąc za ketokocurem (youtube) postanowiłem uzupełnić witaminy truskawkami z jogurtem (500g truskawek 300g jogurtu greckiego). Po 2h byłem głodny i senny i od razu pomyślałem JEBANE WĘGLE normalnie by tego nie było.

To też obrazek często przedstawiany przez "wyznawców" określonej diety. Jest czarne lub białe - albo wysoki poziom energii albo "muł". To nie tak...

Ja osobiście jestem zwolennikiem filozofii, odżywiania i medycyny tradycyjnej chińskiej i tybetańskiej. W moim przypadku dużo cenniejsza i ważniejsza jest równowaga i spokój. Wysoki poziom energii jest potrzebny człowiekowi sporadycznie - to właściwie tryb polowania, walki lub ucieczki. Wprowadzenie się w permanentny wysoki poziom energetyczny (czy nawet ciągły "wkurw" czy podwyższona agresja, jak sami piszecie) to ciągły stres dla organizmu i umysłu. Na dłuższą metę tak się nie da funkcjonować - organizm upomni się o spokój prędzej czy później. A im dłużej organizm jest w trybie podwyższonego produkowania energii, tym dłuższy i bardziej bolesny będzie okres dochodzenia do równowagi. 

Uważam, że równowaga, spokój i stabilność zarówno ciała jak i umysłu (co absolutnie nie oznacza zamulenia) są znacznie cenniejsze i użyteczniejsze niż permanentne nabuzowanie energetyczne.

 

Pozdrawiam i chylę czoła za eksplorowanie tematu dobrego odżywiania się. 

Edytowane przez azagoth
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth W ideale najchętniej wsuwałbym owoce morza i warzywa oraz orzechy plus jaja i do tego dążę. Ale z pewnością w wolnej chwili zrobię analizę mięs, bo masz wiele racji. Natomiast jestem szczawiem w keto i lepiej, aby wypowiedział się ktoś bardziej ogarnięty w temacie.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, icman napisał:

Możesz rozszerzyć? 

Dzięki.

Chodzi o całość koncepcyjną czy o jeden posiłek?

Chodzi raczej o koncepcje i całość. Mitochondria komórkowe potrafią spalać oba rodzaje, ale aby to robić efektywnie muszą się do tego dostosować. Inaczej nie robią tego efektywnie. Bardzo długi temat z dziedziny biochemii i cyklów metabolicznych. Gdzieś mam zapisane pare fajnych opracowań, ale to jest taki hardkor, że dla normalnej osoby cieżko pojąć. Do tego należy dorzucić temat odpowiedzi hormonalnej.

 

Przy wysokich weglowodanach (HC) wyrzut jest większy, ale że owe są złożonymi i rozkładają się do glukozy wyłącznie. Daltego ryż i ziemniaki są w porządku i najmniej obciążają wątrobę metabolicznie, bo rozbijane są do glukozy, gdzie fruktoza metabolizowana jest bardziej jak alkohol i szybko konwertowana do trójglicerydów (lipogeneza). Kiedy organizm jest na wysokich weglach i niskim tluszczu komorki efektywniej i szybciej spalają glukoze nie dając jej zwykle czasu to bycia przedmiotem lipogenezy. Ludzie jedzący dużo cukru i produktów zaierających fruktoze są szczegolnie narażeni na NALFD (pozalkoholowe otłuszczenie wątroby). Awokado i garsć orzechów dziennie zaspokoją zapotrzebowanie na niezbędne kwasy tłuszczowej w diecie wegetariańskiej.

 

Przy diecie wysokotłuszczwej i wysokim poziomie insuliny oprócz lipogenezy weglowodanów dochodzi do re-estryfikacji tłuszczy na takie które pozwalaja na ich magazynowanie. Przy nieobecności glukozy, albo niskiej jej podaży insulina jest wyrzucana w mniejszym stopniu, Tłuszcz rozbijany jest na na średnio łańcuchowe trójglicerydy i wolne kwasy tłuszczowe, które komórki używają do pozyskiwania energii ATP. ATP z tłuszczu jest o wiele bardziej wydajne (3-4x ) wiec mięśnie preferują tłuszcz jako głowne żródło enegii. Tłuszcz jest niezbędny (szczególnie nasycony) do syntezy hormonów (dlatego weganki często mają problemy z tarczycą i hormonami płciowymi). Dlatego w każdym rodzaju z tych diet jednego i drugiego składnika nie może zabraknąc. Przy ketogenicznej, organizm pozyskuje glukoze z białka (glokoneogeneza) oraz z rozbicia trojglicerydu do kwasow tluszczowych i glicerolu. Nie jest to proces efektywny, dlatego w diecie Kwasniewskiego (ktora zahacza o ketogeniczną), podaż ww jest wyższa, aby organizm nie musiał wykonywać konwersji i przeznaczyć składniki tam dokąd powinny iśc, przy jednoczesnej adaptacji do spalania tłuszczów. Jak w diecie HC, są cukry których należy szczególnie unikać, tak samo w diecie HF są takie których spożywać nie wolno - trans, wielonienasyconych (wiekszości roślinnych) i tych poddanych rafinacji.

 

Owszem organizm nie potrzebuje ww egzogennych, bo sam może je wytworzyć, ale potrzebuje glukoze, dlatego warto ją dostarczyć w odpowiedniej ilości. Szczególnie przy intensywnym wysiłku fizycznym (cwiczenia anaerobowe), gdzie zapasy glikogenu są aktywowane. Przy cwiczeniach o niskiej intensywności glikogen prawie pozostaje nietknięty.

 

 

11 minut temu, azagoth napisał:

Weź pod uwagę, że dużo łatwiej jest wyhodować własne, wartościowe warzywa i owoce (wystarczy własny ogródek lub działka) niż własne mięso. Jeśli chcesz wiedzieć co jesz i jeść zdrowo, nie polecam dużych ilości mięsa kupowanego. 

 

Dlatego głównym składnikiem mojej diety są żótka jaj, masło, orzechy, sery pleśniowe i długodojrzewające. Wędliny robię sam jako podstawy pod nie używam sałaty. Też nie polecam mięsa z fabryki, ale to już inny temat. jednak mając do wyboru mięso z fabryki, a produkty mączne wysokoprzetworzone wybiorę to pierwsze.

 

15 minut temu, azagoth napisał:

Wysoki poziom energii jest potrzebny człowiekowi sporadycznie - to właściwie tryb polowania, walki lub ucieczki. Wprowadzenie się w permanentny wysoki poziom energetyczny (czy nawet ciągły "wkurw" czy podwyższona agresja, jak sami piszecie) to ciągły stres dla organizmu i umysłu. Na dłuższą metę tak się nie da funkcjonować - organizm upomni się o spokój prędzej czy później. A im dłużej organizm jest w trybie podwyższonego produkowania energii, tym dłuższy i bardziej bolesny będzie okres dochodzenia do równowagi. 

Trochę mieszasz tematy, bo dietę z agresją ciężko połączyć. Wysoki poziom energetyczny to nie jest biganie po ścianach, ale lepsze skupienie i mniejsza reakcja na np głód. Wiesz, że dzięki wysokotłuszczowej dieci ja nie muszę tak często jeść i zdaż mi się funkcjonować bez problemu przez 24h bez jedzenia. Spie wtedy szybciej i głębiej. Z tej równowagi to dla mnie najważniejsze jest pozbycie się stresu psychicznego, co niezależnie od diety zapewnia medytacja i regularne wyciszanie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Pater Belli said:

mając do wyboru mięso z fabryki, a produkty mączne wysokoprzetworzone wybiorę to pierwsze

No właśnie. Znowu - bez urazy ale to manipulacja. A nie ma innych wyborów? Bo ja wcale nie jem mąki i przetworów mącznych a mięso jadam 2-3 razy w tygodniu i żyję zdrowo i znakomicie się czuję. Podałeś skrajności od razu.

 

13 minutes ago, Pater Belli said:

Trochę mieszasz tematy, bo dietę z agresją ciężko połączyć. Wysoki poziom energetyczny to nie jest biganie po ścianach, ale lepsze skupienie i mniejsza reakcja na np głód.

Jak wspomniałem, wyciągam wnioski jedynie na podstawie Waszych wpisów, gdyż sam tej diety nie próbowałem. We wpisach Braci przeczytałem o permamnentnym wysokim poziomie energii, podwyższonej agresji i tak to zinterpretowałem. I obstaję przy swojej opinii.

 

15 minutes ago, Pater Belli said:

co niezależnie od diety zapewnia medytacja i regularne wyciszanie.

MEGA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, azagoth napisał:

No właśnie. Znowu - bez urazy ale to manipulacja. A nie ma innych wyborów? Bo ja wcale nie jem mąki i przetworów mącznych a mięso jadam 2-3 razy w tygodniu i żyję zdrowo i znakomicie się czuję. Podałeś skrajności od razu.

Pisłaem jakbym miał wybór z tych dwóch wyłącznie. też nie polecam regularnego spożycia mięsa z fabryki i jak pisałem podstwą mojej diety są inne produkty. Każdy ma swoją drogę i odrzywia się jak preferuje. U mnie dodatkowo w rodzinie jest tendencja to Alzheimera, a ketony i energia pozyskiwana z tłuszczy działa ochronnie na układ nerwowy, więc dla mnie najlepszym wyborem jest ten rodzaj odżywiania, niż cukrzyca typu III. 

 

Nie ma jedynego idealnego sposobu odżywiania dla każdego. Najlepszy jest taki, który można utrzrymać w długim okresie czasu pozostając zdrowym, silnym i szczupłym.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.05.2019 o 08:38, Piter_1982 napisał:

Polecam poczytać badania, albo porozmawiać z lekarzem

 

1. uwaga na wątrobę

2. uwaga na nerki

3. na jelita

 

ogólnie warto zrobić badania. Bo np. przy niedoborze witaminy K2, można trwale uszkodzić sobie nerki. Stosowanie tej diety bez przygotowania to trochę jak jazda w wyścigu autem z salonu nawet bez wymiany klocków i oleju. Może się udać. 

Ja czuję się 100% lepiej niż na diecie roślinnej człowiek nie jest dostosowany do spożywania pokarmów roślinnych w dużych ilościach.  Zadać sobie trzeba pytanie przeciętny polski posiłek 1/3 ziemniaki 1/3 surówka 1/3 mięso a spójrzmy na żołądek człowieka. https://epodreczniki.pl/a/uklad-pokarmowy/DnbvxhXDH  A tu masz roślinożercy https://epodreczniki.pl/a/zjadajacy-i-zjadani/D17dzZ3q5. . W diecie ketogenicznej  spożywa się rośliny tylko w odpowiednich proporcjach nie masz kilku żołądków do trawienia roślin więc dostarczaj odpowiednią ilość. Posiłek powinien wyglądać 2/3 mięso 1/3 rośliny biorąc pod uwagę anatomiczną budowę człowieka nie mówię tu o tej diecie tylko o wnioskach wyciągniętych na podstawie budowy układu pokarmowego człowieka. Tak więc logicznym jest ze żywienie się mięsem jest najlepszą formą pokarmu dla człowieka jako drapieżnika warzywa powinny stanowić dodatek anie 2/3 posiłku lub cały. Moje jelita są w lepszym stanie niż jak byłem na tak zwanym normalnym żywieniu i jak próbowałem jeść tylko rośliny. Wątroba i nerki też cycuś  od kiedy jestem na tej diecie nie mam problemów z żołądkiem i układem pokarmowym. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ogi napisał:

Ja czuję się 100% lepiej niż na diecie roślinnej człowiek nie jest dostosowany do spożywania pokarmów roślinnych w dużych ilościach.  Zadać sobie trzeba pytanie przeciętny polski posiłek 1/3 ziemniaki 1/3 surówka 1/3 mięso a spójrzmy na żołądek człowieka. https://epodreczniki.pl/a/uklad-pokarmowy/DnbvxhXDH  A tu masz roślinożercy https://epodreczniki.pl/a/zjadajacy-i-zjadani/D17dzZ3q5. . W diecie ketogenicznej  spożywa się rośliny tylko w odpowiednich proporcjach nie masz kilku żołądków do trawienia roślin więc dostarczaj odpowiednią ilość. Posiłek powinien wyglądać 2/3 mięso 1/3 rośliny biorąc pod uwagę anatomiczną budowę człowieka nie mówię tu o tej diecie tylko o wnioskach wyciągniętych na podstawie budowy układu pokarmowego człowieka. Tak więc logicznym jest ze żywienie się mięsem jest najlepszą formą pokarmu dla człowieka jako drapieżnika warzywa powinny stanowić dodatek anie 2/3 posiłku lub cały. Moje jelita są w lepszym stanie niż jak byłem na tak zwanym normalnym żywieniu i jak próbowałem jeść tylko rośliny. Wątroba i nerki też cycuś  od kiedy jestem na tej diecie nie mam problemów z żołądkiem i układem pokarmowym. 

Robiłeś jakieś badania. Bo wiesz, kto pije i pali nie ma robali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pater Belli

 

Chętnie skorzystam z Twoich rad więc jak znajdziesz chwilę będę wdzięczny.

Jak często smażysz? Padły słowa o tym, że jajo gotowane na twardo ma podobne działanie co takie z fastfoodu, no to co w takim razie z jajecznicą? Jest tak samo smażona jak jajo smażone w fastfood. Czy przykładowo starasz się często zastępować pieczenie smażeniem?

 

Interesuje mnie kwestia smażenia no bo jak wiemy w przypadku mięsa jest to częste zarówno też z braku czasu. Jeśli smażę staram się przykładowo - smażę boczek, więc jaja jem gotowane i dokładam do tego trochę zielonych warzyw. Jeśli smażę boczek to kładę na niego camemberta tak, żeby on się podgrzał ale nie koniecznie sam smażył, wiem może trochę złudne. Ale zastanawia mnie właśnie kwestia kancerogenności smażenia.

 

Kwestia druga sól. wpajano nam przecież, że sól, cukier biała śmierć. A w keto zachęcają do solenia wody, aby uzupełnić elektrolity jak i solić potrawy, odniesiesz się?

 

Jaram się keto ale mam w sobie ostatki dietetycznego białorycerstwa myśląc, że to smażenie mięs pozatyka mi żyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@Pater Belli

 

Chętnie skorzystam z Twoich rad więc jak znajdziesz chwilę będę wdzięczny.

Jak często smażysz? Padły słowa o tym, że jajo gotowane na twardo ma podobne działanie co takie z fastfoodu, no to co w takim razie z jajecznicą? Jest tak samo smażona jak jajo smażone w fastfood. Czy przykładowo starasz się często zastępować pieczenie smażeniem?

 

Interesuje mnie kwestia smażenia no bo jak wiemy w przypadku mięsa jest to częste zarówno też z braku czasu. Jeśli smażę staram się przykładowo - smażę boczek, więc jaja jem gotowane i dokładam do tego trochę zielonych warzyw. Jeśli smażę boczek to kładę na niego camemberta tak, żeby on się podgrzał ale nie koniecznie sam smażył, wiem może trochę złudne. Ale zastanawia mnie właśnie kwestia kancerogenności smażenia.

 

Kwestia druga sól. wpajano nam przecież, że sól, cukier biała śmierć. A w keto zachęcają do solenia wody, aby uzupełnić elektrolity jak i solić potrawy, odniesiesz się?

 

Jaram się keto ale mam w sobie ostatki dietetycznego białorycerstwa myśląc, że to smażenie mięs pozatyka mi żyły.

 

W miarę często. Mięso raczej rzadko gotuję i najczęściej griluję na prądzie. Jajo gotowane na twardo nie traci wiele ze swych właściwości. Gotowanie jajka zwieksza nawet jego przyswajalność, w szczególności biotyny.

Jajecznica smażona w fastfoodzie nie jest zła dlatego, że akurat tam, ale z kilku innych powodów:

* nie znasz źródła pochodzenia jajek,

* często mieszanka przyjeżdża zmrożona prosto z fabryki,

* FF używają często proszku (wiekszość ff i słabszych hoteli w USA)

*  smażą na olejach roślinnych, które są pro zapalne

 

Tłuszcze poniżej od najbardziej wartościowego nadające się do smażenia

* łój wołowy

* smalec gęsi

* smalec wieprzowy

* ghee / masło klarowane

* masło

 

Kancerogenność smażenia zależy głównie od ilości wolnych rodników. Najwięcej powstaje w temperaturze kiedy tłuszcz ulega reakcji hiperutleniania (tzw dymienia). Dlatego żadne oleje nawet oliwa z oliwek nie nadaje się do smażenia. Rak to niekontrolowany wzrost komórek, a największym stymulatorem wzrostu (anabolizmu)  jest białko. Dlatego z drugiej strony uważam, że zdrowa dieta jest wysokotłuszczowa i niskobiałkowa. Białko można dostarczyć podczas jednego posiłku, a kolację oprzeć na tłuszczu. 

 

Żyły zatyka wapń (blaszka miażdżycowa to głownie wapń który nie trafił do kości i zębów). Regulują to witaminy z grupy D i K. Oby dwie zawarte w fermentowanych produktach i żółtkach jajek. Póki poziom trójglicerydów jest w normie (może być podwyższony na początku keto), brak stanu zapalnego spowodowanego olejami roślinnymi i wysoki poziom omega3, to nie masz się o co martwić.

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupełniam, bo widzę, że pominąłem kwestię soli. Sód jest jednym z podstawowych elektrolitów. Będąc na diecie ketogenicznej, utrzymujesz niski poziom glikogenu, który wiąże glukozę jak i minerały. Niski poziom sodu może objawić się arytmią serca i konkretną migreną. Ja na ketozie i ćwicząc regularnie, dziennie wypijałem wodę z łyżeczką soli (polskiej, różowej lub tzw light - miks soli i potasu). Niski poziom magnezu, to częste skurcze i drganie mięśni. Niski potas i sód to wolniejsze działanie neuroprzekaźników w efekcie tzw keto-flu.  Polecam skomplementować te minerały. Uniknie się wielu nieprzyjemnych problemów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Pater Belli napisał:

Uzupełniam, bo widzę, że pominąłem kwestię soli. Sód jest jednym z podstawowych elektrolitów. Będąc na diecie ketogenicznej, utrzymujesz niski poziom glikogenu, który wiąże glukozę jak i minerały. Niski poziom sodu może objawić się arytmią serca i konkretną migreną. Ja na ketozie i ćwicząc regularnie, dziennie wypijałem wodę z łyżeczką soli (polskiej, różowej lub tzw light - miks soli i potasu). Niski poziom magnezu, to częste skurcze i drganie mięśni. Niski potas i sód to wolniejsze działanie neuroprzekaźników w efekcie tzw keto-flu.  Polecam skomplementować te minerały. Uniknie się wielu nieprzyjemnych problemów. 

Miałem dziś pierwsze w żuciu zatwardzenie może dasz jakąś radę co może być przyczyną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pater Belli Dziękuję za bardzo rzeczowe podejście.

Czyli z tego co rozumiem

-nie smażyć na olejach roślinnych (kompletnie je zlać?)

-pamiętać o uzupełnianiu magnezu i potasu

Sorry jeśli jestem łopatologiczny ale jakie jest źródło tezy, że sól to biała śmierć i jak się to ma do keto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ogi napisał:

Miałem dziś pierwsze w żuciu zatwardzenie może dasz jakąś radę co może być przyczyną?

Dowaliłem szklankę smalcu powinno być ok na logikę za mało tłuszczu. :D

20 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@Pater Belli Dziękuję za bardzo rzeczowe podejście.

Czyli z tego co rozumiem

-nie smażyć na olejach roślinnych (kompletnie je zlać?)

-pamiętać o uzupełnianiu magnezu i potasu

Sorry jeśli jestem łopatologiczny ale jakie jest źródło tezy, że sól to biała śmierć i jak się to ma do keto?

Nikt nie karze ci jeść soli szklankami chodzi o szczyptę soli na butelkę wody i to nie na każdą nawet tego nie odczujesz po za tym jesz sól normalnie i podobno himalajską najlepsza chodzi o to by organizm nie wypościł wody ponieważ czysta woda przelatuje przez organizm a sól ją zatrzymuje ale potrzebna tylko odrobina. Twój organizm składa się w większości z wody ale jak wpadniesz do jeziora to można utonąć z głową i bez przegięć z solą solisz normalnie jak do tej pory i mała szczypta na butelkę wody 1.5l. W tej diecie wypijasz z 3-4 litry wody jak trenujesz więcej do jednej butelki szczypta soli i pół cytryny ponieważ kwas z cytryny rozkłada( ułatwia trawienie) kwas moczanowy a przy spożywaniu dużej ilości mięsa masz tego kwasu więcej w organizmie.

 

 

Edytowane przez Ogi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Dieta ketogeniczna - czyli jak stać się alfą :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.