Góvniane podrywy

[Raivo]

Nie chcesz atencji ale zakładasz temat dlaczego jej nie otrzymujesz od Panów, których odesłałaś z kwitkiem.

 

Dobre!

 

[Szninkielka]

@SzatanKrieger oczywiście że nie jarają. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego cieleśnie.

Może zilustruje Wam to troszkę inaczej. Jesteście w pracy, jednak tak się złożyło że 80% mężczyzn to geje. Każdy z nich uderza do Was, patrzą się na wasz tyłeczek i zapraszają na kawki, prawią komplementy. Jak się czujecie? Chcecie kontynuować, umawiacie się? No nie. Nie chcecie żadnych kontaktów fizycznych. Ale nie zmienia to waszego postrzegania ich, że to zawodowo ogarnięci, fajni ludzie. No ale... kurczę, oni już nie chcą z wami gadać, bo myśleli że poliżecie im jajka. Idziecie do drugiej i trzeciej pracy, schemat się powtarza. 

Sorry za brutalność, mam nadzieję że nikogo nie uraziłam. Ale pokazuje to sytuację. 

[zuckerfrei]

Beka z typiary. Szukasz zwykłych znajomości, kontaktów międzyludzkich, a mylisz to z zapraszaniem Cię na randki. MYLISZ POJĘCIA. Nie masz paczki znajomych?  

Edytowane 2 Czerwca 2019 przez zuckerfrei

[wrotycz]

Nie rozumiem czego nie rozumiesz.

1 hour ago, Szninkielka said:

bardzo często spotykam się z pewnym schematem. Mężczyźni najpierw do mnie podbijają, podrywają ("pójdziemy na kawę?", "pięknie wyglądasz", "jesteś interesująca")

Wyrazili swoje romantyczne zainteresowanie

1 hour ago, Szninkielka said:

a gdy ja grzecznie odsunę ten temat (nie jestem po prostu zainteresowana)

a ty powiedziałaś nie, do czego masz prawo.

Quote

 to stają się oziębli, odsuwają się, nie chcą rozmawiać i tak już zostaje.

Dostali kosza, wiec nie maja tu czego szukać i idą swoja droga.

 

Tylko tyle i aż tyle.

 

Edytowane 2 Czerwca 2019 przez wrotycz

[Szninkielka]

Beka z Ciebie @zuckerfrei  Mam, ale nie na studiach 

[zuckerfrei]

+ problem, że faceci do Ciebie podbijają. Jeżeli jesteś atrakcyjna to tak będzie to wyglądać. Zrób tatuaż na czole: nie dla psa kiełbasa. Pomoże!  

[Szninkielka]

@zuckerfrei problem polega na tym, że za dużo tego jest. A ja nie lubię odmawiać, nie lubię tego "procesu". Nie mam złych intencji, stąd zakładam temat. 

[Słowianin]

W 100% typiara z mojej poprzedniej pracy w korpo. Odrzucała każdego ze względu na fizyczność. Pamiętam jak przyszedłem do pracy, podchodzę się przywitać, porozmawiać a ona lustruje mnie wzrokiem, mina jakby gówno zobaczyła, odburknęła coś i poszła sobie. 

Skutek był taki że w dziale rozmawiało z nią tylko kilku przystojniaków, których "dopuściła" że mogą z nią rozmawiać.

Reszta "nie ten poziom". Bo przecież każdy mówiący jej cześć chciałby ją przelecieć.

 

Nie wiem jak wy, ale ja dbam o dobrą atmosferę w pracy: zagadam, pożartuje i etc. brzydka czy ładna - nie ma to znaczenia.  Skuteczny i dobrze się dogadujący zespół ludzi to podstawa.

[Sceptyczny?]

Gość podbija do Ciebie, bo mu się podobasz i chce Cię przelecieć. Ty go zlewasz, ale mówisz, że się możecie kolegować, ale on tego nie szuka więc również Cię zlewa.

 

Tyle osób Ci to pisało, ale nie chcesz tego zrozumieć. Co w tym trudnego? To nie jest koncert życzeń, że Ty czegoś chcesz to już się wydarzy.

 

Od kolegowania się ma znajomych facetów i nie chce być tamponem emocjonalnym do przysług. Ma do tego prawo, tak jak Ty masz prawo nie chcieć się z nim przespać.

 

W czym leży trudność, żeby to zrozumieć? Już kilka osób to pisało.

[Szninkielka]

@Słowianin czytaj uważnie Jestem miła i nie wywyższam się. Jestem także w związku i nie chcę żadnych kawek/ winek itp. od innych gości. 

@Sceptyczny? rozumiem co piszecie. Jednak jakie porady, aby takie sytuacje się nie zdarzały? Przecież nikt nie lubi być odrzucony/ odrzucać.

[zuckerfrei]

Jeżeli nie masz naturalnej asertywności w sobie, nie wychodź do ludzi. Proste jak drut, kto nie czai ten...  problemem nie są podbijający faceci tylko to jak Ty to widzisz itd itc.  

[fly]

1 minutę temu, Szninkielka napisał:

problem polega na tym, że za dużo tego jest. A ja nie lubię odmawiać, nie lubię tego "procesu".

Poczekaj 15 lat to jeszcze do tego "procesu" zatęsknisz

[Sceptyczny?]

5 minut temu, Szninkielka napisał:

Jednak jakie porady, aby takie sytuacje się nie zdarzały?

Nie gól nóg oraz pach przez miesiąc i ubierz krótkie spodenki/spódnicę i koszulkę "bokserkę". 100% skuteczności gwarantowane.

 

 

[SławomirP]

Byłem kilka tygodni temu na szkoleniu, gdzie były prawie same kobiety, a z facetów to ja i taki gruby ziomek. Ten drugi tak bardzo nie wiedział, co ze sobą zrobić na przerwach, bo laski go tak odtrąciły, że się do kibla schował. Także każdy ma swojego problemy.

 

No i ciekawe statystyki:

-100% facetów jest wolnych

-80% facetów podbija

-80% facetów z miejsca zaprasza na kawę 

-20% pozostałych też by chciało, ale się trochę cyka 

 

Pewnie laska opisuje swoje przygody w schizofrenicznym świecie, bo ni chuj nie zgadza się, to z moją rzeczywistością.

[Raivo]

Jakie rady? Zainteresuj się swoim facetem i nie szukaj kolegów na siłę. Swoją drogą fajny ten związek skoro tak bardzo potrzebujesz uwagi od innych.

 

Jak kogoś odrzucasz to nie oczekuj innego podejścia. 

 

 

 

[Mabel Pines]

Godzinę temu, fly napisał:

A czym się różni jedno od drugiego?

Przyjaźń i koleżeństwo to dwie zupełnie inne relacje. Ludziom często zbyt szybko i łatwo przychodzi nazywanie kogoś przyjacielem.

[Szninkielka]

@Raivo nie uwagi... Zwykłych kontaktów. Dobra atmosfera w pracy i na studiach jest ważna. 

 

Panowie, nie wiem czemu wielu z Was jest dla mnie niemiłych. Czy ja Was uraziłam, zrobiłam coś nie tak? "Typiara", krytyka mojego związku, zarzucanie mi schizofrenii, dlaczego mnie tak atakujecie? Czy klimat w forum zawsze musi być naszpikowany wrogością do kobiety?

[Adams]

Ta, jasne... wrogość do kobiety...no ręce opadają po prostu...

[alfa_sralfa]

Niby sie nie wywyzszasz, ale zaloty odrzucasz, to chyba niemozliwe...

 

Jak mialas go gdzies, wzgardzilas, to i on teraz gardzi.

 

A prawda jest taka, że jak kobiety maja gosci w dupie, to i goscie maja kobiety w dupie.

 

Ja np nie mam kolezanek, bo to gwalt na mojej inteligencji emocjonalnej. Nie szukam foszkow, domysl sie, afer i manipulacji u znajomych.

 

Szukam kontaktu z kobietami, ale z kobietami jako kobiety.

 

Taka prawda.

Edytowane 2 Czerwca 2019 przez alfa_sralfa

[Szninkielka]

@alfa_sralfa gwałt na inteligencji

Gdzie serwują takie pranie mózgu? Ha ha, chyba wiem. Nieważne

Edit: zmiana na "inteligencja emocjonalna"

To, że nie chce się z kimś kontaktów fizycznych to żadne wyważanie. 

[iry]

32 minuty temu, Szninkielka napisał:

@zuckerfrei problem polega na tym, że za dużo tego jest. A ja nie lubię odmawiać, nie lubię tego "procesu". Nie mam złych intencji, stąd zakładam temat. 

Też nie lubię nikomu odmawiać i często mam problemy, żeby komuś powiedzieć wprost, że nie jestem zainteresowany. Jednak nie szukam winy w otoczeniu i osobach, które mnie zaczepiają - winny jestem ja i mój brak asertywności.

Może w szkole i pracy musisz wypracować inne nastawienie do ludzi? Mniej przyjacielskie, ale za to bardziej zdystansowane - w końcu to są ludzie, z którymi masz współpracować, a nie się przyjaźnić.   

[Szninkielka]

@iry dziękuję za poradę. Może. Choć ja z natury jestem przyjacielską, otwartą osobą i chętnie rozmawiam, pomagam. I to może być traktowane jako "zaproszenie"... 

[alfa_sralfa]

Edytowalem posta, bo zaszlo nieporozumienie, 

 

Ja mam tak, ze jak dostane kosza to odpuszczam i unikam.

 

To jednak niefajne uczucie, wiec instynktowanie uciekam od tej osoby.

[Grajek]

Godzinę temu, Szninkielka napisał:

Chciałabym znaleźć jakieś rozwiązanie, bo jeśli tak dalej będzie, to w pracy będzie tak samo. A uwieżcie, to nie jest dla mnie mile ani przyjemne...

Odrzucenie to cios. Jak lewy prosty prosto w szczękę, nie nokautuje co prawda, ale boli. 

On już oberwał, a przecież nie chce zostać znokautowany   

 

Woli się wycofać bo unika tej problematycznej sytuacji. Możesz starać się robić to w sposób delikatny, aby go nie urazić. Jeśli potrafisz przy tym zachować szacunek do mężczyzny to istnieje większa szansa na późniejszy kontakt, ale mimo wszystko dla wielu to uczucie odrzucenia będzie barierą nie do przeskoczenia. Oni widzą Cię jako kobietę do związku a nie jako koleżankę.

Jeśli minie trochę czasu to istnieje szansa na koleżeństwo, ale tu potrzeba czasu. Poza tym może im w ogóle nie zależy na relacji z Tobą - typowo koleżeńskiej? 

 

Rozwiązanie przyjdzie samo wraz z upływającym czasem  ... oczywiście piszę to pół żartem pół serio  

 

 

[PUNK]

46 minut temu, Szninkielka napisał:

A ja nie lubię odmawiać

? nie zapomnij się tego trzymać po ślubie, gdy męża będzie brała ochota na ruchanie...

Edytowane 2 Czerwca 2019 przez PUNK