Skocz do zawartości

Szczytpa buddyzmu


Summit

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie spoko przekaz, wszyscy tak naprawdę gadają o tym samym, narzędzia buddyjskie trochę mi pomogły w dotarciu do pewnych aspektów siebie.

Można użyć wszystkiego, można również zostać kolekcjonerem narzędzi ;).

 

Ciężko rozmawiać o całości bo to bardzo szeroki temat.

Jeżeli masz coś konkretnego na tapecie to wal.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Summit

Jakikolwiek system weźmiesz skierowany na duchowość, prawdę o człowieku czy jakkolwiek to nazwiesz: oświecenie, raj itp. to znajdziesz to samo tylko podane w innym systemie pojęć.

Pojęcia wskazują na pewne aspekty lub stany Twojej świadomości, korzystać można z tego co jest dla nas najbardziej ergonomiczne czyli komfortowe.

U mnie wszystko zaczęło się od zauważenie siebie w każdym momencie dnia codziennego i wzięcia odpowiedzialności za siebie, swoje emocje i swoje szczęście.

 

Nie ma znaczenia jaki przekaz weźmiesz, to tylko narzędzie i jest tyle warte ile pozwoli Ci zobaczyć prawdy o sobie - mam wrażenie, że proces ten jest nieskończony ale to wszystko się zmienia i to co wczoraj było dla mnie prawdą absolutną dziś jest tylko iluzją, lojalność wobec przekonań umysłu to dość potężny hamulec - przynajmniej u mnie.

 

A tego pana bardzo lubię za jego drogę akceptacji i w ogóle cały wschodni milczący aspekt jest fajny jako kontrapunkt dla zachodniego analityzmu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś słuchałem i owszem dawało to jakiś spokój, ale z perspektywy lat widzę, że to były nadal gry umysłu.

Głównym przesłaniem Buddy było wyzbycie się pragnień. Idąc tą drogą starasz się więc niczego nie pragnąć. I po latach orientujesz się że po prostu pragniesz nie pragnąć a więc dalej pragniesz. To samo pragnienie tylko nastawione na inny cel. Więc ostatecznie nic nie możesz z tym zrobić. Z zagmatwania na poziomie zwykłych spraw codziennego życia przechodzisz na zagmatwanie w sprawach duchowych.

Dlatego nie widzę większej różnicy w przesłuchaniu 30 godzin wykładów o finansach a 30 godzin wykładów buddyjskiego mnicha.

Ale oczywiście ktoś chce się zająć finansami, ktoś inny duchowością i ani w jednym ani w drugim nie ma nic złego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.