Skocz do zawartości

"Fobia bliskości"


Rekomendowane odpowiedzi

   Kiedyś bym to łyknął i zaczął sie zastanawiać co ze mną jest nie tak. 

Teraz pusty śmiech mnie ogarnia. Jakie te baby są na prawdę popierdolone. 

Facet potrzebujący spokoju, samotności, wyznaczający granice, ma fobie bliskości. Taaaaaa Uhm.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Facet potrzebujący spokoju, samotności, wyznaczający granice, ma fobie bliskości. Taaaaaa Uhm.

 

To jest babski mechanizm obronny - panicznie boją się męskiej niezależności, więc z takiego wyzwolonego faceta na siłę próbują zrobić oszołoma i osobę pokrzywdzoną psychicznie.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko kilka wyników z google na temat "fobii bliskości"

 

Same babskie rozkminy. Gdzie one znalazły tą fobie, w jakich książkach? A jeżeli coś jest to przekręciły ten termin tak jak im pasuje.

Rzygać się chce!

 

Około 14 800 wyników (0,35 s) 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Wyniki wyszukiwania
 
Lęk przed bliskością - skąd się bierze, jak go rozpoznać, jak ...
kobieta.onet.pl › Zdrowie › Psychologia
  •  
  •  
18.07.2014 - Nie tak łatwo rozpoznać, że nasz partner/partnerka cierpi na fobię bliskości. Bywa wszak troskliwy, opiekuńczy, otwarty. Co jakiś czas pojawia  ...
7 oznak lęku przed bliskością | Zwierciadlo.pl
zwierciadlo.pl › Partnerstwo
  •  
  •  
11.04.2013 - Gdy ten lęk ma nad nami władzę, nie wejdziemy w autentyczny związek. Kiedy ktoś cierpi na fobię bliskości? Jak to rozpoznać? Mówi o tym 7  ...
Fobia bliskości u mężczyzn - co to jest? - Sympatia Plus
www.sympatiaplus.pl/artykul/1921,fobia-bliskosci-u-mezczyzn.html
  •  
Strach przed zaangażowaniem się w związek z drugą osobą to w terminologii psychologicznej fobia bliskości. Jeśli występuje, lęk przed związkiem jest u ...
lęk przed bliskością | JejŚwiat.pl
jejswiat.pl/t/37659,lek-przed-bliskoscia
  •  
  •  
Rodzicielstwo Bliskości to filozofia wychowania spopularyzowana przez ... Fobia to stan silnego lęku , który występuje ... w sytuacjach, w których obawy są  ...
O lęku przed bliskością…. - TO MASZ
tomaszsobolewski.pl/o-leku-przed-bliskoscia/
  •  
  •  
... (lęk przed znalezieniem się w miejscu publicznym), fobie społeczne… ... Tam gdzie brakowało nam poczucia bezpieczeństwa, intymności, bliskości, zaufania,  ...
Na wahadle uczuć - Wanda Sztander - Charaktery ...
www.charaktery.eu/razem/692/Na-wahadle-uczuc/
  •  
  •  
26.09.2008 - Poznajemy kogoś nowego i znów kończy się tak samo: boimy się samotności, ale uciekamy przed bliskością. Jak odnaleźć klucz do  ...
Jak wspierać partnerkę, która ma fobię bliskości? - Na ...
portal.abczdrowie.pl › Pytania do specjalistów › Psychologia
  •  
05.12.2014 - Partnerka z którą planowaliśmy stworzyć udany związek ma fobie bliskości.Spowodowane jest to jej "porażką życiową",4 lata w poprzednim ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest próba wmówienia normalnym facetom, że są nienormalni. Jeżeli ta fobia jest objawem choroby, to ja wolę być tak chory. Osobiście, im jestem starszy to bardziej potrzebuję samotności, ona daje mi ukojenie, mogę spokojnie przemyśleć wiele spraw, ten stan wpływa na mój rozwój. I czy to coś złego. Takie tworzenie nowych fobii to typowa wredna kobieca manipulacja. Że może któryś facet się przejmie i stwierdzając, że jest nienormalny, będzie chciał być inny, taki "normalny" według kryteriów kobiet. Powiem Wam Panowie, że im dłużej jestem z jakąś kobietą, to po prostu czuję się jakiś ogłupiony, momentami rozdrażniony, często zniesmaczony kontaktem z nią. Nic, żaden związek nie da mi tego co da mi samotność. Mnie osobiście lata, że mam jedną fobię więcej do kolekcji  :D .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem 3 arty,żeby zrozumieć...kurwa dawno takiego bełkotu nie czytałem.wszystko jest sklecone za zasadzie coś gdzieś dzwoni ale nie wiem czy to telefon czy dzwon i w jakim kosciele być moze w piwnicy,jest to nic innego jak stworzenie problemu a nóż widelec ktos cos dośpiewa.

Historia zna takie przypadki że ktos jest zablokowany.nie dotyka swoich dzieci.nie przytula.z kobita zero sexu a na co dzień jest normalna osobą mimo ze niedotyka swoich dzieci,nie przytula i nie dyma zony%-)

no ale podłoze jest jakieś takich zachowań,najczęściej spierdolony garnek(wersja lajt)

a kolejne psychole leki musza brać bo jak ktos miałby ich dotknac to korba by im odpierdalała(wersja hard)


W tych pseudo psychologicznych poradnikach jest opisane nic innego jak racjonalizacja z dopisana bajką ze ktos sie nie chce angazować w związek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku, gdy poczuje potrzebę kilkudniowego zniknięcia, nie będzie musiał się obawiać, że dziewczyna zacznie wydzwaniać do jego siostry czy rodziców, by pomogli jej go namierzyć i ściągnąć z powrotem.

 

 

 

A co to, pies ze smyczy uciekł?  ...

 

 

To on decyduje o tym, kiedy znajduje się w trybie "w związku", a kiedy musi się odsunąć i poczuć samotność.

 

 

A więc bycie normalnym, myślącym człowiekiem to fobia. Ciekawa teoria. Chyba upały nie każdemu służą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat istnieje i jest dość poważny. TPakal najprawdopodobniej uciekasz w samotność ze względu na ciężkie uszkodzenia jakich doznałeś w układzie limbicznym ze strony kobiet. To jest typowa reakcja alergiczna. Podobnie ma Marek, mam czasem i ja ale idę pod prąd. Są również laski z tym syndromem. Samotność jest formą ucieczki przed traumą a nie naturalnym stanem człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie żadna ucieczka, tylko rozsądek. Ograniczonych i tępych ludzi (kobiety) trzeba unikać i omijać, bo każda próba kontaktu powoduje ściąganie do ich poziomu, a to niezbyt przyjemne uczucie, jak pisał sam TPakal.

 

Widzisz jakieś punkty zbieżne z kobietą poza sferą erotyczno-cielesną Ryszardzie? Ja pomimo najszczerszych chęci nie zauważam żadnych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fobia bliskości ogólnie istnieje - np. ja nie mam problemów z przytulaniem do kobiet, a są tacy co przytulają się jedynie w celu kopulacyjnym - a tak normalnie uruchamia się u nich reakcja lękowa. W tym sensie faktycznie taka fobia istnieje. A ktoś bez słowa znikający na kilka dni, bez kłótni i bez powodu, ma coś nie tak pod deklem - bo kulturalny człowiek mówi że znika i tyle, żeby druga strona nie obdzwaniała kostnic kilka dni. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a jak ktoś faktycznie umrze, jak dalej żyć ze świadomością że nie próbowało się czegoś o danej osobie dowiedzieć? Co powiedzieć bliskim? Znikł nagle z domu i cisza, zero dzwonienia i dowiadywania się? Wczoraj oglądałem jak Jackowski opowiadał o chłopaku, co w zimę wyszedł na klatkę wypalić fajka w kapciach - i znaleźli jego zwłoki w rzece. Też mieli pomyśleć, że może ma ich w dupie i milczeć?

 

Ja pod tym względem jestem konserwatywny. Jak ktoś bez słowa zniknie, bardzo się denerwuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz czegoś to znaczy że czegoś nie chcesz.

U kobiet znaczy to co sobie wymyślą w chorej główce. Unikasz przytulania bo 3 lata temu o 9:54 firanka spadla ci na glowe gdy podgladales jak ojciec z matką kopulowali. O to chodzi by wyszło ze masz cos z głową, bys miał poczucie winy.

 

Jedyna osoba ktora jest chora jest wlasnie ta ktora widzi takie scenariusze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Rzeczywiście, dużo jest tego dzwonienia <_<

Trzeba raczej mieć coś z deklem żeby zakładać raczej zgon niż to, że ktoś ma cię gdzieś/ chce być sam/ nie ma zamiaru tłumaczyć co i jak.

Tutaj trzeba Panie Wroński odróżnić właśnie tę delikatną różnicę:

a)...., że chce pobyć sam uprzedzam że wyjeżdżam rodzina i partnerka akceptują to i tyle. Każdy ma prawo do prywatności.

b  )...., że chcę pobyć sam i nie uprzedzam nikogo (bo po co przecież nic mi się stać nie może). Rodzina i partnerka nic o tym nie wiedzą i się martwią lub odchodzą od zmysłów- tym bardziej jeśli był w rodzinie przypadek zaginięc itp. (i to jest wg mnie nieodpowiedzialne)

c)...., że chcę pobyć sam i uprzedzam, że wyjeżdżam, a partnerka robi mi jazdy i piełko bo mogę jak wolny człowiek zarządzać swoim czasem

 

a cytując tekst z linka

"Mężczyzna, który nie potrafi się zaangażować, sprawia wrażenie wolnego ducha. Rzadko dzwoni, nie zawsze odbiera telefon, nie "spowiada się" dziewczynie z tego, gdzie był i co robił. To on decyduje o tym, kiedy znajduje się w trybie "w związku", a kiedy musi się odsunąć i poczuć samotność. Wszelkie próby nawiązania z nim kontaktu w czasie, kiedy znika w swojej "jaskini", odbiera jako zamach na wolność własną i ograniczanie go."

  

     Mam pytanie czy być wolnym "sprawia wrażenie wolnego ducha" to jest jakaś wada?

    Czy "spowiadanie się"  gdzie sie było to jest norma w związku?

    Czy jak kobieta by miała potrzebę samotności i wyjechała by na kilka dni- statystyczny Kowalski akceptował by potrzebę samotności kobiety?? Czy może my się zagłębiamy się w problemy plebsu o mentalności niewolniczej, bo myślę że taki statyczny mężuś wolał by mieć żonkę przy sobie żeby nigdzie nie wyjeżdżała bo zaraz jej głupoty do głowy strzelą. Odpowiadając sobie na te trzecie pytanie mam wrażenie że to faceci ewoluują i ta część świadomych facetów akceptuję potrzebę samotności, natomiast wydaje mi się że odsetek kobiet które akceptują potrzebę prywatności i samotności  jest znikomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.