Skocz do zawartości

Brak szacunku w pracy


wolnystrzelec

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia,

nie chcę się żalić, a raczej poprosić o spojrzenie na tę historię z innej perspektywy, niż moja. Ewentualne porady miłe widziane.

 

W pracy, poza głównym zajęciem, wykonuję też zlecenia koleżanki z innego działu. Klasyczne dorabianie do pensji. Opiera się to na tym, że dostaję zlecenia do ogarnięcia i mam jakiś czas na ich zrealizowanie. Powiedzmy, że zlecenie jest zgłaszane przez nią na początku tygodnia i mam czas do weekendu. Tak przynajmniej było na początku.

 

Dogadaliśmy się później, że wolę dostać zlecenia z wyprzedzeniem, na cały kolejny miesiąc - wtedy łatwiej mi się pracuje, mogę to fajnie pogodzić z innymi zajęciami. Zlecenia były do mnie wysyłane mailem, a gdy następowała jakaś zmiana, koleżanka dzwoniła lub pisała z pytaniem, czy będę w stanie ogarnąć.

 

Pewnego razu zleceń nie dostałem. Jako że traktuję swoją pracę odpowiedzialnie, postanowiłem poszukać ich na własną rękę, zaglądając do rozpiski internetowej. Okazało się, że kilka było wpisanych. Zrealizowałem to najbliższe.

 

Tego samego dnia koleżanka dzwoni i przeprasza, że mi nie wysłała zlecenia. Pyta, czy jeszcze będę mógł zrobić. Ja dumnie oznajmiłem, że już sprawdziłem w rozpisce i temat jest praktycznie ogarnięty. I to był błąd.

 

Rozmawiałem o tym z rodzicielką, zadowolony ze swojej odpowiedzialności, a ona sprowadziła mnie na ziemię mówiąc, że przez takie coś pozbawiam się szacunku wobec siebie. Jej zdaniem nie powinienem przyznawać się, że zlecenie ogarnąłem. Powinienem raczej powiedzieć „spróbuję, ale jest już późno i nie gwarantuję, że się uda”. Wtedy, gdybym dostarczył zlecenie, byłbym na całkiem innej pozycji. Widzę teraz, że mamuśka miała sporo racji.

 

Dlaczego?

Od tamtej pory pani z pracy uznała, że przecież sam mogę sobie te zlecenia sprawdzać i już nie wysyła. Poskutkowało to tym, że czasem zlecenia długo nie ma w rozpisce, pojawia się dopiero w środku tygodnia i do weekendu trzeba zrobić. Były też sytuacje, że następowała zmiana zlecenia w samej rozpisce, bez napisania czy zadzwonienia do mnie. Jakieś zlecenie było wcześniej wpisane, ja je już ogarnąłem, wchodzę potem w rozpiskę w środku tygodnia, a tu już co innego i np. tamto poprzednie zlecenie przeniesione jest na kolejny tydzień. I trzeba zrobić na szybko to nowe.

 

Dałem niedawno ciała, nie poinformowałem o mojej niedostępności (wyjazd), zlecenie pojawiło się w środku tygodnia gdy byłem poza miastem, nie mogłem go zrobić i wyszła lekka drama. Mimo że była w tym też moja wina, zaznaczyłem, iż chciałbym, by zlecenia były wysyłane mailem jak dawniej, z większym wyprzedzeniem, i że oczekuję szacunku do mojej pracy. Zlecenia jednak wysyłane nie są.

 

Jestem teraz bardziej pilnowany także przez inne osoby z działu tej pani - piszą i pytają, czy na pewno zrobię, jakby totalnie nie miały zaufania. A do tej pory uchodziłem za osobę dobrą w moim fachu i byłem chwalony.

 

Czy tę sytuację mogę zmienić? Nie chcę wchodzić w kłótnie, bo nie mam na to siły.

Edytowane przez wolnystrzelec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wolnystrzelec napisał:

Od tamtej pory pani z pracy uznała, że przecież sam mogę sobie te zlecenia sprawdzać i już nie wysyła. Poskutkowało to tym, że czasem zlecenia długo nie ma w rozpisce, pojawia się dopiero w środku tygodnia i do weekendu trzeba zrobić. Były też sytuacje, że następowała zmiana zlecenia w samej rozpisce, bez napisania czy zadzwonienia do mnie. Jakieś zlecenie było wcześniej wpisane, ja je już ogarnąłem, wchodzę potem w rozpiskę w środku tygodnia, a tu już co innego i np. tamto poprzednie zlecenie przeniesione jest na kolejny tydzień. I trzeba zrobić na szybko to nowe.

 

Dałem niedawno ciała, nie poinformowałem o mojej niedostępności (wyjazd), zlecenie pojawiło się w środku tygodnia gdy byłem poza miastem, nie mogłem go zrobić i wyszła lekka drama. Mimo że była w tym też moja wina, zaznaczyłem, iż chciałbym, by zlecenia były wysyłane mailem jak dawniej, z większym wyprzedzeniem, i że oczekuję szacunku do mojej pracy. Zlecenia jednak wysyłane nie są.

 

Jestem teraz bardziej pilnowany także przez inne osoby z działu tej pani - piszą i pytają, czy na pewno zrobię, jakby totalnie nie miały zaufania. A do tej pory uchodziłem za osobę dobrą w moim fachu i byłem chwalony.

 

Czy tę sytuację mogę zmienić? Nie chcę wchodzić w kłótnie, bo nie mam na to siły.

 

Zacznę od końca. Nikt nie każe ci się kłócić, ale musisz komunikować swoje wymagania. Nie siedziszw niczyjej głowie i to wpowinieneś zakomunikować. Otrzymując zadanie z wyprzedzeniem i w sposób taki jak chcesz swiadczy o szacunku do twojej pracy przez druga osobe. Dostajesz te zlecenia, bo ktos inny nie chce ich zrobic. Powinieneś to jasno określić, że jak nie będzie tak jak prosisz to zadania nie będą mogły byc zrobione w odpowiednim czasie i z odpowiednią jakością. Nikt nie każe ci się kłócić, ale tu jest konflikt który powiniene rozwiązać ze spokojem.

 

Musisz nauczyć sie postawić bariery. Inne osoby nie są podmiotami zobowiązań i ta pani powinna sama wykazać inicjatywę jeżeli zależy jej na pracy wykonanej w sposób conajmniej zadowalający. Załadanie czegoś z gury to najkrótsza droga do katastrofy. I ona tak zrobiła. Tobie zawsze coś innego może wypaść. Im bardziej się starasz być dobry dla innych tym mniej szacunku będziesz otrzymywał, bo wolnystrzelec zawsze to robiłi to zrobi. Jak ty siebie nie szanujesz, to nie wymagaj aby inni to robili. 

 

W pracy jest najważniejsza komunikacja i ustalenia wymagań po obydwu stronach. Ma być jasno i przejrzyście bez niedomówień. Co, jak, kiedy, przez kogo. Po spotkaniu podsumowujesz ustalenia pisemnie przez email. Określ jasno zasady współpracy, to odzyskasz w oczach ludzi do okoła. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twojej pracy jest nieprawidłowa komunikacja. Najlepiej jakbyś zrobił spotkanie z osobami zaangażowanymi w te zagadnienia i dla powagi przyprowadził jeszcze jakiegoś dyrektora, prezesa - wszystko jedno kogo, byle postawionego na tyle wysoko, żeby dodać powagi wydarzeniu. Opisz wtedy rzeczowo i bez emocji jak to wygląda, dlaczego się nie sprawdza (za późno dowiadujesz się o zleceniach, zmianach itp.). Przywołaj też przykład swojej nieobecności, jak brak informacji o niej wpłynął na sytuację. To tak w ramach, że nie tylko krytykujesz, a le widzisz swoje niedociągnięcia. Zaproponuj schemat przepływu informacji, kto ma kogo powiadamiać, w jakiej formie i z jakim wyprzedzeniem. 

Poddaj pod rozwagę użycie narzędzia do zarządzania zadaniami (śledzenia postępów) jak np. Redmine. Wykażesz się zaangażowaniem, kreatywnością i cechami przywódczymi.

 

W pracy każdy kombinuje, żeby najmniej się narobić, więc jako pokazałeś koleżance, że nie musi Cię informować, a i tak temat będzie załatwiony, to ona teraz uważa, że nie ma potrzeby Cię informować. A jak sprawa się usra, to będzie Twoja wina, bo przecież wtedy mogłeś sprawę załatwić, więc zawsze możesz. Dlatego musisz zrobić wokół sprawy większy szum, na którym przy okazji się wypromujesz jako zaangażowany i proaktywny pracownik z cechami lidera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisałbym pewnie cały problem, co robiłem już u kilku klientów. 

 

Wyjaśniam od podstaw, co się stało, jak to wpłynęło na współpracę i jak to widzę dalej. 

 

Piszesz po prostu, co się wydarzyło, że jednorazowo sprawdziłeś zlecenia, opisujesz własne położenie, stawiasz konkretne żądanie (prośbę) do potwierdzenia. I trzeba być gotowym, aby zerwać współpracę lub olać temat, jak wyjaśnienia nie zadziałają. 

 

Zrezygnowałem z wielu klientów, bo nie nadawali się do normalnej, uczciwej współpracy. 

 

Współczuję współpracy z kobietą. Tak to właśnie wygląda w każdej pracy, przy każdym zleceniu. Uwierz, nie tylko u ciebie. 

 

I uważam, że wiadomości od tej pory do tej Pani kieruj w szorstkim tonie, bez żadnych uśmieszków, miłych tonów. To nie działa. 

 

Nie masz siły na konflikt i to twój problem. Nic magicznie się nie zmieni na twoją korzyść. 

 

I wcale nie trzeba się kłócić, tylko bardzo jasno wyrazić zdanie, bez obwiniania. Musisz spróbować znaleźć kompromis, jeżeli na sprawie ci zależy. 

 

Jak się boisz, że coś stracisz to przegrałeś. To kurwa takie proste. 

 

W życiu zawodowym stosuję od zawsze zasadę dywersyfikacji. Jak jeden klient zaczyna odpierdalać to wyjaśniam raz, drugi, trzeci, nie pomaga to nara. Przechodzę do innych spraw naturalnie. Trzeba tak działać dla spokoju psychicznego, który jest NAJWAŻNIEJSZY. 

 

Konkretnymi wyjaśnieniami rozwiązywałem większość spraw kryzysowych, czy to ze znajomymi, z Paniami, z pracodawcami. Tłumaczysz bez emocji, prośba w międzyczasie, prośba o potwierdzenie, monitorowanie dalszych zachowań. Zawsze z myślą, że niczego innego nie akceptujesz niż to, co napisałeś. 

 

Praca z babami. Ehh. Ja bym ci na pewno podziękował, a nawet zasugerował podwyżkę za przyjęcie dodatkowych obowiązków. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wolnystrzelec Zlecenie się pojawia na mailu - robisz. Nie pojawia się - "mówisz, że nic nie dostałeś na maila". Tyle - żadnego tłumaczenia się! Koniec końców w interesie tych bab jest mieć to zrobione albo one dostaną zjebę od przełożonego, co oczywiście przejdzie na ciebie. Nie reaguj, nie wdawaj się w durne gry. Może stracisz parę groszy, ale czasem trzeba zrobić krok w tył v żeby zrobić dwa w przód. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteście umówieni na jakiś dzień na wysłanie zlecenia, to dwa dni wcześniej wysyłaj w kopi jawnej do wszystkich którzy, do ciebie wydzwaniają, że prosisz żeby wysłała ci listę zadań w terminie.

 

ps. Nie zawsze musisz odbierać telefon

 

ps2. To był błąd, ale nie ma co się przejmować, ja też byłem taki hop do przodu, a potem przeszli po mnie jak walec, na czele z człowiekiem który dzięki ,mnie jest dziś milionerem (dosłownie, a zarabiał dwie średnie krajowe). Nie ma co żałować, jeśli nie boisz się pracy to zawsze można rozważyć jej zmianę, mnie zawsze wyszło to na zdrowie. 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasno ustal zasady - sposobu przesyłania materiałów do zrobienia, terminu ich realizacji przez Ciebie, osób, które będą się kontaktować w tej sprawie. 

Przygotuj w formie trwałej - papier, mail - i prześlij zainteresowanym.

Konsekwentnie się ich trzymaj, włącznie z informowaniem osób postronnych, że nie znajdują się w Twoim łańcuchu dowodzenia, i nie przyjmujesz od nich poleceń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@wolnystrzelecA czy ty nie chciałeś przypadkiem wprowadzać jakichś drastycznych zmian w życiu?

Owszem, i udało się to w sferze relacji damsko-męskich. Nie stawiam związku na piedestale. Co innego jest z pracą. Mam robotę w wyuczonym zawodzie i na niej dużo bardziej mi zależy, bo to podstawa utrzymania. Mam swoje plany i dlatego staram się pracować na maksa swoich możliwości (choć wiem, że dałoby się jeszcze lepiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.