Skocz do zawartości

Moje życie to porażka. Kobieta po 40-tce.


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, alicja95 napisał:

Ale warto też zauważyć że są kobiety które były tak szpetne i w tym wieku też są samotne, tyle że utrzymywały się same pracowały na siebie, więc myślę że też nie ma co od razu zakładać czemu pani w pewnym wieku jest sama.

Są takie przypadki. Jedna na Sympatii wyglądała na naprawdę z 60 lat. A jak się okazało ma 30. Tyle że takie kobiety żyją jak facet, czyli pracują. Więc po 40-tce nie mają problemów.

 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

50-latke zostawil mąż, tylko uwaga - żona od zawsze gotowała, prala, sprzątala, zajmowała się domem, trójką dzieciaków. Mąż zostawił ją dla młodszej; jest prawnikiem. 

Bo to może był samiec alfa. Nijak nie można tego uogólnić na pozostałych facetów którzy w większości to biali rycerze.

Druga sprawa, mąż prawnik, i wykombinował że żona została z niczym. Widać jakie mamy prawo. Niby to prawo tępi mężczyzn, ale swoich mężczyzn (prawników) jednak nie ruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Morfeusz said:

Mają prace, auto, jedna mieszkanie, itd. ale już słyszałem objawy zderzenia się ze ścianą bo czekały na księcia z bajki i najlepsze kobiece lata (20-25) straciły na księżniczkowanie i skakanie po bolcach. 

Alkohol po pracy, narzekanie że nie mają dzieci i pewnie już mieć nie będą, itd...

I teraz biada jakiemuś biednemu facetowi, którego wyhaczą, żeby tylko nie zestarzeć się samotnie. On będzie myślał, że to miłość a kobieta uważać go będzie za stróża nocnego i tak go po pewnym czasie będzie traktowała, bo na kimś przecież wyżyć się trzeba.

Edytowane przez Kleofas
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji to panowie, ja kobietom współczuję naprawdę. Współczuję im bardzo szybkiego starzenia się po 40stce.

 

To jakiś kurwa dramat. Ładna kobieta, lat 40. Widać oznaki starzenia się ale jeszcze git. Trzy lata pozniej - szkoda patrzec. Jak się zaczną starzec to ekspresowo. 

 

Najczęściej widać to po skórze na dłoniach i rękach. Później opada tyłek. Najdłużej trzymają się nogi. Nawet 50+ potrafi mieć ładne nogi. 

 

W wieku 47-50 lat, kiedy łapie ich menopauza  - to jakiś dramat. Zmieniają się także psychicznie. Nie wiem jak to nazwać ale widać po nich starość. Nawet nie chodzi o wygląd ale osobowość się zmienia. 

 

Kobieta nie zmieni się tak aż tak znacznie pomiędzy 20 a 35 rokiem życia jak pomiędzy 40 a 45. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ta Pani zada sobie pytanie, dlaczego wtedy brała takich facetów, a na tych"gorszych" nawet nie popatrzyła. Natura wystawiła rachunek - więc niech płaci. O ile ta historia jest prawdziwa.

I jeszcze jedno - gdyby jeden z jej byłych bolców zaproponował jej związek, to ona by olała beciaka i wróciła by na skrzydłach. Dlatego od takich jak najdalej. Miałaś babo twardy bolec a ostał się ci ino wibratorek. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ta kobieta naprawdę jest jakaś tępa dzidą albo artykuł zmyślony. Większość takich życiowych utrzymanek to przebiegłe bestie i za młodu szaleją i oddają się bad boyom a później albo mądrzeją i łapią kogoś wartościowego albo po prostu łapią frajera i/lub bogacza i ciągną dalej.

No ale artykuł pokazuje pewien mechanizm i może powinny go czytać młode laski już w gimnazjum, bo jak patrzę jak się zachowują niektóre 20 latki (arogancja, ego) to chyba zapominają że kiedyś będą 50+, a niektóre tak szybko się starzeją, że 28+ to już jest kaplica.

 

 

5 godzin temu, Orybazy napisał:

Czytając to myślę, że może jest jednak sprawiedliwość na tym świecie.

Niestety nie -  jak wyżej: większość atrakcyjnych i żądnych rozrywki, luksusu i pieniędzy używa sobie za młodu, żeby na starość się ustawić.

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście wnioski są z dupy, bo

cokolwiek kobieta nie zrobi i tak się zestarzeje i będzie starą, nieatrakcyjną babą.

Czy będzie skakać za młodu po bolcach i korzystać z życia, czy bedąc wierna jednemu i go szanować.

To NICZEGO jej nie gwarantuje.

Bo w każdej chwili on może ją zostawić dla innej, a ona sama stracić pracę.

 

Ale cieszę się, że w końcu odkryliście jak ciężki jest żywot kobiet. 

Bo do tej pory skupialiście się na maks 30 dziestkach czy szalonym życiu studentek.

Brawo jest postęp, doszliście że kobieta potrafi być brzydka i mieć więcej niż 35 lat i problemy z tym związane. Ba co gorsza, to dużo większa część jej życia.

Wow. Ku*wa geniusze 10 - 30 lat starsi ode mnie.

 

Czekam na dalsze postępy.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlatego zdecydowałaś się wyskakać zawczasu @deomi ?

Bo skoro i tak nie masz gwarancji, że Cię ktoś zechce na starsze lata to co Ci szkodzi nie? :)

 

38 minut temu, deomi napisał:

Ale cieszę się, że w końcu odkryliście jak ciężki jest żywot kobiet. 

No w huj ciężki, jak to widzę na co dzień to mi się płakać chce jakie te kobiety biedne i uciemiężone.

Taki przeciętny facet 20+ to przecież ma Las Vegas w porównaniu do takiej kobiety :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przeciętny 20+ wychowywany na zniewieściałego mężczyznę ma bardzo spoko życie.

W końcu jako prawie kobieta ma małe libido, i stąd mamy już chyba 50% inceli. To są właśnie Ci szczęśliwi dzwudziestolatkowie co nie potrzebują seksu.

No i jako prawie kobiety, są lepsi. No bo jak wiadomo kobiety są mądrzejsze i lepiej sobie radzą w życiu. To taki zniewieściały mężczyzna, prawie kobieta, też będzie miał lepiej.

Kobiety mają wspólnotę jajników, więc taki zniewieściały mężczyzna będzie dla nich wymarzonym partnerem.

No i facet jak jest zniewieściały to bardziej o siebie dba. Więc wolniej się starzeje.

 

Kobiety za to mają lipę. Taka 20+ przejmuje trochę męskich cech. Przez co jest brzydka i się musi malować. Z racji dużej ilości wymarzonych dla niej facetów (tych inceli, 20+) ma problem ze znalezieniem odpowiedniego. Kiedyś jej patriarchat narzucał faceta. Teraz sama musi wybierać i ma lipę. Bo weź tu wybierz z takiej dużej ilości.

Tinder nie pomaga bo tylko dokłada kolejnych facetów do sprawdzenia. Ciągle sprawdzanie to dużo pracy. Stąd w np. metrze widać jak wszystkie kobiety ciągle siedzą na telefonach. One ciągle sprawdzają kolejnych facetów. Muszą ciągle odrzucać samców alfa i poszukiwać swoich wymarzonych inceli. Ciężko życie tych kobiet.

Przez to się tak starzeją i zostają bez faceta po 40-tce.

 

Myślę że rozwiązaniem mogło by być stworzenie programu incel+. Incel dla każdej kobiety. Oczywiście za darmo. I bez możliwości odmowy ze strony incela. Bo wiadomo, incel nie będzie chciał seksu więc będzie się opierał. Trzeba go brać siłą. Widać to na przykładzie tego artykułu. Dlaczego tak kobieta nie może znaleźć faceta który by się nią zainteresował? No bo ciągle trafia na tych inceli co się nie interesują seksem!

Więc program incel+ może tu pomóc. Tylko Fit Daria musi zweryfikować czy to jest wystarczająco feministyczne, bo ja nie mam możliwości tego zweryfikować. Mam za małe doświadczenie we wprowadzaniu feminizmu.

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi masz trochę racji: życie kobiet było ciężkie w historii ludzkości. Ale teraz?

W skrócie to kobiety w obecnych czasach biorą to co najlepsze, czyli przywileje ze starych czasów i wszystkie przywileje z obecnych czasów.

 

Jestem konserwatywny i uważam, że kobiety nie potrafią żyć wg zasad równouprawnienia, to wynika z Waszej psychiki. Musicie mieć zawsze mężczyznę nad sobą. Zaprzeczysz?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@darktemplar A możesz wymienić te przywileje ze starych czasów i przywileje z obecnych, które przysługują kobietom?

 

Bo ja zauważam zupełnie odwrotny trend. 

I obecnie kobietom przysługują, ale obowiązki takie jakie kobiety miały w dawnych czasach, kiedy nie pracowały i dodatkowe "obecne" obowiązki czyli takie jakie kiedyś mieli meżczyźni.

Czyli:

- sprzątanie i gotowanie w domu czyli typowo babskie zajęcia (fakt że jest to nieco ułatwione z powodu różnorakich sprzętów gospodarstwa domowego)

- rodzenie dzieci i opieka nad nimi w okresie wczesnodziecięcym

I obecnie dodatkowo:

- praca 8h 

- płacenie za siebie, dokładanie się do budżetu

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam znam kilka takich kobiet w wieku około 40 lat, co na swój sposób przegrały życie.

Dopiero w tych sytuacjach kobiety zaczynają coś tam kojarzyć i trochę się nad swoim życiem zastanawiać. 

Zderzenie że ścianą jest nieuniknione. Statystyka też nie jest ich sprzymierzeńcem. Ilu jest wolnych, zadbanych, przystojnych i ogarnietych facetów?

Ja znam jednego, ale jest takim bętą, że aż kłuje w oczy, a to naprawdę wręcz odpycha kobiety. 

Z natury kobiety są roszczeniowe i leniwe, więc nie chcą nad sobą pracować. 

My musimy zbudować siebie, swoje otoczenie, status, zasoby, sylwetkę, garderobę, etc. Wysiłek dla nas to coś co nas buduje i motywuje. 

Facet naprawdę może wydłużyć swoją przydatność do spożycia- dieta, treningi, praca, zasoby no i oczywiście 'game'.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mnie wqrwia wizja tego, że cokolwiek nie zrobię - nie mam gwarantu. Ale...

Mówi się po prostu trudno. 

Wiem, że gdyby Mój zostawił mnie dla atrakcyjniejszej, młodszej, to dostałabym b.mocne załamanie nerwowe, bo drugi raz nie przejdę tego, że mój wkład w związek jest niczym przy pannie 7-8/10. ALE nie mogę se pozwolić, by ewentualnie drugi raz się załamać. Po prostu NIE. 

Życie naprawdę bywa różne, więc gdyby Mój za 20 lat podziękował mi, to chcę to przejść w spokoju i nie uzależniac swojego ja i kobiecości od związku. 

Dlatego chciałabym tu Fit Darii dac odpowiedź, że ok, poświęcam się w związku, ale teraz łapię granice poświęcenia się, przy jednoczesnym uwzględnieniu gadzich i swoich potrzeb. I nie potrzeba do takiego podejścia feminizmu.

Mam pracę, mam awans, trzeba oszczędzać kasę, doksztalcic się. Ciąża. Gdyby coś się wydarzyło w życiu, to chcę mieć chociaż jakieś zabezpieczenie w postaci oszczędności, czy kompetencji. I wtedy moge powiedzieć, że jestem panią sytuacji i do tego feminizm nie jest mi potrzebny, bo to zdroworozsadkowe myślenie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady gry są jakie są. Każda płeć stara się ugrać dla siebie jak najwięcej, inne imperatywy, inne cele i oczekiwania od życia. Trzeba grać, wygra lepszy, lub ten który ma mniej do stracenia. Mężczyźni mają tą przewagę, że czas działa na naszą korzyść, z kolei kobiety, szczególnie te ładne mogą starać się omotać jakiegoś mężczyznę. Myślę, że nie ma co dywagować nad tym która płeć ma lżej, a która ciężej. To gra. Trzeba podejść do tego na chłodno i przeanalizować korzyści każdej z płci. Mi przyszło grać mężczyzną więc staram się poznać jak najlepiej zalety tej płci, jej słabości i kontry na płeć przeciwną ;). Póki co radze sobie dobrze i nie mogę narzekać.

Nasz płeć zaczyna z poziomu hard i poziom maleje w miarę starzenia się, u kobiet jest odwrotnie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę wasze szybsze starzenie się myślę, że dobra rada dla kobiet zamężnych, którym nie układa się małżeństwo, jest taka aby nie zwlekać, nie odkładać odejścia aż dzieci podrosną tylko odejść póki jeszcze jest uroda i energia. Większe szanse na ułożenia sobie życia no nowo.

 

Ale to taka dygresja. Bo tu nie ma mężatek :)

 

Poza tym, mając 45 lat, nadal możecie być atrakcyjne dla 50+ latka ;). Wbrew temu co tu  piszą nie każdy facet po 40 do stałego związku sztuka o 20 lat młodszej partnerki.

Edytowane przez RealLife
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

To NICZEGO jej nie gwarantuje.

Bo w każdej chwili on może ją zostawić dla innej, a ona sama stracić pracę

Pierdu pierdu i feminazistowska propaganda. Ale spoko, podobnie ma mężczyzna bo choćby był nie wiadomo jak zajebisty, to kobiety posiadają wręcz przymus zawsze rozglądania się za lepszą gałęzią. I nawet jeśli zapierdala, dorobił się, jest kochany, czuły, opiekuńczy itd. to NICZEGO mu nie gwarantuje, bo zawsze może się znaleźć bardziej kasiasty i dostarczający więcej emocji. 

 

Czyż nie? 

 

ALE jest jedna istotna różnica, taki dodatkowy smaczek. Facet na swoją atrakcyjność w oczach kobiet musi się nazapierdalać. Kobieta - wystarczy uroda. 

 

Pomijając to, że odkryłaś Amerykę - nic nigdy niczego nie gwarantuje. Pewna tylko śmierć i podatki, pewnie słyszałaś. 

 

12 minut temu, deomi napisał:

Bo ja zauważam zupełnie odwrotny trend. 

I obecnie kobiety przysługują, ale obowiązki takie jakie kobiety miały w dawnych czasach, kiedy nie pracowały i dodatkowe "obecne" obowiązki czyli takie jakie kiedyś mieli meżczyźni.

Być może zauważanie nie jest Twoją najmocniejszą stroną? Wszystkie "obowiązki" o których piszesz to przywileje, dające kobietom wolność i możliwość kierowania własnym życiem, uwalnianie własnego potencjału - ktoś mógłby pomyśleć, że o to właśnie chodzi. Ale jak widzę Ty jedną z tych kobiet, co to pracę traktują jako przykry obowiązek, konieczny stan przejściowy przed zajściem w ciążę. 

 

14 minut temu, deomi napisał:

sprzątanie i gotowanie w domu czyli typowo babskie zajęcia (fakt że jest to nieco ułatwione z powodu różnorakich sprzętów gospodarstwa domowego)

Żartujesz? W dzisiejszych czasach w wielu gospodarstwach gotują faceci - a jak laska jest ładna, to w ogóle leży i pachnie bo ma jakiegoś zabujanego po uszy, co jest nowoczesnym postępowym mężczyzną i tylko on gotuje. Znam takich sam kilka. Oczywiście nie że Pani robi w tym czasie coś pożytecznego. Przecież wysyłanie kobiety do garów w tzw. nowoczesnych i postępowych środowiskach to niemal molestowanie, ucisk i patriarchat. Kobieta gotować? Skandal. 

 

Oczywiście, są gospodarstwa tradycyjne, zwłaszcza małe miejscowości i wieś - ale i tam kobieta nie ma często tak jak to określasz "obowiązków" - jest po staremu. 

 

17 minut temu, deomi napisał:

rodzenie dzieci i opieka nad nimi w okresie wczesnodziecięcym

No przykro mi, ale rodzenie dzieci będzie zawsze Twoją działką, podobnie jak facet zawsze będzie nosić ciężkie przedmioty. Ale twierdzenie, że faceci teraz nie opiekują się dziećmi to jakiś żart i oderwanie od rzeczywistości. 

 

Także jest zgoła odwrotnie. Kiedyś facet musiał zapierdalać i utrzymywać rodzinę, ale za to obejście było ogarnięte i dzieci wykarmione (bo czy wychowane to dyskusyjne). Obecnie facet i tak musi zapierdalać i utrzymywać rodzinę, bo przecież nie kobieta to robi, do tego ogarnąć to co zawsze ogarniał jako facet (mimo równouprawnienia rzekomego), ale jeszcze nowocześnie musi sprzątać, gotować przynajmniej po połowie i zajmować się dziećmi, bo inaczej robi za mizogina i skurwysyna. 

 

A do tego jest jeszcze jeden "bonus" o którego istnieniu niewątpliwie wiesz. Mianowicie jeśli facet ma taką kobietę, jak opisujesz to prawdopodobieństwo że będzie szukać innej jest bardzo niskie. 

 

Natomiast jeśli facet będzie się zachowywać "postępowo" tak jak niby kobiety oczekują, to sama dobrze wiesz, że pożądanie kobiety raczej spada, a ona zaczyna się rozglądać za takim, co będzie miał na nią wyjebane. Ponieważ nie jesteście racjonalne ani nie wiecie czego chcecie. 

 

Dlatego jak czytam, że kobiety mają gorzej, to naprawdę utwierdzam się w przekonaniu, że to wszystko perły przed wieprze, bo nie dość że większość z was, kobiet, dostała możliwości i chuja z tym robi, to jeszcze narzekacie że ciężko. 

 

No bo tak - w pracy jesteście absolutnie chujowe. Odtwórcze - pomysłów, inicjatywy, wynalazczości za grosz. Kłótliwe, snujące dramy i intrygi, nie macie umiejętności budowania zespołów i zarządzania nimi, ponieważ nie umiecie oddzielić emocji od merytorycznych aspektów pracy i wasze decyzje są podyktowane sympatiami i antypatiami. W ogóle to lepiej zajść w ciążę albo opierdalać coś aby się nie zmęczyć. Generalnie same pragniecie prac w które trzeba włożyć minimalny wysiłek. 

 

Samochody - większość z was w teorii porusza się tym środkiem lokomocji, po ustalonej trasie, jak trzeba szukać nowej to gdyby nie faceci a oststnio stworzone przez nich Google Maps to jesteście martwe. Nawet kupić tego samochodu nie umiecie same. O serwisowaniu nie wspomnę. 

 

Wszelkie prace domowe? Majsterkowanie? Naprawianie? Sama wiesz jak jest. 

 

Obsługa komputerów? Nie umiecie. Nie rozumiecie. Każdy, kto kiedyś był na spędzie przyszłych albo już obecnych "programistek" wie. Większość z nich poszła tam bo to modne i koleżanki poszły, zrozumienia za grosz, nowego kodu za grosz, w większości przeklepują najprostsze rzeczy. W żadnej firmie profesjonalnie zajmującej się softem kobieta nie pisze żadnego nowego kodu, nie opracowuje nowych rozwiązań, robią za zapchajdziury albo najprostszych roboli, bo ani nie potrafią, ani nie chcą - każdy kto robi w np. Nokii wam to powie - ale po cichu, bo głośno nie wolno. 

 

I tak mógłbym wymieniać. Co sprowadza nas do tego, że mężczyzna z powodzeniem może wykonać wszystkie czynności, które wykonuje kobieta - bo umówmy się, posiada coś takiego jak chęć rozwoju i zdolność uczenia się. Gotowanie, sprzątanie, co to jest za robota? I filozofia? Brać udział w wychowaniu powinien i tak. I nagle się okazuje, że kobieta poza cipką nie ma nic do zaoferowania. Ale wiesz co jest gorsze? 

 

Przytłaczająca większość nie ma absolutnie żadnych ambicji by oferować coś więcej. 

 

Amen. Jak czytam takie bzdury jak Twoje to mam ochotę zabookować sobie wizytę na onkologii. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Fit Daria napisał:

Wybór to bycie singlem. To coś pozytywnego. Samotność to bycie samemu nie w wyboru

Nosz kur... Kobieto!

Singel, singiel[1] – oznacza osobę żyjącą w pojedynkę z własnego świadomego wyboru lub z przyczyn losowych. Singlami mogą być zarówno panny i kawalerowie, jak i osoby rozwiedzione, owdowiałe czy przebywające w separacji, jeśli tylko nie żyją w trwałym związku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Jaka propaganda? Mało to jest kobiet zdradzonych i zostawionych dla młodszych ? Bo ja wsród znajomych moich rodziców znam sporo takich przypadków.

Znam takie przypadki z tego forum. 

Znam takie przypadki z portali plotkarkich wśród gwiazd.

Nie PODWAŻYSZ tego choćby nie wiem co.

 

Aha. Czyli facet w pracy zapierdala. A kobieta jak pracuje to już nie zapierdala tylko jest to jej przywilej, bo dzięki temu może być niezależna.

Sam czas pracy i całe obciążenie psychiczne i fizyczne już się nie liczą.

Bardzo sprawiedliwa ocena.

(Taak oczywiście wszyscy faceci pracują w kopalniach i kamieniołomach, a wszystkie kobiety pracują w mało stresujących warunkach przy biureczku, kawusi i plotkach.)

 

Przytłaczająca większość nie ma absolutnie żadnych ambicji by oferować coś więcej. 

Najwyraźniej kobiety oferują to na co jest największy popyt.

A może nie widzą potrzeby, 

a może te które mogłyby coś zaoferować więcej, nie widzą sensu by robić to wyłącznie dla meżczyzny i wolą spełniać się na innych polach niż na dogadzaniu facetowi, który i tak tego nie doceni. ( Moze przez pierwszy rok.)

 

Jesteś cholernie STRONNICZY. Tak cholernie, że nie widzę sensu w naszej dalszej dyskusji.

 

Wiem że największą przyjemność sprawia Ci ubliżanie i umniejszanie innym i ja tego nie zamierzam zmieniać.

 

14 minut temu, Still napisał:

świadomego wyboru lub z przyczyn losowych. 

I w tym tkwi zasadnicza różnica. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.