Skocz do zawartości

Zbrodnie Jahwe, Boga miłości, opisane w Biblii


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Throgg napisał:

Wszystkie obecnie znane teksty sumeryjskie zostały przetłumaczone już w latach 50 ubiegłego wieku.

To podaj jakiś dowód, tekst.

 

3 minuty temu, Throgg napisał:

W samej Biblii jest mowa o tym, że Abraham pochodził z Ur, które było miastem sumeryjskim.

Ja się urodziłem w kraju katolickim, ale katolikiem nie jestem, mało tego, mój kumpel urodził się w Turcji, a jest katolikiem :D .

 

5 minut temu, Throgg napisał:

Druga sprawa, że sama cywilizacja Sumeru istniała ponad 2 tysiące lat przed pojawieniem się Żydów na mapie dziejów i jej wpływy utrwaliły się na praktycznie całym ówczesnym Bliskim Wschodzie.

Po Sumerach nie ma ani śladu, a Żydzi wciąż istnieją :) .

 

5 minut temu, Throgg napisał:

Zresztą mówimy o jednakowej koncepcji życia pozagrobowego, więc chyba wywodem logicznym jest, że skoro na danym terenie od tysiącleci panowało takie przekonanie, to Żydzi którzy na tych terenach zamieszkali później, przejęli to wierzenie w praktycznie nie zmienionej formie podobnie jak koncepcję stworzenia świata.

Życie pozagrobwe jest domeną wszystkich religii, czy to Judaizmu, czy wierzenia Starożytnego Egiptu czy Imperium Azteków.

 

7 minut temu, Throgg napisał:

Przecież zaznaczyłem wyraźnie że Księga Rodzaju i pozostała część Starego Testamentu to dwie odrębne wizje boga stworzone w różnym czasie i mające całkowicie różne źródła

Mają jedno źródło, Boga, a jeśli twierdzisz że są sprzeczne, dobrze by było abyś podał jakiś dowód na to :) .

Ja sprzeczności nie widziałem :) .

Ale widziałem niesamowicie zgrany i zgrabmy tekst dopełniający się bez żadnych sprzeczności czy błędów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, dinozour napisał:

coś tam jest, ale nie dotkniesz więc sie nie liczy

Rydwany leżą tam 3500 lat. Czyli są tam od około 1500 r pne. Znaczy się, wyprzedzają tradycyjne pojawienie się Izraela o ponad 280 lat, za to pokrywają się z ekspasją Totmesa III na Azje Mniejszą. Te rydwany zaś mogą być niczym innym a pozostałościami po chociażby przeprawie morskiej jego wojsk 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Motha

@Throgg

Zaczynacie toczyć spór, który jest nierozwiązywalny. 

 

To, że dla części z nas Biblia jest drogowskazem, nie znaczy że historia się na niej zaczyna.

Przecież każdy wie że początkowe wersy to obrazy, nie kronikarski zapis mierzalnej rzeczywistości- np. stworzenie świata w sześć dni.

 

Pamiętacie co pisałem o momencie, gdy Mojżesz schodził z Synaju? 

Nie wiemy czy Bóg przed Izraelitami nie próbował z innymi narodami. 

Ja bym nie przekreślał podań sumeryjskich, nie starał się za wszelką cenę negować podobieństw. 

Nie wszystko wiemy i nie musimy wiedzieć wszystkiego.

To, co mamy jest wystarczające dla kogoś, kto chce iść tą drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Libertyn napisał:

To co jest w Biblii w wielu miejscach jest mocno podobne do starszych tekstów, choćby sama wizja wojsk Faraona tonących w morzu jest podobna do wizji walk między Mardukiem a Tiamat

 

No i właśnie o to chodzi, bo biblia wzięła co najlepsze z dawnych mitów i wpisała do w miarę spójnej, własnej historii.

 

Marduk walczy z chaosem (Tiamat) i tworzy świat z rozciętych części bestii (coś takiego). Walka dobra ze złem. Klasyczna. My, jako ludzie też tak musimy działać. To z historii czerpiemy wzorce. Modelujemy zachowania od bliskich, autorytetów. A bóg, idea to najwyższy, niedościgniony autorytet. 

 

I naśladownictwo to bardzo dobra cecha. Dzięki temu, że biblia przypomina coś starszego lepiej się przyjmowała. Nie było takiego przejścia być może. Przecież trzeba też uwzględnić potrzeby starszych społeczności, wpisać je do bardziej uniwersalnego nurtu. 

 

Widzę w tych ideach, mitach szansę na wskazówki. Miłość, walka dobra ze złem, użyteczność w kształtowaniu chaosu. To wszystko ma wielki sens dla poprawy własnego życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, The Motha napisał:

To podaj jakiś dowód, tekst.

 

,,Zapomniany świat Sumerów" Marian Bielecki - chyba jedyne takie opracowanie dotyczące tekstów sumeryjskich na polskim rynku. Linków nie podaję, bo jak poszukasz to sam znajdziesz.

 

23 minuty temu, The Motha napisał:

 

Ja się urodziłem w kraju katolickim, ale katolikiem nie jestem

 

Ale Biblię czytasz i całe Twoje wyobrażenie na temat istoty Boga jest podporządkowane pod religię, która panuje tutaj od tysiąca lat. Piękne samozaoranie.

23 minuty temu, The Motha napisał:

 

Po Sumerach nie ma ani śladu, a Żydzi wciąż istnieją :) .

 

Cywilizacja sumeryjska istniała prawie 3 tysiące lat, czyli tyle co obecnie Żydzi i dłużej, niż chrześcijaństwo. Argument z dupy.

 

23 minuty temu, The Motha napisał:

 

Mają jedno źródło, Boga, a jeśli twierdzisz że są sprzeczne, dobrze by było abyś podał jakiś dowód na to :) .

 

Dowodów podałem już całkiem sporo ale się do nich nie odnosisz, więc nie widzę sensu się dalej w tym zakresie produkować.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Throgg napisał:

,Zapomniany świat Sumerów" Marian Bielecki - chyba jedyne takie opracowanie dotyczące tekstów sumeryjskich na polskim rynku. Linków nie podaję, bo jak poszukasz to sam znajdziesz.

Ok, dzięki poczytam :) .

 

12 minut temu, Throgg napisał:

Ale Biblię czytasz i całe Twoje wyobrażenie na temat istoty Boga jest podporządkowane pod religię, która panuje tutaj od tysiąca lat. Piękne samozaoranie.

Chrześcijaństwo to nie religia a relacja, jeśli to zrozumiesz możemy gadać dalej :) .

 

14 minut temu, Throgg napisał:

Cywilizacja sumeryjska istniała prawie 3 tysiące lat, czyli tyle co obecnie Żydzi i dłużej, niż chrześcijaństwo. Argument z dupy.

Haha, pisze to człowiek który korzysta z dóbr i udogodnień naszej cywilizacji, której głównym fundamentem jest etyka Chrześcijańska :P   

No chyba że pełnymi garściami korzystasz z rozwiązań Cywilizacji Sumeryjskiej, to rozumiem :) .

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scena z wężami cytuję 

Mojżesz biegnie błagać Boga o litość. Okazuje się, że Bóg jest nie tylko miłosierny, ale ma też fantazję, więc zamiast po prostu zatrzymać masakrę, każe Mojżeszowi zrobić miedzianego węża i umieścić na wysokim palu, by ukąszeni (i jeszcze żywi) mogli się uratować spoglądając na niego.

Przypomina scenę z ukrzyżowanym Jezusem. :) Czego autor w swoim rozumowaniu nie zauważył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, balin napisał:

Przypomina scenę z ukrzyżowanym Jezusem. :) Czego autor w swoim rozumowaniu nie zauważył.

A jakie dostrzegasz analogie, poza ciałem umieszczonym nad ziemią? 

Jeśli tylko taką, to trochę mało by porównywać te dwie sceny.

 

Dla mnie to alegoria dla współczesnych, podana za pomocą obrazu. Biblia jest pełna takich wskazówek i nie znaczy to że zdarzenie nie mogło mieć miejsca.

Każdy, kto patrzy pod nogi (skrajny materializm), duchowo umiera. 

Umieszczenie drogowskazu w postaci wysoko umieszczonego znaku to wskazówka- zaufaj mi, patrz na to co chcę Ci pokazać kosztem tego, co przyciąga Twoją uwagę. Wtedy przetrwasz niezależnie od tego, co Ci się wcześniej przytrafiło. 

 

Wpisz sobie w wyszukiwarkę hasło "świadectwo nawrócenia". Znajdziesz wypowiedzi osób będących na samym dnie, uwikłanych w najgorsze rzeczy. 

Powstali, gdy podnieśli wzrok.

 

11 minut temu, Obliteraror napisał:

Kreacjoniści nie zgodziliby się z Tobą :)

To ciekawe, skoro ze swoimi poglądami uważam się za kreacjonistę.  

Chyba że masz na myśli skrajne odłamy, ten pogląd jest bardzo zróżnicowany i w pewnych swoich wersjach np. wcale nie przeczy teorii ewolucji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Yolo napisał:

Wpisz sobie w wyszukiwarkę hasło "świadectwo nawrócenia". Znajdziesz wypowiedzi osób będących na samym dnie, uwikłanych w najgorsze rzeczy. 

Akurat jeśli chodzi o świadectwa nawrócenia, to dość sceptycznie do tego podchodzę, oczywiście nie neguje ich w 100% bo generalizacja jest tutaj nie na miejscu, nie mniej jednak takie świadectwa są domeną różnych sekt, które starają się za wszelką cenę przyciągnąć nowe owieczki, dziś np modna jest ewangelia sukcesu.

 

40 minut temu, Yolo napisał:

Dla mnie to alegoria dla współczesnych, podana za pomocą obrazu

Biblia jest cała stworzona z metafor, moim zdaniem większość rzeczy mogła nie wydarzyć się wcale, ale są jakby alegorią do człowieka, jego kondycji, pragnień, dążeń.

W taki sposób patrze np na kuszenie Jezusa na pustyni, wcale nie musiało się ono wydarzyć w sensie fizycznym, ale ukazane było zmaganie się człowieka z pokusami, w tym przypadku z największymi pokusami, a więc chęć władzy, posiadania, stąd nawiązanie do wszystkich królestw świata, zauważ że Szatan mówi że jak oddasz mi pokłon, czyli przyjmiesz mnie na swojego Pana, innymi słowy, postawisz na pierwszym miejscu bogactwo, materializm, władzę, stąd całe to wydarzenie miało miejsce na pustyni, która jest również symbolem, symbolem oczyszczenia :) .

 

Dalej Jezus mówi że samemu Panu Bogu będziesz służyć, czyli kolejna metafora i przypomnienie ludziom skąd się tutaj wzięli i kto jest ich Panem, uważam, że szatan to alegoria naszych chęci, pragnień, chcic, pożądań itd.

Natomiast problem wielu ludzi odnośnie Boga a także negowania go, wywodzi się z tego co napisałem wcześniej, ale także moim zdaniem to ze Jezus w swoim przekazie nie był tolerancyjny.
Nie ma tam: albo, albo.
Jest: tak, tak, i nie, nie.
Nie relatywizował, nie zostawiał wyboru. Albo się za Nim idzie, albo się nie idzie.
To bardzo prosty przekaz i wcale się nie dziwię, że go ludzie nie akceptują...
To normalne, każdy chce być samowystarczalny, spełniać swoje potrzeby, żyć własnym życiem i nie podlegać nikomu.
A deklaracja wiary to po prostu wyklucza.
Masz Pana, któremu masz służyć. Nie sobie, tylko Jemu.
Masz wziąć swój krzyż i iść za Nim, jak trzeba, masz poświęcić wszystko i iść za Nim.
Na tym polega wiara, a nie na pustym gadaniu.

 

Podobnie ma się rzecz z jakaś walką Boga z szatanem, ja uważam, że tak przedstawiana walka Boga z szatanem jaka ma miejsce w KK, jest w jakiś tam sposób wydumana ponieważ ludzie lubią mieć przeciwnika bo łatwiej zrzucić winę na kogoś czy na coś niż szukać winy u siebie.

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The Motha napisał:

Chrześcijaństwo to nie religia a relacja, jeśli to zrozumiesz możemy gadać dalej :) .

Sorry, ale nie będziesz mi dyktował swojego wyimaginowanego paradygmatu, bo nie radzisz sobie w dyskusji. Myślenie magiczne jest dobre dla przedszkolaków.

Godzinę temu, The Motha napisał:

Haha, pisze to człowiek który korzysta z dóbr i udogodnień naszej cywilizacji, której głównym fundamentem jest etyka Chrześcijańska :P  

Wszystkie tzw ,,osiągnięcia" cywilizacji chrześcijańskiej są przedłużeniem lub rozwinięciem dorobku starożytnego Rzymu i świata hellenistycznego, które stanowią jej rzeczywisty fundament (prawodawstwo i filozofia). Chrześcijaństwo samo w sobie nic nie wniosło, poza plagiatem dzieł Arystotelesa do dorobku europejskiej filozofii.
 
Z kolei zaś wszelkie dzisiejsze idee cywilizacji europejskiej (indywidualność jednostki, prawa pracownicze, trójpodział władzy, itp.) zostały wypracowane dopiero w XIX w., kiedy to Kościół znalazł się w wyraźnym odwrocie. 
Godzinę temu, The Motha napisał:

No chyba że pełnymi garściami korzystasz z rozwiązań Cywilizacji Sumeryjskiej, to rozumiem :) .

Piśmiennictwo, mówi Ci to coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Throgg napisał:

Sorry, ale nie będziesz mi dyktował swojego wyimaginowanego paradygmatu, bo nie radzisz sobie w dyskusji. Myślenie magiczne jest dobre dla przedszkolaków.

Ale ja Ci niczego nie dyktuję, mam prawo do swojej interpretacji, to że nie potrafisz jej zrozumieć i okraszasz to słowami ''bo nie radzisz sobie w dyskusji.'' nie prowadzi do wymiany poglądów ale do jednostronnej walki o swoją rację, notabene nie podpartą żadnymi argumentami i dowodami, o które Cię prosiłem :) .

 

2 minuty temu, Throgg napisał:

Chrześcijaństwo samo w sobie nic nie wniosło, poza plagiatem dzieł Arystotelesa do dorobku europejskiej filozofii.

Jakieś dowody na poparcie tego o czym piszesz?

Bo jak narazie coś zaczynasz, ale nie potrafisz niczego sensownie uargumentować

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, The Motha napisał:

Ale ja Ci niczego nie dyktuję, mam prawo do swojej interpretacji, to że nie potrafisz jej zrozumieć i okraszasz to słowami ''bo nie radzisz sobie w dyskusji.'' nie prowadzi do wymiany poglądów ale do jednostronnej walki o swoją rację, notabene nie podpartą żadnymi argumentami i dowodami, o które Cię prosiłem :) .

Do moich postów odnosisz się wybiórczo, więc daruj sobie takie zbywanie, bo to żałosne.

33 minuty temu, The Motha napisał:

Jakieś dowody na poparcie tego o czym piszesz?

Każdy argument ma też swój kontrargument, więc skoro twierdzisz, że cywilizacja europejska opiera się na etyce chrześcijańskiej, to argumentami powinieneś napierdalać jak z karabinu.

Skoro ja twierdzę, że NIC NIE WNIOSŁO, to jakie mam Ci dowody dalej przytaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Throgg napisał:

Każdy argument ma też swój kontrargument, więc skoro twierdzisz, że cywilizacja europejska opiera się na etyce chrześcijańskiej

Są trzy filary naszej cywilizacji;

 

1. Prawo Rzymskie

2. Filozofia Grecka

3. Etyka Chrześcijańska

 

4 minuty temu, Throgg napisał:

Skoro ja twierdzę, że NIC NIE WNIOSŁO, to jakie mam Ci dowody dalej przytaczać?

Skoro JA twierdzę, a Ty to co? patent na wiedze posiadasz? wyrocznia?

Z betonowym podejściem które właśnie zaprezentowałeś ciężko dyskutować :P .

 

Nie masz argumentów i stosujesz tanią metodę polemiczną :) .

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Nie, nie można być trochę w ciąży :) Albo Inteligentny Projekt, albo życie wyłonione z prebiotycznej zupy : ) Ja optuję za tym pierwszym.

No widzisz, a mnie się to wcale nie kłóci. 

Prebiotyczna zupa też może być inteligentnym projektem.

Zauważ, że jedno i drugie może być tym samym jeśli usunąć pojęcie przypisane do naszego wymiaru, jakim jest czas.

Z punktu istnienia Stwórcy on nie istnieje, to ograniczenie które dotyczy tylko nas.

 

Godzinę temu, The Motha napisał:

Akurat jeśli chodzi o świadectwa nawrócenia, to dość sceptycznie do tego podchodzę, oczywiście nie neguje ich w 100% bo generalizacja jest tutaj nie na miejscu, nie mniej jednak takie świadectwa są domeną różnych sekt, które starają się za wszelką cenę przyciągnąć nowe owieczki, dziś np modna jest ewangelia sukcesu.

To chyba widzieliśmy inne świadectwa. 

To, co do mnie dotarło to postawa, gdzie albo oddanie Bogu, albo stryczek bo sytuacja już na tyle zła.

 

Domeną ludzi nawróconych jest hurra optymizm, występujący w pierwszej fazie. Ci ludzie wtedy rzeczywiście mogą się wydawać zdrowo pierdolnięci (zobacz na opisy apostołów po zesłaniu Ducha Św. Podejrzewano ich że są po pijani. Takie myślenie by się utrwaliło, gdyby nie zaczęli uzdrawiać i mowić do cudzoziemców w ich językach, ktorych wcześniej nie znali. "Pijani Bogiem" to popularny zwrot, występujący też obecnie).

Potem przychodzi codzienność, która jest sprawdzianem. Nie każdy to dźwiga, niektórym brakuje początkowych emocji by wytrwać w zwykłej codzienności. 

 

Godzinę temu, The Motha napisał:

 uważam, że szatan to alegoria naszych cci, pragnień, chcic, pożądań itd.

Nie mogę się z tym zgodzić. Wymienione powyżej nie są niczym złym i pomagają sobie radzić w materialnym, sensualnym świecie. Przecież składamy się też z ciała które ma swoje potrzeby. 

Problem zaczyna się, gdy przestajemy je kontrolować. Ale to my o tym decydujemy z pomocą wolnej woli, która jest jedynym ograniczeniem wiążącym Boga.

Godzinę temu, The Motha napisał:

Masz Pana, któremu masz służyć. Nie sobie, tylko Jemu.
Masz wziąć swój krzyż i iść za Nim, jak trzeba, masz poświęcić wszystko i iść za Nim.

Takie pisanie jest niebezpieczne i odstraszające, bo przedstawia tylko połowę prawdy.

Ten Pan, to też kochający tata, który oddaje X100 wszystko, co dla niego poświęcisz.

 

@The Motha

@Throgg

Wasza dyskusja rozbija wątek. W tej formie niczego sobie nie przekażecie, a zaraz zaczniecie odpierdalać.

Sprobujcie przedstawić swój punkt widzenia bez udziału ego.

 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Yolo napisał:

Każdy, kto patrzy pod nogi (skrajny materializm), duchowo umiera. 

Ja myślę, że potrzeby duchowe nie różnią się za bardzo od potrzeb materialnych - ten sam rdzeń.

Tu i tu szczęście.

Duchowe pozycjonujemy wyżej ale to tylko nasza wiara trzyma je na innym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@icman

Tylko że szczęście jest emocją i dla wierzącego nie powinno być celem samym w sobie. Gdyby tak było, wystarczyłaby farmakologia.

 

Realizacja potrzeb materialnych a duchowych to zupełnie inne cele, które nie muszą ale mogą stać w sprzeczności, jeśli zaniedbać jedne kosztem drugich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Yolo napisał:

To chyba widzieliśmy inne świadectwa.  

Nie, ja mam swoje zdanie na ten temat, Ty masz swoje.

 

4 minuty temu, Yolo napisał:

Wymienione powyżej nie są niczym złym i pomagają sobie radzić w materialnym, sensualnym świecie

To zależy jak z tego korzystasz, Ty decydujesz czy nożem posmarujesz chleb, czy kogoś zabijesz, tak samo tutaj, być może nie wyjaśniłem tego do końca, mamy wolną wolę i możemy wykorzystać to według swojej moralności, samo posiadanie pragnień, pożądań nie jest niczym złym bo w takiej sytuacji sugeruje że Bóg też jest zły, bo to przecież on stworzył w nas takie a nie inne instynkty.

 

7 minut temu, Yolo napisał:

Problem zaczyna się, gdy przestajemy je kontrolować. Ale to my o tym decydujemy z pomocą wolnej woli, która jest jedynym ograniczeniem wiążącym Boga.

Dokładnie.

 

7 minut temu, Yolo napisał:

en Pan, to też kochający tata, który oddaje X100 wszystko, co dla niego poświęcisz.

Tego nie musiałem dodawać, cała ewangelia jest o tym.

 

Chodziło mi raczej o prosty przekaz, Jezus doskonale zdaje sobie sprawę z naszych ułomności, słabości, wad i niedoskonałości, przecież był człowiekiem.
Doświadczał bólu, zmęczenia, słabości i pokus, ale pokazywał też swoim życiem, że idąc z Bogiem można przezwyciężać słabości i zwyciężać pokusy, a za zakrętem życia czeka zbawienie i zmartwychwstanie.
I Bóg nie pozostawia nas samych sobie tylko po to obiecał i daje Ducha Świętego, aby ten nas wspierał i wskazywał drogę.
Jest taką lampą, która świeci mocno i pokazuje azymut, ale tą lampę można przygasić, jeśli zbaczamy z drogi i nie słuchamy, a to chyba jeszcze gorsze niż w ogóle nie wierzyć.
Tak więc jak Ci ciągle wspominam, nic nie ma za darmo.
Zbawienie, zmartwychwstanie i życie z Bogiem w nowej rzeczywistości wymaga ofiar, potu i krwi ponieważ to jest warte ofiar(swoich), potu i krwi(swojej)

wiara bez uczynków jest martwa jest pustym sloganem, wydmuszką i popierdułką.
Wiara rodzi się z uczynków, a uczynki z wiary.
Tak mi się zdaje i tak to widzę.
 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Yolo napisał:

A jakie dostrzegasz analogie, poza ciałem umieszczonym nad ziemią? 

Jeśli tylko taką, to trochę mało by porównywać te dwie sceny.

 

Przecież Jezus też o tym mówi w Jana 3:13-14

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

To zależy jak z tego korzystasz, Ty decydujesz czy nożem posmarujesz chleb, czy kogoś zabijesz, tak samo tutaj, być może nie wyjaśniłem tego do końca [...]

Widzimy to właściwie w ten sam sposób, nie rozumiem zatem skąd Ci się wziął ten szatan spersonifikowany jako ludzkie potrzeby.

 

Wg. mojej wiedzy to inteligentny byt duchowy, kiedyś stawiany zaraz po Bogu. Jego 'pupil' do czasu, gdy sam chciał odbierać boską cześć.

To zresztą jest jego pole działania, pycha to jego podstawowa broń.

 

@balin

No ok, ale ja pytałem o Twoją interpretację. Bo właściwie nie wiem co miałeś na myśli, ja Ci opisałem jak to widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puściłem ten film mojemu tacie (zgorzkniałemu katolowi) to powiedział ze mnie szatan opętał :D 

Niejednokrotnie napisane jest jak miłosierny Jachwe każe mordować,gwałcić nieletnie,rabować,zniewalać itd...

Tylko w kościele wezmą pół jednego pisma/pół drugiego,ćwiartkę trzeciego,coś dodadzą od siebie,zmienią sens słów.Manipulacja full,aaa i jeszcze odpuszczenie grzechów z góry na 2tygodnie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Zbrodnie Jahwe, Boga miłości, opisane w Biblii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.