Skocz do zawartości

Brak zakończenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, 

jakoś trudno mi jest o tym pisać, lecz nigdy nie miałem dziewczyny, zawsze kończyło się na friendzonie.

 

Jeśli chodzi o wpakowywanie się w tą strefe to można uznać że jestem mistrzem. Bo nie jestem w stanie nigdy tak ułożyć relacji aby być "para" aż stała się to dla mnie obce uczucie.

 

Ogólnie to z zainteresowaniem kobiet nie miałem problemu, niektóre widziały we mnie kolegę, a niektóre może chciały coś wiecej.

Odnośnie mnie to z wyglądu jestem taki dość średni gościu, za to jestem wysoki, i mam spore spektrum zainteresowań, więc w życiu się nie nudzę(Z racji że jestem osobą dość introwertyczną kumpli też zlewałem)

 

Co do różowych, to zazwyczaj te którym się podobałem zlewałem, natomiast jak zaczeły mnie interesować to chciałem z nimi pisać non-stop. Można rzec że nagle stawała sie dla mnie najważniejsza, niby na początku wszystko było fajnie, wspólne umawianie się na jakieś tam spotkania, lecz nagle ucinanie powoli kontaktu (z jej strony), wszystkie shit testy oblewałem śpiewająco, byłem na każde zawołanie. No i spotkania w kilka osób gdzie adorowany przez nią już był ktoś inny. Z różowymi dla którym byłem koleżką tak samo wyglądało, lecz bez tej otoczki z początkowym zlewaniem.

 

W sumie chciałbym się zapytać, czy aby przejść w strefę "związki" trzeba być oschłym cały czas, i ograniczać cały czas kontakt z nimi ? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JadeNaFarcie napisał:

W sumie chciałbym się zapytać, czy aby przejść w strefę "związki" trzeba być oschłym cały czas, i ograniczać cały czas kontakt z nimi ? 

Trzeba się zachowywać jak facet, a nie jak przyjaciel @JadeNaFarcie;) 

To są dwie całkowicie różne role :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, DanielS napisał:

Trzeba się zachowywać jak facet, a nie jak przyjaciel @JadeNaFarcie;) 

To są dwie całkowicie różne role :D 

Rozwiń myśl co masz na myśli jak facet, mam po prostu mniej się angażować na początku relacji, aby myślała taka że dzieki niej się "otwieram" ?

5 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Niezależnie od płci mnie najbardziej zawsze pociągają i uważam za interesujących ludzie z pasją. Ludzie z pasją prawdziwą przyciągają, podobnych sobie i nie zawracają sobie głowy takimi szachami. Może pomyśl o sobie w tym kontekście.

Ogólnie nie mam problemu z zaczynaniem relacji, bo jak wspominałem mam szerokie spektrum zainteresowań, więc można ze mną porozmawiać o wielu rzeczach. Tylko problem jest już jak tkwie w jakieś relacji, to kończy się tak samo :P

9 godzin temu, Mr.Arioch napisał:

Przetestowane i działa w 100%. 

 PS: A od siebie dodam ,,Kurwa, nie spinaj się tyle i baw się życiem" 

Dzieki za poradnik xD

 

Ogólnie się nie spinam, tylko nie chcę być traktowany jak wieczny kawaler, który ma jedynie koleżanki a żadnej dziewczyny. Jak nie teraz to kiedyś zrozumiem gdzie popełniałem błąd :D

Edytowane przez JadeNaFarcie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.