Skocz do zawartości

Zaparkowanie na zakazie - jak tłumaczyć się w SM?


Rekomendowane odpowiedzi

Zakaz obowiązuje od 7 do 17. Trochę mi się przyspało i o 8.00 pyłem pod autem, a tam za wycieraczką zawiadomienie, abym wstawił się do SM, bo na zakazie auto stoi. Interwencja była o 7.50.

Dzwoniłem i zapytałem czy mogą anulować, ale powiedzieli, że muszę się wstawić, że przez telefon nie mogą tego zrobić.

 

Pewnie będą dążyli do wystawienia mandatu. Jak się tłumaczyć? Dodam, że jednym z moich sąsiadów jest strażnik miejski. Myślicie, że warto jest się na niego powoływać? Że on mógłby za mnie zaręczyć. W sumie spoko gość, ale nie chcę też nadużywać tej znajomości. Wiecie jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska mentalność w pigułce. Kwintesencja, rzekłbym. A niektóre rady aż żal czytać, bo pokazuje że w niektórych kwestiach jesteśmy na mentalnym poziomie mieszkańców krajów 3-go świata.  To tak, jakbyście się w innych tematach zastanawiali, czemu jesteśmy w dupie, co zrobić, żeby w Polsce było lepiej itd.

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxMen dobrze mówi, nie idź - dadzą do sądu, potem komornik doliczą parę stówek, ale nigdzie tyłka ruszać nie będziesz musiał. Możesz zrobić przelew przez internet.  Albo nie płać, jak zamienią na areszt, to się wyśpisz za wszystkie czasy.

 

Tak poważnie, to boczkiem to nie przejdzie. Sąsiad rzeczywiście mógł podłożyć ci świnie, pamiętaj funkcjonariusz zawsze na służbie. Z drugiej strony są tacy, że chętnie pomogą, znajomemu. Ciężko wyczuć. 

 

Raczej na piękne oczy nie przejdzie.  Moim zdaniem szybko do lekarza. Jak będziesz miał zaświadczenie, czy zwolnienie, że dostałeś grypy żołądkowej, to raczej dadzą spokój. Jeśli leczysz się na coś na stałe to też możesz spróbować. Wytłumaczysz, że miałeś biegunkę więc nie będzie im się chciało z tobą ciągać. Muszą wyrobić statystykę, a ryzyko, że jednak mandatu nie dostaniesz w takim przypadku jest spore. Jeśli uznają, że jest szansa, że wygrasz raczej odpuszczą. Taka jedna rozprawa to naprawdę dużo pracy (papierkowej) dla strażnika, więc chce mieć pewność, że dociśnie klienta.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, robert_m napisał:

Pewnie będą dążyli do wystawienia mandatu. Jak się tłumaczyć? Dodam, że jednym z moich sąsiadów jest strażnik miejski. Myślicie, że warto jest się na niego powoływać? Że on mógłby za mnie zaręczyć.

Miałem podobną sytuacje. Z tym, że jak podchodziłem do auta, to już pani strażniczka, zakładała blokadę na koło. Nie zauważyłem zakazu ze względu na pospiech. Byłem w banku nie całe 10 minut.

Grzecznie przeprosiłem panią i poprosiłem o pouczenie. Jakoś chamsko się do mnie odezwała( nie pamiętam już, co powiedziała). Odchodząc, mówiłem damie, że za 5 minut zdejmie z powrotem ;) Śmiała się szyderczo :) Odjechali. Wyjąłem telefon, zadzwoniłem do znajomego SM(wyższe stanowisko) podałem ulice i nr służbowy auta. Wrócili za 10 minut, dama zdjęła blokadę i z w kurwieniem w oczach mnie pouczyła ;) 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MaxMen napisał:

@Piter_1982 Kwestia kogo i w jakim celu wzywają. Nie raz taki świstak miałem. 

@LibertynI jeszcze się przyznajesz, że donosisz ?  

Nie zadałeś bo sobie nie poradziłeś, a gdyby coś było na rzeczy to egzaminator widząc że nie twoja wina to by chyba Cię nie oblał. 

Tak. Nie zdałem jakiś kutas stanąl praktycznie przy wjeździe na skrzyżowanie a za nim kolejny i kolejny. I weź sie upewniaj czy możesz wjechać z podporządkowanej jak z lewej strony nic nie widzisz aż do chwili wjechania na tor  innych pojazdów. Skoro ja dostałem po dupie to inni też mogą. Poza tym, co jeśli by samochód z nadrzędnej nie wyhamował i by doszło do wypadku?.

I tak byłem wnerwiony że na lawete nie wzięli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś dorosły i odpowiedzialny? Proponuje po prostu iść, powiedzieć że zaspałeś  i zapłacić 2 stówy mandatu.

Następnym razem ustawisz budzik.

Chyba że masz czas na jakieś zaświadczenia, batalie sądowe itp. Lekarz też będzie kosztować stówkę dwie.

 

Być może jako mieszkaniec dostaniesz tylko pouczenie.

 

Dałeś ciała, płacisz, zapominasz.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MaxMen napisał:

Ja bym nigdzie nie szedł i niczego nie odbierał i tyle. A sąsiad? Nie zdziwiłbym się jakby to on zadzwonił po kolegów 

Na 99% skończy się w sądzie. I w taki durny sposób sam zostałem ukarany, ignorując kolejne wezwania aż do momentu w którym postanowiłem, że jednak odpowiem na wezwanie. Pechowo epuap nie działał w tym dniu, więc odpowiedziałem za późno. Skończyło się śmisznymi kosztami rozprawy, na której też się nie stawiłem a wyrok dostałem pocztą. Niby nic, ale obecnie zeznając np. w sądzie przy moim nazwisku w protokole znajduje się "... na rozprawie stawił się Mirek, z zawodu handlarz ludźmi, karany, nie karany za składanie fałszywych zeznań...". Niby karany tylko za wykroczenie, ale zawsze.

 

W krajowym rejestrze karnym oczywiście wzmianki nie ma, bo to kara za wykroczenie a nie przestępstwo.

3 godziny temu, robert_m napisał:

Pewnie będą dążyli do wystawienia mandatu. Jak się tłumaczyć?

Idź i pogadaj ze strażnikiem, jak człowiek z człowiekiem. Powiedz prawdę - zaspałeś, nie planowałeś popełnienia wykroczenia. Proszę o pouczenie blah blah blah.

 

32 minuty temu, MaxMen napisał:

@LibertynI jeszcze się przyznajesz, że donosisz ?  

 

Też się przyznaję. Dzwoniłem, jak przez skurwysynów parkujących na chodniku nie byłem w stanie z bliźniakami zimą dotrzeć do lekarza. Wózek nie był w stanie przejechać. Jak uważasz, źle zrobiłem? Może powinienem podpalić im auta? ? 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mieszkałem we Wrocławiu to babsko doniosło na mnie i któregoś razu rano idę do samochodu a tam karteczka, co z tego że jak Wrocławiacy parkowali tak jak Ja, to nikt mandatu nie miał, ale bmw na wiejskich blachach to trzeba zgłosić. Samochód miałem zaparkowany na chodniku przy prawej krawędzi a można na chodniku parkować, ale musi być przy lewej krawędzi jezdni. Pojechałem wieczorem, wychodzi stara baba koło 50, mówię w myślach - no to po ptokach, nie ma szans :D. Przeprosiłem, tłumaczę że przyjechałem w gości do znajomych, stanąłem tak by nikomu nie przeszkadzać, kobitka kazała mi napisać pisemne przeprosiny i dała mi pouczenie :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się wyjątkowo zgadzam z @Libertyni podkreślam - to właśnie dzięki takim postawom jak w tym temacie prezentują:

 

@robert_m, @Piter_1982, @MaxMen nasz kraj wygląda tak jak wygląda. W Polsce przywiązanie do jakichkolwiek zasad jest nie tylko na niskim poziomie, ale jest wręcz frajerstwem jak widzę. 

 

Sprawa jest prosta - autor stanął na zakazie, dostał mandat. Zdarza się. Ale nie - Polak nie może po prostu przestrzegać przepisów albo wziąć na klatę konsekwencji. Kurwa, czego tu nie ma:

 

Godzinę temu, Piter_1982 napisał:

Moim zdaniem szybko do lekarza. Jak będziesz miał zaświadczenie, czy zwolnienie, że dostałeś grypy żołądkowej, to raczej dadzą spokój.

Genialne. Albo:

Godzinę temu, MaxMen napisał:

Ja bym nigdzie nie szedł i niczego nie odbierał i tyle.

Podziwiam i zazdroszczę praworządności. 

35 minut temu, MaxMen napisał:

Nie raz taki świstak miałem. 

To zaiste powód do dumy.

 

33 minuty temu, Still napisał:

Wyjąłem telefon, zadzwoniłem do znajomego SM

Rewelacja!

 

Czyli mając do czynienia z trywialnym złamaniem obowiązujących zasad mamy nie dość że nieżyczliwe uwagi pod adresem tych, którzy takie złamanie zasad egzekwują, tych, którzy na takie złamanie zasad zwracają uwagę to jeszcze kilka niezawodnych sposobów na to, jak się uwolnić od tej przykrej, frajerskiej odpowiedzialności za złamanie tych zasad. Zaiste, Polak potrafi.

 

A teraz przenieśmy się do tematu o tym, dlaczego w Polsce żyje się chujowo i poczytajmy, jak to wszystko to wina komuchów, lewaków, Żydów, masonów, Niemców, Ruskich i kogo tam jeszcze. 

  • Like 14
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

Proszę o pouczenie blah blah blah.

Czy proszenie się jest warte własnej godności? Powiedzieć że zaspałeś,  pouczy OK, da mandat to trzeba zapłacić. Państwo zabiera połowę naszych zarobków w podatkach co to za różnica stówa więcej.

Z mojego doświadczenia lepiej mówić wprost. Kiedyś mnie zatrzymano za przejazd na czerwonym. Czy przejechałem? Tak. Czemu? Bo myślałem że jak bym dał po hamulcach gość za mną by we mnie wjechał i oceniłem że to byłoby większe zagrożenie. I już, pojechałem, żadnego "zagapiłem się" ojej będę uważał.

Inna sytuacja jazda po chodniku rowerem. Czy pan wie że nie wolno? Tak. To dlaczego pan to robi? Bo tu jest dwupasmówka w mieście, auta jeżdżą 90km/h a ja wolę zapłacić mandat nic dostać lusterkiem po plecach (kumpel tak miał) albo gorzej. Też normalny policjant, przyjął argument i pojechałem. 

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Orybazy napisał:

Czy proszenie się jest warte własnej godności?

Z mojej perspektywy powiedzenie "...w związku ze złożonymi przeze mnie wyjaśnieniami ..., proszę o pouczenie..." (co polecam) nie jest tożsame z proszeniem się (czego nie polecam).

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi, że ja będę się po sądach ciągał - tylko jak to załatwić ze strażnikiem, u którego będę za jakieś 2-3h, aby się wytłumaczyć i od tego tłumacznia pewnie będzie zależało czy dostanę mandat..

 

Na razie mam zawiadomienie, z którego płynie informacja, abym się stawił dziś i się wytłumaczył. Później będzie decyzja - mandat czy nie.

 

Swoją drogą wkurzyłbym się gdybym dostał madnat, bo te wszystkie osoby które łamią przepsiy np psy srające po trawnikach, auta przejeżdżające po zakazach (przed kamerami) i nic nie robią czy żule które siedzą cały dzień w centrum miasta pod kamerami, i nikt im mandatu nie wystawi. Taka dygresja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Orybazy napisał:

@mirek_handlarz_ludzmi Coś jak "czynny żal" w skarbówce :).

Hehehehe, podobne, ale nie do końca. Bo czynny żal jest także formą złożenia wyjaśnień przed wszczęciem potencjalnego postępowania, w którym nie popełniłeś wykroczenia. Np. nie zadziałało w skarbówce prawidłowo elektronicznie złożone pełnomocnictwo na UPL-1, więc się spóźniłeś ze złożeniem deklaracji VAT. Wysyłasz czynny żal, w którym wskazujesz, że błąd nie leży po Twojej stronie.  Ale zasada podobna ? 

 

4 minuty temu, robert_m napisał:

tylko jak to załatwić ze strażnikiem, u którego będę za jakieś 2-3h, aby się wytłumaczyć i od tego tłumacznia pewnie będzie zależało czy dostanę mandat

[...]

Swoją drogą wkurzyłbym się gdybym dostał madnat, bo te wszystkie osoby które łamią przepsiy np psy srające po trawnikach, auta przejeżdżające po zakazach (przed kamerami) i nic nie robią czy żule które siedzą cały dzień w centrum miasta pod kamerami, i nikt im mandatu nie wystawi. Taka dygresja.

To może spróbuj tak ?

 

 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, robert_m napisał:

Zakaz obowiązuje od 7 do 17. Trochę mi się przyspało i o 8.00 pyłem pod autem

Złamałeś przepis. Bywa.

 

4 godziny temu, robert_m napisał:

Pewnie będą dążyli do wystawienia mandatu. Jak się tłumaczyć?

O dużej kwocie mówimy?

 

Wg mnie powiedz prawdę: byłeś świadomy zakazu dlatego nastawiles budzik, ale byles strasznie zmeczony i Cie nie obudził i przybiegłeś 60minut za późno.

 

Poproś o anulowanie albo jak najniższą kwotę i następnym razem postarasz się nie przyspać.

 

Masz szczęście że w ogole zamiwrzasz negocjować.

 

Dwa razy zdarzyło mi się to za granicą. Nie ma dyskusji z prywatną firmą obsługującą miejskie parkingi, a jak nie zapłacisz to Cię zwindykują tez bez dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, robert_m said:

abym się stawił dziś i się wytłumaczył

Od kiedy SM wzywa jak policja? Pamiętaj oskarżyciel ma obowiązek udowodniania winy a nie ty udowadniania swojej niewinności. Wiesz że zawiniłeś, zapłać mandat. Nigdzie nie łaź, nie trać czasu na jakieś pogadanki z SMmanem. 

 

Poczytaj:

https://anuluj-mandat.pl/post/gdy-straz-miejska-wzywa-na-przesluchanie

 

"Gdy jesteśmy wzywani jako podejrzani nie musimy się stawiać, nie musimy reagować w ogóle, gdyż po pierwsze niestawienie się podejrzanego w Straży Miejskiej, Gminnej a nawet GITD nie zawiera sankcji (nic nam za to nie mogą zrobić), a ponadto mamy prawo do odmowy złożenia wyjaśnień"

4 minutes ago, Imbryk said:

Nie ma dyskusji z prywatną firmą obsługującą miejskie parkingi, a jak nie zapłacisz to Cię zwindykują tez bez dyskusji.

Albo jeszcze lepiej, zapłacisz ale tego nie zarejestrują i naślą w Polsce windykację. U mnie się prawie w sądzie skończyło, mandat z Holandii (zapłacony), pozew ze Szwecji (miejsce rejestracji firmy parkingowej) a polski windykator nawet nie potrafił podać jakiego miejsca dotyczył mandat. Dopiero informacja o tym że ich pozew sądowy skończy się kontr pozwem o utratę zarobków pomógł. Winny tradycyjnie urzędnik, który nie poinformował firmy parkingowej że mandat został zapłacony od razu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.