Skocz do zawartości

Nowo poznani faceci, co was odstrasza?


Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, Szninkielka napisał:

On: ok bo wiesz że płacimy osobno, nie masz z tym problemu?

I to tak ubodło Twoje wielkie kobiece ego? No sory trochę dystansu księżniczko.

23 minuty temu, Hippie napisał:

Nie lubię czuć się w relacji jak na smyczy. Nie lubię też smyczy elektronicznych. 

W moim przypadku to wygląda tak:

Hej, jak tam? Co powiesz na ...

Hej, co tam? Właśnie wyszłam z pracy,  masz czas? 

Tylko idiota będzie się produkował i proponował spotkania od razu nie wiedząc co akurat robisz teraz. 

Co do tego durnego "hej" 10 razy w ciągu dnia, macie tak samo ale tego nie widzicie u siebie. Niedawno idiotka napisała mi sms o 3 w nocy jeszcze gdy skończyliśmy rozmawiać o północy. Inna co rano smsy o 7-8 chociaż wiedziała że śpię. Jak się nie odezwałem przez kilka godzin to już były jakieś pytania dlaczego się nie odzywam, litości kur..a. 

Kobiety ogarnijcie się, nie jesteście pępkiem wszechświata

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tytuschrypus napisał:

To mnie zaciekawiło. Ale może oznajmić, byle nie ostentacyjnie? A jeśli tak, to jak? 

 

A jeśli nie oznajmi, to rozumiem że on płaci? 

No właśnie.
Pani @Szninkielka stosuje czyste sztuczki manipulacyjne, które wymuszają na mężczyźnie sponsoring.
Mężczyzna nie musi płacić, ale nie może rozmawiać z kobietą o pieniądzach, no bo nie wypada.
Masz siedzieć cicho i płacić.
Wiadomo, że jak nikt się nie odezwie w sprawie płatności, to płaci mężczyzna...
Cwana bestia z Ciebie.
 

52 minuty temu, Szninkielka napisał:

Hehe, piwo za 10zł i jak się niektórzy oburzyli. Ku woli wyjaśnienia, panowie. Po pierwsze, ten kto zaprasza, ten bierze na siebie koszty. Ja osobiście nie mam z tym żadnego problemu.

A co to znaczy zaprasza?
A jeśli powiem "Cześć Ola, słuchaj idę zjeść obiad w restauracji X. Masz ochotę"?
Naprawdę mam unikać słowa "zapraszam", by nie robić za sponsora? ;) 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus @Leniwiec @Margrabia.von.Ansbach Właśnie dlatego przez pierwsze spotkania warto jedynie proponować, nie zapraszać. Ogólnie poznać osobę na neutralnym gruncie. Później, jeśli obojgu pasuje, można zapraszać się na zmianę na randki. :P

 

Jednak jeśli już się kogoś zaprosi, to kombinowania później jak podzielić rachunek po połowie, jest trochę nie na miejscu. Przypomina mi się sytuacja z mojej studniówki, gdy koleżanka zaprosiła chłopaka, jako osobę towarzyszącą i oczekiwała, że za siebie zapłaci. XD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szninkielka nie dziw się kolesiowi, że pięć razy pyta, zwłaszcza przy obecnej inwazji pań, które z ledwością "łączą kropki" przy czym są przekonane o własnej niesamowitości. Zwłaszcza z odzywkami typu "spoczko" czy "piwko" i braku ogarniania co ma w portfelu (bo co miałoby ją to obchodzić, skoro z góry oczekuje sponsoringu?). Do tego zarzucacie postawy narcystyczne facetom, same licząc na entuzjastyczne reakcje na własną wypiętą dupę na Insta. Ładny mechanizm przeniesienia. 

 

 

Zresztą, temat rekompensat dla pań, za ich łaskawą zgodę na pozwolenie się napoić czy nakarmić, ledwie muska założenia wątku. To że faceci są skłonni płacić za sex, ba! nawet za domniemanie sexu, jeszcze jestem od biedy w stanie zrozumieć. Ale tego, że ich własne towarzystwo, na które się panie godzą, to gówno, wymagające wypłacenia paniom zadośćuczynienia i w konsekwencji - przepłacania za potencjalnie obopólną korzyść, już mi jest trudno. Zresztą w świetle prawnym, obyczajowym i ekonomicznym, kobieta i tak więcej skorzysta na relacji z mężczyzną (w praktyce - z wieloma), zwłaszcza, że w relację z której nie wyciągnie ostatnich soków się nie wmontuje. I tu wjeżdża cała machina kobiecej racjonalizacji - "kto zaprasza ten płaci" itp. Nie chodzi o pieniądze. Chodzi o zasady. Co więcej - podłoża których, żadna z pań (no poza tymi szczerymi względem samych siebie) nie potrafi bez krętactw uzasadnić. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Morfeusz napisał:

macie tak samo ale tego nie widzicie u siebie.

Nie neguję, że inne kobiety to mają. Ale mówię za siebie. Ja tak nie mam. Po a tym ja osobiście częściej spotkałam się z tym zjawiskiem u mężczyzn ;) i proszę mi tego nie wmawiać  i uogólniać, że skoro tak inne mają to ja też. Temat jest o nas odstrasza w nowo poznanych facetach - wiec odpowiedziałam. Tu już dochodzi, widzę, do odbijania piłeczek " przecież u was też tak jest...:) 

Jak zwykle pisałam z facetami to zdarzyło z 4 razy u nich. Jak pisałam z laskami -jedynie z moją kuzynką, która potrzebowała duuuużo, a dużo atencji.

Stąd moja opinia i spostrzeżenia. Macie inne doświadczenia - ok. Ale nie wmawiajcie, że nie widzimy tego u siebie i nie odbijajcie tak piłeczki. 

Cytat

Tylko idiota będzie się produkował i proponował spotkania od razu nie wiedząc co akurat robisz teraz. 

Rzecz w tym, że podczas takiej rozmowy nie miał zamiaru proponować czegokolwiek. Chciał tylko od tak " poklikać" ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hippie napisał:

Bądźcie Panowie sobą, bądźcie naturalni - to mnie się podoba.

No przecież jesteśmy naturalni. "Co słychać", to taki naturalny zwrot, jak żaden inny ?

Zastanawia mnie jeszcze, czy widoczna  przez spodnie erekcja, zniechęca, czy zachęca ? 

Edytowane przez Leniwiec
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

nie zwraca uwagi na sygnały, które ona wysyła

A możesz zrobić przykładową listę najpopularniejszych 10 sygnałów? Wiesz, ja to jestem tępy, ale jak się takiej listy na pamięć nauczę, to być może uda mi się wychwycić i uniknąć nieporozumienia. Z góry serdeczne dzięki!

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lalka napisał:

A jeżeli kobieta się obraża, to pamiętaj, że jest to wymuszenie na Tobie jakiejś reakcji.

Czyli w głębi duszy dama wciąż chce abym podszedł? ;)
Ewentualnie nadal tego pragnie, ale teraz zmieniły się priorytety - ona nie chce mnie teraz poznać, tylko upokorzyć przy wszystkich.
Zależy od charakteru i ego, czyż nie? 
Sam nie wiem czy teraz ryzykować ?

 

 

3 minuty temu, Lalka napisał:

Tym przykładem mogą być kobiety "niezależne", albo mające też problem z ego.

Raczej te drugie.
Żadne tam z nich niezależne kobiety były ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Leniwiec napisał:

No przecież jesteśmy naturalni. "Co słychać", to taki naturalny zwrot, jak żaden inny

No spoko. Ok. 

Ale powtarzany 10 razy już może świadczyć o desperacji. Przynajmniej ja jako kobieta to tak odbieram. 

 

 

6 minut temu, Leniwiec napisał:

Zastanawia mnie jeszcze, czy widoczna  przez spodnie erekcja, zniechęca, czy zachęca ? 

Zależy od okoliczności, miejsca i czy mi się podoba ten pan czy nie. ;) 

Jak podejdzie do mnie jakiś obdartus, chlejus z namiotem na przystanku autobusowym no to odpowiedź narzuca się sama...:lol:

A jak jest to facet, z którym odbyłam fajne, miłe spotkanie, kleila się gadka, wypiliśmy razem wino i nagle widzę, że wstając ma ciasno w spodniach.. no to już też inna bajka :)  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jerzy napisał:

A możesz zrobić przykładową listę najpopularniejszych 10 sygnałów? Wiesz, ja to jestem tępy, ale jak się takiej listy na pamięć nauczę, to być może uda mi się wychwycić i uniknąć nieporozumienia. Z góry serdeczne dzięki!

To załóż może temat o tych sygnałach kiedy kobieta jest zainteresowana, wszystkie się wypowiemy. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście spojrzałabym na temat "hej co tam" z trochę innej perspektywy. Jeśli juz do kogoś piszemy, podejmujemy rozmowę etc. to wypadałoby mieć coś do powiedzenia, takie jest moje zdanie. Bez znaczenia czy jest to kobieta, czy mezczyzna. Nie mówię, ze jest to zły wstęp do rozmowy, mówię tylko, ze jest mało zachęcający i moze zostać odebrany jako leniwy. Jako, ze staram sie jak mogę wyplewić pędy hipokryzji z mojego zycia, to sama unikam tego zwrotu jak ognia. Zamiast tego proponuję zagadać na jakiś wspólny temat "Słyszałeś, ze w naszej okolicy ostatnio..." lub poruszyć temat wspólnych zainteresowań "Ostatnio oglądałam X i myślę, ze mógłby Ci się spodobać" czy chociazby spróbowac kogoś zainteresować czymś co nas sanych interesuje i zarazać ludzi swoją pajsą! Znacznie łatwiej zaczyna się rozmowę gdy mozna sie do czegoś odnieść.

 

Podkreślam, to się tyczy obu płci. Prawdą jest, ze częściej spotyka się takie zarzuty wobec mezczyzn niz kobiet, ale to nie znaczy, ze wszystkie Panie są mistrzyniami prowadzenia konwersacji. Kazdy ma coś nad czym powinien pracować : D

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Atalia napisał:

le to nie znaczy, ze wszystkie Panie są mistrzyniami prowadzenia konwersacji.

Wy nawet nie jesteście nowicjuszem prowadzenia konwersacji.
Tutaj akurat wszystko zawsze zrzucacie na mężczyzn ;)
O ile może zaprosicie same czy zaproponujecie spotkanie, to już rozmowa(przynajmniej pisemna) u was kompletnie leży ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Patton napisał:

A czy ty potrafisz podejść, czy raczej używasz  standardowego schematu?

Potrafię. ;) Nie raz ja inicjowałam spotkania.

Mojego obecnego faceta, gdy jeszcze nie byliśmy razem zaprosiłam na przejażdżkę rowerową. Gdy pisaliśmy ze sobą i nie mieliśmy obydwoje co ze sobą zrobić to ja zaprosiłam go na imprezę plenerową. 

On swoją drogą też to robił.

Zasada wzajemności i inicjacji nie jest mi obca. ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Hippie napisał:

Zależy od okoliczności, miejsca i czy mi się podoba ten pan czy nie. ;) 

Jak podejdzie do mnie jakiś obdartus, chlejus z namiotem na przystanku autobusowym no to odpowiedź narzuca się sama...:lol:

Czyli rozumiem, wtedy jesteś na tak ? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton Nie zdarzyło się. Nie lubię takiej formy spotkań. 

Facetów zwykłam poznawać w grupie znajomych. Gdy z takim wymieniłam się danymi facebookowymi/ nr tel. to wtedy się coś działo. 

Sama zwykłam organizować imprezy i wtedy zapraszam też pana który wpadł mi w oko. Później pozwalam by akcja sama się jakoś toczyła. Moja spontaniczność też w tym odgrywa dużą rolę. 

Mojego obecnego faceta poznałam jakieś 8 lat temu, i przez pare lat nie mieliśmy kontaktu. Ale jak zobaczyłam, ze założył facebooka i zaprosił mnie do znajomych to od razu do niego napisałam. 

Spotkanie wywiązało się gdy przypomnialam sobie, że jest informatykiem a wtedy mojej mamie popsuł się komp. Napisałam do niego czy by nie chciał sobie dorobić a przy okazji zapraszam na piwo a później ewentualną przejażdżkę na rowerze. 

Nie zrozumiał, że jak powiedziałam "zapraszam na piwo" - to znaczyło, że już czekało na niego w lodówce. Był więc mile zaskoczony. 

Po tym regularnie ze sobą pisaliśmy, spotykaliśmy się aż nadarzyła się impreza z moimi znajomymi gdzie jego zabrałam ze sobą. 

Jesteśmy ze sobą już ponad 5 lat. ;) A po 3 miesiącach bycia razem zdecydowaliśmy się na wspólny wyjazd do UK.

 

@Leniwiec W drugim przypadku jaki opisałam - tak. W pierwszym (który teraz zacytowaleś) - uciekam jak najdalej się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.