Skocz do zawartości

Nowo poznani faceci, co was odstrasza?


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Lambert napisał:

Czyli po prostu w pierwszej kolejności przystojny a dopiero w drugiej inteligentny.

 

nie wiem jak Ty na pierwszym spotkaniu jesteś w stanie określić poglądy faceta a o pomysłach na życie to już nie wspomnę.

Ja na przykład na ten temat jestem dość skryty. Nie mówię ile zarabiam jakie mam plany na przyszłośc, dokładnie jaki mam światopogląd, bo to moja prywatna sprawa i nie muszę nowo poznanej dziewczynie o tym mówić. 

Ty jesteś skryty ale my rozmawiamy :D proste. Nie wiem w czym tkwi twój problem.

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Ja to potrafię wynieść z 2h kawy. Wystarczy odpowiednio kierować rozmowę, umiejętnie odsłonić karty tak by poczuła się swobodnie i można czytać jak z otwartej księgi. Ludzie uwielbiają gadać o sobie 

A powinieneś. By minimalizować ryzyko. Mamy podświadomie skłonność do idealizacji i przypisywania danej osobie cech których nie ma. Haj emocjonalny mija i nagle dociera do nas że nasza panna jest materialistką, albo chce mieć 4 dzieci, albo jest antynatalistką.

Albo poza chodzeniem do kina i na jedzenie nic nas nie łączy bo nasze pasje są dla nas wzajemnie strasznie nudne. Wtedy związek się rozpada albo pojawiają się kochankowie i kochanki

Ja nie wiem, kolega to sobie nawymyślał :D "jestem w stanie określić poglądy" nie no bo gapimy się na siebie, żadne gęby nie otworzy :D rozmawiamy. Nie musiałam żadnego z nich pytać o pomysł na życie, sami wyskakiwali do mnie z tekstem " a ja lubię dzieci" i już widzę, że się nie dogadamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Heresy

 

Dziękuję za wytłumaczenie.

Randki co prawda to nie moje dziedzina.

Ale będę pamiętał jak traktować te sprawy.

Semantycznie,

 

@Rnext

 

Jak zwykle celnie i dosadnie.

 

@Lalka

 

Czytam Twoje posty.

Ogarnięta z Ciebie kobieta.

A to nieczęste.

Masz szansę daleko zajść.

 

Problem z sygnałami dawanymi przez kobietę jest prosty.

Są na progu granicy zauważalności.

Często kompletnie ulotne.

Plus wieloznaczne.

 

To znany problem w komunikacji kobiet i mężczyzn.

Nam.

Trzeba.

Komunikować.

Wprost.

I dosadniej.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

To znany problem w komunikacji kobiet i mężczyzn.

Nam.

Trzeba.

Komunikować.

Wprost.

I dosadniej.

 

@Margrabia.von.Ansbach

Mi to sie samemu udalo do tego dojść, i to już kilka lat temu. Niemniej za to zdanie należy się dobry single malt.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Patton napisał:

Zdanie klucz.

Oho. zaczyna się... 

"Wyniuchała kasę, korzyść aaaaaa."

Tak się składa, że nawet bez tego spokojnie bym się z nim umówiła na rower. Mogłby być nawet zwykłym magazynierem... chwila... w sumie to tym się zajmował wtedy na obecną chwilę.

Jakby on nie mógł naprawić to bym po prosiła innego znajomego i wcale nie oznaczałoby to tego, że na niego z tego powodu lecę. 

Litości... znowu pokazujecie tutaj skrajne podejście i na siłę doszukujecie się haczyków... 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hippie napisał:

Oho. zaczyna się... 

"Wyniuchała kasę, korzyść aaaaaa."

Tak się składa, że nawet bez tego spokojnie bym się z nim umówiła na rower. Mogłby być nawet zwykłym magazynierem... chwila... w sumie to tym się zajmował wtedy na obecną chwilę.

Jakby on nie mógł naprawić to bym po prosiła innego znajomego i wcale nie oznaczałoby to tego, że na niego z tego powodu lecę. 

Litości... znowu pokazujecie tutaj skrajne podejście i na siłę doszukujecie się haczyków... 

 

 

 

ja do dziś nie zapytałam mojego ile zarabia :D a cały czas gada mi o swojej pracy chyba bardzo chce się pochwalić, a nie daję mu tej szansy :D o ja niedobra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Heresy napisał:

Jednak jeśli już się kogoś zaprosi, to kombinowania później jak podzielić rachunek po połowie, jest trochę nie na miejscu.

No tak, tylko określenie tego jest jak sama widzisz trochę nieostre - i tutaj zastanawiam się razem z @Ragnar1777 kiedy mamy do czynienia z zaproszeniem, a kiedy nie;) Rozumiem, że jakiś biały rycerz pyta "No jak, może dasz się zaprosić na kawę?" to on zaprasza i on płaci. Ale jeśli mówimy o "standardowym" umówieniu się na randkę z neta, to moim zdaniem jasnym jest, że płacimy za siebie i w sumie chciałbym poznać tok myślenia kobiety, która twierdzi inaczej :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Hippie napisał:

"Wyniuchała kasę, korzyść aaaaaa."

Tego nie powiedziałem, chodzi tylko o to że w tym przypadku jest to o czym Marek już wiele razy mówił. 

 

14 minut temu, Hippie napisał:

Litości... znowu pokazujecie tutaj skrajne podejście i na siłę doszukujecie się haczyków... 

Po prostu chciałem ciebie rozgryźć, no i przy okazji czegoś się nauczyć. Co nie znaczy że mam zamiar ciebie atakować.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Splendor napisał:

Ty jesteś skryty ale my rozmawiamy :D proste. Nie wiem w czym tkwi twój problem.

Ja nie wiem, kolega to sobie nawymyślał :D "jestem w stanie określić poglądy" nie no bo gapimy się na siebie, żadne gęby nie otworzy :D rozmawiamy. Nie musiałam żadnego z nich pytać o pomysł na życie, sami wyskakiwali do mnie z tekstem " a ja lubię dzieci" i już widzę, że się nie dogadamy. 

Nie do końca o to mi chodzi. Nie jestem całkowicie skryty, że nic nie powiem, lubię gadać i to dużo. Mogę przez godzinę opowiadać jakieś głupoty w taki sposób że laska się będzie co 10 sekund chichrać a i tak nie powiem o sobie nic w tym czasie.

Nie cierpię jak randka wygląda jak rozmowa kwalifikacyjna i od razu Mi się zapalają czerwone lampki jak ktoś o dzieci, pracę, szkołę od razu pyta. Na randce chce się dobrze bawić a nie gadać o moich zobowiązaniach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc na imprezie, w klubie, spotkaniu w większej grupie znajomych zdarzylo mi nie odwzajemnić zainteresowania nowo poznanego faceta po tym jak byłam świadkiem chasmkiego, gburowatego, a wręcz czasem agresywnego podejścia ze strony mężczyzny wobec innych, postronnym osób. Zruganie dziewczyny, która przypadkowo na niego wpadła, kąśliwe uwagi skierowane do kelnera,  chamskie odzywki do ludzi w kolejce, wynioslość wobec innych osób w towarzystwie.

Przy pierwszym, nawet nie bezpośrednim kontakcie, rzuca się to w oczy i skutecznie odstrasza.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Problem z sygnałami dawanymi przez kobietę jest prosty.

Są na progu granicy zauważalności.

Często kompletnie ulotne.

Plus wieloznaczne.

Do tego stopnia, że nawet sama @Lalka nie potrafi ich wymienić, choć sama poruszyła ten temat :P

Spójrzmy prawdzie w oczy - jak ktoś świadomie wysyła sygnały, to nie ma problemu z ich opisaniem (co to za sygnał i co ma oznaczać). Tutaj nasza siostra po prostu zmyśla i jak to z konfabulacjami bywa, wykłada się na pierwszym pytaniu o konkret. Teraz pewnie na prędce coś wymyśli, ale nie oszukujmy się, po prostu FACET MA SIĘ DOMYŚLAĆ!!!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hippie napisał:

Nie neguję, że inne kobiety to mają. Ale mówię za siebie. Ja tak nie mam.

 

Wybacz, ale jak czytam/słyszę taki tekst, to zaraz zapala mi się (i chyba nie tylko mnie) czerwona lampka z napisem "Ma być jak nigdy, a będzie jak zawsze".

A ponieważ zaraz pojawi się tekst o uogólnianiu, to wyjaśniam, że piszę to na podstawie własnych (i nie tylko) doświadczeń. I nie, nie dane mi było poznać takiej, która "tak nie ma".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jerzy Post, o który prosisz nie jest do napisania w 5 minut, a obecnie jestem w pracy. :)

Wybacz, ale Twoja postawa „tu i teraz” bo tak chcę, bo tak sobie zażyczyłem jest conajmniej śmieszna. 

Dla mnie jest to w takim razie koniec dyskusji. Mam czas- odpisuje, nie mam czasu- nie odpisuje. Szanujmy się trochę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jerzy napisał:

jak ktoś świadomie wysyła sygnały, to nie ma problemu z ich opisaniem

Problem w tym, że te sygnały raczej świadomie nie są wysyłane, to działa bardziej instynktownie.

Godzinę temu, Hippie napisał:

Mogłby być nawet zwykłym magazynierem..

 

Godzinę temu, Hippie napisał:

na siłę doszukujecie się haczyków... 

Mgr to skrót. Przyznaj, że pomyślałaś, że to Magister, a nie magazynier, wiadomo czemu. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus - Koleżanka nie odpowie Ci na pytanie, tak samo mi bo po prostu wie, że odpowiedzi innej niż to, że chłop ma płacić nie ma ;) Ten trik typu "płaci ten kto zaprasza" jest kompletnie bez sensu, ponieważ kobiety jednocześnie z tym twierdzeniem uważają, że zaprosić powinien mężczyzna :) Koło się zamyka.

 

Mógłbym przyjąć argument jeszcze, że na drugiej randce Pani się odpłaci. Sęk w tym, że często drugiej nie będzie, zatem to argument inwalida.

 

Dla mnie sprawa jest prosta. W dzisiejszych czasach, gdzie każdy ma swoją kasę, jeśli kobieta uważa, że facet powinien zapłacić za spotkanie to oznacza, że uważa go za osobę gorszą od siebie. Dla niej matematyka jest prosta, jej towarzystwo === jego towarzystwo + pieniądze jakie on zainwestuje w spotkanie.

 

Niestety, ale w związku z powyższym randki z kobietami trącą prostytucją.

 

I żeby było jasne, tutaj nie chodzi o żadne 10zł. Chodzi o zasady.

Edytowane przez self-aware
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paczajta bratcy:

@Lalka Jakoś miała czas 2 razy mi odpisać, ale żeby napisać coś konkretnego na temat, który sama przywołała, to jednak nie dała rady. A teraz foch i trześnięcie dupą. Himalajka fchuj.

3 minuty temu, Leniwiec napisał:

Problem w tym, że te sygnały raczej świadomie nie są wysyłane, to działa bardziej instynktownie.

Mowa o sygnałach, które zostały wysłane i rzekomo zignorowane. Jeżeli wiadomo, że zostały zignorowane, to oznacza świadomość ich wysłania, więc problem działań instynktownych tu nie zachodzi.

Edytowane przez Jerzy
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton Ok.  Dzięki za wyjaśnienie. Nie rozgryziesz mnie całej, tylko na podstawie tego co tu piszę. ;) Zwłaszcza, że jak widać, można to odebrać na 100 różnych sposobów. Szczególnie jak się patrzy przez pryzmat tylko i wyłącznie swoich doświadczeń albo danej teorii i na siłę chce się przyporządkować daną historię do tego. 

Ale też sprostuję. Nie, nie chodziło mi o żadną korzyść. To była kwestia przypadku, że akurat w tamtym momencie popsuł się komputer a że zaczęliśmy ze sobą pisać i się umawiać na rower to przy okazji też wywiązał się temat, że mogłby (jeśli to nie problem) też do mnie wpaść i zerknąć na kompa - oczywiście za opłatą. Naprawił, zarobił, dostał dodatkowo piwo i spędziliśmy miłe popołudnie na rowerze. Cenie go za to jaką jest osobą a nie za to co on może dla mnie zrobić, mi dać etc. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Jest do napisania w 5 min, można podać dwa pierwsze przykłady które przychodzą Ci na myśl, nie chodzi o elaborat ze spisem treści każdego sygnału w kolejności alfabetycznej.
Wydaje mi się że nie chodzi nikomu o postawę tu i teraz, bo ja żądam. Rzecz w tym że jak znasz uniwersalne sygnały (czy te choćby które Ty stosujesz) to nie potrzeba czasu na zastanawianie się.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co może odstraszać i to nie tylko na pierwszym spotkaniu to np. narzekactwo, opowiadanie o swoich problemach, o byłych itp. brak autentycznego zainteresowania drugą osobą, zblazowanie, gburowatość, snobistyczna przemądrzałość, brak stonowania, zdrowego dystansu.

 

Kłopotliwa kwestia płacenia na spotkaniach damsko męskich wg. mnie wygląda następująco:

 

- Jeśli doszło do spotkania i w pewnym momencie osoby orientują się, że z tej maki chleba nie będzie, to lepiej żeby każdy zapłacił za siebie, ja w każdym razie nie chciałabym by jakiś nieborak niezainteresowany mną poczuł się stratny. Na kawę czy drinka każdego kto się wybiera na randkę powinno być stać, a czas spędzony na piciu trunku w obecności drugiego powinien być wystarczający na ocenę danej osoby i wspólnego fillingu lub jego braku.

 

-Natomiast inaczej, kiedy sprawa wygląda na rozwojową. Myślę, że żadna rozumna kobieta nie pójdzie na randkę nieprzygotowana ekonomicznie. Przy płaceniu kobieta powinna zadeklarować, że zapłaci za siebie, jednak, jeśli mężczyzna weżnie gentelmeńsko ten ciężar na siebie, to nabija sobie tym punktów dodatnich. Inna kwestia, że nie znając zasobności portfela osoby, z którą się spotykamy domniemając zarazem, że facet może chcieć się zachować konwencjonalnie zamówienia powinny być raczej nieprzesadzone. W następnym kroku kobieta np. może zaprosić go do siebie i np. coś przygotować do poczęstunku. Wtedy to taka wymiana, z zachowaniem równowagi zarówno dla energii damsko-męskiej jak i dla portfela.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Summit napisał:

@Lalka Jest do napisania w 5 min, można podać dwa pierwsze przykłady które przychodzą Ci na myśl, nie chodzi o elaborat ze spisem treści każdego sygnału w kolejności alfabetycznej.
Wydaje mi się że nie chodzi nikomu o postawę tu i teraz, bo ja żądam. Rzecz w tym że jak znasz uniwersalne sygnały (czy te choćby które Ty stosujesz) to nie potrzeba czasu na zastanawianie się.

Aleście w gorącej wodzie kąpani.

Pomysł z osobnym tematem jak najbardziej słuszny, wypodziedź @Lalka będzie się odnosiła do niej, a kobiety reagują różnie. 

Jedna np. będzie patrzeć przeciągle w oczy, bawić się włosami czy oblizywać wargi, inna będzie ledwie zerkać siedząc nieruchomo.

Trzecia założy stopy za głowę i to w sumie jest już dosyć czytelny sygnał. 

Dajcie nowy temat, niech się dziewuchy wypowiedzą. Może trafią się ze dwa-trzy wartościowe głosy ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, po co wam kobiece sygnały, jak 3/4 z was bała by się podejść i te damskie sygnały wykorzystać i zrobić z tego coś więcej :P:P

To tak jak w tym kawale ''Po co się martwisz długością penisa jak i tak nie ruchasz'' :D .

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, DanielS napisał:

masz konkurencję. Musisz się bardziej postarać :P 

Tia! Już zakasuję rękawy i staję na rękach :D

Jestem bezkonkurencyjna i potrafię zwinąć jęzor w rulonik :P

A @splendor to nie jest dla mnie żadną konkurencją, ponieważ przywitał/a się jako mężczyzna, teraz pisze, że jest kobietą, takie miszmasze mi nie zagrażają :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat.

 

Z opowieści koleżanek, wiem że odstraszało je:

 

1) Facet opowiadał historię swojego życia i mówi o swoich problemach i ciężkim życiu(wysrywanie emocjonalne).

2) Facet, który przyszedł na randkę w brudnych spodniach.

3) Koleś, który po pierwszym spotkaniu wysyłał zdjęcie penisa.

4) Koleś, który zbyt szybko eskalował dotyk.

5) Koleś, który zaprosił moją koleżankę na pierwszą randkę do siebie na ''vodeczkę'' ;)

6) Koleś, który narzekał na swoją pracę i perspektywy po studiach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Ale jeśli mówimy o "standardowym" umówieniu się na randkę z neta, to moim zdaniem jasnym jest, że płacimy za siebie i w sumie chciałbym poznać tok myślenia kobiety, która twierdzi inaczej :)

Tak, jeśli chodzi o takie "masowe" randki, to samo pojawienie się na takim portalu oznacza, że ktoś jest gotów inwestować w randkowanie. Uważam, że zasadne jest przyjęcie zasady każdy za siebie. Obecność na stronie oznacza, że obie osoby jakby wzajemnie się zapraszają. Przynajmniej ja tak to odbieram. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.