Skocz do zawartości

Prawo jazdy - teoria


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, MaxMen napisał:

Podpucha, podpucha ;)

Oj tam, oj tam ??

 

1 minutę temu, MaxMen napisał:

Ja nigdy go nie miałem ani nie słyszałem

Dlatego przejeżdżasz drugi, choć jako alfa powinieneś pierwszy ? 

 

1 minutę temu, MaxMen napisał:

"Osiedle" słowo klucz - włączanie się do ruchu ;)

Nie w tym wypadku. Tablice "odwołujące" strefę zamieszkania są przed skrzyżowaniem a nie w jego obrębie. Więc to nie jest włączanie się do ruchu ?

 

2 minuty temu, MaxMen napisał:
19 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Pierwszy powinien pojechać czerwony ? Ot ciekawostka.

Może i tak ale napisz dlaczego ? 

Zgodnie z przepisami pierwszeństwo (lub jego brak) się nie wartościuje. Wg PoRD nie ma mniej lub bardziej ustępujących. STOP oznacza tylko tyle, żeby ustąpić i zatrzymać się w celu "ogarnięcia" a potem już działa normalna hierarchia, czyli w tym wypadku zasada prawej ręki.

 

3 minuty temu, MaxMen napisał:

Wiedziałem, że do tego napomnisz często mogą być drzewa za znakiem i nie będziemy widzieli co po drugiej stronie ;)

W takiej sytuacji w każdej sytuacji wypadałoby zachować szczególną ostrożność, choć faktycznie, mając STOP, warto zachować jej najwięcej.

 

Generalnie obrazek zapodałem nie żeby Cię złapać, ale żeby zobrazować sytuację, w której stosowanie na drodze logiki prowadzi do oblania egzaminu, zwłaszcza, że jakiś czas temu (gdzieś w okolicach naszych egazminów - też mam prawko 20+ lat), uczono zupełnie na odwrót. STOP był tożsamy z koniecznością ustąpienia wszystkim, co jednak uległo jakiś czas temu zmianie.

 

Stąd podpowiedź do @Patton, by zwracał uwagę na pokazane przez instruktora "kruczki", szczególnie w obrębie jazdy egazminacyjnej.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton 

Jedziesz tam z tym.

Gratulację i się nie poddawaj.

 

Ja Teorie zdałem za drugim razem za pierwszym poszedłem bez przygotowania i brakło 3 punktów, 

Nastepnie usiadłem kilka h z płytki co od gościa od prawo jazdy dostałem i max.

 

Zapytaj też czy u Ciebie w tej szkole nie mogą Ci zrobić takich wstepnych, zawsze coś możesz podpytać i poczuć się pewniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:
57 minut temu, MaxMen napisał:

"Osiedle" słowo klucz - włączanie się do ruchu ;)

Nie w tym wypadku. Tablice "odwołujące" strefę zamieszkania są przed skrzyżowaniem a nie w jego obrębie. Więc to nie jest włączanie się do ruchu ?

Wiem, że tutaj są przed skrzyżowaniem ale napisałem tak ogólnie do twojego wpisu o wyjazdach z osiedli, bo często te znaki są właśnie przy wyjeździe. 

50 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:
57 minut temu, MaxMen napisał:
Godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Pierwszy powinien pojechać czerwony ? Ot ciekawostka.

Może i tak ale napisz dlaczego ? 

Zgodnie z przepisami pierwszeństwo (lub jego brak) się nie wartościuje. Wg PoRD nie ma mniej lub bardziej ustępujących. STOP oznacza tylko tyle, żeby ustąpić i zatrzymać się w celu "ogarnięcia" a potem już działa normalna hierarchia, czyli w tym wypadku zasada prawej ręki.

Masz rację i jednocześnie je nie masz :) (I to jest popierdolone) Jeśli nie byłoby znaków o zakończeniu drogi wewnętrznej to tak czerwony ma pierwszeństwo. A jeśli są to już kwestia jak daleko są od skrzyżowania. Bo jeśli 20m+ to Pierwszeństwo ma czerwony. Ale jeśli znaki będą poniżej 20m od skrzyżowania to pierwszeństwo ma pojazd Niebieski. I to jest kurwa dramat, że dopuszcza się do takich sytuacji.

Chodzi o to, że jeżeli droga ma mniej niż 20m to jest uznawana za drogę gruntową (nie ważne, że asfaltowa). A wtedy wjeżdżając na drogę główną włączamy się do ruchu i musimy ustąpić każdemu pierwszeństwa. 

I załóżmy sobie taka sytuacja: Jedzie sobie młody kierowca dajmy na to taki Patton świeżo po kursie, nauczony po nowemu, że nawet ze stopu ma pierwszeństwo więc zatrzymuje się przed skrzyżowaniem i śmiało jedzie. (A nawet jeśli o tym by wiedział no to przecież miarki w oczach nie ma)

Ale po drugiej stronie stoi stary cwaniak Mirek handlarz samochodami w starej skorupie której ślepy nie chce kupić i czeka na takiego Pattona aby wyłudzić odszkodowanie i celowo wyjeżdża i jeb :D Młody jest zmieszany ale jest przekonany, że jego racja, nie chce dać się spisać Mirkowi i dzwoni sam po Policję  bo pewny swojego. A Mirek tylko zaciera ręce bo wie, że znaki są 19m od skrzyżowania. Przyjeżdża Policja chce przyznać rację Pattonowi a Mirek mówi, chwila chwila a czy to nie jest droga gruntowa z której wyjeżdżał Patton.  Ale jak to gruntowa dziwi się Patton, a być może i Policjanci. Mirek przytacza przepis i proponuje zmierzenie odległości w której znajduje się znak od skrzyżowania no i bach wychodzi 19m. 
Droga z której wyjeżdżał Patton okazuje się być gruntową a on zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pozostałym uczestnikom ruchu. Patton płacze bo to pierwsza fura za ciężko uciułane pieniądze bez AC, a Mirek handlarz samochodami tylko zaciera ręce, że znany mu likwidator dobrze szkodę opisze i wyjdzie szkoda całkowita na starym Passacie 1.9 TDI . I byznes się kręci :) 

50 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Generalnie obrazek zapodałem nie żeby Cię złapać, ale żeby zobrazować sytuację, w której stosowanie na drodze logiki prowadzi do oblania egzaminu

Powinieneś wkleić ten sam ale bez znaków drogi wewnętrznej ;) 

Edytowane przez MaxMen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MaxMen napisał:

Masz rację i jednocześnie je nie masz :) (I to jest popierdolone) Jeśli nie byłoby znaków o zakończeniu drogi wewnętrznej to tak czerwony ma pierwszeństwo. A jeśli są to już kwestia jak daleko są od skrzyżowania. Bo jeśli 20m+ to Pierwszeństwo ma czerwony. Ale jeśli znaki będą poniżej 20m od skrzyżowania to pierwszeństwo ma pojazd Niebieski. I to jest kurwa dramat, że dopuszcza się do takich sytuacji.

Nieźle pogmatwałeś sytuację ?

 

Ale właśnie o tym piszę - o sytuacjach, w których logika stoi z przepisami w sprzeczności ? 

 

11 minut temu, MaxMen napisał:

Mirek handlarz samochodami tylko zaciera ręce, że znany mu likwidator dobrze szkodę opisze i wyjdzie szkoda całkowita na starym Passacie 1.9 TDI . I byznes się kręci

Tu masz jeszcze lepszego Mirka. Wedle przepisów pojechał w pełni prawidłowo. Na logikę i zgodnie z zasadami współpracy na drodze - zachował się jak skurwiel.

 

https://cdn-b-east.streamable.com/video/mp4-mobile/cj47u.mp4?token=H7fRlxGWFVoui12qq6ycaA&expires=1558633020

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MaxMen napisał:

jeśli znaki będą poniżej 20m od skrzyżowania to pierwszeństwo ma pojazd Niebieski. I to jest kurwa dramat, że dopuszcza się do takich sytuacji.

Też wybrałem Niebieskiego, z dokładnie tego samego powodu. Na egzaminie jest regułka kilku długości samochodu - jeśli ktoś natrudził się by narysować znak dalej niż kilka długości samochodziku, to zakłada się że jest dalej niż 20m. Ale jest jeszcze zapis szczególny, że "ze względu na warunki techniczne" znak może zostać umieszczony w większej odległości, ale nadal obowiązywać - wtedy "powinna" pod znakiem znaleźć się tabliczka z podaną odległością obowiązywania, ale bywają one słabo czytelne... lub nieobecne. Mój ulubiony znak to "ustąp pierwszeństwa" z tabliczką "250m" w terenie z asfaltowymi wyjazdami z domów przy drodze.

 

@Patton, jak masz taką możliwość, spróbuj poprosić by instruktor zabrał Cię na przejazd trasami egzaminacyjnymi, i niech opowie Ci co wie o orzecznictwie sądów w sprawach kolizji/stłuczek na poszczególnych skrzyżowaniach. Dobry instruktor będzie wiedział o co chodzi - kurs robisz na całe życie, zaoszczędzenie stówki to nie zawsze dobry wybór.

Właśnie - znajomy prowadzi szkołę z drugą najwyższą ceną w powiecie, i ma też drugi najwyższy nabór - w sporej części z tych, co "zaoszczędzili" na pierwszym kursie ;) Najwyższy nabór ma najtańsza szkoła, gdzie cena kursu  bywa nawet ciut niższa niż koszt gazu do samochodów. Najdroższa jest "zbiegiem okoliczności" szkoła byłego pracownika PORD-u z najwyższą zdawalnością... niemal jakby gwarantowaną... ("Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam tu ....").

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, MaxMen napisał:

I to jest kurwa dramat, że dopuszcza się do takich sytuacji.

W których właśnie odległość postawienia znaków definiuje kto realnie ma pierwszeństwo. (Który znak ma większą siłę)  Powinno być urzędowo ustalone, że znaki są 20m od skrzyżowania i huj. Choćby robotnicy wkopali je wcześniej to nie ma to znaczenia na ich działanie. 

20 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Tu masz jeszcze lepszego Mirka. Wedle przepisów pojechał w pełni prawidłowo. Na logikę i zgodnie z zasadami współpracy na drodze - zachował się jak skurwiel.

Musiałem ze trzy razy obejrzeć zanim zajarzyłem o co chodzi, do puki sam sobie nie zadałem pytania po wuj on zjeżdża z zewnętrznego w prawo na lewy pas. A to ona tam jechała wewnętrznym i chciała i specjalnie jej się wpierdolił. 
Ja to prawko zdawałem w 98r więc już nie pamiętam dokładnie wszystkiego (bardziej praktyka ) ale można tak sobie z wewnętrznego skręcać w prawo, tylko przy dwóch pasach jeśli nie ma typowo znaków poziomych/strzałek do skrętu ? Bo to że można zjechać na dowolny pas to rozumiem 

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to nie wiem, czy można z wewnętrznego, ale w Katowicach bardzo wiele osób tak jeździ, zarówno przy Silesii (gdzie nagrano film), jak i na rondzie Ziętka. Ludzie współpracują, choć pewnie równie łamią przepisy, co ci, którzy na autostradzie zjeżdżają na lewy, żeby umożliwić wjazd tym na rozbiegówce (zgodnie z przepisami powinni mieć ich w dupie, jadąc konsekwentnie prawym pasem).

 

IMO gość się zachował jak skurwiel i nawet jakiś czas temu chwalił się tym filmem na YT, ale go w komentarzach zjedli - i dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_handlarz_ludzmi u mnie w mieście największe rondo jest niby tzw "Bezkolizyjne" i jak wiele lat jeździłem po staremu to nie mogłem się przyzwyczaić do jazdy po nowemu i się wkurwiałem, że jakieś zjebane to oznakowanie. Ale powiem, że po staremu było trudne trzeba było się pilnować i na prawdę umieć po nim jeździć ale, że ludzie mieli problemy to wybierali nie do końca poprawną metodę (zawsze jeździli po zewnętrznym) ale bezpieczniejszą. Ogólnie dochodziło tam do częstych kolizji. Ogólnie jak się zastanowiłem to stwierdziłem, że dla nowych kierowców jest to na prawdę sporym ułatwieniem. I jeśli jedzie się zgodnie z oznakowaniem na rondzie to na prawdę ciężko aby doszło do jakiejś kolizji. 


Inny dylemat jaki znam to taki czy włączać lewy kierunkowskaz, na rondzie. Są na to różne teorie. U mnie w mieście chyba najmniejsze z WORD'em uczą bez lewego kierunku. 

Edytowane przez MaxMen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz się nauczyć szybko? Ucz się powoli.

Czytać ze zrozumieniem działy, wyobrażać sobie sytuacje drogowe. Nie za dużo na raz i nie wszystko by się nie pomieszało.

Najpierw książka, znaki, zasady itd. Co dzień systematycznie czytasz czytasz czytasz aż wbije się w podświadomość (nie może być tak że dziś odpuszczę jutro nadrobię)

Poznasz dobrze zasady łatwiej będzie przejść na testy rozwiązywać. Jak czegoś nie zrozumiesz to później w teście wyjdzie błąd i będziesz się irytował a w głowie może zakiełkować niepewność.

To może się przełożyć na niepewną jazdę (będziesz się czuł nie pewnie w czasie jazdy spięcie, nerwy, pocenie się, dyskomfort,  mogą się mylić kierunki, jaki bieg wbić, niezauważanie liń na jezdni , wszystko będzie się wydawało za szybkie)

W czasie nauki jazdy autem niech będzie wyłączone radio (niektórzy instruktorzy włączają niby na rozluźnienie) by nie zaprzątać głowy (świadomie, podświadomie, zwał jak zwał wiadomo o co chodzi) niepotrzebnymi sprawami. To nauka, masz być skoncentrowany i nabierać pozytywnych nawyków. Jak jesteś czegoś nie pewny  pytaj instruktora.

Dobry instruktor dużo mówi, tłumaczy. Szybko to wyczuje gdzie się dobrze czujesz czy umiesz już testy, nie rzuci cię na głęboką wodę by Cię "zablokować"

 To nie jest trudna nauka jak do wyprodukowania rakiety.

Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wykupiłem dostęp na jakimś portalu za chyba 3 dychy, przeszedłem cały kurs dwa razy (ze skupieniem i zrozumieniem), w międzyczasie rozwiązywałem też testy i przeczytałem ustawę (fragmenty). Poszło na to kilkadziesiąt godzin, ale opłacało się.

 

Strona nazywała się chyba ZDAMY TO, bardzo fajnie i kompleksowo zrobiona. Można się zastosować do proponowanego tam systemu szkolenia jak się nie ma swojej wizji.

 

Nie żałuj na to wszystko czasu, przygotuj się należycie, nie po łepkach. Same testy to w moim przypadku było za mało.

 

W czasie jazdy pełne skupienie, obserwuj otoczenie, znaki, zadawaj pytania instruktorowi, jak czegoś nie rozumiesz.

 

Jak po kursie nie będziesz się czuł na siłach, to zainwestuj trochę czasu i kasy na doszkolenie, nie chodź na egzaminy źle przygotowany, bo możesz nie zdać kilka razy, rozczarować się i porzucić temat.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Still napisał:

potem e36

Z wyglądem Shreka to by chyba tylko to pomogło ?

 

2018__my_ford_mustang_shelby_gt500_black

 

18 godzin temu, Still napisał:

iPhone5 

Jakoś wolę Samsungi ?

 

18 godzin temu, Still napisał:

i rura na dziewki :) i jest gość :D

No tak szczerze mówiąc to jakby się wtedy  trafiła taka 18-24 to możliwe że bym sobie poużywał w ramach relaksu.

 

16 godzin temu, MG-42 napisał:

Czytać ze zrozumieniem działy,

Plus np teraz na poczatku czytać x razy pierwszy dział aż zacznę coś rozumieć, i z następnym to samo, itd?

 

19 godzin temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

by zwracał uwagę na pokazane przez instruktora "kruczki", szczególnie w obrębie jazdy egazminacyjnej.

No właśnie mam zamiar powiedzieć instruktorowi żeby dokładnie takie rzeczy mówił.

 

19 godzin temu, PatZz napisał:

Zapytaj też czy u Ciebie w tej szkole nie mogą Ci zrobić takich wstepnych

No właśnie chyba coś takiego robią.

 

16 godzin temu, MG-42 napisał:

Chcesz się nauczyć szybko? Ucz się powoli.

Myślę że w moim przypadku tak będzie najlepiej.

 

14 godzin temu, Tomko napisał:

Przeczytaj prawo o ruchu drogowym.

Pamietam ze mi o tym kiedyś pisałeś, no i też mam taki zamiar.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, MaxMen napisał:

czy włączać lewy kierunkowskaz, na rondzie. Są na to różne teorie

Jeśli dobrze pamiętam, rondo traktuje się jak "zagięte skrzyżowanie", więc z definicji nie możesz zjechać z niego w lewo. Dlatego też lewego kierunkowskazu nie powinno się używać.

A w praktyce, zdarza mi się - mam rondo na drodze, gdzie 99% ludzi przejeżdża prosto, i jak ja zjeżdżam "w lewo" to się tego "nie spodziewają", bo "wydaje im się" że wszyscy jeżdżą prosto. Więc wolę pomrugać niż poklepać :)

 

Stąd jedna z gorszych rzeczy jaką można powiedzieć podczas egzaminu, @Patton, to "wydawało mi się że tamten...". Możesz powiedzieć "on nie powinien skręcać w prawo, miał zakaz" ale nie możesz powiedzieć "wydawało mi się że nie skręci w prawo". Egzaminatorzy też ludzie, a słysząc ten konkretny zwrot reagują alergicznie. Generalnie, nie wolno w czasie egzaminu okazywać wątpliwości - na drodze musisz być przewidywalny.

 

Jeszcze jeden drobiazg - na manewrach na placu, czy podczas parkowania na mieście, używaj kierunkowskazów. Nawet jeśli to najbardziej zapyziały parking i nic innego po nim nie jeździ. W realnym świecie rzadko kto to robi, ale egzamin musi być "zgodny z przepisami".

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj też, że masz dwie próby, aby wykonać niektóre zadania i że są błędy dopuszczalne i błędy niewybaczalne.

 

Jak wykonywałem rękaw na placu jadąc tyłem, coś mi nie poszło. Pod koniec skręcania miałem wątpliwości czy zmieszczę się w pasie ruchu.

 

Szybka decyzja i postanowiłem zatrzymać samochód, co spowodowało niewykonanie zadania, ale dało możliwość wykonania go od nowa. Gdybym jednak dalej brnął, mógłbym najechać na linię albo na pachołek i wtedy już pozamiatane, nie ma drugiej próby.

 

Raz też możesz nie zastosować się do polecenia egzaminatora. Na przykład każe skręcić w lewo na najbliższym skrzyżowaniu, a Ty zagapiłeś się i nie zmieniłeś pasa ruchu, a linie rozdzielające pasy ruchu zmieniły się już na ciągłe. Zamiast najeżdżać na te linie, co spowoduje przerwanie egzaminu, po prostu jedź dalej swoim pasem (prosto, w prawo), co też jest błędem, ale dopuszczalnym jeden raz.

 

To samo z parkowaniem - coś ewidentnie nie idzie, to nie kombinuj na siłę, poproś o możliwość wykonania zadania drugi raz, jak już istnieje duże prawdopodobieństwo, że możesz to spierdolić. 

 

Miej świadomość, aby wybierać mniejsze zło ?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mały update tematu.

 

No z tematem jestem już tak daleko że najprawdopodobniej od jutra zaczynam jazdy. No tylko że jednak stres jest, no i niby nie tyle co kiedyś, ale jednak jest. Tak np w sensie że krótko mówiąc może to być poprostu zwykła kompromitacja, że grzmotnę gdzieś  samochodem itd. A co do testów no to jak robię te z plyty no to myślę że wychodzą nawet nieźle.

 

Ale zapłaciłem też za dostęp do serwisu prawo jazdy 360, no i tam są niby te same pytania co na egzaminie, no i z tym to już nie jest tak kolorowo, ale też nie tragicznie, i robię postępy, ale największy problem mam z skrzyżowaniami, ale nie mogę powiedzieć że tak całkowicie. Ale co ciekawe, jak robię kurs i odpowiadam na pytania, to już wychodzi mi to o wiele lepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton  Ja przed kursami nigdy auta nie prowadziłem. Może dosłownie chwilkę. Po 10h spokojnie poruszałem się po mieście z pomocą instruktora, a po 20 to zdarzyło mu się nawet zasnąć (po 12h facet pracował nie dziwie się) i auta nie rozbiłem, a nawet dojechałem do celu bez pomocy :D.

Z teorią było gorzej, bo wiele godzin zajęło mi kucie tych durnych pytań. Szczęśliwie za pierwszym razem. Pro tip od razu stwórz rutynę, żeby rozwiązywać 2-5 testów dziennie, to potem bez problemu zdasz wewnętrzny i teoretyczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Gromisek napisał:

Po 10h spokojnie poruszałem się po mieście z pomocą instruktora

Mogłem wybrać podstawowy kurs za 1500 w ktorym jest 30 godzin jazdy, no ale wziąłem rozszerzony za 2000 w ktorym jest 40.

 

8 minut temu, Gromisek napisał:

od razu stwórz rutynę, żeby rozwiązywać 2-5 testów dziennie

Dokladnie tak zrobiłem.

Edytowane przez Patton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton Nigdzie nie grzmotniesz. Instruktor ma pedał hamulca u siebie. A co do jazd - wyciągaj z nich ile wlezie w sensie wyczucia auta. Nie ucz się durnych nawyków tak jak to dziewczyny się często uczy przy parkowaniu na kopertę tyłem, czyli "gdy będzie lusterko na wysokości tylnych drzwi auta obok to skręć kierownicą w prawo 2.5x blablabla". Potem przesiądziesz się do innego auta i obetrzesz całe auto. Postaraj się czuć auto, wyczuć sprzęgło, nie puszczaj od razu po zmianie biegu tylko delikatnie to nie będzie szarpać. Jak zmieniasz bieg np. z 2 na 3 albo z 3 na 4 to staraj się to robić w miarę sprawnie, żeby opadające obroty wskoczyły od razu gładko na następny bieg itp. Jak jeździsz to staraj się cofnąć prawą stopę tak, żeby przodem stopy naciskać na gaz to pozwoli ci błyskawicznie przenieść stopę na hamulec gdy będziesz musiał szybko zahamować. Małe detale a pozwalają dbać o auto. Nie dojeżdżaj z daleka do skrzyżowań na luzie (szkoda hamulców) tylko na biegu, nie zaciągaj ręcznego na skrzyżowaniach tylko delikatnie hamulec (jak ktoś ci w dupę wjedzie to zminimalizuje uszkodzenia), zawsze patrz przy dojeżdżaniu na czerwone w tylne lusterko itp. 

KONIECZNIE zawsze patrz na pieszych jak skręcasz w lewo lub prawo ze świateł i na rowerzystów bo oni mają w dupie - zielone i napier... nic ich nie obchodzi. 

Co do teorii - jak mówiłem ja i inni - przeczytaj najpierw ustawę - prawo o ruchu drogowym. Pytania nabiorą dużo więcej sensu a odpowiedzi - logiki.

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Nie wiem jak u ciebie, ale największą zmorą wg. mnie są osoby poruszające się na hulajnogach elektrycznych. Sam sobie taką sprawiłem, ale staram się nie jeździć jak debil. Zatrzymuje się przed pasami i się rozglądam, nie wyjeżdżam na pełnej biurwie zza winkla, żeby na kogoś nie wpaść, a zwłaszcza nie wyjeżdżam zza winkla na ulicę. Naprawdę ludzie nie mają wyobraźni. Rowerzyści, to są troszkę bardziej ogarnięci... Wrotkarze też nieźli wariaci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gromisek Nie spotkałem się jeszcze, nie wiedziałbym nawet jak na nich uważać. Natomiast chcą ich zabronić i dobrze - ludzie jak kretyni jeżdżą. W Londynie jakaś prezenterka wjechała pod ciężarówkę na rondzie właśnie na hulajnodze i tyle z niej było. Płacze i bóle, jęczenie w mediach jakie to niebezpieczne jest. 

@Patton Jesteśmy mężczyznami - mamy większą wyobraźnię przestrzenną więc jesteśmy lepszymi kierowcami. Auto trzeba poczuć, zjednoczyć się z nim :D. Jak przedłużenie penisa hehhehe.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na internecie jest dużo stron internetowych gdzie za niewielką opłatą ( ok 15 zł ) masz dostęp do testów takie jakie są w WORD'dzie. Pytania są jawne. Ja przed egzaminem teoretycznym robiłem testy dzień przed i zdałem na luzie. Proponuję Ci przetrenowanie ok 30 testów, potem na egzaminie po pytaniu widzisz która odpowiedź. Ktoś się może przyczepić że w taki sposób bezmyślnego uczenia mogę stwarzać zagrożenie na drodze, otóż nie. Test należy zaliczyć, a przepisy znasz z książki dla siebie i uczysz się na kursie i w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton, jak masz dostęp do bazy pytań, rób sobie codziennie kilka testów, aż do egzaminu. Po takim przygotowaniu teoria będzie jedynie formalnością i zapewne wyjdziesz z niej jako pierwszy, grubo przed czasem :) I nie ucz się każdej odpowiedzi na pamięć, ale bierz je na logikę i myślenie (szczególnie te wideo, z sytuacjami drogowymi). 

 

Co do jazd, staraj się ich nie bać, chociaż wiem że to bywa na początku trudne. Pamiętam że mi, po rozbujaniu samochodu do 40-tki wydawało się to prędkością kosmiczną : ) Ale to mija. Zwróć uwagę na instruktora. Ważne, by przykładał się do swojej roboty i rzeczywiście coś wniósł do tych Waszych wspólnych podróży, a nie patrzył na zegarek czy załatwiał swoje prywatne sprawy w tym czasie (tacy też niestety nadal się zdarzają). Dobrze, że wziąłeś więcej godzin. Jeżeli zauważysz, że wspomniany Pan olewa robotę czy nie ma między Wami chemii, od razu proś w ośrodku o zmianę. Masz do tego prawo, a oni nie mogą Ci odmówić.

 

Będzie dobrze :) My,gracze komputerowi mamy naturalny handicap w jeździe : ))

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.