Skocz do zawartości

Podrywanie


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, TheFlorator napisał:

Natomiast sa ludzie, ktorzy potrafia “naturalnie” innych “otwierac” ot tak. Lubia gadac, potrafia gadac o pierdolach, niczym. Ja mowie na to “talking shit”. I nie przejmuja sie reakcja drugiej osoby

Bardzo chciałbym posiadać taką umiejętność. To chciałbym właśnie w sobie zmienić.

Może wymówka ale sądzę, że środowisko i być może pewne złe decyzje zlepiły mnie w takiego mocnego introwertyka.

Wyjść samemu z takiej "klatki" - bardzo ciężka sprawa.

 

Naprawdę szczerze i bez zawiści ale zazdroszczę osobom, które mają dobrą bajerę albo chociaż potencjał w tym kierunku.

Dlatego w relacjach damsko-męskich z taką gadką jak moja i przy postawie kobiet - można się domyśleć efektu.

 

Seks można kupić za 200zł, takiej umiejętności nie kupisz za żadne pieniądze.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, TheFlorator napisał:

Czyli moze inaczej, sa dla mnie oni bardziej “predestynowani” do gadki szmatki. Ja nie jestem wiec chce to w sobie wycwiczyc

DOKŁADNIE TAK ALE....

Jak wspomniałem wcześniej NATURAL są skuteczni tylko w określonej grupie ludzi.

Socjotechnika sprzedaży pozwala walić otwieracze do wszystkich.

PUA to jedynie pewne skrypty procedur otwierania awaryjnego :)

 

Gadanie czy PUA DZIAŁA to jak rozważanie sensu wstawek asemblerowych w JAVA'e.

 

Są różne języki programowania.

TAK SAMO sposoby konwersacji.

Jednak jeśli nie zaczynasz pętli to Bio Computeeer nie przeprowadzi obliczeń.

Otwór gębowy nie wyda dźwięków(urządzenie wyjscia) ZATEM jądro świadomości samiczki nie odnotuje zainteresowania.

 

TAK CIĘŻKO co poniektórym to pojąć???

 

Oczywistym jest iż często napotykamy na firewall. Obejście jednego daje service pack'i na kolejne.

Obiekty zaczynają wypełniać nowe procedury co czyni je bardziej wszędobylskimi.

UNIWERSALNYMI.

 

OT TAJEMNICA ODWAGI UJAWNIONA....ale jaja..... :)

 

5 godzin temu, JoeBlue napisał:

Tak jak talent do matematyki czy muzyki.

PONOC UDOWODNIONO IZ TALENT NIE ISTNEJE tylko ilośc cwiczeń stanowi o poziomie.

Godzinę temu, Summit napisał:

Zwłaszcza w młodym wieku, kiedy twój mózg się intensywnie kształtuje.

DOKLADNIE.

Jednak jest coś takiego jak pamięć zajawkowa.

W psychologii pojęcie błysk.

To połączenie autostradowe pomijające standardowe łączenia synapsow co powoduje uproszczone pojmowanie jakiś tematów bez analizowania poklatkowego.

 

Jedyne słowem odpowiednik skrótu myślowego.

 

Patrzysz na kawałek blachy i wiesz że starczy na zaspawanie dziury.

Pomijasz proces mierzenia.

 Z kąd  to wiesz?

Doświadczenie.

INNA SPRAWA CZY WłASNE CZY NABYTE w formie obcowania środowiskowego.

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Raivo- co Cię blokuje? myslałes kiedyś nad Tym glebiej?

Wstyd? pustka w głowie co powiedzieć?

 

Wiekszość osób z tego co czytam nie traktuje podrywu jako zabawy, tylko pisze o skuteczności...nie skuteczności danej metody.

Jak dla mnie podryw to jak mecz piłki nożnej, raz wygrywam raz przegrywam, są spalone, karne ale też i złote strzały.

Ale dlaczego gram w tą piłke? bo lubie ten sport...a poziom? Kiedyś B klasa...obecnie 3 liga, ale kto mi zabroni marzyć o lidze mistrzów skoro nawet NIeciecza grała w Ekstraklasie (tak ,tak wiem mieli hajs )

Edytowane przez Timidus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AdamPogadam napisał:

"A Ty Imprudent co powiesz ciekawego?" - jakby same były "ciekawe", co w 99% jest niemożliwe. Ale i tak to ty masz skakać, błaźnić się itd dla jej bezwartościowej uwagi.

Akurat tam było inaczej. Dziewczyna jest bardzo wygadana. Tylko że tematem są imprezy oraz różne akcje na imprezach, w gówno-pracy, itp.

Nie moje klimaty więc jakoś mnie zatkało wtedy.

 

Prędzej ta druga dziewczyna jest nudna. Tam to ja gadałem a ona tylko nieporadnie próbowała jakoś podtrzymać rozmowę.

11 godzin temu, Raivo napisał:

Bardzo chciałbym posiadać taką umiejętność. To chciałbym właśnie w sobie zmienić.

U mnie chyba zadziałało posiadanie planu dla siebie. Po prostu ja sobie szedłem i miałem co robić. Rozmowa było tylko przy okazji. Jakakolwiek zlewka od strony dziewczyny i idę dalej. Nie ma niezręcznej sytuacji czy mojego narzucania się.

Można jakoś to próbować wykorzystać. Np. podchodząc do dziewczyny mieć plan na coś do zrobienia niezwiązanego z dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Tornado said:

PONOC UDOWODNIONO IZ TALENT NIE ISTNEJE tylko ilośc cwiczeń stanowi o poziomie.

KTO udowodnił?

 

Choćbyś nie jadł, nie pił i nie spał tylko ćwiczył nie masz szans skomponowac czegoś takiego jak Mozart i na to postawię ostatniego dolara.

 

Prościej:

Poćwicz ile trzeba i graj jak Lewandowski.

Czemu tego nie zrobiłeś?

Nie wiedziałbyś co robić z kasą i lezącymi do ciebie dupami.

Oczywiście może być tak, że ani kasa ani dupy cię nie interesują, owszem.

Nie wiem czemu ale jakoś w to wątpię.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamuss Rozumiem, że porównując sytuację w jakiej jesteś Ty i opisany kolega, nie masz poczucia braku "gadanego".

Nie jest to jakaś wybitnie kluczowa sprawa, która spędzałaby Ci sen z powiek, i to jest jak najbardziej zrozumiałe.

Mając takie zarobki o jakich mówisz odnośnie siebie, miałbym pewnie też inny pogląd i podejście do wielu spraw.

Ale tak niestety nie jest.

Także ani tego ani tego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

30 minut temu, JoeBlue napisał:

Zawsze ktoś ma większe a ktoś mniejsze zarobki.

Pisałem o tym w jakimś temacie. Choć nie chodziło mi tylko zarobki ale o bycie atrakcyjnym dla kobiet, czyli o bycie "alfą".

Kiedyś zasięg poszukiwań był mały więc istniało powiedzmy milion skupisk spośród których kobiety wybierały mężczyzn. Każde skupisko po 10 facetów (10 facetów 10 kobiet).

A więc milion mężczyzn mogło się rozmnożyć bez problemów. Bo w każdym skupisku był jakiś najlepszy osobnik. Nawet jak był dość pizdowaty, to mógł być najmniej pizdowaty spośród tych 10-ciu, a kobieta nawet nie widziała tej pizdowatości bo nie miała porównania do innych skupisk.

Pozostali też się rozmnażali ale z większymi problemami.

Dzisiaj ze względu na socjal media kobieta widzi więcej facetów. Może nie miliony, ale widzi ich sporo.

Nawet na Tinderze w jeden dzień może ich zobaczyć z 500. Nawet niech będzie 100. Ale przewija ich tak dzień w dzień. Wyjdą spokojnie dziesiątki tysięcy.

Zatem zamiast miliona skupisk po 10 osób, mamy tysiąc skupisk po 10 tysięcy facetów.

Stąd szanse na rozmnożenie spadły, bo teraz trzeba być najlepszym nie spośród 10-ciu tylko spośród 10 tysięcy.

30 minut temu, JoeBlue napisał:

Gdyby tylko bogaci się pieprzyli rodzaj ludzki już dawno by wyginął.

Wyginąłby gdyby od razu pieprzyli się tylko najlepsi spośród całości.

A jak opisałem wyżej, kiedyś podział bym na małe skupiska. I dlatego wtedy nie wyginął.

Natomiast dzisiaj gdy skupiska są większe, faktycznie następuje ginięcie rodzaju ludzkiego.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2019 o 21:33, TheFlorator napisał:

Oglądaj jak najwięcej infieldów.

 

 

https://www.youtube.com/user/tomtorerotv/videos

(...)

 

Ja ogólnie się z Tobą zgadzam, ale tutaj linkujesz Toma Torero... Gościa który został przyłapany na tym, że zatrudnił do "infieldu" zawodową aktorkę.

 

Info o tym: http://aaronsleazy.blogspot.com/2014/12/daygamecom-pr-fiasco-or-do-pua.html

 

To wydało się, bo aktorka wpisała sobie firmę Toma Torero do CV (Tom Rallis = Tom Torero). Google złapało nazwę firmy i sprawa się wydała. CV zostało później usunięte, ale ktoś je zapisał:

 

 

daygamecom1.png?w=656&h=524

 

 

 

To nie jest problem tylko z Tomem Torero. W światku PUA jest MNÓSTWO tego typu akcji, tylko bez tak mocnych dowodów. O tym mało kto mówi, bo:

 

1. Trenerzy mają kasę i motywację, żeby iść z tym do sądu.

2. Dowody najczęściej nie są udokumentowane.

3. Z ujawniania tego nie ma korzyści, a jeszcze debile wierzący trenerowi potrafią się pluć, że ktoś oczernia ich wielkiego mistrza.

 

Nie mniejszość, a większość trenerów uwodzenia to oszuści. Zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie. W tym także wiele znanych na całym świecie nazwisk, posiadających profesjonalny, wzbudzający zaufanie marketing.

 

W infieldach bogatszych trenerów często występują początkujące (tanie) aktorki i modelki, a także prostytutki. Biedniejsi trenerzy potrafią korzystać z koleżanek i swoich stałych partnerek. Jeden z polskich trenerów nagrał wideo infield ze swoją stałą dziewczyną, inny zrobił co najmniej 2 raporty ze zdjęciami ze swoją. Dziewczyna włosy przefarbowała i już może robić za 2 na raportach.

 

Pewien polski trener od lat korzysta z usług prostytutek, zarówno w życiu osobistym, jak i marketingowym. Kilka lat temu zrobił taki numer, że wziął atrakcyjną prostytutkę na długoterminowy sponsoring i pokazywał się z nią w klubach, gdzie bywały inne osoby z PUA, przedstawiając ją jako swoją stałą dziewczynę. Gość zaliczył w życiu ponad 1000 prostytutek, z czego lwią część za pieniądze ludzi chcących się od niego nauczyć uwodzenia.

 

Inny polski trener od około 10 lat jest w stałym związku, obecnie małżeństwie, z brzydką kobietą. Klientom opowiada jednak o uwodzeniu pięknych kobiet. Można przypuszczać, że spora część pieniędzy z opowiadania bajek o uwodzeniu pięknych kobiet, idzie na potrzeby jego brzydkiej żony.

 

Inny polski trener opowiadał ludziom o sile psychicznej i byciu szczęśliwym, będąc w trakcie leczenia psychiatrycznego. Gość mówił spokojnie, bo był na lekach, bez których robił się sfrustrowany, nerwowy i agresywny. BTW: Nie śmieję się z ludzi potrzebujących leczenia psychiatrycznego. Natomiast moim zdaniem taki ktoś nie powinien radzić ludziom, jak radzić sobie psychicznie, skoro on sam potrzebował do tego leków.

 

Nie chcę nikogo zniechęcać do uwodzenia, bo samo uwodzenie może dać wiele przyjemności. Natomiast chcę uczulić wszystkich w kontekście wierzenia ludziom z środowiska PUA.

 

BTW Jeżeli ktoś nie wie, jakie wariactwa i przegięcia dzieją się w branży trenerskiej, coachingowej, to polecam przyjrzenie się karierze wielkiego coacha, pana Mateusza, który zresztą też otarł się kiedyś o nauczanie uwodzenia. W branży PUA coachingu wygląda to podobnie, ale ta branża jest bardziej niszowa niż coaching ogólny, więc trudniej znaleźć informacje o nieprawidłowościach.

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.